Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość juzsamaniewiem

Niepracujacy facet, moje ponizanie

Polecane posty

Gość juzsamaniewiem

Cześć. Mam taki problem. Ostatnio nie układa mi się z mężem (ok miesiąc,dwa). Czuję się niekochana, olewana. On nie szanuje moich uczuć, ciągle chce mi się płakać. Jestem w dołku. Przez co wyżywam się na nim. Poniżam go słowami, czego żałuję. Proszę, żebyście ocenili obiektywnie, bo to nie taka prosta sprawa, nie wiem, kto ma rację - chyba on. Mąż nie ma pracy, często myśli nad jakimiś biznesami, ale nie ryzykuje, bo w sumie te pomysły szczerze mówiąc średnie często są. Chciałby coś osiągnąć. Nie pracuje jakieś 1.5 roku. W między czasie byliśmy za granicą w pracy (krótko). Ja pracuję. On czasem dorobi coś, raz na dwa tygodnie. Nie podoba mi się, że on nie szuka pracy, że nie pokazuje, że czuje się jakoś odpowiedzialny jako mąż za dom. Jego rodzina czasem nam coś daje jakieś pieniądze. Z jednej strony doceniam, ale z drugiej czuję się trochę poniżona, że traktują nas jak biedaków. :( On czasem przejrzy ogłoszenia, wyśle CV. Ale brakuje mi u niego jakieś determinacji, wysyła CV może raz na tydzień max. Wydaje mi się, że gdyby mu zależało to by może dzwonił też do firm itd. Wiem, że mógłby znaleźć pracę, jednak na trochę niższym stanowisku niż chce. Czasami mówi rzeczy, które mi się nie podobają, są chore (np niektóre rzeczy o polityce). Ale wiem też, że mówi to pod wpływem chwili i tak naprawdę to są brednie. Podsumowując. Mi nie podoba się to, że nie szuka pracy wg mnie tak naprawdę, tzn nie zależy mu na tym. On mówi, że nie ma wsparcia, że to przeze mnie i mnie obwinia. On myśli o biznesach, chce żebym mu pomogła, pochwaliła - ja czasem próbuje, ale nie potrafię 100% pokazać mu, że go doceniam, bo często uważam te pomysły za głupie. Doszedł ostatnio u nas konflikt - źle się dogadujemy. Brak okazywania uczuć. Ja ostatnio się starałam, on był zamknięty w sobie. Przez co z kolei ja zaczęłam się na nim wyżywać. Powiedziałam, że nie szuka pracy, że nie ma honoru, że nie czuję się bezpieczna i jak mam mieć z nim dzieci. I różne inne nieprzyjemne szczególnie dla faceta słowa typu: "zarób sobie na coś".. Byłam chamska. Przeprosiłam. Mamy się zastanowić nad tym, on nie chce, bym go poniżała. A ja też tego nie chcę robić. Czasem coś po prostu we mnie pęka. Ludzie pracują, nie znam faceta, który nie pracuje tak naprawdę z własnej woli. On zawsze miał z tym problem. Pracował wcześniej też nawet sporo, różne miał okresy; jednak po każdym okresie pracy przychodził czas bez pracy i zawsze było to samo - nie zależało mu specjalnie. I nie wiem, jak mam go doceniać, skoro czuję, że nie podoba mi się to? Nie widzę, by się starał? Jak byliśmy za granicą to widziałam, że się stara i naprawdę było między nami super. Ale wróciliśmy i widzę, że znów jest jak jest. Przykro mi z tego powodu. Chcę byś dobrą żoną i nie chcę go poniżać, bo to okropne. Pójdę może na jakąś terapię, bo troszkę to wynika z wzoru - mojej matki. On mi powiedział, że zachowuję się teraz jak moja matka. I chyba ma rację. Ona też mojemu ojcu dowalała, tylko że ona wg mnie bez przyczyny. Pracował, zarabiał, dbał o nas. Chcę wspierać męża - ale jak to zrobić? Jak mam go wesprzeć, by chciał znaleźć pracę i by czuł, że sam tego chce dla mnie i przyszłych dzieci? Jak go docenić i mu pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesprzeć by znalazł prace??? To trzeba go wspierać?? Moim zdaniem twój mąż ma przerost ambicji nad możliwościami.niech zrozumie ze nie powinien myśleć nad biznesami tylko zejść na