Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawełek9

moje tragiczne dzieciństwo-wyśmiewany,prześladowany przez kolegów i koleżanki:(

Polecane posty

Gość Pawełek9

W szkole byłem zawsze kozłem ofiarnym.Dzieci mnie poniżały,śmiały się ze mnie,traktowały mnie jak wariata.Do dzisiaj pamiętam te ich złośliwe uśmiechy.Nikt mnie nie lubił,zawsze traktowany byłem jako najgorszy,najgłupszy.Tak bałem sie szkoły bo wiedziałem ze tam mnie nienawidzą i uwazaja mnie za nienormalnego.Jak tak można?? ? Nastawiali mnie przeciwko innym dzieciakom a ja byłem uległy a oni to zauwazyli.Ze spokojnego,melancholijnego ,czułego i wrażliwego stałem chłopaka stałem się potworem ,a to w pewnym sensie przez nich.Byłem tak agresywny,pełen złości,smutku i wielkiego lęku ze w wieku 18 lat zachorowałem na depresje.Dzieci ze szkoły były w pewnym sensie po częsci przyczną mojej obecnej choroby. Byłem popychany,kopany.Wiele razy dzieciaki wmawiały mi rzeczy niezgodne z prawdą żeby tylko pośmiać się ze mnie i zobaczyć czy im uwierzę w ich bzdury, a ja wierzyłem bo byłem naiwny a one to wykorzystywały.Byłem pośmiewiskiem całej szkoły.Od dziecka miałem charakter bardzo nieśmiały,zamknięty w sobie,małomówny.A Ci" sadyści młodzi" nie potrafili mnie zaakceptować.Zawsze słyszałem -Ty wariacie,głupku. RODZICE!!...PAMIĘTAJCIE-POSYŁAJCIE SWOJE DZIECI DO SZKÓŁ PRYWATNYCH, NA POZIOMIE,GDZIE NIE MA ZBIOROWISKA GÓWNIARZY Z NAJGORSZYCH DOMÓW I ŚRODOWISK.NIE POZWÓLCIE ABY WASZE POCIECHY CIERPIAŁY,ZAPEWNIJCIE IM SZKOŁĘ GDZIE BĘDĄ CZUŁY SIĘ SWOBODNIE I BEZPIECZNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvxdsddd
moje pociechy wychowuje na twardych ludzi, wiem jakie sa realia i tylko takie osobniki przetrwaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaJa.............
jak bedziesz czul sie zle i bedziesz mial ochote pogadac to napisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirkowa111
Przykro mi ze miales takie pojebane dziecinstwo. Ja tez bylam wysmiewana w podstawowce, bo najwyzsza w klasie, a potem w szkole. W 5 klasie mialam juz 172cm wzrostu i bylam wyzsza od chlopakow z 8 klasy :P Ciagle docinku, przezwiska, chamskie dowcipy... A teraz oni pozostali knypkami max 170 cm, a ja jestem super laską :P nie ma faceta ktory by sie za mna nie obejrzal na ulicy. 3maj sie autorze i powodzenia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi, ze tak wspominasz szkołe :( A gdzie byli nauczyciele czy pedagodzy szkolni w tym czasie ? Nie mogles porozmaiwac z wychowawcą? Co do prywatnych szkół to się zgadzam, ale nie kazdego na to stac. Ja najchetniej bym uczyla swoje dziecko w domu jak widze co wyrabiaja gimnazjalisci na przerwach ( mam boisko szkolne na preciwko) az czasami w szoku jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejaha
tak a w prywatnych placówkach banda rozkapryszonych bachorów biznesmenów lekarzy czy prawników którzy udają się za lepszych. idź se lepiej skocz z tą twoją teorią :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaJa.............
