Która z was ma ochotę na seks z downem ?

są tacy dzicy, agresywni, łapią kobiety za cycki, poślady, wsadzają rece w majty, wyobrazcie sobie jak taki was dyma, jak dziki ogier

Mój pies ma na imię trzysta.

Ja kiedyś jako studentka byłam przez chwilę w związku z downem i uprawialiśmy seks właściwie bez przerwy. To była właściwie forma płacenia czynszu "w naturze", za możliwość poza tym darmowego mieszkania. Odpowiedziałam na ogłoszenie wystawione przez jego mamę w intranecie, że szuka dziewczyny dla niepełnosprawnego synka w zamian za możliwość mieszkania w centrum Wawy plus comiesięczne "kieszonkowe". Byłam zupełnie bez forsy, a pomysł mi się perwersyjnie spodobał. Nadto byłam dziewicą i udało mi się dostać jeszcze troszkę pieniążków ekstra, za to że pozwolę synkowi przebić swoją błonę. ;) I pozwoliłam, i potem wiele razy mnie brał. To było coś zwierzęcego. Zrobił ze mnie właściwie swoją suczkę po kopulowania. Chciał mnie czasem praktycznie bez przerwy. Przestałam chodzić w majtkach po domu, żeby miał łatwiejszy dostęp. Musiałam się też nim opiekować, myć itd. Było to do pewnego czasu nawet znośne, a nawet przyjemne, bo kobiety czasem lubią być tak troszku upodlone. Ale on ciągle był agresywny. Właściwie zawsze brał mnie gwałtem, choć zawsze mu ulegałam. Ale przez to byłam cała posiniaczona, poobtarta, cała lepka od jego wydzielin. Nie miałam też czasu i warunków do nauki na studia. Musiałam więc się z nim rozstać, choć czasami zdarza mi się widywać z jego mamą. Ponoć zaraz na moje miejsce zjawiła się nowa dziewczyna. :)

Chciałabym spróbować :) Trochę jako perwersyjna przygodę, a trochę też z litości. Takie osoby też powinny mieć szansę poznać co to czułość i seks.