Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość barisa

Narzeczony nie angażuje się w przygotowania :(

Polecane posty

Gość barisa

Witam, mam taki problem że mój narzeczony w ogóle nie chce zaangażować się w przygotowania. Załatwiałam wszystko sama : salę, fotografa, dj ... Ile razy wspomnę o weselu to on się denerwuje że ciągle o tym mówię i że nie daję mu żyć. wczoraj nie wytrzymałam i spytałam się go wczoraj czy on w ogóle chce tego ślubu. Odpowiedział że ślubu chce a wesela nie chciał od początku i mam sobie je robić po swojemu bo ono jest dla mnie. Znam mojego narzeczonego, jestem z nim od 10 lat. Wiem że to wesele go strasznie stresuje bo on nie lubi być w centrum uwagi i najchętniej wziąłby cichy ślub w obecności rodzeństwa i rodziców. Najgorsze jest to że chcę się z nim podzielić swoją radością a on nie chce słuchać bo go ten temat "stresuje" Czy któraś z Was tez tak miała że robiła wesele "dla siebie"? Nie miałyście wyrzutów sumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po co robicie to weselicho? Ty chcesz a on nie. Dlaczego nie bierzesz pod uwagę jego zdania? Nie da się zrobić samego ślubu bez tej całej szopki? ja się mu nie dziwię :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może on wcale nie chce się żenić?? Wzięłaś pod uwagę to co on ma w głowie. Facecie niekoniecznie lubią o tym mówić, może ma wątpliwości?? !0 lat to już rutyna. Zastab=nów się i zapytaj o wszystko,żebyś nie była wkrótce rozwódką/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ALE MASZ PARCIE NA POKAZANIE SIE NA SLUBIE I WESELU-pewnie chcesz kolezankom sie pokazac,ale po co ci taki cyrk,jak narzeczony zawsze bedzie wypominal,ze tego nie chcial i jak cos sie nie uda to bedziesz tylko Ty temu winna i co to za dzien,jak on bedzie zestresowany,skwaszony i nerwowy.POWodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co wam ślub? Na kocią łapę żyje się lepiej i łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio byłąm na takim weselu, które się ie odbyło . Chłopak na 2 dni przed tak się teoretycznie zestresował, że odwołał wszystko. I bardzo uczciwie postąpił, dobrze, że w ostatnim momencie nie narobił jeszcze większego bigosu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro jestescie ze sobą 10lat,i to ma być Wasza UROCZYSTOŚĆ,to dlaczego robisz ją dla siebie?to bardzo egoistyczne,powinniście to razem ustalić jak ona powinna wyglądać,dla niego ta impreza będzie katorgą,jakbyś go na prawdę kochała,to byś takiej szopki nie organizowała,bo te wesela to są szopki .. coś koszmarnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barisa
bo życie to kompromis. On zgodził się na wesele ja zgodziłam się na coś innego :) Zrezygnowałam już dla niego ze ślubu kościelnego, welonu, pierwszego tańca, balonów, kamerzysty, oczepin, poprawin, orkiestry konkursów. Mało?? Tu nie chodzi o to że ja "po trupach" wbrew jego woli urządzam "wesele" (tak naprawdę to przyjęcie). On wyraził na to zgodę na przyjęcie, ale tylko dlatego że mnie kocha a nie dlatego ze ma na nie ochotę. Pytam tylko czy któraś z Was miała podobną sytuację i jak sobie z nią radziła. Czy może faktycznie jestem egoistką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś egoistką tylko skarbie to są twoje marzenia a nie jego. I mimo wszystko wydaje mi się, że TY nie jesteś dla niego tą jedyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po ślubie zawsze, będziesz miała uraz że to wszystko było jakieś byle jakie, żadnej bajkowości. Skoro, ty masz takie oczekiwania, takie marzenia, to dlaczego masz z nich zrezygnować, znajdź takiego, kto będzie nyślał podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barisa
