Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja mam już dość

Mąż nie chce bym wracała do pracy

Polecane posty

Gość ja mam już dość

Mój urlop macierzyński dobiega powoli końca i szykuję się do powrotu do pracy. Niestety mąż nie podziela mojego entuzjazmu, namawia mnie bym została w domu. Mąż dobrze zarabia i spokojnie mogłabym zostać z dzieckiem, ale mam dość. Nie chodzi o to, że sobie nie radzę, ale po prostu przytłacza mnie codzienność, ponieważ to mąż pracuje 80% obowiązkó domowych spadło na mnie, a mi prawdę mówiąc nie chce się już samej sprzątać, gotować, robić zakupów i jeszcze dzień w dzień zabawiać dziecko. Fakt, że mąż jak tylko może to mi pomaga, w sobotę zostaje z córką, a ja mogę sobie gdzieś wyjśc, ale gdzie i z kim? Podczas macierzyńskiego całkowicie oderwałam się od rzeczywistości. Pierwsze pół roku to był płacz i chodziłam jak zombi, teraz jest już dobrze, mąż się bardziej zaangażował, ale ja chcę do ludzi. Chcę codziennie wstawać rano i widzieć sens w tym by się umalować, ładnie ubrać, uczesać. I nie zrozumcie mnie źle, nie jestem zaniedbana,ale po domu raczej w spódnicy eleganckiej i spzilkach nie chodzę... Mąż mnie nie rozumie, a raczej podejrzewam, że mu wygodnie mieć poprane, ugotowane i posprzątane. Przed dzieckiem robił to wszystko ze mną po połowie, a teraz widzi że ma mniej obowiązków. Nie mam problemów z pieniędzmi, maż na nic mi nie żałuje, sam mi jeszcze prezenty kupuje, szczególnie ostatnio. Wyczuwam, że chce mnie tym przekupić. Ja jednak podjęłam decyzję, znalazłam już złobek i tu pojawił się problem, bo mąż powiedział, ze zgody nie podpisze i koniec:O Ręce mi już opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też siedze w domu - niestety u mnie w mieście nie mam pracy w zawodzi i musialabym dojezdzac ponad godzine w jedną stronę, więc u mnie to się mija z celem. ale jak najbardziej Ciebie rozumiem. ja gdybym mogla to juz dawno bym byla w pracy, pomimo tego, że mąż zarabia dobrze i na nic mi nie brakuje. ale też bym chciala do ludzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Cię rozumiem, bo ja dopiero siedzę z dzieckiem w domu i dostaję jobla. Nie wiem jak niektóre kobiety moga tak siedzieć w domu, zazdroszczę mężowi jak idzie do pracy, do ludzi, ja też bym chciała. Jesli nie jesteś typem kury domowej, to powiedz mężowi że wracasz do pracy i tyle. Jesli Cię kocha i bierze pod uwagę Twoje potrzeby i sampoczucie to powinien Cię w tym wspierać. Poza tym powinien się cieszyc, ze chcesz się spełniac i jesteś ambitna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony dziecko będzie lepiej się rozwijać z matką, z drugiej Ty będziesz sfrustrowaną matką. Jestem psychopatą i nie mogę Ci nic poradzić, ale trzymam kciuki, żeby Ci się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo mąż powiedział, ze zgody nie podpisze i koniecpechowiec.gif Ręce mi już opadają... xxx jakiś dziwny ten twój mąż. to ma być zwiazek partnerski a nie jakiś patriarchalny, co to ma być w ogole? mąż despota, masakra. pan powie 'nie' i zona ma siedziec w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie żłobek, to niania. W ogóle co to za facet, który autorytarnie zmusza kobietę do bycia posługaczką :/// przecież masz prawo decydować o sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dokładnie, małżeństwo to nie więzenie, gdzie męzyczna ma jedyne prawo stanowienia. Ja bym sobie na to nigdy nie pozwoliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam już dość
mąż mnie załamał tym głupim szantażem. On nie rozumie moich potrzeb związanych z tym, że chcę do pracy. Jeszcze mówi, że powinnam być szczęśliwa, że nie muszę pracować. No tak, ale ja urodziłam dziecko mając już wypracowaną pozycję zawodową, lubię swoją prace i wiedziałam, ze będę chciała wrócić. On też wiedział, bo mówiłam mu, ale chyba liczył, że polubię siedzenie w domu. Powiedziałam mu już, że jak zgody nie podpisze to ja szukam niani. Ewentualnym wyjściem jest to, że sam zrezygnuje z pracy, ale na taką propozycję rozwiązania to mało co się nie udusił z oburzenia, bo przecież on karierę robi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz męża samoluba i despotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A my z mezem wspolnie ustalilismy,ze ja bede w domu dopoki dziecko do szkoly nie pojdzie i taki uklad kazdemu pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam już dość
