ludzie, którzy piszą sex zamiast seks...

są dla mnie ciut niedojrzali emocjonalnie :O bo im angielskie/łacińskie z pochodzenia słowo wydaje się mniej "ciężkie" :O seks, seks, seks! po polsku!

nie piszemy tu esejów a komunikacja w żaden sposób na tym nie cierpi słowo pisane to tylko znaki - symbole ich zadaniem jest nieść treść zrozumiałą dla innych nie ma się co spinać

jeśli piszesz w ten sposób nawet w poważnych dokumentach (np., w protokołach z wywiadu w sprawie gwałtu - widziałam taki protokół, w którym policjant tak zapisał to słowo) to już nieco tracisz na powadze.

Kiedyś mnie to raziło, obecnie tonie w morzu innych "kwiatków". Mnie najbardziej szokuje, że ludzie nie potrafią odmieniać przez przypadki i robią błędy jakich 10 lat temu nie robiły dzieci w podstawówce, np. "zazdroszczę innym kobietą"

ten wynalazek z "om" zamiast "ą" i na odwrót jest dość świeży, bo jeszcze 5 lat temu nie widziałam tego nigdzie w internecie.

Wolę, żeby na 100 słów ktoś napisał pięć razy "sex", aniżeli na to samo 100 słów co trzecim wyrazem miało być "mega" :o Ale z tą deklinacją to faktycznie jest dramat, słuchać nie można, jak takie błędy robią (a robią) dziennikarze, prezenterzy, spikerzy, politycy czy -wydawałoby się- światli, wykształceni ludzie.

mega to przedrostek

Wiem, że przedrostek, ale jeśli słyszysz wypowiedź z serii: "Ta praca była mega, mega wyzwaniem dla mnie i mojego zespołu, na szczęście gdzieś tam podołaliśmy i jesteśmy mega zadowoleni z efektów, czego serdecznie gratuluję sobie i swoim koleżanką", to robi mi się słabo.

:D:D:D dokładnie tak psychiczna. kwintesencja debilizmu dzisiejszych czasów. Ciągle: "gdzieś tam/natomiast/rzeczywiście/mega/drzewą", najlepiej włączyć sobie śniadaniówkę typu DDTVN - tam mają kuźnię kretynów, którzy operują właśnie takim językiem. Gdzieś tam :D

moje ukochane kwiatki: urzywać, żygać, świerzy - wymiana "rz" i wyjątki om zamiast ą że coś jest pisane z dużej litery :)

jak dla mnie to jak uzywanie przeklenstwa kurka, kuzwa, kurde zamiast k...wa, zlagodzona forma

Mnie się wydaje, że to zaczęło się jako "żart"- ludzie pisali ironicznie coś w stylu "jestę studentkom", nabijając się z cudzych błędów, ale 90% ludzi nie rozumie ani sarkazmu ani tego typu "żartów", więc zaczęli, to powielać jak papugi i efekt lawiny wyszedł. Tak jak kiedyś ktoś użył "bynajmniej", a ludzie zaczęli stosować nie wiedząc co znaczy, myśląc, że to bardziej wyrafinowane "przynajmniej" :D

Mnie się wydaje, że to zaczęło się jako "żart"- ludzie pisali ironicznie coś w stylu "jestę studentkom", nabijając się z cudzych błędów, ale 90% ludzi nie rozumie ani sarkazmu ani tego typu "żartów", więc zaczęli, to powielać jak papugi i efekt lawiny wyszedł. Tak jak kiedyś ktoś użył "bynajmniej", a ludzie zaczęli stosować nie wiedząc co znaczy, myśląc, że to bardziej wyrafinowane "przynajmniej" ktoś już kiedyś zauważył, że najczęściej zamiast książek ludzie czytają właśnie fora i gdyby dało się wstawić na nie oprogramowania, które zmieniają błędną pisownię automatycznie na poprawną, nie byłoby tego problemu, bo ludzie po prostu zapamiętywaliby pisownię.