Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość buuuuuuuuuuuuuuuu

nie ma pracy dla tlumacza angielskiego!!

Polecane posty

Gość buuuuuuuuuuuuuuuu

porazka! skonczylam studia= anglistyke , i nie ma pracy dla mnie ;( ;( na ogloszenia o tlumaczeniach nikt nie odpowiada, na moje cv ktore wyslalam do biur tlumaczen - nikt nie odpowiada, w szkolach nie ma etatów dla nowych anglistow - zamykaja szkoly, dzieci coraz mnie, w biurach chcą z niemieckim , ewentualnie do niem. moga chcec laskawie angielski, najlepiej chinski k.. i taki to biznes z tym wszystkim. ludzie - nie idzcie na anglistyke, szkoda czasu! sorry za literowki jakby co, mam beznadziejna kalawiature i niewygodnie mi sie pisze ;( ;( ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez skończyłam anglistykę i zawód wykonuje w Anglii. Czasem robię tłumaczenia, ale również i ucze, stawki w przedziale £20-45 za godzinę. Wiec nie ma reguły. W Polsce rzeczywiście jest trudno o prace dla anglisty. Nic dziwnego, skoro prywatne uczelnie watpliwej jakości naprodukowały masowo anglistow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie moge wyjechac, mam taka sytuacje w rodzinie ze musze byc na miejscu :/ tylko sie dziwie tym ludziom ktorzy masowo pchaja sie na ten kierunek.. co roku jest to jeden z najpopularniejszych kierunkow.. ja poszlam bo kierowalam sie ideą że trzeba studiowac to co sie lubi. a glupia moglam wybrac jakikolwiek inny kierunek a mialabym wiecej praktcznej wiedzy i wieksze szanse na rynku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh, ja od kilku lat marzę żeby zostać tłumaczem literackim to jest dopiero przechlapana sprawa do wydawnictw się dostać, jak walenie głową w mur! :D Zawsze możesz dorabiać na korepetycjach jak cię bieda przyciśnie, na to popyt akurat jest zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam juz dosyc korepetycji :( nie mam wlasnego mieszkania i musze dojezdzac do uczniow.. kto tułał sie pól dnia od ucznia do ucznia , znosil fochy i mial przyjemnosc dopiero u drzwi sie dowiedziec zze dzis lekcja odwolana bo cos tam cos tam ten wie co to za przyjemny kawalek chleba. dorobic sobie mozna ale nie wiem jak za to życ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam ten ból, sama dorabiałam korepetycjami, tylko ja uczniów przyjmowałam wyłącznie u siebie, żeby uniknąć tego, co opisałaś autorko powyżej. A wyżyć z korepetycji się da, ale raczej w większym mieście - Wawa, może Kraków... Zależnie od tego jakie się ma moce przerobowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wiem ze mozna nawet firme otworzyc- wlasna szkole jezykowa, wynajac pomieszczenie do tego i inne srele morele. problem w tym ze idac na studia nie marzylam o pracy z uczniem a o pracy z tekstem. chcialm tlumaczyc ..i.. nico :/ nie mam w sobie pasji do nauczania angielskiego a to uczniowie czuja i na tym kariery sie nie zrobi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja mam podobnie, jestem mało komunikatywnym introwertykiem, ale jako nauczyciel jakoś się sprawdzam, pewnie temu że tak lubię angielski i dzielenie się wiedzą, że wynagradza mi to dyskomfort pracy z ludźmi. Mimo to, wciąż nie porzuciłam marzeń o tłumaczeniu książek, sama włożyłam w to wiele wysiłku, mam już kilkuletnie doświadczenie i ani jednej prawdziwej książki na koncie, także wiem autorko co czujesz, można się sfrustrować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś był szał na filologie, teraz się skończyło. No jak możecie dostać pracę jak jest was 50 na jedno miejsce? Trzeba mieć znajomości i uklady, a wiadomo, nie każdy z was ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbowałam dostać pracę w kilku biurach, nie wyszło. Polecam zmianę branży. Nie ma sensu kurczowo trzymać się tłumaczeń czy nauczania. Szkoda czasu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale jak ktos nie ma kasy na zmiane wyksztalcenia itd? na to byl czas w trakcie studiow.. czlowiek nie moze byc wiecznie studentem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A umiecie coś oprócz angielskiego? Może jakiś inny język choćby w stopniu podstawowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież wiadomo, że teraz o pracę trudno.. Trzeba łapać kilka srok za ogon! Ja jestem na anglistyce, ale oprócz tego umiem niemiecki(muszę go doszlifować oczywiście), hiszpański i zamierzam nauczyć się francuskiego i włoskiego. A poza tym zrobić jakieś kursy. Nie można ograniczać się tylko do jednego dzisiaj.. Niestety takie polskie realia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ja przykładowo nie szukam byle jakiej pracy związanej z angielskim, tylko od liceum marzę właśnie o tłumaczeniu książek! Mam do tego powołanie, można powiedzieć ;) I nawet nie rozpatruję tego w kwestii zarobkowania, co raczej samorealizacji i spełniania pasji. Myślę, że mogłabym przetłumaczyć książkę nawet za darmo, albo za stawkę symboliczną, jakby jakieś wydawnictwo coś takiego mi zaproponowało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak w ogóle, to na kafe jest cały dłuugi wątek pod tytułem "nie ma pracy po anglistyce" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jesteś świeżo po studiach? Hmm wiesz, większość znajomych traktuje tłumaczenia jako pracę dorywczą :P jeśli chciałeś być tłumaczem i tylko nim to niestety angielski nie był dobrym pomysłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuuuuuuuuuu
nie jestem swiezo po studiach.. pracowalam 10 lat w roznych szkolach, publicznych i jezykowych .. glownie jakies zastepstwa bo nigdy etat mi sie nie trafił.. lapałam duzo godzin plus korepetycje zeby jakos przezyc a to tez niestety odbilo sie na tym ze nie mialam juz czasu ani sily by sie doksztalcac w innym kierunku.. teraz gdy czuje sie wypalona zawodem nauczyciela/lektora bez zadnej stabilizacji, etatu itd. to nie wiem co robic praktycznie z tym swoim angielskim, przykurzonym juz tak nawiasem mowiac.. ale nie mam juz nawet motywacji zeby sobie ten jezyk 'wzmocnic' do poziomu ktory mialam na studiach bo tak prawde mowiac po co skoro chleba z tego nie bedzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, skoro męczą cię dojazdy do uczniów, to może udzielaj korków w jakiejś pobliskiej bibliotece/kawiarni? To dobre rozwiązanie dla osób które nie dysponują własnym kątem, a dojazdy sprawiają im problem, moja znajoma tak właśnie robi. Można z ciekawości zapytać ile bierzesz za godzinę korków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...jest tu kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcę udzielac korków:( sluchajcie, ile mozna tłuc ciagle to samo, kilka czasów i te same slownictwo jak nakrecona katarynka.. na korkach zazwyczaj musze robic z dziecmi ich zadania domowe .. rewelka :/ jak w bibliotece cisza musi byc? ;p a zajecia z jezyka migowego chyba mozna w bibliotece prowadzic ;) nie wiem.. mieszkam w malym miescie to by dziwnie wygladalo, nie spotkalam sie jeszcze z czyms takim..;) nie.. to odpada.. musze sie wziac za jakas inna dziedzine zawodową ale uwierzcie mi jak trudno gdy sie juz po 30-stce i nie ma sie zadnego innego doswiadczenia ani wiedzy.. mlodziki po studiach i stazach i zkilkoma fakultetami maja problemy a co dopiero ja ... głupia pani od angielskiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę, boję się, że mnie to samo czeka co autorkę za kilka lat, z tym że ja uwielbiam uczyć :D Ale kto wie, czy za jakiś czas mi się to nie przeje. Może byś autorka chciała porozmawiać ze mną na gg? Wymieniłybyśmy się doświadczeniami korkowo - tłumaczeniowymi bo sama siedzę w temacie już kilka lat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w gore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×