Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niebieska 33

Muszę się wygadać, może ktos przeczyta

Polecane posty

Gość niebieska 33

Chyba musze zacząć od tego, ze jestem po 30-tce i nie ulozylam sobie zycia z powodu nieciekawej sytuacji rodzinnej, która odkad tylko pamiętam przyprawiala mnie o depresje. W tym miejscu musiałabym się bardzo rozpisać wiec skupie się na ostatatnim moim związku, bo to o niego chodzi. Poznalam faceta, który wg mnie idealnie do mnie pasowal, zamieszkaliśmy razem i wiedliśmy przez jakies 1,5 roku bardzo udany związek. Jak się po tym czasie okazało nie był taki udany, bo mój towarzysz zycia poznal inna w internecie i w zasadzie krotka pilka, musiałam się wyprowadzić od niego, a on się wprowadzil do niej. Taka nastapila zamiana ról.. Czulam się makabrycznie źle, miałam myśli samobójcze i nie wiem co jeszcze. Chcialam zalatwic klina klinem i na sile zalogowalam się na jakims tam portalu spolecznosciowym i poznałam Jego. Na początku tak tylko pisałam żeby odwrocic uwagę od cierpienia, które przezywalam, ale z tygodnia na tydzien coraz bardziej cieszyly mnie te smsy. Z naszych pierwszych rozmow wynikalo, ze jest wolny, a kiedy juz poznalismy sie blizej powiedzial, ze jest ktos w jego zyciu, ale jest to taki uklad po rozwodzie dla seksu, ze nigdy nie beda razem, ze jej to odpowiada i jemu do czasu az znajda stalych partnerow, ze kompletnie nic z tego nie bedzie, ze nie ma miedzy nimi uczuc tylko no wlasnie.. Przybilo mnie to, bo juz sie pomalu angazowalam, zwlaszcza ze on duzo zrobil zebym zapomniala o bylym. Nie mialam co zrywac, wiec tylko ochlodzilam nasze relacje, rozmowy i obserwowalam. Z moich obserwacji wynikalo, ze jesli byl dostepny dla mnie caly dzien, ze jesli moglam do niego dzwonic o kazdej poze dnia i nocy, to ze faktycznie nie jest z ta kobieta w zwiazku, a potem to juz nawet myslalam, ze on sobie ja wymyslil. Taka bylam naiwna, ze mu uwierzylam. Prawda po 3 latach nawej znajomosci wyszla taka, ze on nie chce sie wiazac, ona tez i tak sie spotykaja raz, dwa razy na miesiac. Mimo, ze sie zakochalam, stal mi sie bardzo bliski zerwalam z nim, ale nie dal mi o sobie zapomniec. Ciagle powtarzal, zebym mu dala troche czasu, ze jesli bedzie chcial byc z kims to tylko ze mna, ze nie chce mnie stracic. Uwierzylam mu ponownie bo nie laczyl nas w tym czasie seks, laczyla nas ta przyjaźn nie wiem, cos ponad to. Teraz to sobie tlumacze, ze w oczekiwaniu na ich spotkania wypelnial sobie mna czas. Zrywalam ta znajomosc jeszcze kilka razy, a on zawsze mnie przekonywal. Zawsze moglam na niego liczyc, moglam w nocy do niego zadzwonic i przyjezdzal do mnie albo rozmawialismy. Pomagal mi w kazdej sprawie, czulam sie przy nim tak dobrze.. do czasu kolejnego znikniecia na 2 dni (wtedy byl z nia). Dzisiaj powiedzialam koniec i chce po tych 3 latach zeby to byl koniec ostateczny. Nie chce tak, ani nie dam juz rady tak sie dreczyc. Zerwalam z nim tylko ze od tej chwili jestem calkowicie sama. I to cala historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh tak to już jest też mi się taki ktoś przytrafił i to dwa razy. Pierwszy młodszy, wyznawał miłośc i też znikał. Wcale się nie dziwię, bo to trudna relacja byłaby. Taki sporadyczny kontakt. W końcu jak się po 2 latach zdecydował to mnie całkowicie przeszło. A skamlał, a płakał :) Drugi starszy, też znikał, potem wyznał, że ma wieloletnią dziewczynę, którą zwodzi już 11 lat. Akutay w tym to się zbujałam na maxa. Ale on nic nie obiecywał, więc