MAM CHŁOPAKA A ZAKOCHAŁAM SIE W ROZWODNIKU

Mam 25 lat, mój chłopak 29. Jesteśmy razem 5 lat. Od jakichs 2 lat psuje sie miedzy nami... Nie ma chemii, nie ma juz takich uczuć, zostalo przyzwyczajenie tylko. Czuje jakbym byla z obowiazku - moja rodzina go bardzo lubi. Miedzy nami juz nie jest jak dawniej, nie ma sexu, a on chce slubu nie wiem po co w takiej sytuacji. Wczesniej prawie mnie zdradzil z byla dziewczyna, ale wybaczylam mu to bylo na poczatku znajomosci. Teraz ja poznalam w pracy faceta- starszy ode mnie o 11 lat, po rozwodzie, nie ma dzieci. Zaprzyjaznilam sie, a nawet czuje ze jestem zakochana. Ciągle o nim myślę. Nie wiem co robic, czuje sie jak w klatce.

Ojej, kochaniutka byłam kiedyś w takiej samej sytuacji jak Ty. Poszłam za głosem serca... przez jakiś czas były emocje , miłość a potem po kilku latach wszystko przygasło. Na początku nie wiedziałam czemu. Obwiniałam siebie, potem jego. Wtedy pojawił sie następny, znów emocje i motylki w brzuszku :P zostawiłam swojego i poszłam znów za głosem serca :) jesteśmy ze sobą już 6 miesięcy i nadal jest jak w bajce tylko zastanawia mnie czy byc może po raz kolejny emocje przygaszą, wtedy mam nadzieje że pojawi sie kolejny który podniesie mi adrenaline :) gdyż jak wiadomo emocje to tylko przejściowe odczucia, wcześniej czy później każde przeminie. Powodzenia kochaniutka i podążaj za głosem serducha :) aż w wieku 40 lat obudzisz sie sama jak palec ;)

ja w ogole nie mam wsparcia w chlopaku, to juz nie chodzi o emocje , ale o takie wspieranie sie itp

i tak chodzi o emocje :P nie ściemniaj mi tutaj kochana wiadomo jakie jesteśmy, jeśli ich zabraknie poszukamy sobie gdzieś indziej aby zaspokoić nasze potrzeby ^^