Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczonaa

On nie chce zabrac swoich rzeczy

Polecane posty

Gość zmeczonaa

Hej, potrzebuje rady, ok 3 tyg temu rozstalam sie z chlopakiem, po glupiej klotni okazalo sie za tak na prawde nie wiele dla niego znaczylam. Zostawil u mnie pare swoich rzeczy, i chcialam zeby je odebral. Ciagle to przekladal tlumaczac sie ze nie ma czasu, obydwoje pracujemy w tyg wiec mial mozliwosc wziecia je w weekend, w ten weekend dalam mu ostatnia szanse zeby to zrobil, ale znow jest cisza. Nie chce pisac do niego, bo w zadnym wypadku nie chce zeby pomyslal ze szukam pretekstu do kontaktu, a z drugiej strony nie chce miec tych rzeczy u siebie, bo chce zrobic wszystko, zeby jak najszybciej zapomniec o nim. Boje sie ze jezeli je wyrzuce bedzie myslal ze tak mnie zranil ze mszcze sie w ten sposob. Mialyscie kiedys taka sytuacje? Moze ktoras z Was mi doradzi co zrobic? Chce sie poprostu zachowac z klasa, a nie jak jakas desperatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mydecember
schowaj do pudla i do piwnicy albo inne niewidoczne miejsce, bedzie potrzebowal rzeczy sam sie odezwie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poproś wspólnego znajomego, zeby je od Ciebie zabrał i jemu zaniósł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjscia masz zasadniczo dwa: odlozyc w miejscu w jakim ci nie przeszkadzaja badz oplacic kuriera ktory mu to odwiezie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta, z jakiej paki ona ma finansować leniwemu byczkowi kuriera, może jeszcze czekoladki i pół litra ma mu do tego dorzucić?? Chyba, że można kuriera na czyjś koszt wysłać, ale znając życie pewnie facet będzie miał mega pretensje, że go naraziłaś na koszty "bo przecie bym przyjechoł!", bo miał w weekend mega ważne sprawy takie jak zachlewanie pały. Schowaj i tyle, widocznie nie potrzebuje ich, albo powiedz że lądują na śmietniku jeśli ich nie odbierze (czego oczywiście robić nie musisz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam taką samą sytuację. Nie chciał zabrać rzeczy i wymigiwał się. W końcu olałam sprawę, karton stał zapakowany dobry miesiąc. Z mojej strony cisza, nie odzywałam się i nie naciskałam. Odezwał się, że w trybie natychmiastowym mam mu zwórcić jego rzeczy. Przyjechał jak najszybciej, ale to nie koniec niestety. Domagał się zwrotu nawet nie swoich rzeczy, które razem używaliśmy, nawet prezentów od niego. Tylko się upewniłam, że baran z niego, ale troszkę się namęczyłam jego ciągłym zwracaniem uwagi, że to i tamto powinnam mu zwrócić. Robi Ci na złość, więc olej temat aż sam go zacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonaa
Nie mam zamiaru do niego pisac, ale czy nie uwazacie, ze jezeli powiedzialam mu ze ma termin do tego weekendu a te rzeczy wciaz bede trzymac, to da mu do zrozumienia, ze nadal mi zalezy i ze moze chcialam go pod pretekstem zobaczyc? On jest bardzo pewny siebie, uwaza, ze kazda dziewczyna chce z nim byc i ze jest najlepszym facetem pod sloncem, wiec nie chce zeby chociaz przez sekunde pomyslac ze cos jeszcze do niego czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic do niego nie czujesz, Twoj dom to nie przechowalnia bagazu. Mial termin, mogl zabrac swoje rzeczy. Wyrzuc i zapomnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech mu trochę kopara opadnie. Nie trawię takich kolesi. Też miałam do niedawna faceta mega pewnego siebie (związek z 4 lata), mi wytykał że ja sobie nikogo nie znajdę i jestem skazana na niego - phi, jakbym była jakąś desperatką, znam swoją wartość. Za to on - super jest, każda go "chce". Niestety, w jego wyobraźni :). I tak się potoczyły sprawy, że przegiął pałę i nie ma mnie, mojej rodziny i znajomych. Jeśli będzie tak się przepychał łokciami przez całe życie to nic dobrego z tego nie będzie. I niech dostanie nauczkę. "powiedzialam mu ze ma termin do tego weekendu a te rzeczy wciaz bede trzymac, to da mu do zrozumienia, ze nadal mi zalezy i ze moze chcialam go pod pretekstem zobaczyc? " - On to pewnie tak odebrał. Ale oddaj mu rzeczy bez emocji - cześć, cześć, zamknij drzwi i tyle. Napisz, że nie będziesz jego rzeczy dźwigać, bo z jakiej racji, albo sru na śmietnik, jak ich nie chce to są inne osoby, którym się mogą przydać. Zima idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ta, z jakiej paki ona ma finansować leniwemu byczkowi kuriera, może jeszcze czekoladki i pół litra ma mu do tego dorzucić? xxx ja bym dorzucil i litra jakbym kogos nie chcial wiecej ogladac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wódka droga jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonaa
Dzieki, chyba je poprostu wyrzuce, to jemu powinno na nich zalezec a nie mi. Skoro do tego czasu ich nie zabral, to z jakiej racji ja mam je jeszcze trzymac. Niech sobie nie mysli, ze cos dla mnie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, to jest takie obracanie kota dupą. Wyrzucisz i on będzie miał kolejny pretekst do wypominania, a nie daj boże jeszcze będzie chciał hajsu. Sama bym się wahała, bo to czyjeś rzeczy, bo ja szanuję rzeczy innych osób. Nie jestem bezwzględną suką, która będzie się mścić zaraz na partnerze. Daj jeszcze jeden sygnał ostrzegawczy, ale takim osobom powinno się nosa ucierać. Nie są pępkami świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może napisz do niego sms-a że czekasz aż odbierze swoje rzeczy do konca przyszłego tygodnia, a po tym czasie wysyłasz kurierem na jego koszt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonaa
No dobra, ale czekam juz 3 tygodnie i on nawet nie raczy poinformowac mnie ze nie przyjedzie. Mi wcale nie zalezy zeby sie na kims mscic bo uwazam to za zalosne, ale nie pozwole sobie zeby ktos ciagle ze mnie zartowal i moze jeszcze sie smial jak to mnie kazdy tydzien oszukuje a ja glupia czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jego koszt, dokładnie, zaraz się zjawi, haha, znam tego typu kolesi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma jaj, żeby się skonfrontować, a nóż widelec "wrócicie do siebie". Miękka faja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wódka droga jest jezyk.gif xx kurier jest drozszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonaa
ja mu nawet powiedzialam zeby wyslal kogokolwiek, zeby te rzeczy odebral, ale tez nic z tego. To co ja mam go prosic zeby je zabral? Chyba juz mu dalam dostateczenie duzo czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chyba, tylko na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonaa
Ja mam tak, zeby dojsc do siebie po rozstaniu musze pozbyc sie wszystkiego co mi przypomina o tej osobie. To nic nie da jezeli schowam gdzies te rzeczy, bo wtedy bede miala w swiadomosci, ze moze on kiedys do mnie napisze pod pretekstem ich odebrania. Nie chce zyc w glupiej nadzieji, ze moze cos jeszcze sie zmieni. Skoro nie potrafil mnie docenic to jego strata. Wiec nie moge przedkladac jego rzeczy nad moje wlasne dobro, byl na tyle 'zajety' ze nie mogl ich odebrac, to jego wybor. Wydaje mi sie, ze to dobra decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proste Nie powinnaś wyrzucać tych rzeczy, bo tak się nie robi. Ale nie musisz ich mieć w mieszkaniu, możesz je przenieść do sąsiadki? koleżanki? do garażu? do piwnicy? na wieś do babci czy cioci? Wszystko jedno gdzie, ale abyś mu mogła wskazać adres do odbioru tych rzeczy. Innym rozwiązaniem jest zapakować w kartony, ustawić w jakimś kącie i zapomnieć o tym, a po czasie jeśli właściciel nie zechce ich zabrać, to wywieźć je do cioci na wsi na strych , niech tam zimują. Zrobić to na własny koszt, niewielki, i mieć ten gest i klasę. Jednak wydaje mi się że teraz twoim problemem jest brak emocjonalnego odcięcia się od tego gostka, jednak kotłuje się w tobie i widać gniew, (pewnie nie bez powodu), zresztą to naturalne jest w takiej sytuacji. Pozwól sobie na gniew a potem olej, żyj dalej swoim życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOna27
A wiesz co, ja bym chciała mieć to za sobą, i w godzinach kiedy wiem ze go nie ma w domu, zaniosła sama rodzicom. Gdyby nikogo nie było to zostawiłabym sąsiadowi z naprzeciwka. I olej to, ze sie musisz pofatygowac, poświęcać czas itp. Dasz mu wyraźny znak, ze koniec to koniec, ze zamknęłas wasz etap definitywnie. Ja bym tak zrobiła. Za wiele cię to nie kosztuje, a bedziesz mieć już spokój. Jego mina jak zobaczy swoje rzeczy (bo być moze liczy na come back) pewnie bezcenna.. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie,czy duzo jest tych rzeczy czy po prostu karton czy torba ,którą mu mozesz podrzucić i zostawić pod drzwiami? Albo wyslij mu sms,że jego rzeczy sa w kartonie koło twojego śmietnika...jak je chce ,niech odbierze w trybie natychmiastowym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×