Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobietaprzerazona

podejrzenie choroby psychicznej u męza

Polecane posty

Gość kobietaprzerazona

Witam, proszę o pomoc! Jesteśmy małzenstwem od 3 lat, nie mamy dzieci. Od ponad 2 lat maz ma napady agresji, oskarza mnie o rozne rzeczy np ze go zdradzam, okradam itp. Po paru dniach sie uspokaja i zachowuje sie jak skrajny pantoflarz, po to zeby po około 2 miesiacach znowu mi wygrazac ze mnie zabije. Dochodza do tego wyzwiska, grozenie, wyrzucanie z domu. Podejrzewam ze mąż moze miec problemy psychiczne, bo on naprawde wierzy w te swoje oskarzenia ze np. chce go zniszczyc, poza tym czesto po jego napadach agresji nic nie pamieta. Nie wytrzymuje juz tego i coraz bardziej sie go boje. Mam pytanie czy jest mozliwosc aby sad lub inna instytucja nakazala przebadanie go? Jesli bede chciała sie rozwiesc on na prawde jest w stanie zrobic mi krzywde lub mścic sie, zniszczyc mi zycie, a w ten sposob moze udałoby sie jakos przed tym uratowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaburzenie afektywne dwubiegunowe???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, dziękuj Bogu, ze nie masz z nim dziecka i uciekaj!!! Ja mam z takim dziecko, modle sie zeby nie bylo psychiczne za ojcem. Moj byly klamal jak najety, posadzal mnie o zdrady, nawet do sklepu wyjsc nie moglam bo zdradze... wyzywal od najgorszych twierdzil, ze go obgaduje i oczerniam ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapomnialam, byly dni ze zachowywal sie jak swir ale i takie jak u Ciebie pantoflarz, kochany aniolek;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej schizofrenia albo depresja psychotyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietaprzerazona
tylko jak odejść? chciałabym żeby to się odbyło szybko i bez orzekania o winie, ale mąż kiedyś mi wygrażał, że jak bede chciała rozwodu to da wniosek o mojej winie, że go zdradzam i da na świadkow wszystkich pracownikow mojej firmy az ktos sie wygada ze faktycznie zdradziłam. Przeciez ja ze wstydu bede musiała sie zwolnic z tej pracy i strace ostatnich znajomych... Boje sie odejsc, ale z drugiej strony boje sie o samą siebie że kiedys na prawde mnie udusi i spełni swoje grożby :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tez mi grozil, ze mnie zniszczy itd a jestem na niego skazana do konca zycia (chociaz raz na jakis czas) bo dziecko mamy. Idz do jakiegos dobrego prawnika moze cos doradzi konkretnego. Jak mu oznajmisz, ze odchodzisz dopiero sie zacznie bedzie cie obrazal, grozil itd ale w koncu minie i bedziesz wolna. Poczytaj sobie o psychopatach, moje zycie przez mojego bylego przypominalo film "sypiajac z wrogiem" z Julia Roberts

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim porozmawiaj ze swoja rodzina i rodzina meza,mam nadzieje,ze to inteligentni ludzie i zrozumieja,uwierza Ci.Musza wiedziec co sie dzieje,bo w innym razie uwierza jemu ,skoro jest przekonywujacy w tych swoich schizach i ty wyjdziesz na ta zla i to ty bedziesz miala zniszczone zycie.. A z tym pytaniem ,ktore tu zadajesz ja bym sie udala do lekarza psychiatry-pogadala z nim ,zapytala jakie sa mozliwosci itp.Mojej kolezanki mama ma schizofrenie i ta moja znajoma nie umiala sobie z tym poradzic,nie wiedziala jak ma matke traktowac,gubila sie w tym wszystkim,przetastalo ja to.Poszla do psychiatry i tam kobieta sporo jej o tej chorobie opowiedziala,o tym jak najlepiej sie zachowywac wobec chorego ,ze sa grupy wsparcia dla rodzin osob chorych na te chorobe,gdzie sa ,na jakich zasadach itp.Naprawde jej to pomoglo,ja bym na twoim miejscu poszla i tam zapytala co robic z kims takim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazwyczaj bywa tak ze wina leży po obydwu stronach. Znalas męża na pewno wcześniej,wiec czemu z kimś takim zdecydowałaś się na związek. Dopiero teraz zauważyłaś ze z nim coś jest nie tak. Często bywa tak ze to agresja wywołuje agresje do tego dochodzą problemy z komunikacja i koło się zamyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty powyzej...choroba psychiczna rozwija sie powoli, albo szybko, ale nie musiala dawac zadnych objawow kiedy sie pobierali. Wiec co to za farmazony, ze sie z kims takim autorka zwiazala.... I nie masz racji, ze wina lezy po obydwu stronach. Jezeli facet jest chory, to trudno ja obarczac za to wina. Nie sadzisz? Autorko, na twoim miejscu po takim ataku agresji i wyzwisk zglosilabym to na policji, najlepiej gdybys miala na potwierdzenie tego nagranie. A potem znajdz adwokata. Takie sprawy sa trudne do udowodnienia. Musisz zbierac dowody wczesniej. Powoli i systematycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty.....powyżej Choroba psychiczna to nie jest grypa która pojawia się i znika. Nie zna dokładnie akurat tego przypadku,ale w środowisku moich znajomych był przypadek gdzie kobieta swoimi zaburzeniami potrafiła doprowadzić męża do takiego stanu ze sam o mały włos nie wylądował w psychiatryku. Zabrała mu dziecko wyprowadziła się do mamusi a na rozprawie sadowej wymyslala tak nie stworzone rzeczy ze w głowie się nie mieści,włącznie z podstawionymi świadkami itd....wiec nie twórzmy stereotypów bardzo bym o to prosila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty powyzej-jestes kochanka?? Cos mam wrazenie ze tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko nie bagatelizuj tych objawów bo to faktycznie świadczy o chorobie psychcznej .Nie chcę Cię straszyć ale znam osobiście dwa przypadki gdzie chory na schizofrenię wymordował rodzinę 5 osób a teraz nie dawno inny facet znałam tę żonę 54 lata zamordował ją a sam się powiesił ,to nie żarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się z takim rozwiodłam i dam Ci jedną radę - nie zatajaj tego ,opowiedz najbliższym ,którzy w razie czego potwierdzą ,że się bałaś,mój po jakimś czasie zacząl mnie bić,szarpać a teraz w sądzie się tego wypiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietaprzerazona
Przez ostatni lata mąż zabraniał mi jakichkolwiek kontaktów ze znajomymi sprzed małżeństwa. Nie mam komu się wyzalić, nasi wspólni znajomi to przede wszystkim jego koledzy, którym naopowiadał jakiś bzdur że go zdradzam, okradam, zaniedbuje itp. Najgorsze jest to, ze wszyscy mu wierzą. Kiedy ja ostatnio wspomniałam o rozwodzie, on powiedział, że sam da pozew ale z orzeczeniem o mojej winie i na świadków da wszystkich pracowników mojej firmy, ąz wyłapie sąd z kim go zdradzam. Jeśli tak zrobi ja ze wstydu będę musiała sie zwolnic, a lubie swoją pracę, właściwie to wszytsko co mam. Nie chce obcym ludziom w pracy użalać się i mówić o tak osobistych rzeczach jak to że mąż podnosi na mnie rękę, to takie upokarzające... Boje się na prawde do czego jest zdolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też się mojego bałam i dlatego powtarzam Ci - opowiedz to komuś albo zgłoś ja byłam w Ośrodku Interwencji Kryzysowej - wyżaliłam się psychologowi,lekarzowi rodzinnemu oraz dzielnicowemu nie daj z siebie robić wariatki ,tóra sobie cos uroiła,wymysla i chce go wrobić mój eks juz mąż ma teraz sprawe karną o znęcanie sie nade mą i wszystkiego ,ale to wszystkiego sie wypiera- że to ja go zdradzałam ,znecałam sie i okradałam dobrze ,ze są wpisy w karcie u lekarza ,że ja byłam zastraszoa,źle spałam,płakałam, jak się wstydzisz znajomych opowiedz dzielnicowemu lub pracownikowi socjalemu z Twojego rejonu ajgorzej zrobić pierwszy krok uwierz,pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dwubiegunówka lub Bordeline

