Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Najgorsze najzbawniejsze najdziwniejsze podrywy w klubie

Polecane posty

Gość gość

Ktoś poodświeżał tu jakieś stare tematy o klubowych podrywach i pomyślałem żeby założyć taki (pewnie coś podobnego kiedyś było, ale nieważne). Jak w temacie, piszcie o wspomnieniach różnych dziwnych podrywów w klubach, niezrozumiałych sytuacjach, najdebilniejszych tekstach i zachowaniach, jednym słowem o wszystkim co wam przychodzi do głowy w związku z tematem, zarówno wtedy kiedy byliście stroną bierną jak i czynną. Szczególnie mile widziane wypowiedzi Pań, niech to będzie wskazówka jak nie zrobić z siebie idioty. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako autor tematu zaczynam od siebie: Sytuacja nr 1 Wszedłem do klubu ze znajomymi i tradycyjnie zacząłem od szybkiego researchu niewiast. ;) Było jak zwykle dużo fajnych dziewczyn, ale jedna, która siedziała sama przy stoliku zwróciła moją szczególną uwagę. Kiedy widzę wyjątkowo ładną, wyróżniającą się zdecydowanie wg mnie dziewczynę to długo się nie zastanawiam, po prostu uderzam od razu do niej. Pozwoliła mi się przysiąść, od początku dobrze nam się rozmawiało, wymienialiśmy żarty, z czasem okazało się, że mamy wspólne zainteresowania. Trochę potańczyliśmy, ale ona stwierdziła, że woli pogadać. Trwało to w sumie z 2 i pół, 3 godziny. Potrafię rozpoznać kiedy kobieta się nudzi albo chce tylko naciągnąć faceta na drinki (nie pozwoliła sobie nic stawiać). Wszystko układało się idealnie, zastanawiałem się już nad wyborem odpowiedniego momentu żeby zaproponować przeniesienie się gdzieś indziej, wymianę numerów. Nagle do stolika podchodzą jej dwie koleżanki z jakimś c***owatym facetem w apaszce i słyszę: ,,poznajcie się to jest X, to Y, a to mój chłopak Z''. Po czym gość podaje mi jak gdyby nigdy nic rękę na powitanie, a ona rzuca, że dziękuje za bardzo miło spędzony czas, ale musi już lecieć. Zapytałem jeszcze czy często tu bywają i usłyszałem, że czasem, ale nigdy później w tym miejscu już ich nie widziałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja nr 2. To był absolutny koszmar. Poznałem dziewczynę w klubie studenckim, a w zasadzie ona mnie. Sam już wtedy pracowałem, ale z przyzwyczajenia łaziliśmy tam jeszcze ze znajomymi od czasu do czasu. Laska była nieładna, chociaż w miarę zgrabna. Sam bym niczego nie inicjował, ale skoro sama się napatoczyła to uznałem, że czemu nie. Szybko stało się dla mnie podejrzane, że za bardzo się klei, zachowywała się jak jakaś zakochana psychopatka. Zaproponowała mi żebyśmy się przenieśli do jej pokoju w akademiku, ale odmówiłem, bo coś mi nie pasowało w jej zachowaniu. Wymieniliśmy się numerami telefonów i powiedziałem, że zadzwonię chociaż nie miałem zamiaru i liczyłem że wszystko rozejdzie się po kościach. Wstaję rano a tam na skrzynce z 10 smsów typu: ,,było wspaniale, kiedy to powtórzymy'', ,,martwię się o ciebie zadzwoń'', ,,tęsknię'' itd. Trwało to potem z miesiąc, tzn. te smsy, a przestało to być zabawne z chwilą kiedy pojawił się w nich agresywny ton czyli, cytuję z pamięci: ,,k****, nie pozwolę się tak traktować'', ,,myślisz, że możesz mnie tak teraz zostawić, nie wiesz do czego jestem zdolna''. Postanowiłem się z nią rozmówić pod pretekstem spędzenia razem czasu. No i nie mając wyjścia uświadomiłem ją, że mi się nie podoba, że myślałem tylko o jednorazowym zaliczeniu, ale widząc, że ma problemy psychiczne odpuściłem. Musiałem jej naubliżać żeby wreszcie zrozumiała, popłakała się przy tym, ale miałem przynajmniej spokój. Z tym że najlepszego dowiedziałem się dopiero parę lat później. Mój kumpel z liceum pracował z nią razem i kiedyś spotkałem ich na ulicy. Potem dowiedziałem się od niego, że po tym przypadkowym spotkaniu opowiedziała mu, że byliśmy rzekomo ze sobą razem przez 3 lata, że