Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moje życie jest tak beznadziejne że nie życzę komukolwiek czegoś takiego

Polecane posty

Gość gość

mam 25lat a cpam już prawie od 10 z przerwami...ta dotychczas była moja najdłuższa bo aż 8 miesięcy prawie. przed ponad tygodniem się zlamalam i skończyło się czyste życie. a było to moje największe osiągnięcie bo do tej pory góra 2 miesiące tak samej z siebie bez profesjonalnego odwyku to było cos. a tak to n*******lalam wszystko niemalże codziennie jak leci, bo dla mnie nie ważne było co,byle się nacpać, od fety poleki i to nie tylko jakieś tam acodiny ale i na recepty-tramale, zolsany,wszystko na lewo...kiedyś jeszcze mialam jakieś pasje, chociaż ich cień a dziś moje pasje to-cpanie, alko i seks.nie umiem inaczej żyć, niby jestem, bylam dumna z tego ze wytrzymałam tyle miesięcy a jednak moje życie było totalnie puste.mialbyc mój osobisty odwyk od wszystkiego a nie wyszło...mialam nie pić a bez brania wpadlam w to po całości żeby zapomnieć o tej pustce a potem skończyła się kasa i znowu zarabianie dupa. niby jestem z tych lepszych-pracuje sama dla siebie a nie stoje na ulicy czy w burdelu ale niedawno sobie uświadomilam że moich dwóch byłych było dla mnie jak alfonsi-jeden serio zalatwial mi klientów brał kasę i mnie z nimi zostawial a drugi po prostu chciał ode mnie kasę na dragi niewazne jak ważne że dużo. rzucilam go w cholere po tym jak nacpany w amoku zaczął mnie dociskac do ściany,dusic i bic i ledwo ucieklam...twierdzil ze byl tak nap********y ze mnie nie poznał. i tak to bylo bez sensu jak to wszystko. dziś robilam test ciazowy, nie wiem juz który w życiu...mam nieregularne okresy ale na szczęście jak zwykle wyszedl negatywny..jakbym się dowiedziela że jestem w ciąży to bym się pochlastala, strzelila złotego strzała gdybym nie mogła usunąć...nigdy bym dziecka nie urodziła, bylabym dla niego jeszcze gorsza matka niż moja./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ćpasz z wyboru czy coś cię do tego skłoniło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka też miala mnie nie urodzić, nigdy nie okazywala mi miłości za to lubila podkreślać jak bardzo niechcianym dzieckiem jestem i uwielbiala mówić że lepiej dla wszystkich byłoby mnie wyskrobac albo uwielbiala mnie porównywać do mojego ojca który kiedy się dowiedzial że matka jest w ciąży skopal ja po brzuchu i nas zostawil.robila mi tym przykrosc nie do opisania, tak bardzo za każdym razem zalowalam że się urodziłam. nie mam wsparcia od niej żadnego. mam za sobą próbe samobójcza, leczenie odwykowe, psychiatryczne. przez to wszystko poszłam na studia nie od razu po liceum ale jednak poszlam i pierwszy kierunek rzucilam dość szybko...przeprowadzilam sie do innego miasta niz rodzinne, tu moge jeszcze prowadzić podwojne życie, bo w moim większość za dobrze mnie zna.teraz studiuje na innym kierunku który naprawdę lubie, chce się w nim spelniac mimo że nie jara mnie to az tak jak dragi..ludzie na uczelni widzą jaka jestem prymuska ale oprócz typowego studenckiego imprezowania chyba nikt nie podejrzewalby mnie o cpanie i prostytuowanie.zawsze - nie liczac liceum ktore totalnie przej***lam byłam wzorowa uczennica i taka jestem i teraz...ale życia swojego nienawidzę i nie wiem po co tu to pisze...jestem na zjezdzie i mam mega dola i cóż...pocieszam się tym ze jutro znowu będzie dzialeczka i będę czuc się dobrze bo na lepsze i inne życie już szans nie ma./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cpam bo nie mogę bez tego zyc po 10latach praktycznie calych przecpanych życie bez tego to wegetacja...ale zaczynało się niewinnie, nuda i imprezy, starsi i fajniejsi znajomi niż rówieśnicy. wtedy to się mi wydawalo ze jestem bogini, robie co chce,panuje nad tym i ze spoko w każdej chwili mozna przestać z tym...dzis juz nie mam zludzen ze mozna ot tak rzucić to w cholerę...a ogólnie imprezuje od 11roku zycia-wtedy pierwszy melanz z alko./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ty nie jesteś głupia dziewucha jak jesteś na studiach i masz świetne oceny. Na jaką cholerę tak