Mój POMYSŁ NA BIZNES, czy to wypali?

Założyłam drugi topik bo na wcześneijszy nie było odpowiedzi. Myśle od jakiegos czasu nad otwarciem butku, małego sklepiku z odzieżą ekskluzywną dobrej jakości. Ciuchy z tej firmy sa w cenach od 150- 300 zł. Mam odłozone 10 tyś, 20 tys chciałabym wziąć na kredyt. Malutki lokal,miststo małe ale bogate ok 20 tyś. Moje koszta stałe: -lokal ok 1000 zł -media ok 200 zł - kredyt 500 zł -moja wypłata ok 1800 zł Czy jest szansa na to zarobic?

Obecnie pracuje na etacie za 1400, mam wrazenie że życie przeletuje mi rpzez palace. Zawsze chciałm miec cos swojego, ale zawsze brakowało odwagi. Z moich wyliczeń wynika że musiałabym sprzedawac ok 3 rzeczy dziennie aby na to zarobic, pod warunkiem że marża na jednej rzeczy to ok 50 zł. Czy to jest realne?

A gdzie podatki i ubezpieczenie?

a co z ciuchami które sie nie sprzedadzą? To mnie najbardziej martwi

ubezpiecznie to pewnie niewielki koszt. Podatki? No to wiadomo że trzeba płacić. Ale moze ja jakos źle to wszytsko liczę? Nawet nie wiem jak to sie poprawnie robi.

a opłacanie zus ? dla nowego 280 zł, dla starego coś ok 1000

Tak tak zapomniałam wpisać ZUS dla mnie ok 280, bo nie prowadziłam ejkszcze swojej dzialalności

Czy te 30 tys. wystarczy Ci na remont, przygotowanie lokalu- cały wystrój: malowanie, przymierzalnie, lustra, oświetlenie, witryna- to konieczne żeby robić wrażenie i przyciągnąć klientów, kasy , ladę, magazyn, no i przede wszystkim towar? (Zakładając że zabezpieczenia wszystkie, monitoring itd. są) Jakim cudem? Jak wyliczyłaś te koszty? Porządne przygotowanie profesjonalnie wyglądającego lokalu kosztuje... Zakładając nawet że lokal za 1000 zł (jeśli to sprawdziłaś- bez dodatkowego czynszu do wspólnoty w budynku itd), możliwe że w małym mieście to realne- to jakim sposobem obliczyłaś media na 200 zł? Śmieci masz normalnie jako przedsiębiorca, nawet jeśli wody niewiele- to non stop prąd, oświetlenie całego sklepu, kasa, portal do kart... to jest NA PEWNO więcej niż 200 zł./mc, do tego telefon, usługi agencji ochroniarskiej (abonament). Do tego ZUS- nawet jeśli nie prowadziłaś jeszcze działalności to jest to ponad 400 zł. miesięcznie przez pierwsze dwa lata, podatek jeśli cokolwiek będziesz sprzedawać, księgowa również, chyba że jesteś w 100% pewna że potrafisz sama obsługiwać rachunki.

no to po zusie masz 1500 do tego dojazdy, przywożenie , transport to ci odejdzie dużo , w najlepszym razie wychodzi ci 1000 zł zarobku jak dobrze pójdzie

no to wyjdzie że nie będziesz miala zarobku n początku tylko musisz dokladać, le jak długo ?

Ja mam dla ciebie lepszy pomysł; - kup starego busa - towaru za 5000 od Chińczyków - i stań na rynku Obejdzie się bez kredytu, a butik otworzysz jak na niego zarobisz min. 100 000. Ryzyko niewielkie. no i nie utopisz sie kredytem na starcie.

Do tego jeszcze na start- reklama, bilboard czy ogłoszenia w prasie, ulotki itd, koszty również niemałe nawet jak sama osobiście te ulotki chcesz rozdawać. Również strona internetowa i jej utrzymanie. No i zasadniczy problem- chcesz pracować sama. To znaczy że będziesz musiała sama przyjmować towar, pracować na magazynie, sprzątać podłogi (wystarczy chlapa i między klientkami biegasz z mopem), stać na kasie, doradzać, przyjmować zwroty, reklamacje, odpowiadać na maile i telefony- a przy tym jest większe ryzyko kradzieży. Po godzinach robienie rachunków, pucowanie witryn, poprawianie ubrań... Zakładam że sklep byś prowadziła codziennie powiedzmy 9:00- 17:00- co jeśli zachorujesz, będziesz musiała biegać po urzędach itd? Zamkniesz- możesz nie sprzedać tej swojej "normy" dziennej i już się zaczynasz potykać. A na pracownika Cię na razie nie stać. Masz w ogóle jakieś rozeznanie wśród konkurencji? Wiesz jaki jest zbyt na takie rzeczy? Powiem szczerze że bym startowała z większymi oszczędnościami, a kredyt tylko jeśli masz 100% pewność że interes wypali- inaczej wpadniesz w dołek z którego ciężko będzie wyjść. Większość przedsiębiorców mówi że przez pierwszy rok dokłada do interesu, w najlepszym razie wychodzi na 0, Ciebie na to nie stać...