zly adres:) ten dobry :) aniawyko@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj nie przesadzajcie. mnie też drechy lały w podstawówce bo byłam jedyną osobą w glanach. tylko że ja to w dupie miałam. czym bardziej próbowalimnie gnębić tym bardziej ich wkurwiałam moim wyglądem. dzięki temu nauczyłam się ważnej rzeczy-zawsze bądź sobą i miej w dupie debili:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirkowa111
Zgadzam sie, w prywatnych szkolach jeszcze wieksze chamstwo i cwaniactwo. Jesli dowiem sie, ze jakis dzieciak przesladuje moja córkę, to pierwsze co: do wychowawcy. Jak nie bedzie poprawy, jadę do domu tego pojeba i sama go ustawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawełek9
Nauczyciele??psycholodzy?oni nawet nie potrafią pomóc dziecku które jest prześladowane.Przymrużają oczy i udają ze wszystko jest wporządku.Pozwalają na takie ciepienie.Jak tak można? Szkoły prywate są najlepsze bo sa tam dzieci z lepszych domów,zamozniejszych a do szkół państwowych chodza dzeci z domów patologicznych i biednych bo ich nie stać na porzadną szkołe dla swojego dziecka.jak chodziłęm do gimnazjum to było tyle huliganów ze slamsów ze strach było wracac wieczorem do domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneane
a gdzie byli twoi rodzice? Czy oni tego nie widzieli ,czy też nie chcieli widzieć? Wydaje mi się ,że wiem o czym mówisz, ale to nie jest kwestia prywatnej szkoły, ale aby dziecko znalazło w kimś zrozumienie. Miałam podobnie. Mój ojciec alkoholik, matka wiecznie zapracowana, ja sama przez lata. Wyśmiewana, poniżana, choć bardzo zdolna, bałam się zabrać głos na lekcji. Pewnego lata, przyszła nowa bibliotekarka do miejskiej biblioteki( uciekałam w świat książek) ,widziała ile czytam, początkowo mi doradzała ksiązki, później chodziłam,aby z nią rozmawiać. Mimo iż ja miałam 13 lat, ona 26 przeszłyśmy na ty, ona mi pokazała, że jestem inteligętna, silna, ona dała mi odwage, wiare w siebie. W nowym roku szkolnym potrafiłam się odgryść, ba nawet jeden chłopak stracił zęba . Zaczęłam szanować siebie i szanwali mnie inni, z cichego kopciucha, popychadła, zostałam przewodniczącą klasy, za rok szkoły. Dzięki niej pozbyłam się wszystkich kompleksów, uwierzyłam w siebie. Dziś mając lat 40 mam własną frme,kase i poważanie. Zawdzięczam to nie prywatnej szkole, ale osobie ,która mi pokazała,że jestem (brak mi właściwego określenia) inna ,niż sama o sobie myśle.... Podniosła moją samoocene bardzo wysoko, uwierzyłam w siebie. |To dało efekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneane
a gdy tylko skończyłam 15 lat, zaczęłyśmy z tą bibliotekarką uprawiać dziki lesbijski szeks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elegancki dobrze pisze
W szkołach gimnazjalnych to często jak w wiezieniu, mała dżungla. Dzieci są okrutne. Uczcie dzieci aby postawiły się swojemu oprawcy. Dostanie wpierdol to wiecej nikt mu nie podskoczy. Autor wątka to pierdoła, pokazuje postawe biednego i skrzywdzonego. Nie przetrwał w dzisiejszym świecie. A to bylo dopiero gimnazjum. A co tu mowic o dorosłym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elegancki Pan
aneane potwierdza to co napisałem. Postawiła się i inne dzieci zaczęły ją szanować. Dajesz się popychać - skazujesz sie na hańbę. Trzeba pokazać swoją godność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejaha
Pawełek9 Nauczyciele??psycholodzy?oni nawet nie potrafią pomóc dziecku które jest prześladowane.Przymrużają oczy i udają ze wszystko jest wporządku.Pozwalają na takie ciepienie.Jak tak można? Szkoły prywate są najlepsze bo sa tam dzieci z lepszych domów,zamozniejszych a do szkół państwowych chodza dzeci z domów patologicznych i biednych bo ich nie stać na porzadną szkołe dla swojego dziecka.jak chodziłęm do gimnazjum to było tyle huliganów ze slamsów ze strach było wracac wieczorem do domu! a od kiedy zamożnosc stanowi o tym czy ktoś jest bandytą czy dobrym człowiekiem?:O przeczytaj sie piec razy a potem puknij w ten jak widac zakuty łeb. Własnie w srodowisku dzieci z dobrych domów jest najwiecej znęcania sie nad tymi mniej zamożnymi koorwa pawełek idz do psychiatry :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawełek9
