Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ukochanamarka19

moj chlopak jest dziwny. chyba nie kocha. co robic ?

Polecane posty

Czesc kochane kobitki i faceci. mam 19 lat,moj chlopak jest o 8 lat starszy. dzieli nas dosc duza roznica wieku,ale tez niestety duza odległosc -250 km :( nie widujemy sie czesto,raz-dwa na miesiac,czasem wogole w miesiacu. on pracuje ja studiuje. przez pierwszy miesiac ukladalo sie znakomicie,nastepny...lecz pewnego dnia powiedzialam mu cos,cos bardzo waznego,przez co chcial zerwac znajomosc. potem nasze relacje byly dziwne. ale po ochlonieciu przez niego zerwal,po paru dniach wybaczyl mi i wrocilismy do siebie. nasze relacje byy dobre,ale do czasu...po jakichs trzech tygodniach zrobi cos,o co sie martwilam-nie odzywal sie przez 3 dni,dzwonilam pisalam,nic a nic. potem nareszcie sie odezwal,kazalam wytlumaczyc- powiedzial ze nie ma nic do powiedzenia i przeprosil,nic nie mowiac,nie tlumaczac. dobrze wybaczlam,ale sytuacje zdarzaly sie takie same nie odzywal sie przez pare dni,pozniej dzwonil i mowil ze kocha. mowilam aby tak nie robil,ale tylko do czasu. gdy pisalismy ja pierwsza pisalam,bo on nie raczyl, odpisywl jednym slowem. najwiecej jedno zdanie. (wczesniej sie tak nie dzialo,zmienil sie po tym co mu powiedzialam ). ostatnio po trzy dniowej impezie z kolegami gdzie % lał sie strumieniami zadzwonil rozmawialiśmy i zapytalm czy kocha-odpowiedzial że nie,zapytałam po raz drugi taka sama odpowiedz. bylo mi strasznie ciezko. nastepnego dnia zadwonil i przeprosil,mowiac ze nic nie pamieta. wybaczylam potem bylo w miare. ale znow wszystko legło -bylo tak samo jak przedtem . mial wesele -poszedl z kolezanka a nie ze mna. wybaczylam. i wiele razy zrywal-moze z 5 razy.ale potem dzwonil ze kocha i wracalam. ostatnio mowi ze potrzebuje czasu,zaczelam dopytywac po co,co i jak nic nie odpowiedzial. gdy zapytalam czy cos czuje. uslyszalam "cos czuje napewno.przepraszam,potrzebuje czasu" . no i pytanie ktore nurtuje -na co ten czas i dlaczego, po co ? gdy zapytalam co dalej ?- odpowiedział "tego nie mogę stwierdzić. i to jest problem " . potem zapytalam czy chce byc nadal ze mna,uslyszalam "chcialbym" (ale przeciez dalej bylismy w zwiazku,i jestesmy) potem sam powiedzial ze dla niego ta odleglosc,ten brak mnie przy nim,bez wspolnych wieczorow go dobija,to jest jego problem.- tak sie dowiedzialam od niego. gdy zapytalam czy kocha powiedzial ze "nie" zabolalo mnie to. zawsze ja ratowalam,prosilam, aby wrocil itd. ja sie poddaje nie wiem co robic. kocham go nad zycie. czasem mi mowil ze kocha mnie najbardziej,mialo bardzo duzo dziewczyn,zostal skrzywdzony,ale ja bylam i jestem najlepsza,ktora najbradziej kocham,nie zostawiam go i mi za to dziekuje. mowil ze to moze wygladac jakby mial mnie w dooopie ale tak nie jest. moze to jest wina tego ze zostal zdradzony,w domu ma bardzo ciezko,ojciec alkoholik,ale nie powiedzial nigdy na mnie przeklenstwa,nigdy nie uderzyl,nie zdradzil ani nic,tylko rani mnie to jak on postepuje. mowil ze sie zmieni,ale tego sie nie doczekam chyba. Myslalam ze zlapalam Pana Boga za nogi,piekny facet, mily,planowalismy przyszlosc,byla bym w stanie uciec z nim nikomu nie mowiac nic, zrobic wszystko. nie zalezy mu na seksie,mowi ze moze czekac nawet 4 lata na mnie. ale on jest dalej taki oschly. nie chce sie z nim rozstawac. nasze historie zycia sa rozne-ja z bogatego domu,on nie,zawsze mial pod gorke,a ja z gorki,ma 3 rodzenstwa,ja jedynacak. byla bym w stanie zrobic wszysko ale bylo jak dawniej. teraz to nawet nic na dobranoc ,nawet "papa" nie ma. rozmowe rozpoczyna "co rb ?" i tyle. nawet jakby zdradzil bym wybaczyla. jestem szczupla, o dlugich nogach brunetka z kreconymi wlosami, z czarnymi oczami i ciemna cera,chlopaki walczyli prosili abym z nimi byla,ale ja nie,ja chcialam byc z nim-Markiem. bardzo go kocham,nie chce stracic,ani nic. chodze zawsze z usmiechem na ustach,lecz w sercu smutek i zal. :( prosze was o pomoc, a wrecz blagam, co mam robic? myslicie ze sie zmieni? co dalej ze zwiazkiem ? dac mu wolnosc,jak go kocham,i puscic bez zakazu niczego ? sama nie wiem,podupadam w tym wszystkim. ostni miesiac byl starszny,schudlam 2 kg,jestem zmeczona tym wszystkim. prosze wszystkich o rade,mysli,rady . chce przeprosic za pisownie. pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce mi się tego czytać za długie ale widzieć się dwa razy w miesiącu czasem w ogóle???I ty to nazywasz związkiem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś młoda baw się po co ci taki "zwiazek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówi, że nie kocha, na wesele idzie z koleżanką... Ja nie mam żadnych wątpliwości. Skończ to pierwsza bo szkoda na to czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki wa za opinie i wyrazenie waszego zdania :) zaczynam cos podejrzewac jedna przyczyne ktorej mi nie chce powiedziec czemu sie tak zachowuje,ale to moze wszystko wyjasnic, bo wczesniej taki nie byl,a gdy sie zmienil powiedzial ze "jest cos czego mi nie powie" i wlasnie teraz mi sie to przypomnialo. musze to z niego wyciagnac :) jesli sie nie uda,zrobie tak jak radzicie. tylko on mowil mi wczoraj ze mnie bardzooo kocha,ale boi mi sie zaufac czy mu nie robie rogów i nie obgaduje jemu doooopy, i czy sie moze z kims spotykam,boi sie zaufc :( :( zabolalo bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja teraz ci powiem odejmij 8 lat od swojego wieku czyli on jest w związku jak z 11latka MAX 5 LAT RÓŻNICY TO JEST ZDROWA ZASADA jak bedziesz starsza to bedziesz żałować bo ten związek to i tak jest niewypał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×