uczciwie, nie wie czy zerwie z tamtą czy nie. Ale miłośc też wyznał, ba nawet kolegom i rodzicom powiedział o mnie,że spotkał ideał i takie tam i jakie to niezwykłe uczucie między nami. Hahaha. Urawałam kontakt, bo nic dobrego taki człowiek, który zwodzi swoją dziewczynę a i jeszcze z innymi próbuje. Eh niech i kocha jeśli to prawda ale z daleka ode mnie. Ale znając życie to też jeszcze będzie kiedyś skamlał i prosił o spotkanie... Takie typy. Tylko, że i mnie tez już przechodzi :) na szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24samotna24
myslę że zerwane znajomości z nim to dla Ciebie dobra decyzja tylko wytrwaj tym. nie oszukuj się, on się prawdopodobnie nie zmieni t przykre ale tak jest z facetami narobią nadziei, dają złudne chwile szczęścia a potem wszystko sypie się jak domek z kart :( przykro mi że jestes w takiej sytuacji, współczuję Ci... ja też jestem samotna, nigdy nawet w żadnym związku nie byłam więc wiem jak bardzo bardzi ciężko jest żyć z tą cholerną samotnością ale jednego jestem pewna, na siłę nic się nie da zrobić, my nie pokochamy kogoś na siłę, i nie zmusimy kogoś żeby z nami był i nas kochał to przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co ci zwiazek z facetem,ktory ma laske do sexu.Jestem przerazona ,ze kobiety zachowuja sie jak mezczyzni.Tamta laska sypia z nim bez uczuc,milosci tylko z potrzeb sexualnych.Kobiety zle pojely rownouprawnienie,przede wszystkim sexualne.Skoro faceci ****aja wszystko co sie rusza to my kobiety dajemy wszystkim.Bez sensu.Porzadne dziewczyny zostaja same,bo maja wartosci.Jestes taka dziewczyna,szukasz milosci,bliskosci,namietnosci,a nie pustego aktu sexualnego.Czekaj cierpliwie znajdzie sie facet ,ktory Cie pokocha i nie bedzie stawiac warunkow,nie bedziesz musiala czekac.Ja znalazlam ty tez znajdziesz.Moj maz nie chcial latwych panienek ani przygodnego sexu bo sie nim brzydzi,ja tez taka jestem,przez to mamy bardzo udany zwiazek.Glowa do gory .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj masz rację koleżanko, dlatego jak pisałam wyżej urwałam kontakt z człowiekiem, który zwodzi swoja dziewczynę 11 lat, uwierzycie. On ślubu z nią nie chce. Ewentualnie tylko dziecko. A do mnie wypisuje dyrdymały o platonicznej, idealnej miłości o wartościach, które sobie ceni. A wcale według nich nie żyje. Po prostu nie wiem, co to za schorzenie. Taka obłuda. Lepiej poczekać na kogoś kto jest naturalnie dobry, szczery i uczciwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saaaama
gość z 11:11 nie możesz obiecywać autorce że kiedyś znajdzie tego jedynego, tak może nie być nie każdy niestety odnajduje miłość w swoim życiu, niestety wiele kobiet zostaje samotnych do końca życia bo nikt ich nie chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie moge obiecac,ale lepiej byc samej niz byc oszukiwana przez cale zycie.Nie ma pewnosci ze facet bylby z nia ale nadal sypial z tamta.Nie ufam takich fiutom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może czasem lepiej być samemu, niż z gnida która zdradza, wzdycha do kogoś innego, lub nas nie kocha a jest z wygody, przyzwyczajenia. Większość małżeństw, które się ostaje to fikcja, i ułuda. Nawet jeśli on/ona twierdzi ,ze jest szczęśliwa to druga strona zazwyczaj nie. Przypadk z mojegą sąsiedztwa. On?ona , dwoje dzieci, domek z ogródkiem, fajna praca, wow, za rączkę do kościółka. Podczas imprezy sprzeczka, on pakuje walizkę. Mhm... ano zbierało się bańka pękła, podobno on od late się rzekomo dusił. A od 2 ma kochankę. Tylko czekała laska dynamitu na lont i iskrę... Eh do d**y to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska 33
