Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość141414

Męcząca egoistyczna współpracownica jak sobie z nią poradzić

Polecane posty

Gość gość141414

Proszę o poradę. Pracuje w dziale 2 osobowym, w pokoju siedzimy w 5ciu. Problem dotyczy koleżanki z którą tworzę ten 2 osobowy dział. Znam ją 10 lat, poznałam ją w pracy, początkowo pracowałyśmy na różnych stanowiskach i nawet nasze kontakty były ok. Zaprzyjaźniłyśmy się. Ja jestem osobom ugodową, ona szukała kogoś kto jej będzie poklaskiwał. Po jakimś czasie pracy zaszła w ciążę, nie było jej w firmie ponad 2,5 roku. Ja w tym czasie dostałam awans, przeszłam do innego działu. Po jakimś czasie zostałam tam sama, akurat ta koleżanka chciała wracać do pracy i ją dali do mnie do działu. Uważałam to za dobry pomysł w końcu ktoś kto zna produkt, firmę, system szybciej się nauczy. Pomyliłam się. Praca z nią to była męka. Cokolwiek jej tłumaczyłam zawsze miała jakieś ale.. a jak jej zwróciłam uwagę, że robi błędy to akcja, że ja nie jestem jej przełożoną, że co sobie myślę itp. Wyszło na to, że zapieprzałam z całą robotą a ona trochę mi pomagała w podstawowych rzeczach. Miała pretensje że z nią nie rozmawiam , najpierw było to spowodowane brakiem czasu przez zapieprzanie za dwie, potem przestałam mieć ochotę na rozmowy. Potrafiła do mnie dziennie po pracy dzwonić i pytać się co sądzę o tym lub o tym, a jak myślę co znaczyło że ktoś na nią tak i siak spojrzał, albo pretensje że jej patrzyłam na brzuch (nawet nie wiem kiedy) i co to k***a oznacza. W tym czasie dodatkowo miałam sporo problemów w domu. Zdiagnozowano u mnie depresję. Nie miałam siły na śmiechy itp. dodatkowo każdy błąd działu czyli jej lub mój spadał na mnie, obrywałam za wszystko. Ona wiedziała że się leczę a mimo to jak mogła to ze swoimi pretensjami. Oczywiscie ciągle mówiła że jest moją przyjaciółką i chce po prostu ze mną rozmawiać. Miała pretensje nawet o inne moje koleżanki robiła sceny zazdrosci że z inną idę na miasto z nią nie. Wytrzymałam tak 2 lata. Cwana była na tyle że atakowała mnie jak zostawałyśmy same. Przeszkadzała mi w pracy. Po jej akcjach dochodziłam do siebie długo. Miarka sie przelała w dniu śmierci mojego przyjaciela. Wiedziała w jakim jestem stanie a znów zrobiła mi akcję. Była straszna awantura. Wylądowałyśmy u szefa na rozmowach. Powiedziałam swoje, ona swoje. On uwierzył jej, że to ja jestem przewrażliwona. Tłumaczył mi, że musimy sie dogadać, że ona jest dobra w tym co robi (szef to kumpel jej ojca, pracowali razem 20 lat) itp. Pracowałam z nią służbowo. Kilka razy dzwoniła ze łzami, przepraszając i błagając o szanse. Nie miała poza mna żadnej przyjaciółki, zresztą to egoistka, jedynaczka i z nią się nie da przyjaźnic. Rok z nią rozmawiałam służbowo potem dałam jej szansę. Zmieniła się. Zarozumiała była dalej, dalej mniemanie o sobie miała jakie miała, dalej oszczędzała sobie pracę ale przestala mnie atakować. Ale znów zaczyna swoje. Nie mam siły ciagle jej przyklaskiwać, olewa robotę aż miło, ma czas na wszystko, pracę odwalam ja. Przełożony tego nie widzi. Jak ona była na urlopie praca szła mi naprawdę gładko, pomagała mi inna koleżanka i naprawdę niebo a ziemia. Znów zaczynaja sie akcje bez powodu. Ostatnio często boli mnie głowa a co za tym idzie stałam się mało rozmowna plus mam sporo pracy, ona się nią nie zajmuje ktoś to musi zrobić. Znów zaczęła mnie atakować, że o co mi chodzi, że czemu sie nie odzywam, tłumaczę ze boli mnie głowa itp a ona na to załatwi w inny sposób jak sie nie zmienie. No normalnie szok - grozi mi :) Generalnie załatwiam ją spokojem. Nie wiem jak to rozegrać. Nadskakiwać jej nie chcę, jest fałszywa o czym wiele razy sie przekonałam, kłócić też nie bo pracuję z nią i chcę mieć dobrą atmosferę, gadać z nią nie mam czasu a nawet ochoty Ma ktoś jakiś pomysł? Jak sobie z nią radzić? Póki co spokojna jestem, boję sie jej powiedzieć że ma sie wziąć za robotę bo mi żyć nie da. Poradźcie coś... proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P***buska, też taka miałam. Powiedz jej prosto z mostu co myślisz i zlewaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