on nie jest despotą, już nie przesadzajcie:) Bo ze mnie też żadna zahukana myszka:P Po prostu on sobie uzbdural, że ja jestem zadowlona siedząc w domu. To, że nie podpisze zgody to wyszło w kłótni i dziś na spokojnie chciałam porozmawiać, a on dalej swoje obrażonym tonem. I jak mu powiedziałam a co z moją karierą to odpowiedział, ze ja już osiągnęłam wiele i czas odpocząć. Do reszty mu się w głowie poprzestawiało, ktoś mu musiał coś nagadać, bo zawsze mi mówił, że ceni mnie za to, że lubię pracowac i jestem ambitna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedział, ze ja już osiągnęłam wiele i czas odpocząć. xxx ja piernicze, jakby mi maż tak powiedział to bym go nie chciała znac. jak mozna tak najblizszej osobie podcinac skrzydla, nie doceniac, umniejszac jego kariere w stosunku do swojej?? bezczelny jest. maz ktory nie wspiera swojej zony jest beznadziejny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bronisz go bo to Twoj mąż, ale z drugiej strony wygląda na to, że spodobało mu się, że w domu wszystko porobione, dziecko zaopiekowane, a kiedy on ma czas to wtedy cos pryz nim robi. sorki ale on jest despotą... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam już dość
ja się tym nie przejęłam, bo jestem młodsza od niego, a w sprawach zawodowych byłam zawsze o oczko wyżej:P Wiem, że mi zazdrościł, że się lepiej sprawdzałam, nie raz mi z tym docinał, ale ja się tym nie przejmowałam. Tak samo teraz, go czeka dopiero awans, a ja już na prawie identycznym stanowisku mam wypracowane 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to buty na szpilkach i elegancka spódnica jest dla ciebie meritum nie dziecko? żenada że się ładnie uczesać można bo się do pracy idzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam już dość
nie zrozumiałaś. Trochę mnie to dziwi, ale ok różni są ludzie. Ja tęsknię za pracą ludźmi i tak, za strojeniem się do pracy również, bo na co dzień nie dbam o siebie aż tak, gdyż przy całym dniu z dzieckiem nie ma to sensu. Nic dziwnego, że chcę się czuć jak dawniej. Teraz też wyglądam dobrze, bo codziennie biorę prysznić, mam zadbane dłonie, ale nie ukrywajmy, że nie czeszę się jakoś, nie ukłądam włosów, nie maluję oczu i nie ubieram się elgancko. Na początku mi tego nie brakowało no ale po 11 miesiącach powoli zaczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desue
rozwalaja mnie komentarze typu : jak by mi facet tak powiedzial to bym go zostawila. Tak tak, wy wszystkie od razu byscie faceta rzucily za najmniejsze przewinienie :) A prawda jest taka, że tego typu komentarze pisza kobiety samotne, które znioslyby duzo wiecej byle tylko miec faceta. Eeehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko się nie zgadzaj na JEGO układ. Żałosny kmiot. Brr.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwalaja mnie komentarze typu : jak by mi facet tak powiedzial to bym go zostawila. Tak tak, wy wszystkie od razu byscie faceta rzucily za najmniejsze przewinienie usmiech.gif A prawda jest taka, że tego typu komentarze pisza kobiety samotne, które znioslyby duzo wiecej byle tylko miec faceta. Eeehh... xxx Pudło! Mam męża od 10 lat i dwoje dzieci :) tak więc psychologiczna analiza Ci nie wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, jesli wasza relacja przed urodzeniem dziecka byla partnerska, to przeciez maz sie nie zmienil teraz nie wiadomo jak. w koncu ulegnie i tyle. przeciez nie zmusi cie do siedzenia w domu, bo niby jak? co do twoich problemow - zdziwisz sie, ile z rozwoju dziecka ci ucieknie i jak malo bedziesz miala na wszystko czasu. skoro twierdzisz, ze teraz nie masz czasu zrobic sobie