Dziękuję Wam, nie wiedziałam, ze ktokolwiek odpisze. Faktycznie chyba się wpisuje w ten schemat, ze zyje wartościami (często tez mi to mowil, ze ceni te wartości we mnie), a inni to wykorzystują albo zwyczajnie ich to nie pociąga na tyle żeby z taka kobieta ukladac sobie zycie. Myslalam, ze jak staliśmy się tacy bliscy, to ze jest ze mna szczery. Gdyby powiedział jak koleżance wyżej, ze nie wie czy zerwie ten układ być może nasze relacje to była by przyjazn i to wszystko, a przecież przyjazn to tez dużo. Teraz się czuje ponownie oszukana, mało tego on od początku wiedział, ze mnie zostawil, zdradzil facet i cierpie, zresztą on przeszedł niejako ze mna przez to dochodzenie do siebie ale chyba tylko po to, żeby mnie zranic jeszcze mocniej. Naprawde mu wierzyłam. A teraz czuje się podwójnie skopana, tak jakby faktycznie jak to się mowi nieszczęścia chodzily parami. Jak mu to wszystko zarzuciłam, to powiedział, ze ma dość tych zali i ze się użalam nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie rozumiem jednej rzeczy u kobiet . Jak mozna z powodu faceta -nie meza , nie ojca dziecka , tylko faceta z ktorym sie jest aktualnie , myslec o samobojstwie ? Kurna, jak tak mozna byc niestabilnym emocjonalnie , by jakis facet mial decydowac o naszym zyciu , badz smierci . Rozumiem : ciezka choroba swoja , choroba dziecka , choroba meza , smierc ich .Tak rozumiem mysli samobojcze , ale wybacz droga autorko miec mysli samobojcze , bo jakis" Czarus"byl nielojalny ? A zaraz potem stac sie lupem nastepnego "czarusia" ?Autorko ty musisz isc do psychiatry i psychologa , bo masz ogromne problemy oceny sytuacji , masz problemy z psychika i emocjami .To nie sa zarty , bo przed toba jest zycie, a jestes po raz kolejny narazona na falszywych pocieszycieli i znow zjedza cie , jak dobre ciastko , popija kawa i poczekaja na nastepna bajaderke , by nia sie delektowac na chwile .Wybacz za ostre moze slowa , ale placz, lament nic tu nie pomoze .Ty musisz nauczyc sie obiektywizmu , realnosci , czytania znakow i bycia twardym w zyciu .Nie moze byle porazka tak zalamywac , bo co bedzie w obliczu prawdziwych rodzinnych problemow? Elena :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska 33
Elena Ty masz poniekąd racje, zresztą samego siebie jest trudniej ocenic, albo i w ogole ta ocena jest niemozliwa. Ja nie miałam łatwego życia odkad tylko pamiętam, a kiedy zrywal ze mna facet, a ten, o którym tu mowa pojawil się moi rodzice mieli wypadek i został mi jeden rodzic bez nog.. Rodzina mi nie pomaga i wszystkie te wydarzenia mnie jakos utwardzają, radze sobie w zyciu, ale wydaje i się, ze to jedno, a drugie odrębne od tego czy jesteśmy silni czy slabi psychicznie to chcemy i dazymy do tego aby czuc się kochanym. Ja mam tego taki duzy deficyt, ze wpadam jak sliwka. Tylko, ze to tak się mowi, ale co by miał jeszcze zrobić facet abym mogla mu uwierzyć, uznac, ze jest uczciwy. Teraz to już bazowałam na tym co on robi, a nie co tylko mowi i tez nic z tego nie wyszlo. Te myśli samobójcze to był zbieg kilku wydarzen, kiedy mnie ten, na którego oparcie liczyłam zostawil to już się przelal kielich goryczy. Tak to zazwyczaj jest mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie to ten głód emocji. Poza tym, tak jak pisałam w moim przypadku, to rzeczywiście były pioruny z nieba:) Taki ktoś jak ja w męskim