byliśmy w sobie bardzo zakochani, ale ja ją zdradziłem i ode mnie odeszła. ;) Podobno opowiadała tę historyjkę wszystkim z jego otoczenia jak tylko się dowiedziała, że mnie znają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze dwie bardziej banalne sytuacje. Sytuacja nr 3. Stoję w klubie, w środku tygodnia przy barze. Rzadko ruszam się gdzieś w tygodniu, bo szkoda mi na to czasu. Podchodzi do mnie ładna, zgrabna blondie, na oko jakieś 20 lat. Sama zaczyna rozmowę i jest bardzo bezpośrednia, tak że przez chwilę pomyślałem, że znajduję się w ukrytej kamerze. ;) Od słowa do słowa przechodzimy do tego żeby wyjść się przewietrzyć. Kupiłem po piwie w sklepie i zaproponowałem żebyśmy poszli na schodki w pewnej bramie. Tam się dowiedziałem, że ma faceta i dziecko, którzy siedzą w domu, powiedziała mu, że umówiła się z koleżankami. Tak jak powiedziałem wyglądała na max. 20 lat, okazało się, że ma 27. Mąż nudziarz, kobieciarz itd., blablabla. ;) Zacząłem bardziej dosłownie wypytywać ją o seks z mężem. Powiedziała, że on już woli walić konia przed p****lami i sama musi się nawet prosić żeby mu zrobić loda. A dalej to zaczęło się palcówką, a skończyło na szybkim *****nku na schodach zakończonym w jej ustach. Potem próbowałem się jeszcze z nią umówić, ale odpowiedziała, ze zemściła się już na mężu i na tym koniec. A szkoda. ;) Sytuacja nr 4. Tańczę z laską, pałka zaczyna się podnosić. Przeszedłem już do tego, że swobodnie sobie obmacuję jej tyłek. I za którymś kolejnym dotknięciem pośladków czuję na jej legginsach mokrą plamę. Coś mi się nie zgadza, bo to trochę za wysoko. Udaję, że nic nie zauważyłem chociaż dziewczyna stała się jakby jakaś taka bardziej skrępowana. Niezauważalnie uniosłem rękę w pobliże nosa, a tam zapach g****a. ;) Nie wiem czy myślała, że uda się jej to ukryć, a nawet jeśli to jak długo? ;) Minęła jeszcze z minuta i mówi mi, że musi do kibla. Poszedłem za nią, weszła tam, a potem sprint do domu. Spostrzegła mnie jeszcze wychodząc, ale udawała, że nic nie widzi. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jeszcze z 3-4 takie wspomnienia, które pamiętam ale to już później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ostatnie najlepsze haha :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ gość dziś Może i najlepiej się czyta, ale z mojej perspektywy to chyba najgorsze co mnie spotkało. ;) Nie jestem jakimś dziwakiem, który woli nie wiedzieć, że kobiety też srają, ale wyobraź sobie, że spędzasz przyjemny wieczór z jakąś kobietą na parkiecie i coś tam sobie po nim obiecujesz, a tu nagle ona popuszcza w gacie. Mogła wyjść na chwilę za potrzebą, nawet powiedzieć mi po co idzie i nie byłoby problemu. Do dziś nie wiem na co liczyła wstrzymując do końca. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe no tak tak ja to sobie tego wyobrazić nie mogę nawet :p i mówię jako kobieta:) wiesz może ona poprostu tak się podniecila że jej ulecialo hehe:) a może ma jakieś problemy z żołądkiem i taka reakcja na podniecenie to normalne sama też tak nie raz mam że jak czymś się podniece bardzo to czuje skręcanie w brzuchu jakbym rozwolnienie miała i muszę do łazienki no ale pewnie nie chciała iść wcześniej bo myślała że wytrzyma że jej to przejdzie aż wkoncu popuscila :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, że kobiety mają ogólnie większy problem z powstrzymywaniem się od czegokolwiek niż mężczyźni. ;) Ale dopiero wtedy przekonałem się, że może to też dotyczyć problemów gastrycznych, które wydawały mi się raczej domeną mężczyzn sądząc po obserwacjach poczynionych na sobie i moich partnerkach i na znajomych. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wniosek jest taki sam dla obu płci, zanim się coś zacznie, lepiej się porządnie wypróżnić. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×