Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość salking

Mój były mnie prześladuje.

Polecane posty

Gość salking

Witam. Nie wiem czy ten temat był tutaj już zakładany, jeżeli tak, to z góry przepraszam, ale kompletnie nie wiem gdzie zgłosić się o pomoc. Na początku kwietnia tego roku zerwałam ze swoim byłym chłopakiem. Byliśmy ze sobą trzy lata. Od jakiegoś czasu nie układało się nam i ciągle się kłóciliśmy, do tego ja mieszkałam w innym mieście ze względu na studia. W połowie marca on się do mnie przeprowadził - to była wspólna decyzja, jednak szybko przekonałam się ze ten związek nie ma dalej sensu, dlatego na początku kwietnia go zakończyłam. Próbowałam to zrobić wcześniej kiedy jeszcze mieszkaliśmy w innych miastach, jednak ciągle do niego wracałam, przez jego groźby, że zrobi sobie krzywdę, że będę go miała na sumieniu i tym podobne. Kiedy z nim zerwałam zaczęło się piekło, bo zaczął mnie nachodzić, dzwonić, pisać smsy, wiadomości na portalach społecznościowych. Ciągle wzbudzał we mnie poczucie winy, że zrujnowałam mu życie tą przeprowadzką (chociaż miał nową pracę, mieszkanie i znajomych w nowym mieście - dodam jeszcze, że ma 27 lat i do tej pory mieszkał z rodzicami). Nachodził mnie, potrafił dzwonić do drzwi od 23-ciej do 2 - 3 w nocy. Raz wpuściłam go do domu i rozmawialiśmy, wtedy stwierdził, że zostanie na noc, bo nie ma 'transportu' żeby wrócić do siebie, a nie będzie chodził po nocy, bo jeżeli coś mu się stanie, to będę go miła na sumieniu. Stwierdziłam 'ok, możesz zostać, ale śpisz w drugim pokoju'. Oczywiście na zgodził się na to i po długim szantażu emocjonalnym zgodziłam się, żeby spał ze mną. Wtedy kiedy ja już próbowałam spać - on próbował robić ze mną coś innego. Prosiłam go, mówiłam, że nie chcę, to cały czas mówił' tak, pewnie mnie zdradzałaś, jesteś taka siaka itp, udowodnij, że nie mnie zdradzałaś'. Kiedy kazałam mu przestać mówił, że będzie musiał wracać wkurzony po nocy do domu, bo nie będzie tu spał i że po drodze zrobi sobie albo komuś krzywdę. Po długim czasie wysłuchiwania tego wszystkiego z płaczem zgodziłam się na stosunek, po czym czułam się tym wszystkim, czym on wcześniej mnie nazywał. On rano zachowywał się, jakby to było naturalne i jakby nic się nie stało. Wyrzuciłam go z domu z samego rana. Teraz kiedy nawet na niego patrzę to robi mi się niedobrze. Wiem, że to mogła być moja wina, bo nie powinnam się na to zgadzać, ale te jego szantaże są naprawdę skuteczne i nie potrafię się przed nimi bronić. Po tym incydencie również nie dawał mi spać ani się uczyć, przestałam chodzić na zajęcia. Raz nawet kiedy poszłam na zakupy on poszedł za mną i ciągle pisał smsy w stylu, że na pewno się z kimś umówiłam i że się "puszczam". Nie wytrzymałam tego i poprosiłam rodziców, żeby do mnie przyjechali i z nim porozmawiali. Dla rodziców był arogancki i nic to nie dało, a nawet można powiedzieć, że pogorszyło sprawę, bo wtedy zaczął również i do nich pisać podobne smsy. Stwierdziłam, że jakoś się przemęczę do wakacji, chociaż całe te trzy miesiące to był horror. Wieczne kłótnie, nachodzenie mnie, telefony, smsy. W końcu wróciłam do domu na wakacje. Po jakimś czasie napisał mi, że mam mu pomóc, bo musi się wyprowadzić. Próbowałam szukać mu mieszkania, dawałam pomysły, gdzie może zastępczo przenocować za niewygórowaną cenę, ale on tego w ogóle nie słuchał. Cały czas moja pomoc miała opierać się na tym, że do siebie wrócimy i zaczniemy ten związek na nowo. Nie przyjmował do wiadomości, że nie chcę z nim być. Doszło do tego, że włamał mi się na facebooka przeczytał wszystkie moje rozmowy z innymi, do tego jestem przekonana, że ma je zapisane na swoim dysku, bo grozi mi, że je porozsyła do innych osób. Zaczął nawet dzwonić do moich znajomych kiedy nie odbierałam telefonu. Np. byłam z