wydaniu. Nie było wielu spotkań, nie wiem przysięgania niczego, obiecywania. Rzeczywiście taki metafizyczny kontakt. Nie mogę mieć do niego pretensji, widocznie się też w jakiś sposób zakochał.Zabujałam sie to prawda, bo również jestem po licznych zranieniach. Ciągle mi siedzi gdzieś w głowie. Po prostu ciężko zapomnieć. Co więcej, ja nawet go po troszę rozumiem, sama tkwiłam, w związku przez jakieś 15 lat i nie umiałam zerwać. Chociaż było toksycznie. Taki długi związek działa jak narkotyk. Mnie się nie zdarzylo w trakcie zakochać, chociaż pewnie też bym tak wielbiła z daleka :) całe szczęście, że to już druga strona zadecydowała o rozstaniu. Po prostu bym nie umiała odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko z tego, co piszesz potrafisz stawic czola zyciu .Tym bardziej nie mozesz pozwolic sobie , by byle chloptas dolewal dziegciu do twojego zycia . Wiem , ze trudno wybrac partnera .Trzeba bardzo wczytywac sie w "znaki".Umiec je interpretowac , miec nosa i w razie pomylki nie rwac wlosow z glowy.Szkoda swojej energii na chloptasiow , ktorzy bawia sie w zwiazki , bawia sie uczuciami potencjalnych partnerek . Teraz tez bedziesz musiala ze zdwojona uwaga patrzec na nastepnego kandydata , bo kazda porazka to gorycz .A lata leca i za moment bedziesz poruszala sie wsrod rozwodnikow , znudzonych zonkosiow i popaprancow zyciowych , ktorzy nie wiedza co zrobic ze swoim zyciem . Elena .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo życie popaprane jest. My wszyscy reagujewmy w rózny sposób. Każdy z nas by chciał, by było zakochujemy się, imprezy, wyjazdy, szaleństwo potem ślub, biały welon bukiet róż i to koniec bajki już. Tak by było dobrze ale nie jest tak. Jedni kochają cale zycie platonicznie inni sie rozchodzą, kilka razy układają zycie, nawet po 3 sluby. Jeszcze inni są w związkach a myślą i wielbią swoich byłych albo, kochanka, kochankę. Im dłużej zyję tym mniej widzę zdrowych związków. Kiedyś jak w knajpie zobaczyłam kolegę, który podrywał laskę, a jego zona wtedy w ciąży, to o mało co mu nie dołożyłam. dziś na pozór udane małżeństwo, że hoho. A on robi podobno to samo, tylko amatorek coraz mniej bo i on coraz starszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna taka sama nudna historia. Ludzie, ale wy jesteście przewidywalni i schematyczni... od wieków ten sam schemat i jeszcze żadna nie poszła po rozum do głowy? :D Każda musi na sobie to wypróbować? Nuda, nuda, nuuuuda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska 33
Jak swiat swatem człowiek miał i będzie miał te same dylematy, w sumie to faktycznie zadziwiające, że raz a porządnie nie może się nauczyć żyć Dziękuje Wam, musze się wziąć jednym słowem w garść. Przestac o nim myslec, ze jest taki wspanialy, tylko, ze z mojego punktu widzenia, to wygląda tak, ze mna się zabawil, a dla tamtego związku-układu (cholera wie jaka jest prawda) jest tym lepszym, lojalniejszym facetem, ze to ja okazałam się niewystarczająco dobra, aby dla mnie takim był. Moja samoocena przez to spadla na lep na szyje. Teraz niestety musze leciec, obowiązki wzywaja. Jeszcze raz dziekuje, wieczorkiem tu jeszcze zajrze. Milego dnia Wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh a ja bym powiedziała, że nawet jest odwrotnie po prostu ją z toba zdradził. A jeśli to zrobuił z tobą, to ciekawe ile takich przygód jeszcze b edzie miał. ?? Poza tym raczej lepszym nie jest dla tej innej, a nawet gorszym niż dla ciebie. zapewniam. Ideałem nie jest i coś mi się