Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Spłukana

Nie stać mnie na prezent weselny. Iść czy nie?

Polecane posty

Gość Spłukana

W grudniu wesele mojej NAJLEPSZEJ przyjaciółki. Niestety jestem w rozpaczliwej sytuacji finansowej z powodu zadłużenia. Zostawiłam sobie 300 zł na życie w tym m-cu, resztę wydaję na zobowiązania i opłaty. Ile mi zostało do "pierwszego", to się możecie domyślić. Sytuacja wyglada tak, że nawet podróż to dla mnie zbyt duży wysiłek finansowy, ale jeszcze może dałabym radę. Prezent? Nie ma opcji. Co byście zrobiły w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie od dawna wiesz o weselu wiec dałas ciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sokoro to Twoja najlepsza przyjaciolka to powinna wiedziec ze masz problemy finansowe i zrozumie jak nie przyjdziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świadkową na szczęście nie jestem- miałam być, ale ponieważ nie zależało mi na tym zaszczycie, a siostrze przyjaciółki bardzo, to poprosiła siostrę. Całe szczęście, bo w ogóle nie wiem co bym teraz zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spłukana
Wyżej to ja byłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rob wstydu i nie idź proste . Nie masz kasy a si za darmochę nażresz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spłukana
Nie jestem żarłoczna, weselnego jedzenia nie lubię i naprawdę wolałabym oszczędzić to 60 zł na podróż, bo to dla mnie w tej chwili majątek i siedzieć w domu i się nie gasić. Niestety wydaje mi się, że nie wypada i co nie zrobię, to będzie źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I właśnie przy takich sytuacjach najczęściej człowiek się przekonuje, ile warta jest przyjaźń. Powiedz przyjaciółce jaką masz sytuację. Powinna zrozumieć. Jedź na ślub, złóż życzenia. Na wesele ja osobiście nie poszłabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze. Jakie jestescie glupie. To Twoja przyjaciolka. Jak mozesz nie isc? Za pare lat bedziecie wspominaly slub na ktorym nie przyszlas z powodu glupich pieniedzy? Oczywiscie, ze sie daje prezenty i rozumiem Twoja sytuacje niezreczna...ale bez przesady!! Haha. Ja bym z nia porozmawiala przez tel albo napisala maila do niej i jej narzeczonego, ze bardzo Cii zalezy by byc na ich slubie, bo to wazne dla Ciebie ale niestety jestes w klopotliwej sytuacji finansowej..i czy jest mozliwosc przyjscia i zrekompensowania sie w pozniejszym terminie" ludzie, sa wieksze wartowsci!! Pojedz z winem i pamiatka! a pozniej cos uzbierasz i im podarujesz. PROSTE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj Ci pisza jak możesz nie iśc,ale różnie to bywa i równie dobrze, koleżanka może sie obrazić, bo nie dostała prezentu. Teraz wiekszosc par młodych organizuje wesela tylko dla kasy i każdego rozliczaja ,żeby im sie zwróciło za talerzyk :O wystarczy poczytać tutaj jakie są oburzone ,bo ktoś dał 100 zł a talerzyk był za 200 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby moja przyjaciolka byla w takiej sytucji i nie chcialaby przyjsc to bym ja zabila chyba!!!!! wesele jest po to, by cieszyc sie zapieczetowanym zwiazkiem, i to mlodzi je wyprawiaja by dzielic sie swoim szczesciem, a nie by rozliczac