Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ubi krol

Macochy nie znosza pasierbow

Polecane posty

Gość ubi krol

Taka jest prawda .Pasierb moze mieć miesiace a nie lata ,Nic jej nie zrobil zlego a jednak nietoleruja obcego dziecka . Zla bajka jest prawdziwa .Macochy zwalczaja pasierbow . Prawda czy fałsz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubi krol
Konsekwencji zadnych nie bedzie .Mozecie tu pisac dlaczego pasierbow nie tolerujecie .Taki hayd park .Nie lubie chociaz nic mi nie zrobil .Wyzyjcie sie tutaj a nic co powiecie nie zostanie wykorzystane przeciwko wam .Anonimowe wyzycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że nie znoszą
to obce nasienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dzieci sobie
Oczywiscie, że nie znoszą, to nie ich geny. Niektóre mają tyle rozumu w głowie, że toleruja pasierbów ale tylko dlatego aby nie stracić faceta. Ale to także działa jeśli chodzi o facetów, oni też nie znoszą swoich pasierbów, to są obce geny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubi krol
Oczywiscie Ojczymowie tez niech sie wypowiadaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam nie mialam nigdy żadnych uprzedzen do dwójki dzieci mojego męza.Duzo zawdzieczam dzieciom,ze one do mnie w ogóle wrogo nie były nastawione, od kiedy pamietam bardzo przyjaźnie i życzliwie. Szczerze powiedziawszy nie wiem,jakbym sie odnalazła w tym wszystkim gdyby dzieci męża były wrogo do mnie nastawione, mialy jakies awersje czy złosliowsci,zapewne nie było by tak łatwo i gładko,ale takich scen nie było ze strony moich dzieci jak i meża Mialam już blizniaki z poprzedniego związku, moj facet mial dwojke równiez z poprzedniego i dobrze nam sie ze sobą zyło jak i zyje. Obecnie dzieci juz nastoletnie.Kazdy siebie traktuje jak rodzine,bez jakiegos podziału,że to moje a te to twoje, nie ma tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onawi
po prostu zazdrosci ze dziecko tuli czesciej niz ja, a jak macocha ma dziecko z nowym partnerem to wiecznie porownywanie ktore lepiej traktuje.....paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga_zona
Ja tam kocham córkę męża. Wiadome jest ze jestem wobec przyjazna i daje jej odczuć ze ja darze uczuciem a i ona często mówi ze mnie kocha. Stworzenie tej więzi było długim procesem wiec nawet jak cos mi nie pasuje w jej zachowaniu to staram się z nią rozmawiać co i jak :) a ona zdaje się rozumieć o co mu chodzi wiec jest OK. Jak się jest z kimś kto ma dziecko to trzeba akceptować to dziecko i starać się być dla niego przyjacielem. Łatwo jest nienawidzic, trudniej polubić i zrozumieć małego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka Franka
Rożne są związki,rożne układy,różni ojcowie,matki i macochy.Nie ma jednego lekarstwa na miliony związków posiadanych z innych związków.nie ma recepty i juz.Rozumiem kobietę która kocha dzieci męża,ale i rozumie żonę która nie znosi przychowku z poprzedniego związku. Historie są czasem nie do opisania. Jednak nigdy nie zrozumiem tekstu,WIEDZIAŁA ZE FACET MA DZIECI.kobieta i mężczyzna zakładają związek.Kobieta nie poslubia w pierwszej kolejności jego dzieci a potem faceta.W normalnym związku,najpierw są rodzice a potem dzieci.Rodzice budują fundamenty dzieci ściany,dlaczego ma być inaczej w związkach z przeszłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debilizm do kwadratuuuuu
mój narzeczony ma synka z poprzedniego małżeństwa, ja natomiast jestem panną i nie wyobrażam sobie żeby mój mężczyzna nie miał syna. Syn jest do niego bardzo podobny, prawie kopia taty i dodaje mi kolorów w naszym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie mdli jak mają
