Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Normalny koło 30

Mam 30 lat i...

Polecane posty

Gość Normalny koło 30

... i już w zasadzie pogodziłem się, że będę sam :( Mimo, że nie mam prawa narzekać na swoje życie (fajna praca, własne "m", realizuję się intelektualnie, przyjaciele), to jak obserwuję swoich wszystkich znajomych, bliższych i dalszych, praktycznie wszystkie związki (małżeństwa) mają swoją genezę z czasów studiów. Wniosek nie może więc nastrajać optymistycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 56 i nigdy nikogo nie miałem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna w kropce zyciowej
widzisz, ja mam 32 lata. miesiac temu rozstalam sie z chlopakiem, z ktorym bylam kilka lat. mieszkam za granica, mam tu prace. i tyle. znowu zyje na walizkach, z dnia na dzien. nie mam zbytnio planow na przyszlosc, po prostu zobacze jak sie moje zycie potoczy, bo planowanie jakims dziwnym trafem nie godzi sie z rzeczywistoscia. wiec chyba lepiej nie planowac zycia z gory. pozdrawiam ciebie i wszystkich 30-latkow w kropce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężczyzna po 30
Cele, cele i jeszcze raz cele :) Trzeba wyznaczać sobie cele. Mimo, że wszystko wkoło się wali, warto wyznaczać sobie cele, to nadaje życiu sens- dążenie do czegoś. Ja wywracałem swoje życie do góry nogami już kilkukrotnie. Porzuciłem życie za granicą, wróciłem do kraju, mieszkam w obcym mieście. Kiepska praca ale dużo wolnego czasu i fajne mieszkanie, samotność, góry- ciągle sam, ciągle czegoś (kogoś) brakuje do towarzystwa ale co zrobić? Na pewno się nie zaszyję w domu, co zdarzało mi się już i do niczego dobrego to nie prowadziło. Do przodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna w kropce zyciowej
slyszalam nie raz o wyjsciu do ludzi. nie mam z tym problemow, w domu zamknac sie przez ponure nastroje tez nie chce. lubie swoja prace, uwielbiam tanczyc, spotykac sie ze znajomymi, silownie (!:)), spacery itp. postaram sie ulozyc zycie za granica, bo tutaj moge cos zaoszczedzic, kupic (male rzeczy, ale w polsce nie bylo mnie na nic stac), pojechac gdzies i pomoc rodzinie. a co bedzie dalej - nie wiem. juz nawet myslenie o domu, wlasnym mieszkaniu staly sie czyms coraz rzadziej goszczacym w mojej glowie. jutro znowu do pracy, za niedlugo przeprowadzka - powoli do przodu... ps. dziwie sie, ze to mezczyzni pisza. z reguly samotnych kobiet jest wiecej, a moze to tylko stereotypy. szkoda was, chlopaki. nie znam was, ale z tego, co piszecie wartosciowe z was istoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×