kazdego z grosza, co to sie porobilo z tymi ludzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za wesele i slub, kiedy w glowie ma sie same rachunki i zwroty pieniedzy!!TRZEba bylo nie robic wesela tylko sam slub. Jak przyjacolka moze byc zla bo nie dostala prezentu? Rozumiem jakbys pojechala na to wesele nie wspominajc nic o tym,, ale Ty z nia porozmawiasz, wazne dla niej bedzie ze przyszlas i sie bawicie razem!! w tym piknym dniu. MATERIALISTKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spłukana
No właśnie- poczytałam sobie trochę, to forum i mam mętlik w głowie, bo wynika z tego, że pojawienie się bez minimum 500 zł, to niewyobrażalne chamstwo. I dochodzę do wniosku, że łatwiej mi będzie wyssać z palca jakąś wymówkę. Przyjaciółkę uważam za osobę na poziomie, ale co ja wiem- ostatnio rozstałam się z facetem i tez sie mocno przeliczyłam w ocenie jego charakteru.. Wesele jest dość wystawne, a przyjaciółka z małego miasteczka, więc nie wiem- moze tam są takie obyczaje, ze nie wypada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie największym nietaktem, jaki byś popełniła, byłoby nie zjawienie się. Jak ktoś robi wesele, żeby nazbierać datków, to jest obłudnym i fałszywym człowiekiem, który nie dojrzał do zawarcia małżeństwa. Jakże łatwo się wyciąga pieniądze od innych - niczym kieszonkowe od rodziców, którego nastolatek tak zdecydowanie się domaga, ale sam zarobić nie pójdzie. Jak ktoś nie jest świadomy konsekwencji tak dużego wydatku, jakim jest wesele, to powinien jeszcze siedzieć pod cycem mamusi, bo do dorosłego życia nie dojrzał. Jakże bardzo chce się samodzielności - ha, i to jeszcze za cudze pieniądze - no po prostu żyć, nie umierać. Mówię to z perspektywy mojego wesela, które wyprawiliśmy od A do Z za własne pieniądze, a jak goście pytali o prezent, to mówiliśmy: prezentem jest wasza obecność, bo dla was głupi krawat czy sukienka to też wydatek. I sama młodym nigdy nie żydziłam pieniążków w kopercie, ale po tym, co tu czytam, to chyba zacznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spłukana
Dodam, że nie wchodzi w grę, żebym się "zrekompensowała" w innym miesiącu- jak sugerujecie. Będę w długach przez dłuższy czas. Przecież jej nie zaniosę 500 zł za 2 lata..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie idz, odmow nie bedziesz ze zle czula a i ona nie bedzie miala zalu za wydatek. sama mam kolezanke ktora przyjdzie na wesele bez tzw prezentu. napisalam ze ja rozumiem i w ogole ale w sercu mam zal ze zaplace za nia i jej meza 400zł a nie zwroci mi sie nawet polowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spłukana
No właśnie- ten ostatni wpis dowodzi, że nie mogę liczyć na to, że jej nie zależy na kasie. W końcu chyba absolutnie każda panna młoda w takiej sytuacji, by powiedziała, że prezent nie jest istotny, nawet jak ta kasa jest jej potrzebna. Chyba wymyślę jakąś wymówkę nie związaną z finansami, żeby przyjaciółka nie czuła się zobowiązana namawiać mnie do przyjścia, tylko musiała przyjąć odmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak jesteś żebraczką i nie stać cie nawet na czekolade w prezencie, to się nie pchaj na salony proste chyba i nie ma sie nad czym zastanawiac oślico

