Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moja cierpliwosc do syna jest na wyczeraniu.....co zrobic ?

Polecane posty

Gość gość

poczatek gimnazium ..juz mam dosc wiadomo nowe trudne przedmioty ...niby mowi ide sie uczyc albo ja z nim powtarzam słowka .iwidze ze jest chetny do nauki ...poza nauka to super dzieciak kolezenski miły zaradny pomocn tylko ta szkoła !...ale i tak ja nie jestem wstanie wiedziec wszystkiego co maja i to jego nabierzaco sie uczyc bo dosc duzo pytaja ...no to leca jedynki ...ratuje sie tym ze kartkowki dostał 4 3 5 ..ale te jedynki mnie roz.. tymbardziej ze ja siedze nad nim sprawdzam mu zagadniam do nauki i pilnuje sprawdzam ....najgorsze jest to ze ja wysiadam nerwowo krzycze na niego ....zawsze starałam sie byc cierpliwa ....poradzcie cos ..On mi mowi daj mi sie samemu uczyc ...to okopusciłam 2 dni ..na efekt nie trzeba było czekac chemia 1 za pytanie i brak zadania wiec w jeden dzien 2 pały z tego samego przedmiotu . na szczescie miał tam 3 i 5 i na sczescie przyniósl 4 z polskiego matematyke rozumie pierwszakartkowa przez głupote pomy;lił rzymskie liter .za swoje lenistwo bo zadania z matematyki nie napisał odpisał na przerwie jak sie okazało umiał 4 ale obnizyła muna 3 za to ze bez obliczen napisał wyniki , biologia tez 4 i 2 ...ale 2 razy był pytany i 2 jedynki wpadły niepotrzebie ale jak mu mowie ucz sie na bierzaco to co 3 lekcje umie a zapewne pytała tej co nie umiał a ostanio z chemi uczył sie tych symboli przypilnowałam go wiec zostało mu 5 do nauki ....ale ze miałam wyjazd zostawiłam goon ze bede sie uczyc miał nauczyc sie 5 pierwiastkow przez 3 godziny ......szczeze nie wytrzymałam myslałam ze wyjde z siebie ....oczywiscie siedzilam z nim nie popusciłam ...ale jak teraz wyszło nie nauczył sie opisu reakcji zapomniał nie mam siły Jak to u was wyglada ciekawa jaka bedzie ocena ?? sama jestem zła na siebie ze tak sie zachowuje ,ale kazdy mam ileś cierplwosci w sobie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
umow sie z nim jak z doroslym czlowiekiem chce sie uczyc sam, niech sie uczy ale po kazdej ocenie nizszej niz jakastam jaka wspolnie ustalicie ( niech on ustala zeby nie bylo ze ty mu narzucasz ze ma byc cztery a nie trzy plus) on spisuje na kartce piec powodow dla ktorych jej nie osiagnal i te powody wspolnie omawiacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myslę, że masz problem z emocjami - spójrz na ilość wielokropków w swoim tekście, dawno czegos takiego nie widziałam, daj dziecku spokój - niech sie uczy sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wyżej - dokładnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala Aoife
Kobieto. Przeczytaj swoj tekst i zastanow sie czy jestes odpowiednia osoba do pomocy w odrabianiu lekcji. Piszesz chaotycznie i nieskladnie, cala w nerwach. Smiem myslec ze w taki wlasnie sposob odrabiasz, nerwowo i z krzykiem. Gwarantuje ze chlopak niedosc ze niczego nie zapamieta to jeszcze sie od Ciebie odsunie. Pamietaj ze dzieciaki rosnace dzieciaki wiele przechodza, burze chormonow, czasem dokuczaja im koledzy, nauczyciele maja je tak naprawde w d..pie- patrza tylko zeby odbebnic. Nie pozwol zeby i Ciebie kojazyl ze zla atmosfera. Jak ktos wyzej napisal wyzej, pozwol synowi samemu sie uczyc, sprawdz tylko czy odrobil lekcje, wez korepetytora, odzaluj te pare zlotych. Badz dla niego pogodnym wsparciem a