Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama z krk

niezręczna sytuacja ...

Polecane posty

Gość mama z krk

dziewczyny, chciałabym poznać Wasze zdanie. poszłam na studia-zaoczne, kilka dni temu koleżanka, z którą jestem najbliżej powiedziała mi ile płaci za nocleg w moim mieście. Zdziwiłam się bardzo,bo to są setki złotych w miesiącu (kończymy zajęcia o 20, na drugi dzień zaczynamy o 8 i płaci się tu średnio 80-120 zł za dobę, czyli w jej przypadku parę h snu). Żal mi się jej zrobiło, bo nie dość, że mieszka daleko to jeszcze do najbogatszych nie należy. Ja też nie śpię na pieniądzach, ale mieszkam rzut beretem od akademii, mieszkanie mamy swoje, kredytów żadnych, pomyślałam że ją te 2-3 noce w miesiącu przenocuję i pogadałam o tym z mężem. Już wtedy pojawił się problem-on nie będzie za jej kąpiele płacił, on nie będzie znosił obcych osób. Ok, zrozumiałabym, gdyby nie to że jak wracam z zajęć to on i syn już śpią, a jak wychodzę nazajutrz na kolejne zajęcie to oni JESZCZE śpią(śpią razem żebym ich nie budziła w tych dniach). Koleżanka za każdym razem chce się odwdzięczać, a to pieluchy, a to zabawka dla dziecka czy kupuje jedzenie, a wczoraj mąż mi aferę skręcił że poczęstowałam tę koleżankę naleśnikami-sztuk 2 :( Staram się go nie obciążać, ale też rozumiem jej sytuację i to, że 3 stówy w miesiącu dla osoby ze wsi to dużo pieniędzy i dlaczego miałabym nie pomóc?) Mnie też znajomi nocowali jak robiłam poprzednie studia w innym mieście i nawet jadłam śniadania z ich rodzicami przed zajęciami. Odwdzięczałam się co któryś raz kawą czy drobnym upominkiem i w życiu nie pomyślałabym, że to będzie taki problem. Czy sądzicie, że nie powinnam jej pomagać? Lubię ją, to skromna i dobra dziewczyna, która jak wracamy wieczorami potrafi mi pomóc coś w domu posprzątać czy przygotować obiad na następny dzień, a ja cieszę się że w końcu mam kontakt z kimś poza synem i mężem... Wypowiedzcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąz to burak. Widać że laska się odwdzięcza i jest w porzadku, a Twój mąż to d**ek i tyle, na chama nic nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż dziwak. Niech nie robi z siebie takiego gbura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem bardzo ładnie siezachowałaś, koleżanka też ładnie że chce sie jakoś odwdzięczać...tylko ten Twój mąż dziwny :o Wymyśla problemy z doopy wzięte...chyba nie lubi ludzi :o jednak uważam, że powinnaś niestety wziąć jego zdanie pod uwagę :o w końcu on też mieszka w tym mieszkaniu. Ale moim zdaniem robisz dobrze i nie ustąpiłabym łatwo mężowi w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudna sytuacja. Ale myślę że dobrze zrobiłaś. Przecież studia zaoczne to 10 zjazdów w roku. Porozmawiaj jeszcze z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż to buc, a z Ciebie super dziewczyna. Chciałabym mieć taką koleżankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do najbogatszych nie nalezy, a stac ja bylo tyle kasy placic za noclegi? Nie uwazasz, ze to dziwne? Ja sie Twojemu mezowi nie dziwie, ze nie chce obcej osoby pod dachem. Masz teraz rodzine, a nie mieszkasz z kolezankami, gdzie dodatkowa osoba robi na plus. Nie boisz sie , ze kolezaneczka nie dosc, ze ma wikt i cieple lozko to jeszcze przypadkiem dobierze sie do rozpora Twojego meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj mąż tez jest taki nie lubi gosci,on lubi swobodnie po domu sie poruszac nawet był wkurzony jak chciałam siostre przenocowac,wiec wiem co czujesz:/ ja tez jestem taka ze pomoge wszystkim itp.i dla mnie nie ma problemu kogos przenocowac,dac jesc itp.widocznie faceci sa inni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy ma swoją rację ale mogłaś się tego spodziewać skoro przy konsultacjach mąż niechętnie się do tego pomysłu odniósł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie nie dziwie, nie wazne, ze to pare razy w miesiacu, zawsze to obca