aneane-masz racje-najważniejsze to znalezc w kimś zrozumnienie Elegancki Pan-masz racje,moze i jestem debilem ale trudno jest byc twardym i i umiec sie obronić skoro jest się ciapą i mięczakiem.Nigdy nie miałem dobrego kontaktu z rodzicami,były ciągłe kłótnie i przez to stałęm sie bardzo lękliwy,bałem sie dzieci jak ognia .One to zauwazyły i mnie przesladowały.RODZICE, UMIECJE WYCHOWYWAĆ SWOJE DZIECI,TŁUMACZCIE SWOIM POCIECHOM,WYCHOWUJCIE NA TWARDYCH,SILNYCH LUDZI A NIE NA CIAMAJDY I CIAP BO WTEDY ZAWSZE BĘDA ŻYCIOWYMI NIEDORAJDAMI TAK JAK JA:( OD WAS WSZYSTKO ZALEZY,JESLI ZAWIEDZIECI BÓG WAS OSĄDZI!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elegancki Pan
Pawełek9 Tobie nie poszło, ale się nauczyłeś i swoje dzieci dobrze wychowasz. Nie daj się. Powodzenia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale frajer
Nie masz człowieku mocnych stron? Jak jesteś słaby to zacznij ćwiczyć albo zapisz się na jakieś sporty walki. A co do rodziców. Rację ma ta koleżanka co napisała że idzie do domu agresora i go ustawia. Jak by mój syn mi opowiedział coś takiego to dorwał bym napastnika na ulicy i obił mu mordę. Niech się skarży- Moze oberwac jeszcze więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irqa. ukradli mi.nicka
aneane - az lza sie w oku zakrecila. Mialam podobnie w domu,wogole to jestem mega wrazliwa osoba,ale nauczylam sie jako dziecko to maskowac.Jak mam plakac to w samotnosci. Mimo ze na swiadectwach same 2 i 3 to ZAWSZE bralam udzial w dyskusji na lekcji na co inni patrzeli sie zdziwieni. Czasem palnelam glupstwo,a nieraz naprawde powiedzialam cos madrego ze nawet te kujony moglyby sie schowac.Ogolnie bylam w podstawowce i gimnazjum posmiewiskiem,bo to ciuchy stare,bo wlosy nieumyte,bo ojciec menel itp.Ale czemu sobie poradzilam? Chyba dlatego ze potrafilam sprytnie wszystko w zart obrocic.Jak ktos sie ze mnie smial to ja razem z nimi,przy okazji temu komus dowalilam..ja w smiech,koledzy pana X w smiech..a on zyebana mina :D W sumie to bilam sie z 1 chlopakiem i 3ma laskami w szkole.Rozpowiadalam opowiesci o moich niezrownowazonych sasiadach ze gonia ludzi z siekiera po placu itp.Dla nich to byla gratka bo oni z porzadnych domow a ja meliniarskiej kamienicy i z zaciekawieniem sluchali co komu kto zrobil bo znali moich sasiadow z widzenia ktorzy dosc czesto zagladali pod szkolny smietnik a w klasie byl smiech "o patrz X, twoj sasiad w smietniku grzebie" :D Jak poszlam do Liceum znalazlam "swoich".Kazdy sie rozumial,nie pochodzili z bogatych domow.Jedni nie mieli rodzicow,drudzy z alkoholickich rodzin,od jednej ojciec byl narkomanem.Ale mimo to klasa nie zachowywala sie jak patologia,a normalni ludzie z ktorymi idzie pogadac a ja w koncu zostalam doceniona i okazali mi szacunek.Jak bylam zagrozona to cala klasa za mna murem stanela zebym skonczyla szkole.Sama za nimi nieraz sie stawialam i mialam takie gadane ze nauczyciele zawsze miekli.Moim zdaniem nawet jak masz palnac glupstwo,to zrob to..niz byc cicha ciota.Tak to kazdy widzi ze sie nie dajesz,ze jak chcesz to odezwiesz gembe.Np. ktos do ciebie "ale masz szpetny ryj" a ty "wole ten szpetny ryj niz miec (i tu obczaj wroga od stop do glow i skoncentruj wzrok na wadzie) piiisde do kolan /nos jak kulfon/ zeby jak kon/wygladac jak tlusta berta/uszy jak nietoperz/ glowe jak spodek ufo/ wklesle suty/ malego wacka" :D NIE DAC SIE GNOJOM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaneta27
Witam, mam problem z moim synem ostatnio zauważyłam że jest przygnębiony jakiś smutny i w domu nerwowy porozmawiałam z nim szczerze on wie że może na mnie liczyć i rozpłakał się ,koledzy dokuczają mu kopią wyzywają choć to dopiero 2 klasa!! co najgorsze być może z mojej winy;( syn jest bardzo wysoki i silny zawsze uczyłam go że nie może bić innych bo zrobi im krzywde i teraz co nawet obronić się nie umie:(( jak mu pomóc proszę o rady....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo Ci współczuje autorze..niewyobrazalne jak dzieci potrafioa byc niedobre i wredne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bym ci frajerze za ten
