Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moj mąż jest nieodpowiedzialny. poradzcie

Polecane posty

Gość gość

Jejuuuuu.... Ja już niewiem jak mam rozmawiać z mężem. On zamiast dojrzewać to się cofa.nie jest leniem, jak ma możliwość odrobienia jakiejś kasy to idzie pierwszy ale problem w tym że w żadnej pracy nie umie się utrzymać na dłużej niż miesiąc... Odkąd stracił zatrudnienie kilka lat temu nasza sytuacja pogorszyła się bo nie było ciągłości zarobków. Tam popracować chwilę, potem przerwa potem znowu gdzieś. Na czarno w kilku miejscach gdzie w dwóch go wykiwali z kasa i nic to go nie nauczyło. Nabrał chwilowej i wiedząc o tym że musi to spłacić to już wspomina że rzuca robotę bo aktualna mu nie pasuje i go wkurza... No brak słów. Mieliśmy odłożone 150 zł na życie do 10 -ego a on sobie to wziął, 50 wydał drugie 50 przepuścil sam niewie na co i zostało nam 50 zł. Przyznam że się wściekłam i wybrałam na niego a on do mnie stała gadke typu: oj przestań znów o tych pieniądzach, damy radę, daj spokój, nic ci nie pasuje. Dodam że mamy dwójkę dzieci w wieku szkolnym. Już mi ręce opadają.co ja mam z takim człowiekiem zrobić jak on nie widzi winy w sobie tylko we mnie ze ciągle mi coś nie pasuje i jestem materialistka.... Co mam zrobić takim gościem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobna sytuacje , ja ci nie powiem co MASZ zrobic bo jestes dorosla ale powiem ci ze ja sie rozwodze. nie da sie zyc z takim czlowiekiem psychicznie nie wyrabialam , pracowalam na poltora etatu abysmy jakos przezyli a moj maz w tym czasie spal do poludnia, co by mu sie nie nudzilo to kupil konsole xboxa wiedzac ze lekko nie mamy. teraz wymyslil ze pojdzie na super kurs po ktorym pojdzie do pracy, a jego plan jest taki: kurs zaczyna sie w marcu 2015 trwa poltora roku na ten czas moj maz wezmie kredyt kredyt splaci jak zacznie pracowac do marca oczywiscie siedzi w domu bo nie oplaca sie szukac roboty na pol roku skoro potem i tak idzie na ten kurs aaaaa i obliczyl ze oszczednosci jak zacisniemy pasa powinno do marca starczyc ( bo pozniej przeciez bieze kredyt na przezycie ) ogolnie o nic nie musze sie martwic powiedzialam -DOSC!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chmmmm.... Moj mąż uważa że jestem materialistka, bo ciągle gadam o pieniądzach, pytam na co wydał tyle i tyle, że go kontroluje itp... No ale ludzie... Jak musimy przycisnąć pasa a on bierze 50 zł i przepiepsza sam niewie na co.... Dziękuję za wypowiedź i czekam na jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trafiłas na faceta luzaka który wyznaje filozofie -" jakoś to będzie" a materialistką nie jestes bo jak ma sie 2 dzieci to trzeba im zapewnić byt i opłaty mieszkanie więc określenie materializm nie dotyczy tego tematu bo niektóre jełopy oznaczaja tym terminem każdą wypowiedź dotyczącą pieniądza ,żenua :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alez kochana ja tez wychodze na materialistke i na sknere dusigrosza . mij alubny ma myslenie dziecka- jest kasa to wydajemy jak sie skonczy to sie cos wykombinuje. i to jego zbieranie sie do podjecia pracy :o :o tak wszystko robi zeby wygladalo ze robi duzo a tak naprawde nie robi nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko. 150 zl do 10 tego? !! Jak mozna utrzymac sie z 2 dzieci za 150 zl na ponad 2 tyg? Ten Twoj mąż to porazka. Jakbym go w dupe kopla to by odrazu do pracy poleciał pipipedem kurwa. Nic nie mysli, ani o oplatach ani o dzieciach. Sa wakacje a chujowi nie chce sie ruszyc dupy zeby dzieci chocby zabrac na kilka dni na wakacje. A co dopiero jakies lepsze jedzenie dla dzieci. 