Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość MMagduśka

odleżyny

Polecane posty

Gość MMagduśka

Szukam rady w sprawie odleżyn.... Wypowiedzcie się, proszę! Mam kłopot z moją mamą - cieżko chorą. Odleżyny są w okolicy kości ogonowej a dzisiaj odkryliśmy bąbel na biodrze. Czy to tez odleżyna?? Najpier było zaczerwienienie i opuchnięcie a dzisiaj zebrał się ten pęcherz. Pomóżcie mojej mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 24
Magdusiu, ja pamiętam, jak moja babcia miała odleżyny, potem dziadek, to kupowaliśmy takie specjalne podkłady....pewnie też ich używacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia 23lkrk
moja babcia tez miała odlezyny..okropne..do kości.. :( i pierwszy pojawił się właśnie na kości ogonowej. muszę zapytać mamy czym smarowała babcię..wim ze miała dobrą masc robioną w aptece. oprócz tego-materac przeciwodlezynowy-tez dobra sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamę należy
obracać, zmieniać pozycję jeśli jest leżąca co 2 godz. Ponadto odleżynę należy odpowiednio pielęgnować. Polecam opatrunki koloidowe i hydrożele, np granuflex, ale to powinna wykonywać pielęgniarka środowiskowa. Zgłoście ten problem lekarzowi rodzinnemu i on powinien wysłać do mamy pielęgniarkę. Chyba nie chcesz, żeby mama dostała infekcji ogólnoustrojowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMagduśka
Klaudia daj znać jak dowiesz się co to za maść.... Materac mamy, stosujemy maść na odleżyny - lek homeopatyczny - tak się nazywa. Ale mama teraz więcej leży bo jest słabsza, no niestety mniej jada, więc chudnie i bardziej kości wystają. A pielęgniarka środowiskowa powiedziała nam na miejscu, że to nie należy do ich obowiązków. I tak naprawdę to żadnej pomocy nie mamy. Musimy radzić sobie sami - ja i coraz starszy tata. Okropne to wszystko. A biedna mama nie wie co sie wkoło dzieje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katrynka
Nie wiem, kiedyś radzono by całe ciało smarować spirytusem, oklepywać, masować bo to pobudza krążenie i ma zapobiegać odleżynowm. Jeśli odleżyna jest na kości ogonowej to spóbujcie używać takiego kółka z kulkami luźnego styropianu w środku. Kiedyś możńa było coś takiego kupić w sklepach ze sprzętem rehabilitacyjnym. Ewentualnie często zmieniajacie pozycję chorej, z boku na bok, na półsiedząco itp. Popytaj lekarza o maści bo może teraz się stosuje inne, nam radzono opatrunek w sprayu, niestety nie pamiętam nazwy oraz maść Sudocrem. Generalnie trzeba bardzo pilnować by chora jeśli jest skazana na pampersy (przepraszam jesli się mylę) miała je bardzo często zmieniane, by skóra nie była wilgotna, a ewentualne miejsca w których tworzą się odlezyny były zabezpieczone przed wilgocią tłustą maścią. Opieka nad obłożnie chorym jest poważnym wyzwaniem, życzę wiele wytrwałości. Nasza rodzina pielęgnowała naszą babcię przez ponad dwa lata, wiem więc jak czasem bywa to trudne i bywa że brak sił i nadzieji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMagduśka
BArdzo trudne.... Mama choruje już od 8-9 lat. Najpierw się troszkę zapominała, potem zawał, miażdżyca, udar i postępujące obumieranie komórek mózgu. Pampersy nosi od kilku lat, a teraz więcej leży, bo już chodzić nie potrafi. Słyszałam o tych krążkach, popytam w sklepach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejkaaaa
Współczuje Ci MAgdusiu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdusiu>>>>Dobrze ci radzi kobieta o niku mamę nalezy. Gotowe opatrunki zelowe np.granuflex są bardzo dobre,ładnie goją rany odleżynowe i mogą być przyklejane co kilka dni.Nie wymagają codziennej zmiany.Są na znizkę.Pielegniarka środowiskowa powinna cię owszystkim poinformować i nauczyc pielęgnacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu..