nie katem. Jak dorosnie bedzie Cie traktowal dokladnie tak jak Ty teraz jego. Aha i wazne nawet jezeli zdazyloby sie ze nie zda do nastepnej klasy, moze to byc bardziej pozyteczne niz przepychanie go na sile. To nie jest koniec swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 20 lat i pamiętam jak jeszcze te kilka lat temu mama siedziała mi nad głową i krzyczała na mnie. Po lekcjach uciekałam do biblioteki żeby szybko odrobić samej zadania bo z nią to było istne piekło i masakra. Nauka była dla mnie stresem i co najgorsze mam traumę do dziś. Gdy ktoś stoi nade mną nie napisze ani słowa tylko czekam jak odejdzie mi z nad głowy. Dziś wykładowca wziął mnie do tablicy to myślałam, że za przeproszeniem narobię w gacie. Chociaż rozwiązując takie zadania samej, bez publiczności nie mam kłopotu. Tylko gdy ktoś patrzy mi na ręce to popadam w panikę i nie pamiętam własnego imienia. Mi pomogły korki które tak naprawdę nie były potrzebne. Korepetytorka powiedziała mi, że przecież ja wszystko umiem tylko się stresuję nie potrzebnie. Tez zdarzało mi się nie odrobić zadania bo szkoła była piekłem i miałam ochotę gdzieś zwiać. Gdy trochę wyluzowałam chętnie wzięłam się do nauki. Miałam swoje ulubione przedmioty a z nich dobre oceny. Z innymi bywało różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wziełam jedna z waszych rad ..umowiłam sie ze za 1 bedzie kara 1 dzien bez komorki(chciałam dwa ale sie nie zgodził wiec ustopiłam) fakt dalej go gonie idz sie uczyc bo on ma czas ...mowi zebym mu dała wolna reke , po złosci mi powiedział ,ze jakbym od pierwszej klasy dała mu spokoj to sam by sie nauczył ze trzeba sie uczyc samemu a nie zawsze z mama i to przezemnie sie zle uczy ...troche mnie to zabolo bo wiem jak było wracałam z pracy a on koledzy i ma czas ...na odpieprz zadanie na nauke nie ma czasu jak go przypilnowałam to otrzymywał dobre oceny i zawsze go chwaliłam ...i nie protestowował ...zobaczymy jak w tym tyg wyjda sprawdziany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle tez ze tak mowi ,bo wtedy bedzie miałam wiecej sam na sam i czas na gadanie na komorce ..... czas pokaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zobaczymy jak w tym tyg wyjda sprawdziany " x łomatko, daj mu przynajmniej miesiąc, a nie ledwo odpuściłaś i już czekasz JAK SĘP (!) na jego potknięcie, nie zdziwiłabym się, gdyby w końcu zwinął manatki i olał cie z góry na dół, ostrzega cię kobieta-matka dorosłego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
radzę wyluzować już teraz na początku, w 2 klasie będzie dużo gorzej, a w 3 to już tak da popalić, że jak teraz nie nauczysz się reagować mniej nerwowo, to potem już tylko psychiatra ci pomoże ;) albo i on będzie bezsilny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze to raczej nie matki nastolatkow odpisywały na te 2 posty tylko osoby nie majace dzieci ....jaki psychiatra???? dziecko musi wiedziec ze ma obowiazki czy to nauka czy sprzatanie .....i tak jest u mnie .... mam kochane dzieci jedynie ta nauka ...wkurza czlowieka i uwierzcie mi ja dziecia odpuszczam a w klasie syna sa matkico dziecko ma miec same 5 i bez gadania dziewczyna wdomu siedzi i oczywiscie najlepsza jest takze nie piszcie mi tu o psychiatryku . Przykładem dawanie dziecko zaduzo luzu .....niestety sa takie jak ostanio gowniara 14 lat zadzoniła na policje bo ojciec kazał jest pokoj posprzatac ....to jest masakra ...i takie własnie takie dzieci sa wychowywane .Ja tez nie jestem super matka mam swooje słabosci , napisałam tutaj liczac na jakies rady ... a prawda tez jest taka ze presja jest taka ma miec dobre oceny liceum studia bo to jest to co dziecko ma robic ...i kase zarabiac i wtedy rodzice zadowoleni ...dziadki dumne i cały czasa mowili ze nauka nawazniejsza ze po co robic fizycznie .....i to tez ma taki wpływ ze człowiek wymaga zeby sie dobrze uczył ta presja bo wstyd przed znajomymi itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty wyżej - to nie myśl tyle, bo głupio myślisz a po drugie masz problemy z emocjami, bo stawiasz za dużo wielokropków, a głupie rady zostaw dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam to samo.Znam to bardzo dobrze.Odpuść niech się uczy sam,ewentualnie zapytaj się czy rozumie temat zadania zwlaszcza z chemi fizyki z maty.Wtedy albo ty mu wytlumaczysz na spokojnie albo poszukajcie wskazówek w necie opracować objaśnień,albo korki.Chlopcy tak mają ze olewają.Nie są ambitni.Naucz go żeby sam się uczył nawet na 3.Nie ścigaj go bo musi mieć 4 -najwyżej pojdzie do zawodówki.Musi dojrzeć ,krzyki są na marne tylko uszkadzają system nerwowy.Wiem co mówię i żałuję że w sp go nom stop goniłam pilnowalam,teraz już mniej tego robię.Zdarza sie ze mu pomagam wyjaśnić temat.Moja szwagierka ma córkę w 2 kl gimn i postanowiła że nie bedzie jej pilnować ,dostanie pale trudno .Rodzice też mają prawo do swojego życia a nie siedzieć z gimnazjalistami nad lekcjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki za rady ...martwie sie cały czas ..mysle ze to ta presja . ze musze pokazac ze moje dziecko jest zdolne , bo znajomi wiedza jakie ma oceny bo pracuja w szkole i co powiedza... ..odezwe sie za jakis czas i mam mam nadzieje ze wasze rady pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie presja ja mialam to samo tez chcialam zeby syn byl lepszy od corki od kolezanki tylko ze kosztem mojego zdrowia.Trzeba tą młodzież uczyć samodzielnosci.Bo wychowamy je na ciapków nieudaczników życiowych.Muszą sami się przebić w tym życiu.Czasem jak już sił nie mam tłumaczenia nie pomagaja mówię życie cię nauczy.Albo po gimnazjum idziesz do pracy i bedziesz harował za grosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda na to, że zdanie znajomych o Tobie jest dla Ciebie ważniejsze niż to co czuje Twoje dziecko i jakie będzie mieć o Tobie zdanie. Uwierz tego co z nim wyprawiasz teraz, on nie zapomni. Każdego dnia zwiększa się dystans między wami, wyfrunie z gniazda i będziecie tylko znajomymi i ten znajomy nie będzie miał najlepszego zdania o Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dajcie spokoj z tym doradzaniem o9trzymałam tel ze szkoły masakra same pały ....płacze z bezsilnosci do połowy pał mi sie nie przyznał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja niezrónoważona matka też była taka pierd....a jak ty ! efekt był taki ze robiłam jej na złość , daj chłopakowi żyć a ty łazisz jak truteń krok w krok i na co liczysz ? na końcu staniesz się wrogiem własnego dziecko przez swój durny przerost ambicji , a może jestes nieudacznikiem który swoje spaprane zycie chce leczyc za pomocą dziecka , współczuje młodemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dziecko w gimnazjum i jestem przerażona tym co piszesz, to jakaś masakra, którą zafundowałaś