Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Matki z Kafeterii nie kupują tego co dziecko chce tylko wciskają mu eko żarcie

Polecane posty

Gość gość

zauwazylam to w kilku topikach, jakas nowa moda na bycie zimną suką, co matka kaze to dziecko bedzie jadło :O wciskacie dzieciom jakiś eko syf, wege żarcie, a potem wyrosna kaleki, połamane, chude chorowite szczurki :O dziecko pojedzie na wycieczke, zje slodkiego batona, frytki i cole i sie porzyga bo nigdy tego nie jadło :O tzw syndrom spuszczenia ze smyczy, podobnie jak rodzice są konserwatystami, co niedziela do kosciolka, co wieczor modlitwa na kolanach, zakazy i nakazy a potem taka corka czy syn w tajemnicy zaczyna ćpać, pić i jarać, puszczać sie bo zakazany owoc smakuje lepiej albo przeciwnie odpieprza dziecku i zostaje zakonnicą :O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to eko-jedzenie to jakiś żart. Przecież tym się nie da najeść. Ja mam 27 lat, codziennie wypijam 2 litry Pepsi i jakoś gruby nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma czegos takiego jak eko żarcie, wszystko jest zanieczyszczone :) a producenci promują to w 2x wyzszej cenie, głupole kupują i myslą ze bedą zyc 200 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty od pepsi to twoje zeby musza byc w z******tym stanie. Nie? A no tak. Ty pewnie masz ze stali i na nie kwas fosforowy nie dziala:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matki z kafeterii to jest mityczny stwor jako niedoscigniony ideal ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jadla ktoras kiedys cos eko ze pisze ze nie dobre? Bo ka czesto jadam. Mam dzialke na ktorej rosnie marchewka pietruszka ziemniaki i inne warzywa. Moj ojciec ma prosiaki ktore rosna bez hormonow i antybiotykow, kury i kaczki. I zdecydowanie to lepeij smakuje niz syfiasty schab z carefoura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest eko tylko normalne. U mnie na działce też są eko pomidory w takim razie. Tyle że lądują i na kanapce i w sosie i w mega tłustym burgerze też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam swoje marchewki, buraki itp. w ogródku i w życiu bym nie powiedziała, że to jest eko. Nie mam pojęcia co było i jest w ziemi w której to rośnie, a to że nie używam nawozów to o niczym nie świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla niektorych tutaj eko zarcie jest wtedy, gdy dziecko nie dostaje coli, batonow, gotowych frytek, syfu z maca. Nic tylko pogratulowac swiadomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a karmcie swoje dzieci batonikami, coca cola, frytkami i innym syfem ciekawe jak dlugo pozostana zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maeisza to co wg ciebie oznacza eko? Hodowane na ksiezycu? Bo dla mnie właśnie to, ze rośliny nie są nawożone wszystkim mozliwym, a zwierzęta nie żrą hormonów i antybiotyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie żywność ekologiczna to taka gdzie przy hodowli nie używa się pestycydów i sztucznych nawozów. Pytanie do kafeterianek czym dla nich jest żywność ekologiczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
im chodzi o zdrową i urozmaiconą dietę, to dla niech ZUO :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram sie kupowac produkty z certyfikatem bio i najlepiej od producenta. Nie jest to takie trudne, jest obok mnie targ, gdzie sa takie stanowiska, nie sa duzo drozsze. To jedzenie nie jest czyste jak fasola starożytnych, ale jednak mniej chemii, mniej podróżuje itd. To jest dla mnie eko żarcie. Dziecko batona też zje, ale na razie ma 9 miesięcy, to co mam mu dawać? Będę się starała, żeby poza batonami jadł jednak 5 porcji warzyw i owoców, kasze, ryby, nie tylko parówki i śłoiczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna777
dokladnie tak. wole dziecku dac warzywa i owoce, niz cukierki i batony co nie oznacza ze dziecko ich nie zna. mlodszemu zamiast gerberka z cukrem dam sloiczek ekologiczny jesli juz trzeba albo sok bez cukru zamiast pepsi. to nie jest takie trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie cola, batoniki, frytusie i te g.....niane hot dogi na stacjach. Potem cukrzyce, tarczyce i inne choroby autoimmunologiczne, które powstają w przyszłości. Dziecko tak naprawdę nie wie czego chce. Znam kilka przykładów jak rodzice doprowadzili swoje dzieci do kalectwa,Nasze organizmy nie potrzebują tego całego syfu z żarcia. Dodam, że matki te w przeciwieństwie do innych są trochę na innym poziomie świadomości. Kiedy inne zajadają się "zdrowymi" hamburgerkami razem ze swoimi dziećmi - one się edukują. Żeby przyrządzić coś wartościowego do jedzenia potrzeba czasu i wiedzy a takim rodzicom i ich dzieciom na pewno to na zdrowie wyjdzie.Jak może Pani wyzywać matki od zimnych suk?Skoro nie ma Pani szacunku do innych to do siebie również. Co do drugiej części Pani wypowiedzi, z własnego doświadczenia wiem, że żadne dziecko czy to duże czy to małe nie przyzna się do jarania, ćpania, picia...Byłoby to dziwne gdyby nie utrzymywane to było w tajemnicy. Wyobraźmy sobie 16 letniego syna: "mamo wczoraj zjarałem się tak, że wychlałem butlę wina a potem porzygałem się pod sklepem osiedlowym...wiesz jutro też sobie zajaram , ok?"Dla mnie moje dziecko może zostać zakonnicą, mnichem w Tybecie i kimkolwiek będzie chciał, to jego wybór. Na miano konserwatysty to trzeba sobie zasłużyć, bo ciężko takowego dzisiaj znaleźć. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od eko produkto nikt chory nie jest. Ja eko stosuje u syna i stan jego jęlit się poprawił a tak dom, szpital,. ....itd córka jw produkty Hipp i tylko mleko hipp akceptuje wiec coś w eko jest bebilon wymioty, biegunki, enfamil zaparcia którym nie podolaly czopki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od coli i frytusiów. Na końcu chciałam dodać, że pewnie po takim żarciu to ładuje się dziecku pasty z fluorem, żeby ząbki się nie psuły i nie śmierdziało z buzi. O fluorze też nikt nie wspominał, ile tego gó....a jest w żarciu, a to też ma istotny wpływ dla funkcjonowania naszego organizmu, nawet można powiedzieć , że go truje i otępia mózg...O tym eko-mamy się dowiedzą prędzej czy później, reszta niestety nie, bo żadna z past bez fluoru do batonika dołączona nie będzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedne są te dzieci matek które nie wiedzą nawet co to eco. ... a największą tragedia to nie podanie syfu żeby przypadkiem dziecko się nie odzwyczailo i kiedyś umiało to zjeść. Wasze dzieci będę się kiedyś odżywiać tak jak WY je w domu nauczanie. Nawyki żywieniowe wynosi się z domu. Jak dzisiaj wasze dziecko nie ma dnia bez batonika, ciastka, frytek, coli itp. To już zawsze będzie się tak odżywiać. A długo na tym czymś nie pociągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem tylko jak będąc matka, kochając dziecko nad życie, trujecie dzieci codziennie ( oczywiście nie wszyscy). To co teraz się produkuje to nie jedzenie. Korporacje zrobią wszystko żeby sprzedać produkt. A naiwni kupią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matki nie potrafią czytać składów produktów które kupują dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem o jakim eco żywność, ale zdrowa żywność też może być i jest smaczna. współczuję Ci, jeśli uważasz, że trzeba nawalić chemii i cukru, żeby coś było smaczne. to kwestia przyzwyczajenia kubków smakowych również. można zmienić nawyki nawet w trakcie 3-4 miesięcy. x Matki z Kafeterii nie kupują tego co dziecko x to straszne! alko, które dziecko będzie chciało spróbować też nie dadzą. zwyrodniałe suki. x dziecko pojedzie na wycieczke, zje slodkiego batona, frytki i cole i sie porzyga bo nigdy tego nie jadło x czysty absurd. to naprawdę chore i nie masz pojęcia o żywieniu i jak działa orgaznim x tzw syndrom spuszczenia ze smyczy, podobnie jak rodzice są konserwatystami, co niedziela do kosciolka, co wieczor modlitwa na kolanach, zakazy i nakazy a potem taka corka czy syn w tajemnicy zaczyna ćpać, pić i jarać, puszczać sie bo zakazany owoc smakuje lepiej albo przeciwnie odpieprza dziecku i zostaje zakonnicą x dla Ciebie to co jesz (a to co jesz możesz zawsze zmienić i dotyczy to niższych potrzeb) jest porównywalne do kwestii moralnych i religijnych dylematów. cóż za amebi sposób myślenia. odstaw cholesterol i sól na tydzień, a potem znajdź sobie ten temat w historii i zobacz co za kretyństwa napisałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko nie wie co dobre, co chce. Jak od małego przyzwyczaisz go ze jemy głównie warzywa, owoce, kasze i mięso to nie będzie mu smutno ze nie ******onów i leżaków bo nie będzie nawet w wiedzieć co to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ostatnio spędziłam dzień z moja koleżanka i jej 3 letnim dzieckiem. Oto co młody zjadł: 1. Platki- czekoladowe kulki z jogurcikien na śniadanie. 2. Lizaka, kinder niespodziankę, cukierki nimm 2 3. Małe frytki w fast food dzie 4. Kotleta schabowego 5. Włoskiego loda 6 Cwiartke oscypka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My tu nie mówimy o spróbowaniu ale o pochłanianiu dużej ilości słodyczy i chemii. Nie znam dziecka które codziennie nie dostało by batony, jogurcikien, lizaczka, pączka itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak w sumie... co z tego? inni rodzice gwałcą swoje dzieci. to porównanie eko zywienia do wychowywania w pseudokatolicyzmie i innych patologiach już zdradza, że autor ma źle w głowie albo to prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×