koleżanką na siłowni, w czasie godziny miała od niego ok. 20 nieodebranych połączeń, w tym czasie również dzwonił do jej chłopaka. Nie wspominając już o tym, że zasypuje wiadomościami i telefonami moją mamę. Teraz mieszka w moim rodzinnym mieście, ale zapowiedział, że zamierza wrócić do miasta, w którym studiuję. Groził też pobiciem moim znajomym. Teraz praktycznie nie wychodzę z domu, on ciągle mnie nachodzi i nęka, potrafi stać pod drzwiami i dzwonić do nich nawet 3h! I to nawet kiedy moi rodzice są w domu. Moi rodzice nie chcą, aby zgłaszać sprawę na policję (po części ich rozumiem - nie chcą być odpowiedzialni za jego reakcję na wieść, że zgłosiłam sprawę o nękanie). Próbowałam już wszystkiego. Mój tata rozmawiał z jego rodzicami (tak, z rodzicami 30 letniego chłopa, szok!) ale i to nic nie daje. On ciągle pisze mi że zniszczyłam mu życie, grozi samobójstwem itp. Najgorsze jest to, że ma moje wszystkie dane i wiadomości, po tym włamaniu do mojego konta. Doszło do tego, że boję się komukolwiek otworzyć drzwi. Jak dzwoni domofon to nawet nie odbieram, bo nie mogę sprawdzić, czy to przypadkiem nie on. Nie wiem co mam robić. Zapowiedziałam rodzicom, że jeżeli on pojedzie za mną do miasta, w którym studiuję, to albo się przenoszę, albo rzucam studia (i to jest z mojej strony akt desperacji, bo pracowałam na nie bardzo długo i nie wyobrażam sobie studiować innego kierunku, a co gorsza - na innej uczelni niż politechnika). Bardzo proszę o poradę i opinię co mogłabym zrobić w tym wypadku. Kiedy najgorsze jest to, że mam bardzo małe wsparcie od mojej mamy. Ona ciągle go broni i daje mu się wodzić. Ciągle chodzę rozdrażniona, jestem agresywna, a kiedy go widzę to mam ochotę zrobić sobie krzywdę. Wiem, że rodzice nie dadzą mi pieniędzy na prawnika, dla nich ten problem nie jest jakąś wielką sprawą, ale ja już naprawdę nie wytrzymuję psychicznie. On ciągle utrzymuje, że mnie kocha. Raz pisze, że mnie kocha, że chce do mnie wrócić, a za 5min mnie wyzywa i obraża. Naprawdę mam już tego dosyć i chcę żeby to się skończyło, bo od 5 miesięcy mam ataki paniki na myśl, że może gdzieś go spotkam. Mam wrażenie, że jest wszędzie, gdzie ja. Potrafi stać pod moim blokiem, wypytywać o mnie sąsiadów. Może nie wydaje się to być jakąś wielką tragedią, ale od jakiegoś czasu mam przez tego człowieka myśli samobójcze. Oczywiście do moich rodziców nic nie dociera, żadne moje prośby i przekonywanie, że mam już dosyć takiego zachowania z jego strony. Moja mama uważa, że to wręcz "naturalne" zachowanie, bo on mnie "kocha". Ale według mnie jest to po prostu nienormalne. Doszło do tego, że boję się nawet sama przebywać we własnym mieszkaniu. Ale boję się, że zgłoszenie sprawy na policję tylko pogorszy sytuację, bo do tego człowieka nic nie dociera. Najgorsze jest to, że przez moich rodziców to ja czuję się jakbym była chora psychicznie, a nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu lubisz to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój podstawowy błąd dziewczyno jest taki że utrzymujesz z nim kontakt, pomagasz w znalezieniu mieszkania itd, czyś ty zgłupiała? z takim facetem krótka piłka i zero kontaktu. A ten seks wymuszony to już totalny hard core :-( mam wrażenie że mimo wszytsko jestes tstrasznie miekka i dajesz soba manipulowac, on to wie i to wykorzystuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi sie, ze nie masz innego wyjscia niz Policja ewentualnie kilku kolegow, ktorzy goscia nastrasza nie mowie tutaj o jakims brutalnym pobiciu itp zeby nie bylo tylko meskiej rozmowie zazwyczaj takie gnidy jak twoj byly to skonczeni tchorze w wyborczej kiedys byl bardzo dobry rzeczowy artykul na te temat stalkingu wlasnie poszukaj w archiwum napewno tez powinnas poszukac jakiejs oragnizacji kobiecej czegos w tym stylu gdzie mogliby ci doradzic co robic, udzielic jakiejs pomocy psychologicznej itp Musisz dzialac jestes juz zaszczuta kompletnie i nie mozesz pozwalic na to zeby wydarzylo sie cos wiecej... Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakończ definitywnie znajomość z byłym , zmień numer telefonu, zbieraj dowody , smsy, maile, nagrania , poinformuj znajomych i sąsiadów o przesladowaniu i nękaniu , zgłoś to na policję , nie daj się zastraszyć , on się czuje bezkarny bo się nie bronisz , dzwon do jego rodziców za każdym razem jak będzie Cię prześladował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem ile masz lat , ale zachowujesz się jak gówniara. Sama sobie na to pozwoliłaś, wiec teraz masz! Tylko stanowcze zachowanie z Twojej strony sprawi, że da Ci spokój, a Ty ciągle pozwalasz mu na to, by robił z Tobą co chce.!! Widocznie Ci to odpowiada, skoro nie potrafisz definitywnie zakończyć !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi się to wydaje żałosne. Mam kilku byłych i żadnych nie utrzymywałam kontaktu, mimo tego, że próbowali. Po kilku razach sobie odpuszczali i nigdy nei miałam z nimi większego problemu. Grozi, szantażuje ? A niech robi co chce, będzie za to odpowiadał lub będzie jednego imbecyla mniej. Kontakty z byłymi się URYWA. Przedłużanie znajomości jest toksyczne. Sama jesteś sobie winna. Dziecinada i szczeniactwo. Tyle. Jeśli chcesz coś z tym zrobić urwij kontakt. Drzwi nie otwieraj, telefonów nie odbieraj, jeśli to on z innego numeru rozłączasz się natychmiast. Na ulicy udajesz, że go nie poznajesz. To łatwe i proste. Dajesz radę ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)znowu temat o jakims facecie bo kobieta pasji nie ma hobby czy zaintersowan? no masakra no! 888 www.youtube.com/watch?v=IDWSBRwgnMc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest jakiś psychol ,a ty jesteś uzależnioną ofiarą..ale to,że piszesz to już krok do przodu-zbieraj wszystkie dowody-smsy,nagrywaj telefony,zbieraj liścikii z tym na policję...i skończ z rodzicami,bo oni mają teorię kochaniaz ubiegłych stuleci-coś w stylu"bije bo kocha,bo zazdrosny"-TO JEST CHORE!czym prędzej skończ z tym ,bo skończy się najmarniej twoją wizytą u psychiatry i depresją obsesyjno-maniakalną....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama na to pozwoliłaś Nie rozumiem tego jak można się kochać pod przymusem Co ci się go szkoda zrobiy czy co Ja bym na siebie patrzeć nie mogła potem Miałam też problem z moim byłym psychol tak samo Wydzwaniał pisał przyjezdzał i stał autem niedaleko domu Zbierał wywiady Nawet po czasie dowiedziała się że jak miałam wolne wyjscia to wysyłał swoich kolegów żeby mnie pilnowali (tych których nie zdążyłam poznać) Jego matka wydzwaniała do mnie żebym się zastanowiła nad swoją decyzją Absolutnie! Z takimi debilami to raz a dobrze Koniec to koniec Dajesz mu jakieś światełko to facet myśli że jeszcze coś wskura Dlaczego wy dziewczyny jesteście takie słabe ,niezdecydowane Dla mnie nie to nie i nie ma opcji innej No i co z tego że Ci grozi To niech się zabija Wiec o tym że takiej gatki prawdziwy przyszły samobójca Ci nie zafunduje Raz na zawsze odciąć się a jak nie to na policje! Boże myślcie i szanujcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stalking