ja jestem pielęgniarką środowiskową i powiem ci, że oczywiście tego typu pielęgnacja odleżyny jak najbardziej należy do obowiązków pielęgniarki!!! Aktualnie nie polecam stosowania krążków, kiedyś owszem, ale teraz już wiedza na ich temat uległa zmianie. Proponować nie ma co na własną rękę, odleżynę powinien obejrzeć lekarz i zlecić pielęgniarce opiekę.Zamiast krążków teraz stosuje się materace p/odleżynowe, najlepsze takie ze zmiennym ciśnieniem. Powikłania odleżyn są b. poważne, począwszy od zakażenia ogólnoustrojowego do amputacji włącznie oraz posocznicy. Nie mam zamiaru cię straszyć, ale proszę byś sprawę potraktowała poważnie. Zgłoś się do lekarza rodzinnego, chyba macie takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMagduśka
No to widocznie nie trafiamy naa dobrych lekarzy czy pielęgniarki. Ostatnio była u nas p. środowiskowa a mama akurat spała, bo bylo wcześnie rano i nawet nie obejrzała mamy. Porozmawiała tylko chwilę i już. A lekarka rodzinna oprócz wypisania zlecenia na pieluchy i nowych receot wielce się nie przejmuje. Sama muszę dopytywać w różnych źródlach itd. przeważnie w aptekach czy znajomych z podobnymi kłopotami. ALe poproszę ją aby wypisała może receptę na ten granuflex... Ostatnio wyszedł mamie ten pęcherz na biodrze, w końcu pękł i pozostała taka sącząca się ranka jak po oparzeniu i smarujemy alantanem+, żeby chociaż cokolwiek robić. I mamy ten materac. Ale jak nie na jednej stronie, to znowu zaczęlo się dzisiaj na drugim biodrze - skóra zaczęła brązowieć. A nie wspomnę już o jedzeniu. Mama kaszle, krztusi się i wypluwa hektolitry śliny... Czasem bardzo ciężko ją w ogóle nakarmić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu..
wiesz co, najlepiej dawać do tej odleżyny antybiotyk, ja czasami daję pacjentom metronidazol, który jest w takiej małej butelce jak kroplówka i nasączam gazik i wkładam do rany. Niedobrze jest z mamą skoro nowe odleżyny nowe powstają, a w ogóle czasami się je leczy ponad pół roku.Proponuję ci zmienić przychodnię, masz do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja lekarka tez sie na tym
wiesz, co mi przyszlo do glowy? ja sama nie bardzo pamietam dokladnie , jak leczylam mamie odlezyny,ale podam ci telefon do apteki ze sprzetem rehabilitacyjnym w Gdansku Morenie 058 344 39 85, jesli mozesz zadzwonic, popros pania,( sa 2, nie znam nazwiska, ale jakos sie dopytasz ) , ktora sie zna na pielegnowniu odlezyn, bo leczyla chorego ojca. To jest rewelacyjna, kompetentna , zyczliwa kobieta, poda ci wszytkie nazwy najlepszych srodkow, jak jej opiszesz jak odlezyna wyglada, ona mi mame wyprowadzila z koszmarnych poszpitalnych odlezyn, na ktore lekarze machneli reka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu..