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czegoś tu nie rozumiem. Jesteś jej przyjaciółką i się jeszcze zastanawiasz czy być w takim ważnym dna niej dniu ? To jaka z Ciebie przyjaciółka ? Jeśli znów Twoja przyjaciółka wie o Twojej sytuacji , a nawet gdyby nie wiedziała i oczekuję od Ciebie wypchanej koperty to guzik z niej - a nie przyjaciółka ! Zresztą dlaczego wcześniej nie odkładałaś pieniędzy ? O ślubie na bank wiesz wcześniej ! Moim zdaniem powinnaś iść i kupić symboliczny prezent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spłukana
W tym roku skończyłam studia, pracę na etat mam od lipca[i tak dobrze], kokosów nie zarabiam; mam mieszkanie po babci wraz z jej długami, które muszę spłacić. Żyłam bardzo skromnie i tyrałam jak osioł biorąc dodatkową pracę, żeby dług jak najszybciej spłacić i mieć czysty start i komfort psychiczny. Rezygnowałam ze wszelkich "fanaberii", rozrywek, a nawet podstawowych rzeczy. Mimo wszystko byłoby mnie stać, żeby pójść na to wesele, ale pod koniec września spotkał mnie ogromny pech, wypadek losowy związany, powiedzmy, ze zdrowiem, który będzie mnie kosztował więcej niż długi babci, więc porażka totalna.. Podsumowując- nie, nie mogłam odłozyć, a nawet jakbym miała, to wszystko by już popłynęło na długi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spłukana
Dodam, że przyjaciółka urządza przyjęcie razem z narzeczonym i rodziną, ona nawet jeszcze nie zaczęła pracować, więc nie jest jedyną zmienną w tym równaniu, bo co jak rodziny młodych będą mieć jakieś pretensje. Narzeczony zresztą mnie nie lubi za bardzo- zazdrosny był o mnie zawsze, trochę to głupie, ale tak już jest, więc same widzicie jak to wyglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To rzeczywiście nie jest wesoła sytuacja. Naprawdę już nie wiem co Tobie poradzisz - może uda się Tobie na dniach załatwić jakąś dodatkową pracę ? ( chodź pewnie takie hop siup nie będzie). Musisz się liczyć z tym że jak nie przyjdziesz to już stracisz przyjaciółkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spłukana
Jaką dodatkową pracę? Ja już mam dodatkową pracę. Etat i kelnerowanie w weekendy oraz nawet w tygodniu jak da radę, więc po pracy idę do.. pracy i siedzę czasem do 3 w nocy. Jakby mi wpadły jakieś dodatkowe pieniądze, to musiałabym ludziom oddawać, bo to jest pilniejsze niestety. Jak widać dylemat dotyczy tylko tego czy warto iść gola i wesoła, ewentualnie jak zrobić ekstra prezent rzeczowy z niczego[może macie sugestie-pytam raczej ironicznie, ale może ktoś ma pomysł jakim cudem], a nie jak się wzbogacić w krótkim czasie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zachowujesz się niedojrzale... dojrzali ludzie rozmawiają ze SOBĄ przede wszystkim (czyli w tym przypadku z przyjaciółką) a nie pytają o porady na forum.. znasz definicje przyjaźni? jak nie to zajrzyj do słownika jeżeli przyjaciółka w takiej sytuacji nie okaże zrozumienia, to wasza relacja najwyraźniej nie powinna być określana mianem ,,przyjaźni" co do rodziny, narzeczonego to co cie obchodzi ich zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym dlaczego patrzysz na to co ktoś napisał-odnośnie żalu do osoby, która przyszła bez prezentu. przecież twoja przyjaciółka może inaczej podejść do sprawy i nie mieć do ciebie o to pretensji. dlaczego najpierw jej nie zapytasz? jesteś nieszczera w tej relacji...nie chciałabym takiej przyjaciółki jak ty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja przyjaciółka w czasie mojego ślubu również była w kiepskiej sytuacji finansowej. Dostałam od niej bukiet kwiatów i tyle. BARDZO się cieszę, że przyszła, wiedziałam jaką ma sytuację i sama jej powiedziałam, że ja po prostu chcę żeby była. Brat mojego męża bez pracy w tym czasie również przyszedł bez prezentu. Dla mnie liczyło się to, że ktoś był...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spłukana
Ale jak już opowiem jej o moim położeniu [zwykle sie nie użalam, raczej odmalowuje wszystko w jaśniejszych barwach. np sprawa mieszkania po babci na zasadzie: "super, że dostałam, szybko spłacę i będzie suuuper.."], To już nie będę mogła użyć jakiejś innej wymówki, bo od razu będzie wiadomo, że to finanse i wtedy przyjaciółka może sie obrazić, że ją uważam za małostkową, jak pójdę z niczym z kolei, to też jakiś nietakt mimo wszystko. Generalnie wydaje mi się, że nie iść, to najlepsza dla wszystkich opcja- nie będę musiała znosić upokorzenia, ze mnie nie stać albo krzywych spojrzeń narzeczonego i rodziny, że przyszłam goła[moze sobie dopowiadam, ale kto wie jak to będzie]. Może jestem niedojrzała, ale już się tyle naprosić po rodzinie, znajomych i obcych ludziach, pozyczając kasę, negocjując warunki spłaty, raty itd, ze mi to bokiem wychodzi i już naprawdę nie mam ochoty kolejnej osobie opowiadać jaka ja jestem biedna, nawet przyjaciółce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w Ameryce Polnocnej, i tutaj mozna dac prezent nawet po roku od slubu. Nie wiem jak w Polsce. Jezeli to jest Twoja najblizsza przyjaciolka, to napewno wie o Twojej sytuacji finansowej i zrozumie. Napewno chce abys tak z nia byla i celebrowala jej swieto. Nie mysle, ze present ma az takie duze znaczenie. Powiedz, ze jak sie tyko odkujesz, to nadrobisz zaleglosc. Napewno bardziej jej zalezy na obcenosci najblizszej przyjaciolki - nawet bez prezentu - niz jakies dalekiej I nieznanej ciotki z drogim prezentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×