I powtarzam ! NIE MA ŻADNEJ SZOPKI a tym bardziej chęci pokazania się koleżankom bo impreza jest tylko dla rodziny (ok 60 osób). Zrezygnowałam dla niego ze WSZYSTKICH atrakcji weselnych a on dalej mówi że go to stresuje :]. On ślubu chce, to jest pewne na 100%. To jest człowiek który NIGDY nawet na dyskotece nie był a tu mu z DJem wyjeżdżam - tu jest sedno sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ci ma powiedzieć?? Że myśli, np. o innej. Ty mu kochana lepiej telefon sprawdx to ci wyjdzie, jak ten stres ma na imię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak on chce ślub to zróbcie sam ślub bez żadnego przyjęcia a pieniądze które zaoszczędzicie przeznaczcie na podróż poślubną. W związku trzeba umieć iść na kompromis i wziąć pod uwagę zdanie partnera. Skoro go to stresuje to uszanuj jego decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu on nie lubi takich imprez i potańcówek - proste jak drut. Nie rusza go to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może, zrób imprezę w jego stylu, z rock kapela albo coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barisa
Proszę sobie darowac rady typu "daj sobie z nim spokój". To miłość mojego życia, a ja jego. Nie zrezygnuje z miłości mojego życia z powodu odmiennego zdania w sprawie wesela. Proszę Was, wesele to nie jest życie. Życie to coś zupełnie innego i żyje nam się razem cudownie. Mój narzeczony to bardzo spokojny człowiek, po prostu nie chce być w centrum uwagi ale dziewczyny, to jest ślub i nawet jakbyśmy brali ślub w urzędzie w obecności 2 świadków i rodziców to i tak będzie w centrum uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co się pytasz?? Mój mąż też nie chciał wesela, punkowiec od urodzenia, ale dla mnie się zgodził, może nie było oczepin głupot innnych ale ze mną z balonami wywiajał i każdą ciocią. Bo mu na mnie zależało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mój narzeczony to bardzo spokojny człowiek, po prostu nie chce być w centrum uwagi ale dziewczyny, to jest ślub i nawet jakbyśmy brali ślub w urzędzie w obecności 2 świadków i rodziców to i tak będzie w centrum uwagi." x Jednym słowem: on w ogóle nie chce brać ślubu. A Ty nie dopuszczasz tej myśli. Porozmawiaj z nim o tym. Czy np. nie chce przełożyć ślubu? Siostra mojej koleżanki też tak naciskała. Facet - cóż. Dla świętego spokoju - zgodził się. Ale też nie piał z zachwytu. Na tydzień przed weselem - odszedł. Przemyśl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ano dokładnie, porozmawiać!!!!! Skoro tak się róznicie, to co będzie po slubie jak przyjdą problemy. Ale i tak nie posłucha panna, bo to gorączka slubna, gorsza jak ebola przecież. Zaślepienie ślubem, tak ze on jest na pierwszym miejscu, a nie własne szcęście, facet/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
60 OSÓB,to tłum obcych osób do tego rozumiem przyjęcie,dla najbliższej rodziny,i tyle ale na siłę uszczęśliwianie kogoś to nie jest dobry pomysł nie angazuje sie ,bo mu to loto ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barisa
hehe, nie nie to nie tak :) Nie rozumiecie co się do wasz pisze. Rozmawiam z nim o tym prawie codziennie i prawie codziennie słyszę to samo: "kotku bardzo chcę się z Tobą ożenić ale zorganizuj wszystko sama". Nie chcę rad czy odwoływać ślub bo on mnie zdradza. Pisze po raz ostatni: on mnie nie zdradza, on mnie kocha. I nie mam gorączki jak to niektóre z was sugerują. Pytałam tylko czy któraś z Was miała podobną sytuację i czy pozostała przy swojej koncepcji ślubu. jak narazie tylko żona Punkowca mi odpowiedziała na temat ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedz jest jedna, nie zależy mu na tym ,na czym Tobie zależy to nie wrózy dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiam z nim o tym prawie codziennie i prawie codziennie słyszę to samo: "kotku bardzo chcę się z Tobą ożenić ale zorganizuj wszystko sama". x ma cię w d/u/p/i/e. Tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była żona Punowca