Próbowałam, wtedy za tą wielką akcją jej tak powiedziałam. Ale my pracujemy w jednym dziale, mamy w 80 % wspólną robotę. Dzisiaj miałam akcje o radio. O 12 zapytała sie czemu radio nie gra wiec odpowiedziałam bo nikt go nie włączył. Znów pretensje jak reszta wyszła. Powiedziałam jej, że ma dwie ręce moze włączyć sama jak chce. O 16 wyszła , powiedziała tylko "cześć chłopaki" i tyle. Nie chcę sie z nią przyjażnić ani udawać, ale chcę jakoś żyć w pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może pomyśl o zmianie pracy? z tego co piszesz to jesteś już długo w tej obecnej firmie, jesteś osobą z doświadczeniem i dobrym pracownikiem więc na pewno uda się znaleźć coś lepszego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
O zmianie pracy myślałam, ale raz ze długo pracowałam na swoją pozycję, dwa mieszkamy w małym mieście i ciężko o pracę niestety. Ciągle się rozglądam, ale mam kredyt na mieszkanie i boję się ryzykować że zwolnię się z firmy gdzie mam pewną pracę i kasę i wyląduję nie wiadomo gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne, rozumiem, nic na siłę, bo zmieniać na gorsze się nie opłaca. warto jednak się rozglądać, bo może coś się pojawi lepszego:) dziwi mnie, że szef nie widzi, że ta laska się obija (swoją drogą musi być kiepskim szefem, przynajmniej w kwestii zarządzania ludźmi, skoro tego nie widzi) i że ty odwalasz większość pracy. współczuję tej sytuacji, wg mnie ciężko będzie cokolwiek zmienić bo już były rozmowy i również dywanik u szefa.. ta laska jest po prostu nie do życia i dopóki będziesz musiała z nią współpracować to ja nie widzę wyjścia z tej sytuacji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
Ta laska robi w okół siebie dużo szumu. Ma jedną rzecz tylko swoją to strasznie o tym się naopowiada ile to pracy itp. A szef nas odwiedza raz dziennie na 3 minuty lub mniej. Nikt nas nie kontroluje, ważne ze praca wykonana. No a jak coś się nie zgadza, nie pasuje to od razu mnie opieprza, nie ważne kto to zrobił ja odpowiadam za dział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
Ja widzę nadzieję, że może 2 drugą ciąże zajdzie. Radzimy jej z koleżanką. Ale ona twierdzi, że jest jedynaczką i dobrze wychowana więc jej syn nie musi mieć rodzeństwa. Kupiła mu dwa psy po 1200 za sztukę by miał kogoś do kochania... Przyjaciół się nie kupuje... Ona często mówi, że się zwolni itp. Pracować nie musi. Jej mąż ma firmę i zarabia spore pieniądze, ale ona chce pracować by móc wkładać swoje ciągle nowe ciuszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ktoś widzi jeszcze jej zachowanie? Współczuję Ci, nie masz łatwej sytuacji. Ciężko z niej wybrnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze.zacznik ja nagrywac robic nptatki dupochrony kup sonie dyktafon a najlepiej jakbys miala nagranie kamera po.tym jak doswiadczylam mobbingu w pracy ale nie mialam dowodow kupilam dykfafon bo niestety znow.sytuacja sie powtarza zamiezam sobie kupic okulary z kamera robie notatki oczywiscie na jedna osobe a nie na wszystkich musze spnie radzic.mobbing jest coezki do udowdnienia ewentualni swiadkowie nie chca zeznawac mysle ze za bardzo dajesz wciagac.w jej gierki noe wchodz z nia w.dyskusje rozmowy olewaj jej zaczepki zmieniaj temat.gdy wchodzi na sprawy prywatne generalnie z ludzmi w pracy rozmawiam o gotowaniu lub pogodzie i dobrze mi z tym ty sie zbyt z nia spoufalasz teraz ciezko ci bedzie.wyjsc z.tej relacji bo ona duzo wie o tobie i twoim zyciu i moze.to wykorzystac w rozgrywkach z toba przed szefem masz nauczke najlepiej w obecnej sytuacji to.zmienic prace a w nowej byc ostrozniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sory.za bledy pisze z telefonu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