stanowczo odradzam, utopisz kasę.... ja przez pierwsze dwa lata płaciłam zus, ubezpieczenie około 400zł, dodatkowo 300zł biuro rachunkowe, dochodzą podatki, wiadomo zależne od przychodów, ja płacę w ganicach 400-2000 tys. w Polsce cięzko sie utrzymac

2 miliony podatków - fiu..fiu... A czy ty handlujesz? Zielem kolekcjonerskim?

miało być 2 tys. sorki

Ok jeszcze raz spisałam sobie prawdopodobne koszty stałe i naciągnełam je na wyrost, nie zaniżałam. 1000 zł koszt wynajmu 1000 zł zus ( przez pierwsze dwa lata ok 500 zł ale ja uwzgedniam już ten własciwy zus) 2000 zł moja pansja 400 zł media ( lokalik malutki) 500 zł rata kredytu SUMA ok 5000 zł W miesiącu mamy średnio 26 dni wiec wychodzi że aby na to zarobic musiałabym mieć zarobku ( z marży) 170 zł dziennie, a to są 2-3 rzeczy dziennie.

zapomniałam 150-300 zł biuro rachunkowe

ja bym raczej proponował coś z gastronomii, jeśli chodzi o biznes, bo ciuchy to każdy może sobie w internecie kupić, jakie tylko chce, za grosze, nowe dobrych marek, więc po co ma płacić za marżę?

Jesli chodzi o odzież to nie ma tej firmy w moim mieście, za to jest malutki butik na wsi obok naszego miasta , jakieś 15 km oddalony. I co mnie zszokowało że działa on od 4 lat i co się tam idzie to zawsze ktoś coś kupuje lub ogląda. Do tej pory byłam przekoana że ludzie szukają taniochy ale tak nie jest nawet na wsi

Gdybym miała patrzyć na siebie to nie wypali bo większość ciuchów z lenistwa kupuję na Zalando, albo gdzie indziej online. Ale w małym mieście może wypalić jeśli są to ciuchy nie typowo młodzieżowe tylko jakiś Solar itp gdzie będą sie zaopatrywać kobiety pamiętające jeszcze zakupy inne niż w necie :) powinnaś też mieć do tego jakiegoś Avona, Oriflame, albo coś bo takie babki to lubią i będzie przyciągać je regularnie do Twojego sklepu

Ciuchy, których nie sprzedasz możesz proponować w promocji stałym klientkom, na których zarabiasz :) Poza tym jak coś ładnie powiesisz w oknie połączone z pasującymi dodatkami na 99% sie sprzeda :p

W internecie?? Zartujesz sobie? dwa razy kupiłam coś przez interenet i nigdy więcej. Przecież ciucha trzeba przymierzyc, zobaczyć jaki materiał, jaki faktyczny kolor. Poza tym ja nie będę nastawiona na tanie rzeczy i na kogos kto oszczędza, ja chce mieć ciuchy dobrej jakości zagranicznej marki

Może masz rację :) pisałam że oceniam po sobie, a ja kupuję w necie także drogie rzeczy, zresztą na Zalando można zawsze oddać.

Nie chce żadnej młodziezówki ani taniochy bo na tym się nie zarabia. Ja chce skierować swoja oferte do kobiet 25-40 lat, świadomych że co tanie to drogie, które lubią dobrej jakości odzież i takiej szukają

U mnie w miscie prawie każdy sklep odziezowy oferuje to samo, tandetne ciuchy dla młodych dziewczyn. Kolorowe, kiepskiej jakości, tanie. Ja tak nie chce. Sama nie mam gdzie kupic fajnego ciucha dla siebie, bo albo tandeta albo odzież dla statecznych pań. A ja chce mieć u siebie odzież tak zwaną luźną elegancję dla kobiet w tym srodkowym rpzedziale wiekowym, a więc takze dla mnie samej bym go otwierała:-)

jak chcesz, moim zdaniem wchodzisz w taki biznes, gdzie nie wygrasz z internetem i dużymi sklepami. W internecie można zwrócić zawsze ciuch, odesłać w ciągu 10dni, a tanio jest jak barszcz, bo wszystkie koszta, które ty tu podajesz odpadają. Lepiej już gastronomia, bar z fast foodami, czy czymś co umiesz dobrze przyrządzić, nawet sklep spożywczy, bo tych jest mało, od czasu jak sieci rządzą.

Otwieraj :) zawsze możesz zmienić towar, albo podzielić sklep na dwie części jeśli jednak klientki nie docenią Twojej wspaniałej, wysokiej jakościowo oferty :p a uważam, że jest to dosyć prawdopodobne...niestety :p

Wiem że róznie może być ale szczerze mówiąc w moim miescie jest multum sklepów odzieżowych i każdy się utrzymuje od wielu lat. Tak ciągle myslę o tym wszytskim i rpzeciez w kosztach stałych trzeba tez uwzględnić kasę na nowe dostawy. A przecież to koszt ok 7-8 tyś. Tak więc stałe koszta to SUMA:ok 12 000 zł Robi się coraz mniej ciekawie:-(

Przy 12 000 zł kosztów stałych musiałabym sprzedać już 8 sztuk odzieży dziennie

Ale przecież to, że tak powiem, w kółko jedno 8 tysięcy, bo nie zamierzasz chyba nie zarabiać tylko ciągle dokładać z nowej kasy?