widzi, że i tak im to trzsnie4 skoro on szuka czegoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam Autorkę! niestety przeważnie te spokojne ułożone kobiety mają w życiu cięzko bo zawsze znajdzie sie ktoś kto chce je wykorzystać, a taką co ufa i jest dobra to najłatwiej. taką wredną to moze i bałby sie tak wykorzystywać bo ona i opieprzy i szybko zerwie bo ma tupet i odwagę. zresztą im więcej o tym myslę tym bardziej głowa mnie boli. również widzę coraz więcej nieszczęsliwych związków. a im kobieta w związku spokojniejsza tym jej mąż bardziej rozgląda się za innymi. zwyczajnie przy innej bałby się bo by go od razu z domu pognała. nie bez powodu jest powiedzenie że mężczyźni kochają zołzy. chociaż mi sie wydaje że tylko dobry sex kochają a niewielu jest z prawdziwym dobrym kręgosłupem moralnym. takie życie. mam męża ale swego czasu też przyjaźniłam sie z kimś, kto wydawał mi się porządny. mój mąż cóż nie był zbytnio zainteresowany rodziną więc łatwo mi było znaleźc takiego przyjaciela. tylko trochę za późno kapnełam sie że ten przyjaciel to chce chyba tylko sexu, mając najpierw żone w ciązy a potem małe dziecko już. dopiero teraz jak żona co nieco odkryła z jego podrywów to łupniaka dostał i bajka mu sie skończyła :) ale pewnie czeka az sie sytuacja uciszy i spowrotem. ciarki mnie przechodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo generalnie związki, to bagno jak już tu wczesniej powiedziałam. No może ten 1% nie. Ale to straszne co Ci ludzie w nich wyrabiają, żadnej lojalności, zasad, wartości. Rozumiem nie podoba mi sie coś, to odchodzę lub rozmawiam, próbuję ratować nie widać efektów lub mnie się już nie chce to idę w cholerę. daję żyć drugiej osobie. A nie mam kogoś i romansuję. Znam mnóstwo facetów, którzy z wygody są, z żonami, narzeczonymi bo im dobrze w takiej stabilizacji a myślami, zwłaszcza po alkoholu to masakra co z nich wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna ratownika
Oj dziewczyno :-( Facet miał w Tobie przyjaźń i oparcie, u drugiej seks - otwarcie bądź nie tolerowałaś taki układ, nie wymagałaś niczego więcej od niego więc nie dziw się, że nie chce z tego zrezygnować. Pora zająć się sobą, poszukać sposobu na uspokojenie własnych emocji. Komunikat dla faceta może być tylko jeden - idzie w odstawkę. Sama widzisz ile spustoszenia poczynił w Twoim życiu i psychice ten niby związek i ciągła szamotanina. Uporządkuj nieco swoje życie, zajmij się czymś absorbującym co pozwoli Ci oderwać myśli od przeszłości i myśli o tym człowieku. Jeżeli masz taką potrzebę spróbuj poszukać pomocy u jakiegoś psychologa. Nie wyobrażasz sobie jakie nieszczęścia ludzi spotykają a mimo to chcą i potrafią żyć. Skup się tylko na tym na co masz faktyczny wpływ i przestań użalać się nad sobą. Rozstanie z jakimś facetem nie jest końcem Twojego świata, a może być początkiem czegoś pozytywnego i tak należy myśleć. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj właśnie nie koniec świata ale raczej zrządzenie losu w pozytywnym słowa znaczeniu. Myślę, że tamta dziewczyna zamieściłaby tu topik, typu jest ze mną ale chyba kocha inna albo utrzymuje kontakt z inną. A ptem bys tylko mogła zakładać topiki, mam dosyć męża, on jest wstrętny, chyba rozwód . Nie smuć się. Wyobraźnia to niezła kłamczucha, wydaje nam się ze z tą drugą to tak cudownie. Zapewniam Cię nie jest!!!! Wydaje się nam, że taki super sex, wyjazdy, wycieczki a tam może nuda na kilometr, a on szuka tej rozrywki, zrozumienia i przyjaźni z Tobą. Sama wiem to po sobie. Jak mój maż mnie zostawił. To Bóg wie co myślałam. :) A dziś wiem, że u nich tak samo, jak u nas po kilku latach tylko, że nawet się ukrywają, bo mój były tak jak mnie próbował wcześniej wciągnął ją w kredyty, długi. Dzięki,że mam to za sobą. Pamietaj, wyobraźnia to kłamczucha !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska 33