Mam nagrywanie w telefonie. Juz myślałam o tym, ale jej akcje są nagłe, szybki, wyrzuci coś z siebie ten syf i tyle. Będę próbować. To, że ona o mnie dużo wie trudno. Nie wie nic co mogłoby mi zaszkodzić w pracy lub w relacji z narzeczonym. Bo co powie, że narzekam na szefa? Każdy narzeka ona również. Nie robię żadnych przekrętów w pracy, nie ma nic na mnie. Koleżanka mi poradziła spokój. Na jej zaczepki czemu z nią nie rozmawiam mam spokojnie odpowiedzieć : Głowa mnie boli, mam sporo pracy, no chyba że chcesz mi pomóc w czymś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
Za pracą się rozglądam. I myślę o zmianie jak będzie możliwość, niebawem otwierają się u nas dwie nowe firmy będę aplikować. Tylko jak zaoferują mi minimalną pensję i tak nie mogę przyjąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rany ta łaska to jakiś wampir emocjonalny Wyglada ze celowo cię prowokuje by powodować kwasy, moze liczy na to ze pod pretekstem przyjaźni znajdzie na ciebie sposob by wygryźć cię ze stanowiska, tym bardziej ze ona ma tam plecy Cokolwiek robi niej daj jej sie sprowokowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aAlaAa
Ona jest Skorpionem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
Wygryźć może nie chce. Ona chyba by chciała bym jej służyła jak za czasów początków naszej znajomości. Ja jestem od niej młodsza kilka lat. Na początku była dla mnie wzorem, przejrzałam na oczy gdy było źle. Ona myśli ze świat się tylko kręci wokól niej. Ale ja nie mam siły ciągle dostawać batów za nią i się słodko do niej uśmiechać. Zapieprzam jak łoś a ona siedzi na facebooku i jeszcze głośno komentuje co tam widzi. Byłam na urlopie to się żaliła że nagle tyle pracy wpadło (a było tyle co normalnie) i ze dobrze że wracam bo dyrektor będzie na mnie żale rzucał nie na nią. Kazał biednej jedną tabelę zrobić. I tyle krzyku... Koleżanka co z nami siedzi widzi jak ona pracuje, ale co może? Ona pracuje krótko, też zależy jej na pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
Ona jest PANNĄ zodiakalną. Jeśli się robi to co ona chce jest ok. Ale jedno coś nie po jej myśli to oczywiście akcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aAlaAa
O to Panny też bywają męczące ... współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poproś szefa o jasny przydział obowiązków, by było wiadomo, co jest Twoją działką, a co jej. I niech ona się zacznie tłumaczyć ze swojego nieróbstwa. Raz, dwa się jej zdarzy wykręcić, ale nie non stop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
No i niestety podział nie podziała. Taka systematyka naszej pracy. Ta wspólna działka nie jest podzielna. Ilość jej nie jest stała. A zakończenie musi być w danym dniu o danej godzinie. Po prostu zależy od wielu czynników i regularnie "wpada" do systemu. Ona jak widzi że jest jej mało - olewa to. Ja robię na bieżąco gdyż lubię mieć to na czysto, tym bardziej że wiem że ostatnie dwa dni przed godziną zero nagle ilość tej pracy się pomnaża i mając zaległości nie wyrobimy się za co JA BEKNĘ nie ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
A najlepsze jak potem się dziwi... ale tego wpadło... A normalnie co tydzień tego tyle wpada... Ja wolę to zrobić na bieżąco a jak mam to zrobione robię inne rzeczy . A ja jestem zodiakalnym koziorożcem, wiec co ja biedna spokojna kózka mogę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I błędem jest pracowanie za dwie osoby, miętka pipa jesteś, sorry. Wiem, bo sama taka jestem. A to stara prawda - daj palec, a wezmą całą rękę. Nigdy nie usłyszałam żadnego dziękuję. Raz przydzielili mi premię bo zastosowali jakieś wskaźniki (liczby prawidłowych wniosków, telefony do klientów z ankietami, ilość błędów w systemie etc.) i wyszło żem z******ta, a inni nie. I na tym się skończyło. Nigdy nie byłam ani lizod**em ani przesadną aktywistką. Jak coś jest do zrobienia to robię, jak widzę błąd, poprawiam. A wiem, że trzeba robić tak, jak wszyscy - zanim się do czegoś zabierzesz opowiadaj jakie to trudne i ile to już zrobiłaś, przeciągaj robotę ile się da i narzekaj na ogrom pracy, a na koniec chwal samą siebie i wyolbrzymiaj swoje super osiągnięcia - choćbyś miała tylko przepisać z kartki do worda prostą listę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