się niszczysz? Bo matka Ci tak wmawiała całe życie? A pokaż jej że stać Cię na życie właśnie. Żyj dziewczyno, ucz się, osiągnij coś w życiu. Pomagaj innym, może to da Ci satysfakcję, ale nie ćpaj i.. nie oddawaj siebie innym tak łatwo i bez sensu. Stać Cię na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam zanizona samoocenę,kompleksy, mam siebie za nic choc teraz troszkę lepiej niz na początku...jakies 5 lat się cielam po całym ciele ale z tym zerwalam. mam dobre oceny i na uczelni się staram bo to lubię naprawdę ten kierunek sprawia mi przyjemność.ogolnie z nauką nigdy nie mialam problemów poza liceum wlasnie bo olalam wszystko i szkole odwiedzalam rzadko bo wolalam się nacpac a w szkole w takim stanie było mi ciężko. duzo osob na mojej drodze naprawdę mówiło mi ze jestem nie głupia ale wiedzą to pochwalic się mogę czysto teoretyczną, w 99% dopiero po fakcie mam refleksje nad tym co ja ze sobą robie i co ze sobą zrobiłam a moglam byc kims... teraz to jest za pozno.wszystko psu w d**e./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest mi przykro bo duzo osob wyciagalo do mnie reke ja nie chciałam ich pomocy a nawet jak się zgodzilam to potrafilam sobie owinąć ludzi wokół palca nawet psychiatre parę lat temu któremu potrafilam tak zasymulowac żeby dostać dokładnie takie leki o których mi się marzylo się nimi napizgac...mam kace moralne jak dzis i żałuję za swoje czyny ale to chwilowe./eleanela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co byś poradziła, gdybyś znała kogoś takiego jak Ty. Co byś radziła takiej osobie? Cpaj? Baw się z każdym, jaki się nawinie? Jeszcze możesz z tego wyjść, musisz tylko zechcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co bym poradzila ja innym cpunom pomoc nie umiem a sobie tym bardziej.../eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze musisz zżyć sie z kims bardzo blisko i wtedy bedzie ci zalezec na tej osobie i bedziesz miala oparcie w tej osobie i zeby jej nie stracic rzucisz to swinstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to raczej nic nie da zwłaszcza że kontakt z 'normalnymi' ludzmi mam właściwie ograniczony do minimum a jak ktoś się dowie o mnie coś więcej to szybko rezygnuje z dalszej znajomości a reszta moich znajomych nawet jak nie bierze to tez święta nie jest i albo bagatelizuje moje problemy albo po prostu się przed nimi nie zwierzam. nie chce być kolejnym powodem kpin itp./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam rodzeństwa, zawsze zazdroscilam innym kolezankom że mają takie oparcie w swoich matkach, relacje mają przyjacielskie,ja nawet nigdy nie próbowałam powiedzieć swojej matce czegos osobistego o moich problemach itp.na dodatek zawsze mogłam robić wszystko na co mam ochotę bo jej było nawet na rękę jak nie bylo mnie w domu bo miala spokoj./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle często o tym żeby już przestać z odwykami na własną rękę i za rok w wakacje oddac się na odwyk i terapie. przez ten rok sobie jeszcze pouzywac a potem na serio skończyć z tym na zawsze./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na jakim kierunku jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wole dokładnie publicznie nie mowic co i gdzie studiuje w każdym razie jest to kierunek spoleczny a mój pierwszy z którym dałam sobie spokój był matematyczny..nie lubilam go, więc stwierdzilam że sobie odpuszcze+jeszcze niezbyt byłam chyba gotowa psychicznie itp.po tamtych przejściach zeby dać sobie radę ze studiami i to w obcym mieście, nie byłam systematyczna, w końcu przestalam w połowie roku chodzić mimo zdanej pierwszej sesji...znalazłam sobie w nowym mieście dostęp do cpania, wszystko i tak poszło... sorry za chaotycznosc moich postow./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakis rzadki kierunek że nie możesz nazwy napisac? nie musisz pisać gdzie:) socjologia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj kierunek ma specjalnosc sadowniczo-penitencjarna./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się nazywa bycie zerem genetycznie spieprzonym bublem nic z