osoba, ktora choc by starala sie nie przeszkadzac, burzy intymnosc i prywatnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, bardzo fajnie się zachowałaś względem kolezanki, szkoda że mąż tak negatywnie do tego podchodzi, fajnie że jeszcze takie osoby jak Ty żyją na tym świecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja męża jestem w stanie zrozumieć. Kurcze też bym nie chciała zeby koledzy mojego kręcili mi się po domu, nie teraz kiedy jest dziecko, pies i moze chcialabym pochodzic nago po domu. Ale z 2 strony kiedys mieszkala u nas moja przyjaciolka która też chodzila zaocznie do szkoly, malo tego, ona wracała np o 13, miała klucze i spędzalismy z nią pol dnia:-). Ale nie bylo dzieci, my oboje ja uwielbialismy, a czesto jedzenie kupowala nie tylko dla siebie, ale my tez się czestowalismy. Nie wiem co Ci poradzić, ja już teraz chyba bym się nie zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super dziewczyna jesteś autorko :):) Twoja koleżanka to też porządna i uczciwa dziewczyna, że Ci się odwdzięcza (swój ciągnie do swego ;)) Niestety Twój mąż to straszny gbur i burak, to nie jest codzienne nocowanie tylko co jakiś czas, poza tym on już wtedy śpi, więc O CO MU CHODZI??? a naleśniki w ilości sztuk DWIE, to i tak mało, bo ja bym zjadła więcej ;) a jemu tak bardzo ubyło i teraz do końca roku będzie chodził głodny, bo dziewczyna wyjadła mu aż taką ogromną ilość jedzenia??? Ja bym olała męża, matko co za pacan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama z krk
Nie uważam, ze to dziwne. Żeby moc studiować bierze nadgodziny, dodatkowo jakieś inwentaryzacje po nocach, no żal mi po prostu że robi co może a płaci za te parę godzin snu jak za kwaterę nad morzem. Dzięki za odpowiedzi, spróbuję raz jeszcze pogadać z mężem :) wkurza mnie to, że nawet jak chcę zaprosić znajomych na kawę czy Sylwka żeby z kimś spędzić czas, pogadać, to potrafi usiąść przed laptopem albo nie bierze udziału w dyskusji siedząc ze znudzoną miną przy stole. Kompletnie tego nie rozumiem, ale on już chyba taki jest po prostu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dobrze robisz. Męża nie rozumiem. To NIE jest codziennie, a dziewczyna próbuje się odwdzięczać, więc świadczy to dobrze o niej. Ja bym nie ustąpiła mężowi, bo WY tam mieszkacie, a nie tylko on. i powtarzam: to nie jest codziennie, więc niech mąż spada. (na codziennie spanie kogoś, czy nawet kilka razy w tygodniu też bym się w życiu nie zgodziła, ale w takiej sytuacji, to zupełnie co innego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama z krk
to wyżej było odp. na "Do najbogatszych nie nalezy, a stac ja bylo tyle kasy placic za noclegi? Nie uwazasz, ze to dziwne?" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro mąż nie lubi żadnych wizyt, to znaczy, że w ogóle nie lubi ludzi, współczuję. Pewnie ma trzech kolegów na krzyż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech wynajmie pokoj na caly miesiac, na pewno jej wyjdzie taniej, niz placic za noclegi. Pokoj wynajmie juz na 500 zl. Odejda dojazdy a i praca bedzie na miejscu. Ja i maz kiedys tez pomoglismy naszemu wspolnemu przyjacielowi, ale po czasie sytuacja nie byla komfortowa, zero prywatnosci. Wiec ja rozumiem Twojego meza. I zaden burak z niego, jak sugeruja tu niektorzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.49- puknij ty się w głowę, jak dziewczyna chce studiowac, to na rzęsach stanie żeby sobie nocleg opłacić, a co do dobierania sie do cudzego rozporka- nie mierz swoją miarą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz odwroccie sytuacje i pomyslcie jak byście się czuly, gdyby mąż przyprowadzal kolege kilka razy w miesiącu na noc. Poplulybyscie się po same kolana z oburzenia. "Jak to? Ja stoję przy garach caly dzien, a on mi wyzera?! A jak wczoraj robil jajeczka to mi garnek schowal nie tam gdzie trzeba! I reczniki musze po nim prac! I wysrac się rano nie można, bo on w