mój facet mi nie pomaga

zamieszkaliśmy razem, a on po śniadaniu wychodzi i zostawia mnie z całym bałaganem:( mamy koty, a więc jest co sprzątać. Co 3 dni mycie podłogi i codzienne odkurzanie i kurze.

A czyje to koty?

Widocznie trafiłas na faceta, który uważa, ze jest od wyższych celów.

koty są nasze wspólne. wzięliśmy je po przeprowadzce, ale jak komuś mogę doradzić to nie bierzcie zwierząt do bloku:( cały związek się rozpadł przez te kłaki chodzące:/ zastanawiam się co zrobić....nie wiem czy da się to ratować i jakoś dogadać....czy się rozstać....mieszkanie jest moje, ale trochę kasy on tu włożył i musiałabym je sprzedać, żeby go spłacić.

poradzicie mi coś? Jestem na skraju wykończenia psychicznego:'(

Podstawowe pytanie : dokad on wychodzi ? Do pracy, do baru, na d***** ? A ty, co w ciagu dnia robisz ? Pracujesz czy siedzisz w domu ?

on pracuje przy komputerze, ale nie przeniósł ,,biura" do domu tylko zostawił u mamy w pokoju, żeby mieć oddzielne miejsce do pracy. Ja pracuję w tygodniu i uczę się zaocznie. On typowo unika obowiązków domowych...wyniesie śmieci zawsze, ale reszta to już muszę mu zwracać uwagę, żeby cokolwiek zrobił... Nie ma ustalonych godzin pracy, bo pracuje sam dla siebie. Niedługo rozkręci firmę, ale tak jak pracuje sam to może chyba zostać dłużej i mi pomóc, albo wstać wcześniej niż 12....

są tu jacyś faceci? jak to u was wygląda? ile robicie z obowiązków domowych?

sory ale trafił ci sie zwykły mamisynus. Mój facet robi wszytsko łacznie z myciem naczyń, a raz w tygodniu mamy generalne sprzatanie i on wtedy ogarnia całe mieszkanie a mi zostawia kuchnie i łazienkę. Super pracuje sobie SAM koszule, czasmi i mi cos wyprasuje. Ogolnie styraszny czyscioch jest, przed snem obowiązkowy prysznic.

moja mama też tak mówi, ze pracuję i będzie zarabiał, ale na cokolwiek w domu nie mam co liczyć, bo zawsze wszystko mama,albo babcia robiły. Niestety taka jest prawda:( A da się taki egzemplarz zmienić?