sobie ale co gorsze też własnemu dziecku. Nie wiem czy jakiekolwiek rady pomogą, bo ty już taka jesteś, i za pewne ta sytuacja trwa od zerówki. Gimnazjalista to nie kilkuletnie dzieciątko, powinien wiedzieć po co chodzi do szkoły i po co się uczy (na pewno nie dla ciebie i twoich znajomych), ale skąd on ma to wiedzieć, jak jego matka nawet tego nie wie. Znam twoją sytuację, mam podobną znajomą, jak rozmawiałyśmy o tym obrażała się, odpuściłam, nie moja sprawa. Szkoda tylko dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co niby mam zrobic,doradzajcie ??? mam go głaskac po głowie za lenistwo ....to ze wymagam to jestem zła matka i gonie do nauki ???Odpuszczam to jest jeszcze gorzej ..a jak pilnowałam mobilizowałam to efekty zaraz były .Moze wy macie dzieci co chca sie uczyc i nie macie takich problemow ,i dlatego uwazacie mnie za wariatke .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko! Nikt nie uważa Cię za wariatkę. Czy dobrze myślę, że to Twoje jedyne dziecko i wychowujesz go sama? Odpisz szczerze. Napiszę Ci, gdzie tkwi Twój problem i jak z niego możesz wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
razem z mezem go wychowujemy tylko maz duzo pracuje taka praca ,ma tez młodszego brata .Tyle pał jak on to poprawi ,czy bedzie dał rady .W podtswowce sierdziałam z nim i sie nie buntował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznijmy od tego, że Ty masz inne priorytety - syn inne. Nauka jest bardzo ważna. Ale ważny jest zdrowy rozsądek, którego Ci zabrakło. Dla Ciebie ważne są oceny i opinia znajomych. I to jest najbardziej przykre. Nie na darmo mówią i piszą, że wiek gimnazjalny jest najtrudniejszy. To okres buntu, dojrzewania i przemian. Twój syn będzie przeobrażał się w młodego mężczyznę. I tutaj rola ojca - powinien być wtedy przy synu. x Kilka pytań: 1) Czy od pójścia syna do szkoły podstawowej cały czas z nim siedziałaś, sprawdzałaś zeszyty, przepytywałaś? 2) Jakie ma syn kontakty z tatą, a jakie z bratem? 3) Co robicie wspólnie? 4) Jakie zainteresowania ma Twój syn, jakie pasje? 5) Jaki sport uprawia? 6) Co wiesz na temat jego znajomych? 7) Jakiej muzyki slucha? 8) Jakie filny ogląda? 9) Ulubione danie syna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to nie jest wygórowne gimnazjum to je skończy choćby na trójach.Stopniowo odpuszczaj.Niech się uczy po swojemu dostanie 2 czy 1 trudno.Może z czasem się przyłoży ,a jak nie no to najpierw pojdzie do zawodowki potem do technikum a w tym czasie dorośnie.Czesto tak jest.Jesli nom stop bedziesz go gonila do nauki sprawdzala to nie nauczysz go odpowiedzialnosci.Owszem nie mozesz calkowicie sie odciac.Wrazie potrzeby pomagaj czy wytlumaczyc zadania czy poszukac kogos na korki.Musi czuc wsparcie ze jesli zawali ma mame ktora bez krzyku mu pomoze.Mój syn chodzi do 3 teraz ma co dwa tyg probny egzamin.Wszystkie oceny sa wpisywane.Tak kiepsko mu jeszcze nie szlo a w podstawowce mial zawsze pasek.Ale co ja moge zrobic wykonczyc sie nerwowo.Owszem upominam go idz sie uczyc bo nie dostaniesz sie do technikum.Jest na etapie a co mi tam ,nie zdaje sobie sprawe ze moze sie nie dostac.W koncu ja nie mam zamiaru uczyc go na sile tylko moge mu pomoc.Przeciez to jemu powino zalezec.Zawali sobie zycie jego sprawa.Ja tez mam jedno zdrowie.Mam kozezanki co tylko chodza na wywiadowki i nie maja zadnego pojecia czego uczas sie ich dzieci.Powoli