Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie chcę mieć faceta bo boję się mu opowiadać

Polecane posty

Gość gość

... o swoim życiu, które od 5 lat jest bezwartościowe; a od 2 nie mam już nawet tej małej garstki znajomych, którą miałam... Boję się mówić o studiach, ogromnie się wszystkiego wstydzę, tego, że tyle rzeczy zaprzepaściłam, uciekłam. Każdy wartościowy mężczyzna chciałby mieć pewną siebie, spełnioną życiowo albo intensywnie do tego dążącą kobietę, prawda? Ja taka [jeszcze] nie jestem (chociaż dążę do wyleczenia), a jak już będę, to i tak będę mieć dziurę w życiorysie, w okresie wchodzenia w dorosłość [mniej więcej od 18 roku ż.].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od 17 roku ż., nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to nie miej i chuuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako facet powiem Ci że nie miałbym nic na przeciw, w wysłuchaniu co się działo i pomóc CI stanąć n nogi. Jedyna rzecz jakiej w czymś takim mógłbym się bać to, że Twoje samopoczucie, Twoja wartość będzie zależała ode mnie (najmniejsza spina spowoduje że to wszystko wróci) bo taka relacja byłaby zbyt męcząca i zbyt łatwo można by Cię wykorzystywać. Ile masz latek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He, jakiś normalny facet, szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę osób mi mówiło, że gdybym była z porządnym facetem, może stanęłabym na nogi. Ale nie chciałabym w taki sposób tego rozgrywać (zresztą uważam za dość egoistyczne szukanie partnera w takim celu - miałam kolegę, który wyleczył się z depresji - aczolwiek wiadomo, ona lubi wracać - i mówił, że musi mieć dziewczynę, jak będzie miał nawrót... nie będę tego komentować). W każdym razie dlatego chcę się wyleczyć, uporządkować wiele spraw. Ale czuję ogromny wstyd za dziurę w życiorysie, tyle rozpoczętych i nieskończonych studiów, nie wygląda to dobrze... Mam 22 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak trzeba rozmawiac. A nie uciekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opowiesz trochę o tej dziurze? Chętnie posłucham. Jestem praktycznie w Twoim wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan drop
A ja ci powiem tak. Masz jakiś problem. Walcz o siebie, ale dla siebie, a nie ze względu na kogoś. Dla siebie zrobisz najwięcej i sama siebie możesz odkryć tylko TY. Ale nie każdy osiągnie satysfakcję. Możesz osiągnąć wiele i nadal uznawać, że jesteś niegodna, niewarta. Możesz kręcić się w kółko. Żyj i nie piętnuj siebie swoim perfekcjonizmem. Nie musisz być odtąd dotąd. Możesz być niepełna, niekompletna, możesz być w trakcie budowania samej siebie i być wartościowa i atrakcyjna. Późno do tych wniosków doszedłem, ale już wiem, więc ci je podsuwam, do przemyślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan drop
Aha. Dziurę w życiorysie, to ja mam od dziecka. Cały mój życiorys, to jedna wielka dziura :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale łatwiej się walczy dla kogoś. I przyjemniej. To buduje jak ktoś docenia wysiłki. Żyj sam dla siebie, uprawiają seks sam ze sobą, licz tylko na siebie blablabla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedź :). Mam motywację do zmian. Nie silną - bo jestem w takiej apatii, że do niewielu rzeczy ją mam - ale jakaś jest. Chodzę na terapię. Rozumiem wiele rzeczy, od dawna je rozumiem (nawet terapeutki powiedziały, że jestem bardzo logiczną osobą i łatwiej będzie mi przejść). Teraz tylko trzeba to rozpracować w praktyce, zmierzyć się z przeszłością. Tak, jestem perfekcjonistką, ale w takim stopniu, że potrafiłam się szybko poddawać, bo byłam pewna, że sobie nie poradzę z najprostszymi rzeczami, a jak tych prostszych rzeczy nie wykonywałam super, to myślałam o sobie, że jestem beznadziejna. Sama dla siebie byłam największym krytykiem. Wiele "zawdzięczam" mamie. Myślałam, że wiem już większość rzeczy o jej toksyczności, ale na terapii wyszło jeszcze więcej. No i właśnie najgorsze będzie pogodzenie się z tym, że jakakolwiek nie będę, to jestem wartościowa i atrakcyjna. Tyczy się to i postrzegania siebie wewnątrz, jak i na zewnątrz. Ja się potrafię czuć trochę mniej wartościowa, nie wiedząc czegoś, czego mam prawo nie wiedzieć, albo mając na sobie mniej staranny makijaż...Czysta destrukcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1706