Nastal wieczór i emocje sa nie do zniesienia. Jednym słowem rozpaczam. Wspomnienia mnie dobijają, a zwłaszcza to, co mi dziś powiedział w tej rozmowie, kłótni. Jego ostatnie słowa brzmia mi w glowie, ze super, ze damy sobie spokoj, ze on z tym nie będzie miał problemu. Nie wiem czy zadal mi jeszcze te rany, bo ja podjelam ta decyzje czy naprawdę tak myśli. Jakby nie było, to ja zostaje sama nie on. Tak jak napisała Dziewczyna ratownika musze znaleźć teraz coś co pozwoli mi zapomnieć o nim, tylko, że depresja po rozstaniu odebrala mi motywacje do wszystkiego. Mam nadzieje, ze to stan przejściowy. Boli mnie to, że oszukal mnie, wykorzystal i sam jest caly szczęśliwy. Nie zycze mu niczego zlego, bo jednak był mi bliski, ale jakas sprawiedliwość w tym zyciu powinna być. Może i to jest racja, ze wyobraźnia zwłaszcza w takich chwilach nas dobija, nieraz myslalam o tym, że gdyby ta kobieta była wazna dla niego, to by przecież nie był ze mna. Nie szkal innej, ale z drugiej strony to miedzy nimi to mogla być chwilowa nuda i mna uzdrowil swój związek. To chyba najbardziej boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska 33
Dziękuję, znam ten temat. Czy ja nie cenie siebie? hmm i tak i nie. Jedno jest pewne, ze uzależniam swoje szczęście od innych. Nastroje innych wobec mnie wyznaczają mój nastroj. Wiem, ze trzeba mieć dystans ale jak ta wiedza styka się z doświadczeniem to już nic nie wychodzi. Moglabym jezdzic tu i tam, chodzic, zwiedzac, odwiedzać znajomych czy korzystać z innych przyjemności ale tego nie robie w sumie nie wiem dlaczego. Po każdej kolejnej porażce skreślam się coraz bardziej. Czekam az ktoś mi udowodni, ze jest inaczej ze mna. Wiem jak powinno być, ale tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh, zapewniam cię, że Tobą nudy nie zaleczył. Jeśli jest źle z drugą osobą, to się szuka kogoś innego, miota się a w końcu i tak to runie albo się kisi w czymś takim, babrze i już na niczym nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska 33
W tym dziwnym trójkącie było tak, ze on jezdzil sam na urlop, zapraszal mnie, ale nie mogłam z nim jeżdzic. Kiedy już dochodzilo do rozmow o tym jego układzie, to zawsze mowil, ze mieszka sam i tak zostanie, ze z tamtego "związku" nic nie będzie, a mimo to trwal nadal i wcale jak się okazuje nie chciał przestać. Dla mnie to wygląda tak ze ona, ta dziewczyna go do końca nie chce, on chce ja, a ja chciałam jego. Bezsensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niebieska no przecież od samiutkiego początku widziałaś, że ten ostatni twój facet to zwykłe ZERO, więc czego się spodziewałaś? Jak ja bym poznała kogoś i on by mi powiedział, że spotyka się z jakąś dziewczyną na seks, to bym sobie pomyslała, że to jakiś obleśny ru\chacz i bym z nim zakończyła znajomość bo brzydzą mnie tacy faceci, są dla mnie wyjątkowo odrażający bo traktują kobiety jak dziury do dmuchania, nie szanują ich; a ty widziałaś jakie to zero a mimo tego ciagnęłaś z nim znajomość aż trzy lata? :O Czy dla ciebie spotykanie się na sex jest normalne?? Dla mnie to nie jest normalne, a taki facet to zboczeniec, kompletne zero, a nie