jeśli chodzi o karmienie to nie wiem jak u was z finansami, ale mogłabyś dietę mamy wspomagać napojami dla chorych i wyniszczonych ludzi, możesz je dostać w aptece, np nutridrink lub inne. Mama musi jeść wartościowe pokarmy choćby po łyżeczce a w ogóle to ona nadaje się do opieki długoterminowej to znaczy, że pielęgniarki powinny ją objąć opieką długoterminową. Proponuję ci, żebyś zadzwoniła do oddziału funduszu zdrowia i przedstawiła problem. Oni skierują cię do odpowiedniej placówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pumeks76
na odlezyny plaster Granuflex jest on refundowany goi super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMagduśka
Dziękuję bardzo za wszystkie rady.... Obecnie nie chodzę do pracy, więc będę miała czas, żeby pochodzić koło mamy... Być może najlepiej rzeczywiście byłoby zmienić opiekę lekarską. Co do opieki długoterminowej, to na pewno nie oddamy mamy do szpitala czy ośrodka, bo żal by mi było strasznie, zresztą zawsze chyba lepiej w domu.... A w sytuacji kiedy w domu opiekujemy się mamą sami tzn. ja + tata + wnuczka, to czy kwalifikują taką osobę do opieki ? A co mialas na myśli "a czemu" mówiąc, że stan mamy się pogarsza skoro pojawiają się nowe odleżyny... Bo rzeczywiście jest teraz słabsza, praktycznie przesypia całe dnie i noce. Spróbuje również porozmawiać z panią ze sklepu... Dzieki na numer! Ja jestem z Poznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja babcia też miała odleżyny. Rewelacyjna maść która je skutecznie zmniejszała to FIBROLAN ale niestety kosztuje kilkadziesiąt złotych za tubkę i jest na receptę. Mojej babci naprawdę bardzo pomagała, odleżyny zaczęły się zmniejszać i zrastać. Trzeba zmieniać opatrunki 3 razy dziennie i za każdym razem GRUBO smarować tą maścią. Maść jest droga i przy 3 razy dziennym używaniu kończy się po kilku dniach, ale jest naprawdę skuteczna. Polecam. Oprócz tego kupuj mamie NUTRIDRINK taki napój w kartoniku. Jest kaloryczny i bardzo odżywczy. Specjalny dla osób chorych. Kupisz to w aptece. Miejsca zaczerwienione smaruj grubo SUDOCREMEM, materac przeciwodleżynowy jest niezbędny, no i to oklepywanie całego ciała i częste zmiany pozycji. Powodzenia. W razie pytań będę tu zaglądać. Mam wkońcu duże doświadczenie w tej dziedzinie bo rok opiekowałam się moją chorą babcią (odleżyny, cewnik, karmienie przez sondę itp).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMagduśka
Dziękuję Darsi... Bardzo obawiam się, że w naszym przypadku też skończy się na karmieniu przez sondę.... Mama jest stosunkowo młoda, bo ma 64 lata, ciało zdrowe tylko umysł nie pracuje jak powinien. A dopóki serduszko bije, to będzie żyła i musimy jakoś przez te życie ją prowadzić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMagduśka
Kupiłam na razie krem Argosulfan - podobno bardzo dobrze goi... do poniedziałku poczekamy, a we wtorek przyjdzie rodzinna z wizytą domową, to mamę obada i też osłucha, bo strasznie ma zawalon płuca, kaszla, churchla, że aż strach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi bardzo
Z powodu stanu Twojej mamy, niedawno przechodziłam przez to wszytsko z moją bacią. Niestety miesiąc temu zmarła i nadal mi smutno z tego powodu:( Była karminona przez sondę. Czy Twoja mama jest w szpitalu? Z tego co piszesz to chyba nie, ale to raczej będzie konieczność. Moja babcia miała tak zawalone płuca, że musiala być "odsysana" by się nie udusiła, a takie rzeczy to w szpitalu robią. Co do odleżyn, to koniecznie temu zardzcie, kiedyś sama miałam odleżynę i teraz jest po niej straszna blizna, a na zmiany pogody rwie mnie wtym miejscu. Okropne. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMagduśka
Dziękuję za zrozumienie :((( Mama jest w domu, opiekujemy się nią razem z tatą. Bardzo boję się tego szpitala, ale chyba wolałabym, żeby poszła na to odsysanie, bo bardziej się boję, że po prostu udusi się własną śliną... Myślę, że to przez to, że zanika mamie odruch połykania i wszystko się zbiera w przewodzie oddechowym. A Twoja babcia miała coś z płucami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi bardzo