przyjść na weekend synowie mojego męża:O Jeden chodzi tak jakby miał nasrane w spodniach a drugi robi słodką minkę i pyta " tato a zawieziesz mnie, a kupisz mi...."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Syn mojego faceta ma 3,5 roku i bardzo mnie lubi. Zawsze staram się być dla niego miła, uśmiechać się. Można powiedzieć, że też go lubię, ale przeszkadza mi parę rzeczy: Szczerze mówiąc jak mamy wolny dzień wolałabym spędzać czas z moim facetem a nie w trójkę z jego synem. Mimo wszystko dla mnie to obce dziecko. Po za tym mały podobny jest do swojej matki i jak na niego patrzę ewidentnie widzę jej rysy twarzy. Po trzecie przykry jest dla mnie fakt, że facet którego kocham ma dziecko z inną. Ostatnio mój luby wspomniał, że jak mały podrośnie zabierze go na wspólne wakacje. Aż mi się włos na głowie zjeżył, chociaż nic nie dałam po sobie poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha i mama
a mna targaja mieszane uczucia, z jednej strony nie mam nic do dzieciaka, wiem ze jest i bedzie wiec staram sie byc mila dla niego, chlopak ma 7 lat i nasze relacje sa poprawne, Jak mnie denerwuje to tez mu powiem ewentualnie Jego ojcu zeby go uspokoil a z drugiej bylam troche zazdrosna, nie o to ze moj facet poswieca mu uwage ale o to ze ma go z inna, a taki dzieciak czasem mowi o swojej mamie zarowno do mnie jak i do mojego faceta, czego nie znosze. Na szczescie moj facet rozwiodl sie jak chlopak mial 3 lata wiec taki stan ze tata i mama nie sa razem jest dla niego "normalny" jak i fakt ze Jego tata jest ze mna wiec nie musze wysluchiwac pytan tato a dlaczego nie jestes z mama albo czy do siebie wroca. Poza tym jest podobny do Jego bylej.. Teraz troche inaczej na to patrze bo urodzil Nam sie syn i moj swiat sie kreci wokol niego i mojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd zazdrosć o dzieci???
no własnie , w relacji ojciec matka dziecko tej zazdrosci nie ma i chyba tu jest pies pogrzebany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukacie taniej sensacji
mój mąż też miał jakieś dzieci przede mną, ja ich nigdzy nie poznałam, on z ich matką nei ma żadnego kontaktu, tylko przelewa alimenty na konto, jak rachunek za prąd czy telefon, więc z tą nienawiścią to trochę przesadzacie, bo dla mnie te dzieci poprostu nie istnieją my mamy swoją rodzinę, utrzymujemy kontakty z moją i męża rodziną (nie za często, bo mieszkamy w Stanach od kilkunastu lat) i nigdy nikt tematu przeszłości nie porusza - ot było minęło! jakbym się dowiedziała, że jakaś inna kobieta była z nim kiedyś jeszcze w ciąży to też nie zrobiłoby to na mnei żadnego wrażenia w krajach islamskich mężczyźni rozsiewaja swoje nasiona gdzie popadnie i nikt nie próbuje na siłę z nikim tworzyc sztucznej rodziny a w Polsce musi byc wszystko czarno białe, trzeba albo kochac albo nienawidziec, szarpac się za włosy albo udawac, że to moje zaskoczę was może, drogie kafeterianki, ale bardzo duży procent kobiet ma dzieci swojego męża poprostu w dupie, tak jak ja jakby przychodziły do nas, to nie miałabym nic przeciwko temuy, dokładnie tak jak traktowałabym jak dzieci naszych znajomych, lub kolegów i koleżanki naszych dzieci, a skoro nei ma kontaktu to one dla nas poprostu nie istnieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłamiesz-nie pisałabyś o tym.
facet wysrał nasienie, przestąpił je i poleciał z podwiniętym pitolem dalej jak rozumiem? No tak, w takim wypadku rzeczywiscie nie dziwne że nie obchodzą cie te dzieci- nie moja sprawa co prawda ale ja nie tknęłabym takiego ludzkiego śmiecia jak ten facet nawet kijem. A ty osobo powyżej zwyczajnie kłamiesz , inaczej nie byłoby ciebie w tym temacie. Wolałabyś faceta bez tych dzieci. ALE SA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś jednak jest w tym polskim szukaniu sensacji, bo nawet jak ktoś napisze bezstronnie, że tych dzieci nie nienawidzi to i tak go zakrzyczą, że nie prawda :) eh, ludzie, gdzie ta demokracja o którą tak walczono? gdzie te szarości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłamiesz-nie pisałabyś o tym.