prawdziwy wartościowy mężczyzna. Ja mam 30 lat i nigdy nie spotykałam się z nikim na sex, nigdy też nie byłam z facetem który traktuje kobiety jak szmaty, jak takie wory na spermę, nic do niej nie czuje, ale raz na jakiś czas spotka się z nią, opróżni wory i ma ją w doopie. Brzydzą mnie tacy ludzie. Więc tego mogłaś się spodziewać, że on cię potraktuje jak szmatę, więc sorry ale nie wiem do kogo pretensje. I ciesz się, że zakończyłaś z nim znajomość, szkoda tylko że tak późno. A na drugi raz szukaj faceta porządnego, a tacy nie ru\chają się bez zobowiązań. Ten pierwszy też cię ładnie potraktował, wymienił na nowy model. Może nie gódź się na drugi raz na żadne mieszkanie bez ślubu bez zaręczyn i ustalonej daty w UC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska 33
Masz dużo racji, ale dużo trudniej jest jak w to się wkręcasz. To fakt, ze jak mi powiedział (po jakims czasie), ze ktoś taki jest, to tez to ubral w odpowiednie słowa, ze załamany po rozwodzie, ze nie chciał się wiazac a ona się na to godzila, tez z nim zerwałam, ale jak mnie przekonywal do siebie, pomyslalam - życie. Z tym szacunkiem to jest jest tak, ze kiedy on się z nia spotyka to się bardzo stara, przygotowuje się. Zalezy mu aby była zadowolona żeby nie powiedzieć szczesliwa, a mnie uszczesliwial w tygodniu choć nie tak jak ja przez te dwa dni. Wtedy do mnie mowil, ze na weekend przyjezdza rodzina, przyjaciel i takie tam inne wymysły. On ma prestiżowy zawod i jest ogolnie szanowanym człowiekiem, to wszystko po trochę uspilo moja czujność. Tylko, ze z ta czujnością to tez jest tak, ze ja w pewnym momencie mu zaufałam i nie chciałam w niego watpic, sledzic go, to dla mnie by było ponizajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna ratownika
Autorko, sama się oszukiwałaś, facet podrzucał Ci coraz więcej informacji, które z miejsca powinny być powodem do skreślenia go z listy kandydatów do związku. Faktycznie użalasz się nad sobą, zamiast tego spotykaj się ze znajomymi, wyjeżdżaj, zajmuj się wszystkim co pozwoli Ci nabrać dystansu do całej sprawy. Nie wracaj już do przeszłości. Z tego co opisujesz wynika, że z faceta jest niezły lawirant bez zasad :-( Naprawdę aż tak dotykają Cię słowa wypowiedziane w gniewie przez kogoś takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im ktoś ma więcej pieniędzy tym bardziej mu woda sodowa do łba odbija i jest bardziej zepsuty. Koleś jest tak zwyrodniony że dla niego posiadanie laski do wyra jest czymś normalnym i jeszcze tobie zrobił pranie mózgu, że to jest normalne, że się biedulek po rozwodzie pociesza a ty głupia wszystko łykasz jak młody pelikan, żadnego pomyślenia, nic. Może i facet wykonuje prestiżowy zawód ale jako człowiek to jest moralne dno. Dla mnie facet który chodzi na prostytutki albo ma dziewczynę do wyra jest kompletnym zerem i bym się w ogóle takim nie zainteresowała, bo dla mnie to obrzydliwe jest, nawet jakby to był jakiś lekarz czy prawnik. Porządny wartościowy mężczyzna szuka sobie stałej dziewczyny/żony i ją szanuje, a nie traktuje kobiety jak worki na spe\rmę. Bo ja rozumiem że ma się popęd seksualny i jest się samotnym ale przecież można się samemu zaspokajać a nie iść do burdelu czy szukać koleżanki do pieprzenia. Gościu ci zrobił pranie mózgu, zabawił sie tobą, a co gorsza sypiał jednocześnie z wami dwoma, dla mnie to obrzydliwe... a ciekawe czy tamta dziewczyna o tym wie, a może oni są w związku tylko on cię okłamał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×