Wiesz, autorko. Niestety zgodzę się troszkę z sugestiami koleżanek. Jeśli tak się różnicie to naprawdę źle wróży. Uwierz. Z moim, też tak było i zgodził się właśnie na to wesele, ale ogólnie źle się to skończyło. Okazałao się,że w różnych tematach byliśmy tacy oddaleni od siebie. Widzisz, brak chęci wesela i tego wszystkiego to tylko efekt uboczny czegoś głębiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barisa
nie, brak chęci wesela to efekt tego że: - ma duszę metalowca i DJ ani garnitur nie leży w jego naturze - nie utrzymuje kontaktu z rodziną, sam na wesela nie chodził i boi się że nikt nie przyjdzie do niego i będzie wstyd przed moimi rodzicami - jest niefotogieniczny i zakompleksiony i nie chce żeby potem cała rodzina oglądała zdjęcia stąd niechęć do fotografa -boi się że teściowa go wyciągnie do tańca a on jest metalowcem. Nadal uważacie że nie znam swojego narzeczonego? Prosze Was nie przekonujcie mnie więcej ze "nic z tego nie będzie" Problem nie leży po stronie jego uczuć a całej oficjalnej szopki jaka towarzyszy ślubom. Stąd pytam po raz ostatni. Miała któraś z Was podobną sytuację? I czy powinnam odwołać oficjalną część ślubu i poprzestać na rodzicach dziadkach i rodzeństwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po takim opisie sądzę, że jesteś egoistką. I hipokrytką. Ważna dla Ciebie jest otoczka -a nie samopoczucie narzeczonego. Wychodzisz za mąż za niego - czy za znajomych i rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedź jest prosta: Rodzice, świadkowie ew. dziadkowie. DZiękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam niektóre wypowiedzi typu: "poszukaj kogoś innego, on cię zdradza, on się nie chce z tobą ożenić" to aż mi ręce opadają i nie tylko ręce... :o jakże szeroko horyzontalne myślenie... Odpowiem Ci autorko jako osoba, która NIE chciała wesela i niezłe piekiełko przeszła podczas rozmów z narzeczonym, które miał straszne parcie. A jednak go nie zdradzałam (i nie zdradzam), jednak go kochałam (i kocham) i jednak był on i jest i będzie miłością mojego życia. Po prostu mieliśmy inne priorytety. Jedynym słusznym rozwiązaniem jest rozmowa! Zapewnianie przyszłego małżonka, że bardzo chcesz podzielić się ze światem Waszą radością, że chciałabyś mieć więcej wspomnień niż sama uroczystość, że tak bardzo go kochasz że nie wyobrażasz sobie nie celebrowania tak doniosłego dnia. U nas było wiele rozmów, ale ostatecznie odpuściłam i stwierdziłam, że co tam, dawno nie byłam na żadnym weselu to chociaż się wytańczę ;) zaangażowałam się w miarę możliwości w przygotowania a po weselu podziękowałam mojemu już mężowi za to ciśnięcie mnie, bo na żadnym weselu nie bawiłam się tak dobrze jak na swoim :P myślę że przede wszystkim powinnaś zaczynać od rozmawiania o swoich uczuciach, nie oskarżaj, nie wypominaj kompromisów tylko mów, czemu Ci na tym weselu zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 9 53
I jeszcze jedno - nie uważam, żeby dobrym pomysłem było odwoływanie wesela. Sama ostatecznie też stwierdziłam, że istnieje większe prawdopodobieństwo, że ktoś będzie nieszczęśliwy, gdy wesela nie zorganizujemy. W przypadku zrobienia wesela w najgorszym wypadku po prostu byłabym nim zmęczona i uznałabym je za "odhaczone". W przypadku nie zrobienia wesela mąż byłby smutny i czułby spory niedosyt. Trzeba wybrać mniejsze zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj facet jest metalowcem, ale dla mnie nawet wlosy scial I wesele mielismy super,choc tancowac nie lubi. jestesmy ju 20 lat raem a metalu ciagle slucha, a ja to nawet polubilam. Wiec mysle e nie tu tkwi problem, tylko glebiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×