tym nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to fajnie. nie potrzebuje kolejnego skopania po d***e a zresztą mnie juz nie rusza takie dogadywanie bo to nic w porównaniu z moim życiem. glaskania po glowce tez nie bo ja wiem, ze to co robię jest złe. po prostu mialam ochotę wczoraj się wyzalic,bylam w paskudnym nastroju. chce z tym wszystkim zerwać ale żyć na trzeźwo jest mi bardzo ciężko, na trzeźwo nie czuje sie dobrze ze sobą, nie czuje się jak ja tylko tak jakbym swoje jestestwo stracila, jestem zahukana w sobie dziewczynka...na bani dopiero jestem soba i czuje ze zyje a nie wegetuję./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieje ze przez ten rok nie zdechne bo tak naprawdę mimo tej proby samobójczej 5 lat temu i ogólnie częstych myślach o samobójstwie ja chcę żyć i chcę kiedyś normalnie ułożyć sobie życie. nawet wtedy podczas gdy wzięłam stos tabletek i popilam wódką chwile po tym zalowalam i pragnęłam żeby ktoś mnie taka znalazł i zawiozl do szpitala i stalo sie./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zjazdy sa najgorsze zwłaszcza sama sobie rady nie daje...dostaje dosłownie depresji. jestem samotna z reguły w takich chwilach, potrzebuje rozmow./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jutro rano mam badanie na obecnośc hiv...co prawda nie pierwsze w życiu ale znow boje się panicznie a potem badaniana weneryczne, robie co jakiś czas bo chce mieć pewność choc tak panicznie się tego nie boję. /eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zobaczymy jak to będzie.boje się wynikow./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znowu dokucza mi samotność choć tak ja uwielbiam ostatnio mi szkodzi...stracilam wiarę w siebie i chyba potrzebuje pomocy a na pewno rozmowy./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawdę rozmowa mi pomaga może chociaż na chwilę ale zawsze.../eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość didi99
wydaje mi się, że skoro robisz badania regularnie, to ci dalej na swoim życiu zalezy, bo gdybyś faktycznie spisala się na straty tak jak tu piszesz to by ci było wszystko jedno, no i na pewno też nie zaczynalabyś studiów. Moja siostra też tak igrała z losem, mowiac że przegrala życie itd.. aż w końcu co wpadła, jest chora, ma hiv. Tak więc ratuj się póki masz jeszcze szanse, póki nie zrobiłaś niczego czego nie mogłabyś odwrócić bo gdy to się stanie, wtedy dopiero bedziesz mogla mowic s*******ilam sobie zycie. A takie narzekanie w niczzym ci nie pomoze, tak jak sama mowisz, tylko da ci chwilowa ulge. Ratuj sie powoli, jak nie wierzysz w odwykowe leczenie, zapisz sie do jakiegoś dobrego psychoterapeuty, znajdź kogoś wartośćiowego w swoim żciu, kto cie bedzie szanowal, kto bedzie dla ciebie oparciem pomoze ci z tego wyjść. Rob to co lubisz, nie chcialabyś widzieć siebie za kilka lat, w zawodzie o ktorym marzysz? I co warto jest to przekreślać, dla cpania dla ludzi, ktorzy, sprzedali, by cię za mdzialke fety. Ty nie jesteś jeszzce przegrana, przeszlosci już nie zmienisz, ale przyszlość tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za slowa otuchy. chciałabym się oddać na leczenie szybciej niz wakacje za rok ale nie chcę przerywać studiów, jestem w takim wieku, ze juz nie mogę sobie na przeciaganie tego w nieskończoność,a terapia trochę potrwa...a nie mam juz zbytnio siły i ochoty sama się powstrzymywac od swoich nałogów,przed ostatecznym oddaniem sie na leczenie chce się wyszalec, pozegnac z tym./eleanela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby nie jest mi wszystko jedno ale często właśnie tak się czuje bo w przeszłośc***arę razy już totalnie spisywalam siebie na straty - dlatego mialam epizody z heroina, chodzilam z facetami do łóżka bez zabezpieczenia, uciekalam z domu, no i ta proba samobójcza co miała miejsce 5 lat temu prawie - po tym się trochę ogarnelam, niby sie az tak jak kiedyś nie zachowuje i nie postępuje ale...mam naprawdę takie chwile ze się czuje że normalne życie nie jest dla mnie,ciezko mi się w nim odnalezc na czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×