tekst spłuczkę zrobił :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeek
nadal masz dola!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panipapani
zgadzam się. ja tez przeszlam przez podobne piekło w gimnazjum. gimnazja to najgorsze zbiorowiska patologii pomieszanej z dziecmi z normalnych domow, ktore przez te pierwsze dostają w kość. tez sie ze mnie smiali, bo bylam spokojna. dziewczyny mnie gnebiły- bog wie dlaczego??? wygladalam normalnie, zachowywalam sie spokojnie. jedynie bylam spokojniejsza niz inni. nie chcialo mi sie chodzic do szkoly co na pewno w duzej mierze odbilo sie na mojej nauce. dzieci potrafia byc okrutne. rodzice nie powinni byc bierni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panipapani
Zaneta 27 - uwazam ze powinnas go przeniesc do innej klasy/ szkoly. ja sama bylam glupia ze o to rodzicow kiedys nie poprosiłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to największy bzdet ze dziecko
poniżane uczy się twardości i przetrwania w ludzkiej dżungli. Ono się uczy słabości, tego że jest zbytnim gównem i słabiakiem, by się komukolwiek przeciwwstawić i że nawet nie ma prawa, bo jest nic nie warte. Dziecko wychowywane w normalnej atmosferze, w poczuciu własnej wartości, nawet wrażliwe - nauczy się siły, odwagi, optymizmu, wiary we własne siły. Wejdzie w świat dorosłych obdarzone cennym skarbem wiary w siebie, którego nikt mu już nie odbierze. A świat dorosłych rządzi się już innymi standardami, nie jest to gównarzeria spod bloka. Jeśli zdepczesz dziecko w dzieciństwie - nigdy się już do końca nie podniesie. Dla mnie jeśli edukacja - to tylko prywatna, domowa, w małym kółku dzieci, gdzie mam pełną kontrolę nad każdym krzywym spojrzeniem na moje dziecko, póki jest najsłabsze i najwrażliwsze. Ponieważ mnie na to nie stać, nie mam kasy, by zapewnić dziecku pełne bezpieczeństwo przed patologią (prywatna edukacja itp.), więc nie zamierzam (jeden z powodów) sprowadzać nowego życia do tego syfu, żeby się z tym męczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TU NE CEDE MALIS
Prześladowanie szkolne jest jak GANGRENA - jeden zaczyna, reszta jak małpy - podchwytuje. Czasem dzieciak nie ma szans. Wiem, bo moja Córka przeżyła coś takiego. Niczym specjalnym się nie różni od innych dzieci. Chyba jedynie wrażliwością. Po 3 latach przeniosłam Ją do innej szkoły. W nowej szkole pojawiła się nagle dziewczyna, która zaczyna TAK SAMO. Mój błąd, bo ta dziewczyna dowiedziała się o sytuacji mobbingu z poprzedniej szkoły, mając niestety kontakt z wyjątkowo wredną "koleżanką" Córki z poprzedniej klasy (na dodatkowym angielskim). Być może będę musiała znowu przenieść Córkę, o ile GANGRENA się rozszerzy do rozmiarów poprzedniej, to nie będzie miała szans. Ale póki co - przenoszę Ją z tego cholernego dodatkowego angielskiego, żeby nie miała kontaktu z ZADŻUMIONĄ DZIEWCZYNKĄ z poprzedniej klasy, poza tym - uczę Ją siły, odwagi i odpowiadania na zaczepki. Chodzenia z podniesioną głową. Bardzo podoba mi się to co napisała "irqa. ukradli mi.nicka" i przeczytam to Córce, żeby umiała się bronić i atakować wroga. Póki gangrena się jeszcze nie rozeszła w nowej klasie, a tylko pojawiła, można próbować walczyć, nie ustępować pola. Do Autora tego wątku: współczuję CI, być może była to "siła złego na jednego", nie wiem, jak miałeś w domu. Jednak mimo to jestem zdania, że zamiast się żalić, trzeba próbować WALCZYĆ, zaradzać gangrenie ZŁA, nie ustępować przed złem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomex
majac 10 lat bylem wymieniony niewiem dlaczego moya prawdziwa rodzina bala sie mojej choroby choc to nie jest zarazne meczy mnie to do dzis do tej pory mam problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×