"Nie wiem ile masz lat , ale zachowujesz się jak gówniara. Sama sobie na to pozwoliłaś, wiec teraz masz! Tylko stanowcze zachowanie z Twojej strony sprawi, że da Ci spokój, a Ty ciągle pozwalasz mu na to, by robił z Tobą co chce.!! Widocznie Ci to odpowiada, skoro nie potrafisz definitywnie zakończyć ! " - mam 20 lat i nie zachowuję się jak gówniara, nie życzę naprawdę nikomu takiego szantażu psychicznego jaki ja mam od ostatnich pięciu miesięcy. zachowywałam się stanowczo, nie obierałam telefonow, nie otwierałam drzwi, to doszło do tego, że codziennie chodził wszędzie za mną - na zajęcia, na zakupy, w komunikacji miejskiej zawsze stawał lub siadał obok mnie. nie odpowiada mi to i nie pozwalam sobie na to, bo prosiłam wiele osób o pomoc, w tym rodziców, którzy nic z tym nie zrobili, a sama nie jestem w stanie zrobić nic prawie 2-metrowemu kolesiowi ważącemu 40kg więcej ode mnie (większość moich znajomych też on przeraża), więc jeżeli nie byłaś/eś w podobnej sytuacji, to mnie nie krytykuj, bo tego nie da się do niczego porównać. "Też mi się to wydaje żałosne. Mam kilku byłych i żadnych nie utrzymywałam kontaktu, mimo tego, że próbowali. Po kilku razach sobie odpuszczali i nigdy nei miałam z nimi większego problemu. Grozi, szantażuje ? A niech robi co chce, będzie za to odpowiadał lub będzie jednego imbecyla mniej. Kontakty z byłymi się URYWA. Przedłużanie znajomości jest toksyczne. Sama jesteś sobie winna. Dziecinada i szczeniactwo. Tyle. Jeśli chcesz coś z tym zrobić urwij kontakt. Drzwi nie otwieraj, telefonów nie odbieraj, jeśli to on z innego numeru rozłączasz się natychmiast. Na ulicy udajesz, że go nie poznajesz. To łatwe i proste. Dajesz radę ??? " - nie, nie łatwe i proste, bo tego też próbowałam i wiesz czym się to kończyło? wyzwiskami i awanturą na środku ulicy. dziecinadą i szczeniactwem jest twoja wypowiedź, bo też przed nim miała kilku byłych i z żadnym nie utrzymywałam kontaktu, i potrafiłam zakończyć to definitywnie. to też kończyłam definitywnie już kilka razy, i nawet kiedy tydzien lub dwa tygodnie mu nie odpisywałam, nie odbierałam telefonów ni nie otwierałam drzwi, to obdzwonił wszystkich moich znajomych (w tym moich rodziców) z groźbami, obelgami itp. uwierz mi, ze każdy jest mądry dopóki nie znajdzie się w takiej sytuacji. sama podtrzymywałam moją kuzynkę na duchu kiedy rozstała sięz facetem psycholem który ją bił i mówiłam jej "nie daj się mu, on chce cię tylko zastraszyć" , ale jeżeli się tego nie doświadczy to łatwo jest rzucać tekstami w stylu "dziecinada" lub "żałosne". nie jestem jakąs słabą psychicznie osobą i nigdy nie dawałam się żadnemu facetowi wykorzystywać ani zastraszać, ale to co teraz się dzieje to jest już inna bajka. nie życzę żebyś się przekonała o tym na własnej skórze, naprawdę, ale wtedy byś już nie rzucała takimi tekstami. "znowu temat o jakims facecie bo kobieta pasji nie ma hobby czy zaintersowan? no masakra no!" - mam hobby i zainteresowanie to chyba to samo ;) ? mam różne pasje, które niestety ostatnio zostały ograniczone ;) mam studia, które uwielbiam i nie widzę się na innym kierunku niż chemia ;) jeżeli chodzi o inne komentarze - wielkie dzięki. zamierzam w końu zrobic z tym porządek, dobrze czuć, że ktoś jest ze mną. pewnie inaczej bym się zachowywała gdybym miała jakieś wsparcie od rodziców, postaram się jeszcze z nimi o to powalczyć, bo łatwiej kiedy można się na kims oprzeć w takiej sytuacji. i to nie jest tak, że jestem jakaś biedna bezbronna, moze sie wydaje z tego posta, ze jestem jakims cieniasem i nieudacznikiem zyciowym, ale naprawdę nie jestem. to jest pierwsza taka sytuacja w moim życiu, a ten człowiek jest naprawdę chory i dlatego boję się zrobić cokolwiek, bo każdy jego krok jest nieprzewidywalny. nie rozumiem tylko jak mogłam być taka ślepa przez trzy lata. nigdy sobie nie podporzadkowalam zycia dla faceta - nawet dla tego (bo wyjechalam na studia 260km od domu chociaz on zostal w rodzinnym miescie) ale ta sytuacja jest inna. to jest po prostu wykończenie psychiczne i bezradność bo czuje się jakbym była czyjąś własnością. zbieram wszystkie smsy, maile, itp. rozmowy z jego rodzicami nic nie dają - próbowałam tego nie raz, tylko pogarszają sytuację. typ jest na tyle chory, że potrafi zrobić awanturę nawet moim rodzicom. na szczęście widzę, że mój tata też