ziemie i prace znaleźć.jak się czegoś dorobi to może sobie potem o biznesie myśleć.twojemu mężowi nie zależy na pracy.leń zwykly.jak mój mąż nie miał pracy to dziennie wykonywał z 10 telefonów byle gdzie tylko żeby cos znaleźć.i miał ją.ale trzeba szukać.sama praca nie przyjdzie.szczegolnie ze teraz takie czasy ze nie można na d***e siedzieć i marzyc.mąż wiele razy szukam ale po max 5 dniach ją miał.nie miej wyrzutów.jak nie będziesz ryczeć żeby się ruszył to będziesz go do konca zycia utrzymywać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzsamaniewiem
Tylko co mam mu powiedzieć? On mnie obwinia o wszystko. O to, że się kłócimy, że nie ma pracy to moja wina, bo nie daje wsparcia i nie ma dla kogo się starać. Ja częściowo rozumiem te argumenty, ale nie jest to cała prawda, bo było często dobrze między nami to wtedy narzekał na zmęczenie (różnymi rzeczami, które robiliśmy). Ja jestem chamska czasami ostatnio, nie widzę, że się stara i nie wspieram go, wręcz dogryzam. Potrafię powiedzieć: Masz X lat i co osiągnąłeś? Nie wstyd Ci, że rodzina Cię utrzymuje? Idź do X po kasę. To jest dla faceta chamskie i wiem, że może sprawiać, że nie chce mu się starać. Ale ja mu na to mówię, że nie powinien ode mnie uzależniać tego, co robi w życiu i zwalać na mnie, bo to dziecinne. I tak dalej się to kręci.. Ja postanowiłam nie szydzić, nie dogryzać itd. Chcę to zmienić, bo to do niczego nie prowadzi. Ale na dłuższą metę ciężko mi będzie, jeśli on nie zmieni podejścia. Przykro mi, że on nie szuka tej pracy tak jak to opisujesz. Uważam go za kogoś nieodpowiedzialnego i dziecinnego. Taki jest w moich oczach, mimo że ma 30 lat. Jest mi z tym źle, bo chciałabym być z mężczyzną. I się koło zamyka, bo jak mam go docenić, dać mu zapał do zmiany skoro moich oczach on nie widzi wiary, docenienia itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzsamaniewiem
Może faktycznie, idiotka, ale nie pomagasz mi komentarzem. Po prostu go kocham. Proszę, rozwiń wypowiedź: gość dziś Podsumowując. Mi nie podoba się to, że nie szuka pracy wg mnie tak naprawdę, tzn nie zależy mu na tym. On mówi, że nie ma wsparcia, że to przeze mnie i mnie obwinia. xxx ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha co za idiotka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
docenić? żeby poszedł do pracy zarobić na swoje żarcie i opłaty? gdzie masz mózg głupia dziewucho?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posłuchaj mnie kobieto!! Twój mąż nie chce pracować a to ze mu przez to ubliżasz to dla niego najlepsza wymówka. Wspierać?? Jest bezrobocie a twojemu trzeba kibicować żeby tyłek ruszył.mąż cie wykorzystuje i naprawde jest dzieckiem ty w tym sporze masz 100 % racji .mowie ci żebyś dalej mu truła o pracy.chyba nie chcesz miec drugiego Waldka kiepskiego w domu??? Ukuć mu.Niech sam na swoje potrzeby zarabia.już za długo nie pracuje.On nie chce pracować zrozum!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak się składa ze mój mąż też ma 30 lat ale porównując jak mój sie staral o pracę to twój jest niedojrzały totalnie.Zobaczysz ze on będzie dalej siedział na tyłku a ty go w końcu zostawisz dla kogoś odpowiedzialnego.w końcu będziesz chciała mieć dzieci.a z takim typem faceta nie ułożysz sobie życia.powiedz mu ze jak nie znajdzie pracy to będziesz musiała zastanowić sie nad waszym związku.on wykorzystuje twoja miłość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzsamaniewiem
Ech ale ja też nie jestem bez winy. Nie chce, żeby wyszło, że napisałam tylko to co chciałam. Nie wiem, co zrobić. Ja też bywam okrutna, ale czuję się jak się czuję. Mi też ostatnio nic się nie chce, bo mam doła, ale chodzę do pracy i na studia jeszcze (ostatni rok). Straciłam chęci do rozwijania się, czegoś osiągnięcia i potrafię zrozumieć, że on może tak się czuć. Krzykiem z nim nie ma rozmowy, bo on od razu czuje się bardzo obrażony i uważa mnie za okropną osobę. Co mam mu powiedzieć? On teraz siedzi przy swoim kompie ja przy swoim. On zajmuje się sprawami niezwiązanymi z szukaniem pracy. A jak skończy to zacznie myśleć o firmie i pisać jakiś biznes. Mam pójść i zapytać czy zamierza szukać pracy? On mi powie, że tak i że wysyła CV, ale że po co ma robić to codziennie jak może np w każdy poniedziałek lub każdy piątek. I co mam na to powiedzieć? Ja mu wcześniej na to powiedziałam, że gdyby mu zależało na pracy to by dzwonił po firmach, wchodził na strony, bezpośrednio wysyłał maile. On mi na to chyba powiedział, że firmy jak kogoś szukają to dają ogłoszenia. Nalegałam to powiedział, że to przeze mnie nie szuka, bo nie ma wsparcia i nie ma po co się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Na Twoim miejscu przestała bym go żywić i zaraz by ruszył dupę do roboty.Jeśli tego nie zrobisz będziesz miała na karku nieroba przez całe życie. Gdyby chciał pracować, wziąłby pracę jakąkolwiek żeby zarobić.Ma wysokie aspiracje, ale niski poziom myślenia.Nic z tego nie wyjdzie jak go nie ruszysz dobitnie i ostro!😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu ze z pracą jest ciężko i że musi wysyłać codziennie cv bo na jedno miejsce jest mnóstwo kandydatów.powiedz ze chcesz żebyście mieli lepsza sytuacje finansową i ze ciężko jest ci utrzymywać sama dom?? A co będzie jeśli kiedyś stracisz prace?? Pójdziecie przez niego na bruk!! On nie myśli jak dorosły facet!! Jak nie znajdzie pracy przez 2 miesiące to ja na twoim miejscu poszukałabym sobie kogoś kto wspólnie z tobą zatroszczy sie o wasza przyszłość. Autorka wyższych postów Majka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Najlepszym wsparciem nie dać mu zryć, wygonić pod most.Gwarantuje że znalazł by robotę natychmiast!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
facet nawet siłą mięśni zarobi. Mam w rodzinie faceta, kilka razy tracił pracę, ale on mimo załamania nie skupiał się na hlędzeniu tylko na działaniu. Przepraszam za te słowa, nie czuj się obrażona: masz ..upę w domu, a nie mężczyznę. Nie mów mu tego, nie obrażaj go. Mów tylko: szukaj. Ew.rozliczaj go z efektów ("powiedz, co dziś zrobiłeś w tej sprawie"). Ten facet to ..upa bez honoru i charakteru a nie chłop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzsamaniewiem
Powiem mu wtedy tak. Ale muszę się zastanowić i dokładnie określić moje oczekiwania. Może pomoże.. Przykro mi też, że on mnie obwinia o wszystko. Nie mogę czasem się odezwać, bo jak trochę podniosę głos, bo np zdenerwuję się jakim tonem do mnie coś powiedział to on już się czepia, że jaka ja jestem nerwowa i jak go źle traktuję. Dla mnie to tresura i mu to mówię, a on się obraża, że używam takiego słowa. Czasem zastanawiam się, czy nie powiedzieć jego rodzinie, by nie dawała mu pieniędzy, bo nie szuka pracy. Ale to pewnie rozpęta niepotrzebnie wojnę, chociaż nie wiem, czy jak następnym razem coś dostaniemy lub jakieś zakupy nam zrobią to czy nie powiem, że nie mogę tego przyjąć, bo mąż nie docenia pracy, jaką trzeba było włożyć, by zarobić na te rzeczy itd. On dziś pół dnia spędził na szukaniu domeny - chce założyć stronę internetową i już chce wykupić, by mu nikt nie zajął tego adresu.. A nie ma pojęcia o stronach internetowych :( Jak ja to widzę to jak mam go docenić? Muszę pójść mu wybić z głowy kupowanie tego i wyjdę na tę złą. Że nie wspieram, nie pomagam itd. On mówi, że możemy się kłócić, ale nie traktować z pogardą. I ja nie chcę go ranić! Bo zrozumcie też, że ja byłam też okropna. Wyżyłam się na nim i zraniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezuu jak czytam co to za facet to mnie krew zalewa.zastanów się poważnie za co ty go kochasz i obudź się!! A jego rodzice to już całkiem....zamiast mu powiedzieć że jest nierobem i żeby się ogarnął. To jeszcze kasę dają!! Chore..Moj mąż jak pracowal i mieszkam z rodzicami to sie jeszcze dokładał do rachunkow Majka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmieszne żeby rodzice dawali dorosłemu żonatemu bydlakowi pieniądze bo nie chce mu się iść do pracy, taki bydlak to się powinien wstydzić w ogóle... a on nie ma za grosz wstydu. Ja jestem kobietą a bym się wstydziła od rodziców brać pieniądze. Len i nygus. Mógłby przecież iść nawet na budowę czy na produkcję zarobić te 1500zł bo niestety kokosów to teraz w Polsce nie ma w pracy fizycznej, bo nie szanuje się robotnika, no ale zawsze coś. Ale widocznie nygus ceni się na 3000 i za mniej do pracy nie pójdzie bo sobie rączek nie chce pobrudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dobrze, na twoim miejscu dawno bylabym rozwodka, a ty sie cackasz z idiota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzsamaniewiem
Dla mnie też chore, ale w jego oczach to ja jestem ta zła, kłótliwa, nerwowa, obwiniająca, czepiająca, robiąca problem, strzelająca fochy. Żałuję, że się pospieszyłam ze ślubem i to kościelnym na dodatek. Przykro mi, że rozwód sprawiłby, że wykluczą mnie z kościoła - bo tak mogę powiedzieć. I nie wiem, co zrobić naprawdę. Napiszę mu list, co też jest śmieszne, ale napiszę mu dokładnie co myślę i jak się czuję. Ale nie wierzę, że pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzsamaniewiem
Jego rodzina go właśnie wspiera. Mówią, że teraz taki "martwy czas". Że koniec roku itd i że od stycznia będzie lepiej. Myślę, że oni nie wiedzą, że on nie szuka tak naprawdę pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,powiedziałam, że nie szuka pracy, że nie ma honoru, że nie czuję się bezpieczna i jak mam mieć z nim dzieci.'' TO NIE JEST PONIŻANIE !!!!! Ty mu po prostu dobitnie powiedziałaś prawdę Jest nie dojrzały też z takim typem nie chciała bym mieć dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec od 10 lat ma marnie biznesu i zmarnował cały masz majątek. Gardzę takimi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzisz że on tobą manipuluje?? Biedny czyje sie urażony.mówisz ze masz go wspierać tak?? A jak on cię k***a wspiera nic nie robiąc i każąc ci utrzymywać was obojga...to jest wsparcie?? Wiec jak go nie daje to niech nie oczekuje.Pakuj mu manatki to na drugi dzień robotę będzie miał.wszyscy są tu zgodni wiec wiesz co robić M@jka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tez ręce opadają gdy to czytam on ma w d***e nie robi nic , , łaskawie wysle cv raz w tygodniu i myśli że już go biorą do pracy a Ty uwarzasz na każde słowo żeby Pana nie urazić. ...puknij się w głowę. ..miłość miłością ale zachowaj zdrowy rozsadek kobieto !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja znam taki przypadek że jest para mieszkają w UK, ona pracuje fizycznie na dwoch etatach, on jej konkubent nie pracuje od kilku lat, mają dwójkę dzieci... nie wiem jak oni się utrzymują, chyba z zasilkow bo podobno w UK mozna dobrze zyć z samych zasilkow na dzieci nie pracując.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzsamaniewiem
On żyje z pieniędzy, które zarobił za granicą i z tego, co otrzymuje. No i z tego co ja zarobię poniekąd też, ale nie jest jeszcze tak, że on nie ma żadnych pieniędzy i nie ma takiej na razie sytuacji, że ja zarabiam on nic nie ma i je za moje. No ale żyje za pieniądze głównie, które otrzymał, z tego, co czasem dorobi no i z moich. Razem żyjemy w sumie z tych pieniędzy o których pisałam w ostatnim zdaniu. My mamy teraz "ciche dni". On się obraził, że powiedziałam mu różne przykre rzeczy, typu: "zarób sobie na X lub pójdź do rodziny na obiadek, to dostaniesz pieniążki. Wiem, czemu tak często ostatnio chcesz chodzić. Nie wstyd Ci, że żony nie zabierzesz na pizzę? Tylko ciągle na obiadki do rodziny? Myślisz nieodpowiedzialnie, fantazjujesz o biznesach, nie szukasz pracy, zejdź na ziemię. Bądź facetem. Jak mam mieć z Tobą dzieci? Nie czuję się bezpieczna." i różne inne. Byłam naprawdę chamska. Wiem, że to prowadzi do rozstania też moje zachowanie; facet mnie zostawi jak będę go tak poniżać i dogadywać pewnie. Ja nie chcę taka być, ale czasem niewiele wystarczy, bym zaczęła mu dogryzać. I on się później obraża, że jestem kłótliwa, bo denerwuje się na głupoty. I tak się kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam koleżankę która zapierdziela na nieroba juz dwa lata tylko ze ona wpadła z nim i mają dwoje dzieci.ale jak się jej mówili żeby go olała w cholerę to nie chciała słuchać.obyś ty kiedyś nie wylądowała tak samo.. M@jka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieniadze z zagranicy się skończą i też robić nie będzie?? Ty sie boisz ze cie zostawi?? Gdyby cię kochal to chcial by dla was jak najlepiej a nie dla siebie.badz mądra kobietą i zostaw go .jeśli chcesz żyć z W.Kiepskim to twoje życie zmarnowane...Daj mu określony czas a potem do widzenia.powiedz to poważnie jak nie znajdzie pracy w tym czasie to byś bye.i koniec kropka. M@jka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
ja bym o zabieraniu żony na pizzę nie mówiła, bo po pierwsze teraz jest równouprawnienie a po drugie pizza to nie pierwsza potrzeba. Po co ty tyle mówisz? A zostaw tego obiboka sobie samemu. Ewentualnie odpytuj czy coś mu się udało załatwić. Pan hrabia pewnie jeszcze 30ki nie ma a już ma ambicje, że hoho... to pokolenie 20-30latków to jest rozpaskudzone obecnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie usprawiedliwia chamstwa, autorko. Nie tèdy droga. Rozumiem twoją frustracjè, bo kazdy pracujący dorosły Polak byl w któryms momencie bez pracy. Praca moze znalezc siè dzis, jutro, ale nie cofniesz słów, które wypowiedziałas w gniewie. Powtarzam na forum do znudzenia, by nie uzywac pewnych słów, wyrazeń nigdy, bo one zostają w pamièci dłuugo. Nawet jak kryzys w domu, w pracy, minie, słowa zostają. Mozliwe, ze twój mąz pogubił siè, brakuje mu pomysłów, moze i boi siè zatrudnic do mniej platnej, albo niskiej prestizowo pracy. Jezeli przestaniesz go kochac i szanowac, to z pracą, czy bez pracy, i tak sie zakonczy wasze malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje nie powinno sie obrażać ale nie powinno sie tez być nierobem na jego zachowanie nie ma usprawiedliwienia i kazdy by sie wkurzył.ona ma go po pupie głaskać a on na tylku siedzi i nic nie robi .bez przesady.ona tez sobie moze zapamiętać te nieróbstwo i co?? Teraz może będziemy jego bronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszukaj kogoś o poglądach na życie zbliżonych do Twoich styczni.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×