150 zl nieh sobie w dupe wsadzi. Moj facet poczuwa sie do obowiązków związanych z rodzina. Ja tez pracuje. I nie ma nawet takiej opcji zeby nie pracował bo splacamy kredyt i chcemy sobie wypoczac z dzieckiem w wakacje, lepiej zjesc ubrac sie i nie liczyc kasy cczy nam starcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też pracuje kokosoów nie zarabiam ale mam tą wypłatę co miesiąc i idzie wszystko na rachunki. A te 150 było odłożone nieszczęście międzyczasie mąż miał przynieść kilkaset złotych wypłaty Ale nie przyniosl i niewiem czy przyniesie. No właśnie... On wyznaje zasadę: jak jest kasą to wydajemy a jak niema to coś się wymyśli. Szlag mnie trafia. Mówi że go nie kocham bo jak ma pieniądze to jest dobrze a jak niema to ja się ciągle z nim kluce więc tylko o kasę mi chodzi. I tak jest, nie zaprzeczam bo jak niema kasy to się martwię co dalej a on ze coś się kombinuje. No jak to może nie wkurzac?? Ja oszczedzam staram się wydawać jak najmniej żeby pociągnąć jakoś do wypłaty a on bierze wspólną kasę i wydaje niewiadomo na co. I spędza mnie tym gadaniem w poczucie winy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrob tak jak ja -ROZWOD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno chcesz sie martwic cale życie czy bedziesz miec co do gara włożyć? Chowaj kase do stanika. Tam ci nie wygrzebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja znam dziewczynę z domu dziecka. Nie ma żadnej rodziny i od 11 lat żyje bez ślubu Ona zaraz rodzi 4 dziecko. Pomagałam jej jak mogłam żeby tylko na chleb chociaż a one jak głupie cieszyły się że chleb dostaną a moje dzieci mają wszystko praktycznie. Jej facet cały czas tak robił i robi tak po 11 latach. już sobie wyobrażam co będzie jak się czwarte urodzi. Myśleliśmy jak jej pomoc ale nie mamy warunków żeby wziąc ja do siebie bo sami mamy dwa male pokoiki. Ale najbardziej serce mnie boli kiedy moje dziecko rzuci chlebem a jej dzieci dały by wiele żeby tego chleba im nie zabraklo. Nienawidzę go za to szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest śmieszne u nas same kredyty z opłatami wynoszą 2000 a gdzie jeszcze utrzymanie 3 dzieci> w życiu. Z mężem nie jesteśmy jakimiś materialistami ale w miesiącu to z 4,5-5 tys spokojnie nam idzie a reszta to bo samochód bo jakiś wydatek dodatkowy a mamy dziecko niepełnosprawne które trzeba leczyc i dajemy średnio radę a co mówic za takie grosze. Masakra współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11;50 a śmieszne było to że kupowałam jej jedzenie i dostawała pieniądze. Nie żądałam zwrotu ale jak oddawała sama to brałam żeby nie czuła się źle i nie miała wyrzutów żadnych. I wyobraźcie sobie sytuacje-ona nie ma nic, nawet chleba i przyszła zapytac o pieniądze. Nie miałam nic kasy ale wrócil mąż i poszłam do niej żeby dac jej 50 zł a ona powiedziała że musi najpierw jego się zapytac czy może i dopiero jak wrócił na koniec dnia przyszła i podziękowała bo wielki Pan domu wyraził zgodę na to żeby dzieci i ona mieli co jeśc bo on szedł i miał gdzieś. Rano wyszedł i weczorem wrócił. A ona bez prądu, bez telewizji, bez jedzenia, bez ciepłej wody, bez gazu. No chuj powalony i na 4 piętrze w bloku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci żyją z myślą że coś się spłaci, jakoś to będzie, pieniędue zawsze się z kądś wezmą itd...itd, ale kobietki, oni tak myślą bo same na to pozwalacie. W razie "biedy", kto ma te "zaskórniaki"? Kto zaciska pasa? Kto szuka wszelkich możliwości żeby jedzenia wystarczało? Kto gotuje coś z niczego? No jak to kto? WY!!!! Kombinujecie na wszystkie możliwe strony i zamiast porządnie opierniczyć facetów to się z nimi cackacie jak z dodatkowym dzieckiem i "ręce opadają". Nie mam recepty bo nie wyobrażam sobie takiego faceta w swoim życiu. Postawiłabym nieroba do pionu, dała ultimatum że skoro tworzymy rodzinę to się przykłada albo niech się idzie bujać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakamana
U mnie jest tak jak u osob na tym portalu.jestem po slubie 12lat. Wychodzilam za maz z milosci i co mi ta milosc dala tylko bol i cierpienie.jedyne co mi sie udalo to dziecko. Mam wspaniala corke.mieszkam u meza niemam gdzie sie wyprowadzic a na wynajecie mnie nistac.prosilam bagslam grozilam ale dxisiaj doszlam do wniosku ze on sie niezmnieni.nieszanuje mnie zabiera mi kase z portwela i oczywiscie twierdzi ze to nie on.brak odpowiedzialosci.od rodziny wazniejszy jest kumpel i browar a rodzina juz nie.a to ja bylam z nim gdy wszyscy go opuscili.dalam mu szanse i dslej to samo.ludze sie ze wkoncu cis sie wydarzy i bedzie lepiej ale chyba dopiero po rozwodzie.jestem wykoncxona psychicznie jestem klebkiem netwow.niewiem jak dlugo wytrzymam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×