Zawaliłam już na początku, bo powinnam nie chcieć jej w dziale, brać kogoś nowego, kto będzie mnie szanował. A ona co? Starsza pracuje tylko w firmie miesiąc krócej niż ja, jej ojciec był tam kierownikiem a tu nagle ja jej mówię co ma robić. Ale wtedy traktowałam ją jak koleżankę dobrą. Zresztą miałam fatalny stan, dawałam jej wchodzić sobie na głowę. Teraz też wolę robić swoje niestety za nią też niż mieć akcje. Te 2 tygodnie co jej nie było kurcze jak mi się fajnie pracowało z dziewczyną co niby tylko pomagała mi 2-3 dni. A najlepsze że laska nie jest głupia, umie się zmobilizować jak trzeba ale tylko jak jej się pali pod dupą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A da się jakoś oznaczać, co Ty zrobiłaś? Dla samej siebie, tłumacząc ewentualnie później, że np. w ramach ekonomiki pracy masz takie zapiski, żebyś szybko wiedziała co gdzie poprawić w razie błędu i nie szukać godzinami. Jakby wyszły jakieś niesnaski to byś mogła odeprzeć zarzuty szefa i wyszłoby, kto nic nie robi. Ja sobie to co mogłam parafowałam i wpisywałam datę, jak nie mogło być długopisem, to ołówkiem. Miałam dzienną listę rzeczy do zrobienia - punkt 8 rano sprawdzałam maile z kartą i długopisem i robiłam listę, odhaczałam później, co ja zrobiłam i kiedy, ewentualnie jakieś uwagi dopisywałam. To,co w komputerze akurat nie wymagało u mnie znakowania, bo to było i tak oznaczone loginem. Wolałam mieć jakieś dowody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
Nasza wspólna praca cała jest w systemie i widać po loginie kto co robił. Myślę że może i dyrektor wie ze robie więcej ale ktoś drugi jest potrzebny i on uważa że ona jest najlepsza... Myślę że dziewczyna jest trochę psychiczna. Wczoraj dzwoniła do nas- mamy jeden numer moja przyjaciółka najbliższa także prywatnie z jakims pytaniem. Nie słyszałam co ona mówiła, słyszałam tylko współpracownice. Śmiała się jak szalona. Jakby jakieś nie wiadomo teksty szły a okazała się ze ta moja koleżanka rozmawiała z nią normalnie. Coś powiedziała ze chyba źle spojrzała. Widać że ewidentnie dziewczyna śmiała się na pokaz. Może myślała ze będę zazdrosna o nią lub moja przyjaciółkę? Dziewczyna ma 33 lata a. Zachowuje się jak 13 LATKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
Zaraz idę do pracy i juz na samą myśl że zostanę z nią być może sama boli mnie brzuch. Wiem ze nie powinnam się przejmować ale jednak się przejmuje. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady. nie daj sie. gdy ci zle to mysal o wyplacie. ta pipa i tak wczesniej czy pozniej odejdzie. maz tez pewnie ma jej dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
Przy tamtej akcji prosiłam o przeniesienie lub o jej zmianę. Do szefa nie docierało. Tylko mówił: Macie się dogadać. I tyle. Spróbuję się nie przejmować. Ale ona jest naprawdę dziecinna. W sumie się nie pokłóciłyśmy ani nic. Dzisiaj wchodzę do biura razem z kolegom, powiedziałam cześć - jej tylko bo tylko ona była. A ta z naciskiem odpowiedziała: Cześć Jacek. Porażka. Będę próbować nagrywać, choć myślę że teraz się nie odezwie. Tylko że jak z nią pracować? Mąż ma ją na pewno dość. Siedzi tylko w swojej firmie, wraca 22-23 i idzie spać. Ważne że jej daje kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość141414
Do szefa na pewno nie ma co iść, ostatnio jak byłam ona zrobiła ze mnie przy nim wariatkę. Że ona normalnie się zachowuje ja niestabilna emocjonalnie. Jako, że szef wiedział o tym że się rozwodzę, moje" zachowanie" przypisał temu. Przecież nie uwierzy że ona może być taka jaka jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×