Moja babcia nie miała zapalenia płuc, jeśli już to stan przed zapaleniem. Po prostu od leżenia i bardzo małej aktywności fizycznej zaczęła gromadzić się w jej płucach wydzielina, coś a'la flegma. W pewnym momencie lekarze zadecydowali o karmieniu babci sondą, przez nos. Tej wydzieliny było tak dużo, ze normalnie jedząc mogła się udusić. Serce mi pękało, gdy widziałam, ze nic normalnego nie moze jeść, tylko plynne pokarmy wstrzykiwane przez nos. Okropność. To "odssysanie" zalegającej w płucach wydzieliny to również mało przyjemny i bolesny zabieg :( Jak ja byłam kiedyś przez długi czas chora i leżaca to kazano mi nadmuchiwac balony, tak by wymusic aktywność pluc i by nie dopuscic do tej wydzieliny. Ale jak ona się już pojawi, to chyba trudno sie tego paskudztwa pozbyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi bardzo
Rozumiem Cię, bo w tym roku przeszłam przez koszmar patrząc na to wszystko co działao się z moją babcią i wiedząc, że nie mogłam jej pomóc, ani ulżyć w cierpieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMagduśka
Mi serce pęka jak patrze jak mama się męczy przy jedzeniu, chlebek kroimy jej na kosteczki, wszystko dusimy a i tak przy każdym kąsku dusi się, krztusi i wypluwa wszystko razem ze śliną i tą flegmą właśnie. Na pewno to jest to samo co miała Twoja babcia. Najgorsze jest to, że możesz tylko siedzieć i płakać, bo właściwie nie da się nic zrobić, wciąż jest tylko gorzej i gorzej i gorzej... Sonda i szpital też nas pewnie czekają, ale póki co jest to jeszcze przynajmniej w naszej psychice dość odległe. A kiedy właściwie lekarze zdecydowali o podłączeniu sondy w przypadku babci? Do jakich lekarzy się zwracaliście? Zrozumieć to może tylko ten, który sam to przeżył... Ja dziękuję swojej mamie za te doświadczenia i Ty pomódl się do babci i podziękuj, bo one czegoś nas w życiu nauczyły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi bardzo
Na oddziale intetsywnej opieki medycznej lekarze załozyli jej ta sondę. Potem została przeniesiona na zwykły oddział, ale już z sondą. Co do Twojej mamy, to koniecznie jakis dobry lekarz musi zdecydować co dalej będzie najlepsze dla Twojej mamy. Musi to byc jakos leczone, bo im dalej tym gorzej. Niestety. Trzeba zadziałac jak najszybciej. Jak babcia była jeszcze w domu, to tez ją karmilismy malymi kawalkalkami, pozniej juz tak nie bylo mozna :(;( Przez ostatnie tygodnie swojego życia bardzo się męczyła, mam nadzieję, że teraz jest szczęsliwa. Babcia była całe życie bardzo dobrą osobą i taki cięzki koniec ją spotkał. Życie jest czasem niesprawdliwe. Trzeba sobie z tym radzić, choc to takie trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi bardzo
Wspólczuję Ci tym bardziej, że to Twoja mama. Wiem jak bardzo przeżyłam chorobę mojej babci, agdyby to była mama to nie wiem jak bym dała sobie z tym wszystkim radę. Nawet boję się o tym myśleć. A masz rodzeństwo? Czy ono też Ci pomaga w opiece nad mamą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMagduśka
Mam rodzeństwo po 40-stce, ja jestem najmłodsza i tak się ostałam w domu, mam 26 lat i jestem teraz w ciąży. Właściwie z rodziny nikt nam nie pomaga, ludzie raczej uciekają od problemu. Tak bardzo bym właśnie teraz potrzebowała mamy... i masz Ci los, wyobraż sobie co to za uczucie tęsknić za kimś kogo się jeszcze ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMagduśka
Tak naprawdę nie mam pojęcia co robić, niby choroba trwa już tyle lat a człowiek wciąż ma ręce związane, nie wiem gdzie szukać opieki lekarskiej a właściwie dobrej rady. Lekarze rodzinni wiesz jacy są, odwalają pańszczyznę i tyle, a to właśnie od nich teoretycznie powinno się największą pomoc czerpać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi bardzo
Doskonale Cię rozumiem. To samo przezylismy. Może pozniej wymienimy sie mailami i pogadamy juz nie tak na forum. U nas tez rodzina w wiekszosci sie wypiela... Ale tak to juz jest :( Bede pozniej. Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMagduśka
Chętnie :) Dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×