nienawiść potwierdziłaby tezę o nieobojętności- nieprawdziwa jest wersja o obojetnosci- osoba obojętna nie porusza obojętnego sobie tematu- o to mi tylko idzie. Być może sa osoby którym to obojetne ale takie nie wypowiadają się w temacie gdyż jest im on obojetny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owalneJaja
A mnie w ogóle nie interesuje dziecko męża,przecież mieszka z matką na co dzień. mąż widzi je tylko w weekend . Więc mi nie przeszkadza w niczym. A to że ma z kimś dziecko ,trudno się mówi bzykał się wcześniej tak samo jak i ja mi się udało nie zajść z kimś wcześniej:-) a że on ma dziecko bo przy jakimś tam bzykaniu plemnik wpadł gdzie nie trzeba to nie jego wina:-) zdarza się:-p Jest z tego dzieciak,ale nie mieszka z nami ,więc luzik:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Być może sa osoby którym to obojetne ale takie nie wypowiadają się w temacie gdyż jest im on obojetny" nie - ludzie wypowiadaja się na tematy, które ich w jakiś sposób dotyczą, a nie dlatego, że mają ogromne pokłady emocjonalne z tym tematem związane dziewczyna napisała, bo jej mąż ma jakieś dzieci z poprzedniego związku - temat jej dotyczy - co nie znaczy, że musi się z tym gryźc na codzień przykład: jeśli ktos kupuje samochód jaki ja własnie kupiłam miesiąc temu, to też się wypowiem - żeby udzielic komuś rady, podzielic się doświadczeniem - ale nie dlatego, że temat samochodu spędza mi sen z powiek, albo mam z nim jakies problemy temat samochodu i jego kupna mam już za sobą, co nie znaczy, że nie moge się na ten temat wypowiedziec pamiętaj, że każdy ma prawo wypowiedziec swoje zdanie, bez względu czy rozmawiamy o paleniu marichuany czy o żywotności ślimaków, a ci co najgłośniej krzyczą najczęściej nie mają zielonego pojęcia o temacie, na który piszą - wyzywające tu panie od kurew i bękartów to bardzo często dziewczyny z pełnych rodzin i dobrych domów, których te tematy w żaden sposób nie dotyczą i nie mają żadnych doświadczeń z nimi związanych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z mezem mam rowniez dwoje wspolnych dzieci,i w zadnym wypadku nie moge powiedzieć,że sa bardziej faworyzowane od dzieci męża czy moich bliznkaków Sa owocem naszej milosci, dzieki temu pojawily sie na tym swiecie,ale do każdego dziecka podchodzimy tak samo.Wiadomo że 3 latka bardziej wymaga zainteresowania i wiecej opieki nad sobą niz 16 latka,ale miłosć do dzieci jest w identycznej skali emanowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wirtualny poprawiacz byków
nie żebym się czepiała ale marihuana piszemy przez"h" "uważam że"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wirtualny poprawiacz byków
" a ja uważam " miało być oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajecznica_po_chłopsku...
Mój R mojego syna traktuje tak samo jak naszą wspólną córkę, od samego początku mieli dobry kontakt. Na początku co prawda przyznał mi się, że miał obawy czy go pokocha, zaakceptuje itp. A teraz mały ciągle pyta o tatusia (choć wie, że biologicznym ojcem jest inny). Podobnie jest z obecną partnerką mojego eks. Wychodzimy razem na spacery, z moimi dziećmi i jej synkiem, czasem nas odwiedza... Tyle, że mój syn nie ma kontaktu z "prawdziwym ojcem", bo go olał... Ogólnie jest dobrze, odpowiada mi tak jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha jasne teraz
czyli ty wychodzisz na spacery z parterka ojca swojego dziecka, z ktorym ojciec nie ma kontaktu ?? tak, bardzo to normalne.. a po co ty isie przyjaznisz z partnerka swojego ex? wymieniacie lozkowe doswiadczenia i rozmwiacie i jego fiucie?? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym chciała bardzo
wyleczyć sie z zazdrości o dzieci męża. Staram sie zachowywać poprawnie ale w duszy czuję jak mnie zazdrość zżera. Odczuwam to jakby one mi zabierały miłośc mojego męża. To staje sie moja obsesją. Jak te dzieci bywaja u nas to ja zaczynam traktować męża jak wroga. Nie wiem ile on jeszcze to wytrzyma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha od niedawna..
nienawidze córki męża.. nie znoszę jej pucołowatej gęby, jej grubej figury.. jej całej za wszystko i za nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pasiebowiec
Sa przypadki gdzie pasierb posuwa macoche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga_zona
Co do "kolezanstwa" z eks meza to czemu nie. Jeśli ona potrafi i ja potrafie nie poruszac temetu "ich" rozwodu. Ja dlugo dazylam do poprawnych relacji między mna a eks. Dzięki temu moj maz czuje się lepiej i dziecko tez. Za co mam ja nienawidzic? Denerwuje mnie jej zachowanie czasem ale moj maz wtedy powtarza "dlatego się rozstalismy a ty się nie denerwuj" i już. Co do dzieci z poprzednich zwiazkow. One maja wystarczajaco ciezkie zycie bo ich rodzice nie sa razem,nie warto stwarzac im dodatkowe troski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×