zaczyna mieć tego dosyć, wiec mam nadzieje, że on to jakoś załatwi. a opcja z kolegami raczej odpada - on ma gorszych kolegów, psychopatów ktorzy naprawdę są zdolni do WSZYSTKIEGO( jeden byłw psychiatryku, jeden w więzieniu - ciągnie swój do swego ;)). jeszcze raz dzięki za wszystkie odpowiedzi dobrze wiedzieć, że nie jestem w tym sama. jednak jeszcze sprawa z policją - policja nic nie zrobi, dopóki on nie zrobi mi nic KONKRETNEGO (czyli dopóki nie dojdzie do pobicia lub tego typu rzeczy, niestety takie są realia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stalking
"sama na to pozwoliłaś Nie rozumiem tego jak można się kochać pod przymusem Co ci się go szkoda zrobiy czy co Ja bym na siebie patrzeć nie mogła potem Miałam też problem z moim byłym psychol tak samo Wydzwaniał pisał przyjezdzał i stał autem niedaleko domu Zbierał wywiady Nawet po czasie dowiedziała się że jak miałam wolne wyjscia to wysyłał swoich kolegów żeby mnie pilnowali (tych których nie zdążyłam poznać) Jego matka wydzwaniała do mnie żebym się zastanowiła nad swoją decyzją Absolutnie! Z takimi debilami to raz a dobrze Koniec to koniec Dajesz mu jakieś światełko to facet myśli że jeszcze coś wskura Dlaczego wy dziewczyny jesteście takie słabe ,niezdecydowane Dla mnie nie to nie i nie ma opcji innej No i co z tego że Ci grozi To niech się zabija Wiec o tym że takiej gatki prawdziwy przyszły samobójca Ci nie zafunduje Raz na zawsze odciąć się a jak nie to na policje! Boże myślcie i szanujcie się! - dla twojej informacji - szanuję się i to jest pierwsza taka sytuacja, w której nie wiem jak postąpić, bo nie mam wsparcia ani od znajomych ani od rodziny. moja mama jest na mnie wręcz obrażona, za to, że się z nim rozstałam, i przez cały ten czas wmawiała mi, że cokolwiek złego się mu stanie, to będzie moja wina, dlatego starałam się robić wszystko, żeby zapobiec tragedii. czym na to pozwoliłam? tym, że bałam się typa, który chodził za mną z nożem i mi groził? kiedy mówiłam o tym rodzicom słyszałam tylko "no ale co ja ci na to poradze - przejdzie mu, porozmawiaj z nim". skoro sama nie wiedziałam co zrobić to słuchałam rad najbliższych i tak to się ciągnęło aż do teraz, ale teraz miarka się przebrała bo ja nie będę żyłą pod czyjeś dyktando ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Były i jego kochanka, z którą był przez cały okres naszego związku mnie prześladują. Wiem, że przez różnych znajomych i rodzinę śledzą każdy mój krok. Były wie nawet, co leczyłam u dentysty choć nikomu ani jednej osobie nie opowiadałam, gdzie idę i tym bardziej, co będę leczyć! Już nie wspomnę, że nie mam prawa nigdzie wyjść bez ich wiedzy. Facetów poznaję tylko podstawionych przez nich, ich zadaniem jest zawrócić w głowie, wyciągnąć maksimum zwierzeń o byłym ze mnie i zniknąć. Co zrobić z psycholami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem autorką. Były nie daje mi żyć. Co z nim/jego raszplą zrobić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli jest on pierworodny to umie czytać twoje myśli i stąd jest jego wiedza . Najwyższy czas wezwać pomocy bożej . Maryja będzie szczęśliwa jeśli zwrócisz się do niej o pomoc , pomoże tobie chętnie , tylko czy nie zapomnisz później kto cię uratował ? Radzę wzywać również sw Floriana , on jest bardzo pomocny gdyż za swego życia był rzymskim żołnierzem a teraz przychodzi pomagać z nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam identyczna sytuacje, doslownie identiko. Pomogl mi dopiero moj przyjaciel ktory zadzwonil na policje gdy moj byly stal w nocy pod moimi drzwiami. Spisali go, powiedzieli co mu grozi i nagle zero kontaktu z jego strony. Dzwon na policje, nie boj się. Ja tez jestem taka miękka jak Ty i pewnie sama bym nie zadzwonila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×