odpusc nie patrz na oceny na rewalizacje .Tyl;ko naucz go odpowiedzialnosci za swoje czyny bledy.Chłopcy pozniej dojrzewaja ,czesto po 20 zaluja ze nie uczyli sie .Ty jako matka robisz wszystko zeby tylko mial 4 a on ich nie chce bo gdyby chcial to by sam sie uczyl tak dlugo ze mialby pasek.Szkoda twoich nerwow i zdrowia.Pisze bo sama ten błąd popelniałam i teraz tego żałuję.Powiedz sobie to jego szkola jego życie.Chciałas dobrze,ale on tez musi tego chciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, siedziałaś z nim w podstawówce, do której klasy? do szóstej? Ciekawe jak długo mu plecak pakowałaś, żeby czegoś nie zapomniał. Mam dwoje dzieci, jedno w wieku twojego syna, drugie młodsze. Może w I klasie siedziałam z nim, w II tylko zaglądałam, trzeba dziecku pozwolić na popełnianie błędów od małego, w ten sposób uczysz go odpowiedzialności za siebie. Twój syn jest nauczony, że ty wszystkiego pilnujesz, jak nabroi ty się martwisz, "płaczesz", rozwiązujesz jego problemy, myslisz, że dobrze robisz, ale krzywdzisz go. Wyrośnie na niesamodzielnego, nieodpowiedzialnego faceta, który bez mamusi wszystko będzie chrzanił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No właśnie, siedziałaś z nim w podstawówce, do której klasy? do szóstej? Ciekawe jak długo mu plecak pakowałaś, żeby czegoś nie zapomniał. Mam dwoje dzieci, jedno w wieku twojego syna, drugie młodsze. Może w I klasie siedziałam z nim, w II tylko zaglądałam, trzeba dziecku pozwolić na popełnianie błędów od małego, w ten sposób uczysz go odpowiedzialności za siebie. Twój syn jest nauczony, że ty wszystkiego pilnujesz, jak nabroi ty się martwisz, "płaczesz", rozwiązujesz jego problemy, myslisz, że dobrze robisz, ale krzywdzisz go. Wyrośnie na niesamodzielnego, nieodpowiedzialnego faceta, który bez mamusi wszystko będzie chrzanił." x Gdyby tutaj można było wstawiać pochwaly - to należałaby Cię! Cała prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam znajomą, która ostatnio mi powiedziała, że jej syn (trzecia klasa podst.) w lipcu miał wakacje, ale cały sierpień codziennie powtarzali drugą klasę, cały materiał, żeby przygotować się do szkoly. Dodam, że chłopiec nie ma kolegów po za szkolą, nie umie przegrywać, rywalizuje ze wszystkimi i wszystko a porażkę przyjmuje z histerią. Bardzo ją lubię, ale ta historia zmieniła mój stosunek do niej, bo to nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiedziałam o 14 jedynkach na te11 przedmiotow to sie rozeszło wiec miał tez pozytywne albo poprawił jedynki ,wiec zyłam nadzieja beda 2 lub 3 na polrocze ja mu sama mowie nie musisz miec 5 abys tylko 1 nie dotawał na 3 ok...i sam mi mowi ide sie uczyc .Fakt przychodzac ze szkołyzawsze pytam go było ...i faktycznie nieraz awanture zrobiłąm .Co do kontaktow miedzy nami uwazam ze super rozmawiamy ,duzo tez opowiada o tym co sie wokoł dzieje ,nie ucieka od nas.Zauwazyłam ze zkolezankami i duzo z nimi pisze , ja wiem taki wiek .Co ja mam mu dzisiaj powiedziec ??????, odpuszczam twoja szkoła twoja sprawa raczej nie .Łatwo sie wam mowi ,nie zwracac uwagi na znajomych nie przejmowałabym sie jesli by sie uczył srednio 2 czy 3 nawet przebolałabym to ,bo wiedziałabym ze nie ma zagrozen .A teraz dosc ze musi sie uczyc na bierzaco to jeszcze uzupelnic zaległosci nie wiem jak jak on juz i tak duzo siedzi i sie uczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×