To znów Ty autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę się starać dla kogoś. Wolałabym wyjść naprzeciw jako, hmm, "gotowy produkt". Tak, wiem, to nie jest możliwe, bo człowiek rozwija się całe życie i zawsze znajdzie się coś nowego. Może po prostu, jak wyleczę pewne rzeczy, przejdzie mi taki to myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1706i1710
Hej, osobiście chciałbym Cię zobaczyć bez makijażu. Mogę wiedzieć skąd jesteś? Chciałbym Ci zostawić maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie założyłam tego wątku, po to, żeby kogoś szukać, tylko żeby się pożalić. Zero znajomości netowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w związku ale zauważyłam, że chyba mam depresję... Ciągle się złoszczę sama nie wiem o co ale i tak jest mi wszystko obojętne. Nie ma we mnie żadnych silnych uczuć... Czuję się tak jak by nic we mnie nie było... Jestem taka nijaka, do niczego nie potrafię się zabrać odpowiednio. Zawsze coś schrzanię. Moja matka powiedziała kiedyś do mnie i mojego partnera, że ja nie nadaję się do życia. I może miała rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1706i1710
Szkoda, bo wydajesz się fajną dziewczyną, jednocześnie jeśli nie chcesz rozumiem. Wierzę też że Ci się uda stanąć na nóżki zasługujesz na to. Sam miałem sporo problemów z matką (ma SM) jednocześnie jakoś obeszło się bez terapii. Na pewno i Ty dasz radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale i tak twoim głównym kryterium było podesłanie zdjęcia ( i to z warunkiem) :) normalka. Nie da się porozmawiać z facetem bez podsyłania foty. Patrzycie na kobiety głównie pod takim względem, spotkałam może tylko 2 facetów, których znałam bliżej i nic ode mnie nie chcieli, ale to też ze względu na różnicę wieku i specyficzną relację. A jak niektórzy się przyczepią... to oj :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I współczuję mamy chorej na SM :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to jest SM?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1706i1710
Nie przypomina mi się żebym prosił o zdjęcie, bo z reguły sam wolę mieć miłe zaskoczenie jak się z osobą spotykam. Jeśli tak odebrałaś stwierdzenie "chciałbym Cię zobaczyć bez makijażu" czy coś takiego, to było ono dość luźnie i nie zawieszone w czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stwardnienie rozsiane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1706i1710
sclerosis multiplex A mama ma konkretnie stwardnienie rozsiane. Z resztą nie ważne i nie ma czego żałować. Ona już się poddała lata temu i nie chce niczyjej pomocy więc w jej sprawie nie da się nic zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To było dość dziwne stwierdzenie i to na samym początku... :) i czemu akurat bez makijażu, a nie odstawiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1706i1710
A to nie kojarzę, o co mogło chodzić. To na pewno byłem ja? Jedyne jeszcze co zrobiłem to spytałem czy chcesz maila, żeby kontakt nie uciekł. A czemu bez makijażu? Wolę zobaczyć wcześniej dziewczynę bez makijażu, szczególnie jeśli w przyszłości mogę ją tak widywać co rano. Poza tym widać że taka nie wstydzi się swojej buźki, żeby ukrywać ją za jakimiś poprawkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to mnie byś nie zobaczył, bo ja na codzień chodzę w makijażu (nie tapecie) i nie wyszłabym bez. Przykro mi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówi się trudno i żyje dalej, co zrobić. Jak humorek, poprawił się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Humor mam cały czas taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×