pokoju obok! A w ogóle to ja sobie nie życzę! " Tak tak, moje kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak się jest wrednym człowiekiem, to pewnie tak, normalny pomoze 2-3 razy w miesiącu bez głupich dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, jak by to maz przyprowadzal kolege, to juz widze, jak by panny biadolily-ze prywatnosci nie ma, ze maz zamiast zajac sie wac panna, dotrzymuje towarzystwa koledze itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ja twojego męża rozumiem. Ty jesteś bardzo pomocna, koleżanka pewnie jest ci wdzięczna, ale zastanów się - co jest dla ciebie ważniejsze - komfort koleżanki czy własnego męża? Kto tu jest na pierwszym miejscu? Też bym się trochę wkurzyła na jego miejscu, szczególnie że od początku nie był zachwycony pomysłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez pół roku brat męża mieszkał z nami w kawalerce- taka była sytuacja, prałam jego gacie, ręczniki, gotowałam mu i przeżyłam, współczuję niektórym i obyście nigdy nie potrzebowały pomocy innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do odpowiedzi wyżej: ty naprawdę głupia jesteś. Kolega męża studiował zaocznie, nocował u nas kilka razy w miesiącu, nie ubyło mi jak ugotowałam obiadu na jeden talerz więcej, a miło było pogadać w trójkę wieczorami. Nie nocował codziennie, bo wtedy by mi to przeszkadzało, ale 3 razy w miesiącu?? no litości.... Zgadzam się z odpowiedziami, że mąż autorki to burak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przecież dziewczyna napisała, że wszyscy śpią, jak one wracają, uważam że zachowujesz się super, męża trochę pourabiaj jeszcze- to powinno być normalne, że ludzie sobie pomagają, zwłaszcza że koleżanka jest na poziomie i się lubicie pewnie bym miała jakieś ale, gdyby mąż chciał z kumplem przychodzić, jednak, gdybym spała i nie musiała go widywać, to ok- ale to kobiety mają z tym problemy, bo mężczyznom na ogół jest wszystko jedno- niczym się nie przejmują- więc masz trochę dziwnego męża powiedz mężowi, tak jak nam to opisałaś- Ty doskonale wiesz, jak to fajnie, gdy ktoś pomoże- mąż widocznie nie miał okazji się o tym przekonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Wy autorko kiedy te obiady na 2 dzien gotujecie z koleżanką? Jeśli wracacie późno, to pewnie w nocy, do tego smichy chichy i kąpiele, suszenie włosów itp. Mąż nigdy się nie obudzil???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama z krk
tak, spróbuję raz jeszcze z nim pogadać :) ta koleżanka zaoferowała się nawet, że posiedzi z synkiem gdybyśmy chcieli gdzieś z mężem wyjść-do kina, na spacer tylko we dwoje. Mały i tak by spał, chociaż on ją zna i uwielbia się z nią bawić, ona ma sporo rodzeństwa i świetne podejście do dzieci. Chciałam skorzystać, bo mamy rocznicę ślubu w styczniu, ale radości też nie było że po 3 latach możemy pójść gdzieś na "randkę" ;)) Mówicie, żeby spojrzeć w drugą stronę-no tak, medal ma dwie strony. Ale jak jego jakiś daleki kuzyn z żoną czy kolega z innego miasta nas kiedyś odwiedzali to sama szykowałam sałatki, przekąski i proponowałam żeby zostali bo fajny jest klimat jak się wieczorem pogada z większą ilością osób. To chyba kwestia usposobienia. Dam kiedyś znać jak się sytuacja rozwinęła ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czegoś tu nie rozumiem, wychodzi na to ze koleżanka bywa częściej i nie tylko na noc, kiedy mąż juz spi. Skoro bawi się z Waszym dzieckiem itp. Nie wpadlas na to, ze impreza i przenocowanie po niej gości, to jest różnica niz nocowanie obcej kobiety, ktorej mąż ma prawo nawet nie lubic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wieczorem, bo kanapa, na której ona śpi jest w aneksie kuchennym i siłą rzeczy ja coś obieram, wstawiam i mieszam to ona jest ze mną :) mąż nawet jak się przebudził, chociaż mówimy raczej szeptem, to i tak się wyśpi-mały wstaje o 10... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×