fryzury, to zapomnij, ze bedziesz miala czas pracujac. ja ci tylko moge tyle powiedziec, ze od strony nienagannej fryzury czy paznokci to ja sie teraz moge bardziej pokazac niz pracujac(choc nie mialam dziecka), bo czesto gesto przed praca nie bylo czasu, zeby robic szalowa fryzure. i to raczej wtedy zdarzalo mi sie wyjsc z watpliwej jakosc fryzura a nie teraz. jesli chodzi o kiecke i szpilki - na codzien nie nosze teraz, ale kupuje fajne ciuchy, ktore mi sie podobaja, choc faktycznie styl jest bardzoej niezobowiazujacy, co nie znaczy, ze gorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam już dość
Ja nie pisałam o sząłowej fryzurze, ale zawsze te 15 minut miałam by włosy ułożyć. Mam wprawę więc idzie mi szybko. Poza tym ja tęsknię za pracą, za ludźmi, za tym co robiłam. Moja praca jest bardzo fajna, spełniam się w niej i czerpię z niej niesamowitą satysfakcję. Oczywiście na męża układ się nie zgodze, znlazłam świetny złobek i myślę, że to nie jest złe rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ło matko, w szoku jestem... Kobieto, przecież Ty jesteś niezależną jednostką, która realizuje sie w pracy, I o ile zrozumiałabym gdyby dawała Ci argumenty, nakłaniał itp. o tyle szantażu to nie rozumiem. Ale skoro wcześniej pracowałaś myślę, ze dasz sobie radę i wrócisz do pracy:) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdroszczę ci, ja bym chetnie z dzieckiem została ale nie damy rady finansowo :( kurcze zebym miała taki problem' tez lubie swoja pracę ale wolałabym zostać z dzieckiem po stokroć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, skoro to tylko 15 minut, to czemu nie narzakasz, ze teraz nie masz na to czasu?? doprawdy myslisz, ze rano spieszac sie do pracy z wrzeszczacym na reku dzieckiem bedziesz miala go wiecej 0_o?? a dwa: jesli stac cie na nianke, to wybierz ja zamiast zlobka. dziecko do 3 lat powinno miec stalego opiekuna a nie duza grupe. poczytaj o rozwoju emocjonalnym dzieci. no i policz sobie, ile czasu w ciagu dnia spedzisz ze swoim dzieckiem. rozumialabym, gdyby dziecko mialo 2,5 roku, ale dawac roczego malucha do zloba, zeby moc sobie zrobic fryzure, ubrac kiecke i pogadac z ludzmi z pracy, to mi sie wtdaje niebywale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie nie dziwie autorce, takie siedzenie w domu z dzieckiem ogłupia i całkowicie odmóżdża, ciągle sie siedzi w domu nie ma sie kontaktu z ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też siedzę w domu na wychowawczym już 2 rok, z perspektywy czasu wiem, że to dobrze, bo mały miał już 4 razy zapalenie oskrzeli i byliśmy w szpitalu, a za nic wolnego bym nie dostała, l4 na dziecko po raz enty i tak by mnie wywalili. Czasem dostaje otępienia umysłowego przez brak innych bodźców ale radzę sobie bo zabieram małego na spacery bardzo długie, nawet nie wiedziałam, że jest tyle miejsc w mieście, w których nie byłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam już dość
ale to nie o to chodzi by sobie robić fryzurę. Ja tęsknię za pracę, a to, że przy okazji dzięki niej zadbam bardziej o siebie to źle? Owszem mam i teraz 15 minut na fryzurę i nie raz poróbowałam sobie zrobić, ale to nie ma sensu, bo z dzieckiem to się nie sprawdza tak samo jak szpilki i eleganckie ciuchy. Stać mnie na opiekunke, ale wolę złobek, dziecko powinno od początku mieć kontakt z innymi dziećmi moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fryzura to tu chyba najmniejszy problem. Ja bym się bała, że za parę lat się mężusiowi odmyśli "domowa" żona i ciał. I zostanie taka babka koło 40. z zaprzepaszczonymi szansami, na bezrobociu ale już bez strumienia pieniędzy męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, czytalas cos o rozwoju dzieci? roczne dziecko potrzebuje kontaktu z rowiesnikami bardziej niz z matka? nie rozsmueszaj mnie :D! kubek z kawa, faktycznie zostanie bez srodkow do zycia, jak pojdzie na wychowawczy 0_o. przeciez zawsze hakby sie rozwodzila, moze go skrocic ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×