Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moj maz chciał się powiesić. pomocy

Polecane posty

Gość gość

Niewiem po co tu pisze. Potrzebuje pomocy, zrozumienia. Moj mąż ma problem... z piciem.od kilku lat nadużywa alkocholu. Bywały kryzysy, kłótnie z tego powodu. Zawsze obiecywał że przestanie. Nadszedł moment ze go wyrzuciłam z mieszkania. Wróciliśmy do siebie. Wtedy on otwarcie przyznał ze ma problem. Znowu obietnice przekonywania mnie ze już zrozumiał itp itd. Dwa tygodnie nie pił i znowu zaczął. Od tego momentu zaczęły się kłamstwa, w różnych sprawach a najbardziej finansowych. Zaczęły znikać pieniądze niewiem na co, mąż też udawał że niewie. Kolejna kłótnia i decyzna męża ze idzie do lekarza. To był mój warunek żeby został. Był skruszony, płakał ze ma problem. Przepil wtedy cała kasę która miała pójść na coś innego. Zaczęły się długi, problemy z pracą męża. Niby próbował coś naprawić w tym temacie, nadrobić... ale na krótko. Znowu zaczął pomału popijac, kasa zniknela aż w końcu bomba zegarowa wybuchła. Wracam z pracy i widzę mojego męża, zataczajacego się. Coś we mnie pękło, wzielam go na bok i ledwo powstrzymując złość kazalam mu iść do domu i pakować się i wynosić z domu. Jeszcze kilka słów o tym jak bardzo się zawiodłam i poszłam zła. Wróciłam do domu późnym wieczorem, jego nie było. Porem dostałam skrycie niego ze ma dosyć, że nie chcę żyć, dzwonił i mówił to samo. Nie wrócił na noc, jak się okazało mój maż chciał się powiesić, był kompletnie pijany, gliniarze przyjechali w porę, sciagneli go z drzewa. Wylądował na izbie wytrzeźwień, potem w szpitalu psychiatrycznym w którym go jednak nie zostawili. Szczerze go nienawidziła w tym momencie... Wieczorem rozmawialiśmysny. Jemu jest wstyd, wyznał że ma problem, ze to przez piwo. Wziął receptę na esperal czy coś takiego. Dowiedziałam się ze przepil znowu kasę, nie mam na chleb dla dzieci, on narobił złogów, niewiem co mam robić. Jak mu pomóc. Ten piepszony alkohol zniszczył wszystko, namieszal mu we łbie, jest teraz bez pracy, bez pieniędzy, codzień przekazał. Co ja mam robić. Kochanki nienawidzę.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech sie leczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za literówki... Miało być ze kocham i nienawidzę, że narobił dlogow. Jego to przerosło ze przechlal wszystko, że wszystko przez to że nie umie przestać pić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie chcę iść na terapię SĄ. twierdzi ze bardziej pomogą mu tabletki. A ile ja się nerwow najadlam,ile łez wyplakalam tego dnia jak powiedziałam co się z nim dzieje.jak dzwonilismy szpitalach. Musiałam brać tabletki uspokajające, wypalilam półtorej paczki fajek gdzie ja nie palę, opuchnięte od łez... Najgorszy dzień w moim życiu. Mąż jest przygnebiony. Miałam zamiar go wywalić z domu przez to co zrobił ale jakoś tego nie zrobiłam. Niewiem czemu ciągle przy nim jestem, tyle się wydarzyło, tyle bólu mi sprawił przez to picie, zaufania zero. Nie kamienna chleb dla dzieci... Co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O pijakach i ich żonach można by pisać grube książki. On z tego nie wyjdzie, co najwyżej będzie miał krótkie przerwy w piciu. Każdy pijak obiecuje, każdy prosi i grozi, obwinia o wszystko rodzinę i jest pasożytem. Jedyne wyjście to go wykopać a to co on zrobi z sobą, to jest jego problem. Ty nie jesteś za to odpowiedzialna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niemam na chleb dla dzieci, wszystko poszło się jebac. A ja niewiem czemu tu jeszcze jestem, czy to miłość czy współczucie.on oczekuje wsparcia a ja nie umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech.... To jest tak łatwo mówić osobom trzecim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety ale mąz musi iśc na leczenie zamknięte a w terapie włączyć się cała rodzina nie ma na co czekać szukaj jutro z rana gdzie możesz z nim się zgłosić.postaw mu warunek idzie na leczenie zamknięte lub nie ma już powrotu. nic sama nie zrobisz tu trzeba leczyc cała rodzinę ale on musi chciec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz problem. Ja chcialem kiedys zostac lotnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tak łatwo się pisze osobom trzecim".. no sorry, to po co prosisz o rady? Będąc z nim jesteś współodpowiedzialna za biedę swoich dzieci. Szkoda mi strzępić język..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On za każdym razem chcę... Teraz też chce to zmienić. Na czym polega taka terapia zamknięta??? W szpitalu go nie zostawili twierdząc że się nie kwalifikuje, rozmawiał z psychiatra i uznal że gada całkiem z sensem i że jest ok. Mąż się załamał bo nie ma umiaru w piciu, a przez to narobił dlugow i jeszcze bardziej pił by zapomnieć. Błędne koko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę o rady co zrobić i mówię że to nie jest łatwe, co się rzucasz??? Mam mega problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgielnanoc
musisz iść na terapię dla współuzaleznionych bo nic z Ciebie nie zostanie tylko to Ci pomoże a jak Ty sobie pomożesz to może uda Ci się tez jemu ,na razie mu pomagasz w nałogu (nieświadomie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do psychoterapuety zajmujacego sie leczeniem uzaleznienia alkoholowego, Ty tez potrzebujesz wsparcia w tej sytuacji. Sa osrodki interwencji kryzysowej, pomoga Ci od reki lub telefony wsparcia (anonimowe). Facet musi leczyc sie, tutaj nie ma innej drogi. A Ty dbaj o siebie, inaczej wykonczysz sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musi to być ośrodek uzależnień poszukaj gdzie masz najbliższy zadzwoń tam i dowiedz się jak jest z przyjęciem bo chyba potrzebne jest skierowanie, zostaje on tam na jakiś czas i przechodzi terapie sa to grupowe terapie, włączona w to jest tez rodzina..jeśli chodzi o oddział psychiatryczny w szpitalu powinni go zostawić na odtrucie a potem do osrodka uzaleznien, nie czekaj na nic zajmij sie tym juz dzić w sumie możesz na iternecie poszukac osrodków blisko siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam pary z podobna roznica wieku i wszystko gra, tylko OBIE strony musza odbierac na podobnych falach, miec podobne wartosci i spojrzenie na swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina2898
skąd jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Musisz postawić warunek.Leczenie albo wykopiesz go z mieszkania.Alkoholik obiecuje a swoje robi.Nadal pije i pić będzie! Nie możesz myśleć i odpowiadać za jego zachowanie i czyny! Niszczysz życie dzieciom i swoje.Nabawiłaś się przez niego nerwicy.Po co Ci to?! Niech mu wszyją esperal, ale czy to pomoże to też nie wiem?! Podobno pijacy sobie wydłubują? Zapisz go poradni, niech łyka antikol! Podobno pilnują żeby łykali w obecnośc****elęgniarki.Jeśli to nie pomoże, to jest jedno wyjście.Fceta wywalić z domu, nie ma co litować się pijaka.Myslę że bedzie z każdym dniem gorzej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby ktoś wyszedł z alkoholizmu musi sięgnąć dna. Musi zniszczyć i stracić wszystko co ma. Więc albo dasz mu pociągnąć siebie na dno, albo uwolnisz się od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np właśnie chodziło mi o anticol to mu przepisal lekarz na jego wyraźną prośbę. Dziś ma wykupić i lykać w mojej obecności. Jestem z Wrocławia, zaraz poszukam ośrodki o jakich mowilyscie. A co w tej sytuacji z pracą? Mąż narobił dlogow przez które chciałabyś powiesić. Nie jestem w stanie tego spłacić samą. Ktoś pisał o wyrzuceniu męża z domu. Już pisałam że raz go wywalilam. Po ok 10 dniach wróciliśmy do siebie on płakał ze zrozumiał co może stracić i wtedy właśnie przyznał mi się ze ma problem. Minął jakiś czas z klotniami bo znowu popijal, ech za dużo by pisać. Wiedział że sytuacja się powtórzy jak znowu przednie. I przegiol kazalam mu się wynosić i wtedy właśnie nie wrócił do domu na noc, tej nocy zgarnęła go policja bo chciał się powiesić... Boję się ze zrobi to raz jeszcze. Duzo rozmawialiśmy i mówił że był głupi ale wiadomo jak człowiek się napije to ma różne myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To samo mu mówiłam. Ze mam nadzieję że to był właśnie ten moment kiedy sięgnąl . Bo tak źle nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alkoholik, ktory pije cale zycie czesto chce sie powiesiec. Twoj jak bedzie popijal to co jakis czas moze probowac :/ Poszukaj grup DDA, posluchaj co tam sie mowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż tu pisać współczuję Ci z całego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mojego kolegi mam powiesila sie sama bo nie umiala uwolnic sie wlasnie od takiego meza pijaka :( 30 lat udreki i troski o dzieci (najmlodsza ma 13 lat) z wiecznie pijanym mezem u boku, az nie wytrzymala :( jego leczenie nie pomagalo, nic nie pomagalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×