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaaaaq
Wg mnie ma schizofrenie, ale takie zachowania mogą świadczyć o poważniejszej chorobie np guz mózgu (odpukać) najważniejsze abyś go wspierała , nie zostawiaj go bo ślubowałaś "na dobre i na złe" warto aby mąż odwiedził psychiatrę i zrobił sobie tomograf. Jeśli to schizofrenia (ona jest dziedziczna więc dowiedz się czy ktoś w rodzinie męża nie cierpiał na nią) idź z nim do lekarza, facet dostanie leki i się uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietaprzerazona
kiedys probowalam roznych sposobow np kupowalam leki uspokajajace, melise, zmienialam diety itp probowalam tez robic wszystko co chcial byleby go niczym nie złoscic. Nic to nie dawało, przez pare miesiecy było dobrze a potem znowu jakis jego napad złosci. Raczej nie ma sposobu zeby sie zmienił, a obawiam sie ze tylko bedzie sie nasilac jego agresja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki psychol to tylko do żony ,do obcych odnosi się prawidłowo,i nikt go nie podejrzewa ,ma liczne romanse,szybko się zaurocza,na żonę ma psychozę tak to działa schizofrenia to atak na najbliższą osobę on w niej widzi samo zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
choroba psychiczna ,czy zaburzenie osobowości ,na to nie ma winnych ,co zona zrobi to żle to nieustanne poniżanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaburzenie osobowości to coś strasznego ,on robi to specjalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja znajoma powiedziała do męża,ze choroba jego jest konsekwencją jego chlania i k***wstwa,/byli sami w domu/,pobił ją gdyby nie kamera,nikt nie uwierzyłby,ze jest taki agresywny do żony,na zewnątrz uchodzi za gentelmena miała obdukcję zrobioną,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chorobliwa zazdrosc , to moze byc syndrom Otella

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak jestes d****** dobrze ci tak ,masz co sobie wybralas suko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
leki są super :). Ja mam 10 lat remisji i tylko jeden rzut choroby. Dzisiaj mam zmienioną diagonoza na lżejsza :) taka prawie zdrowa jestem. piszecie straszne rzeczy tutaj. Dlatego ukrywam przed wszystkimi fakt choroby. Ja żyje normalnie miewam gorsze dni, że jestem trochę zmęczona czy przydołowana albo spie 2 godziny dłużej i to wszystko :). Nic po mnie nie widać ale leki biore tylko małe dawki i zawsze je brałam, pewnie dlatego jest jak jest :). Piszę tutaj tylko dlatego, aby nie było że każdy jest agresywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspaniale. Super że tak ślicznie siebie oceniasz. A jak to widzą twoi sąsiedzi? Współpracownicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o co Ci chodzi? Uważasz, że może jestem bezkrytyczna wobec siebie otóż się mylisz. to ślicznie była ironia. Jak moi sąsiedzi? Mieszkam z teściami, z którymi się lubię. Obecnie nie pracuje bo wychowuje dziecko. Nie wiem o co chodzi. Kolejna która nie ma pojecia o chorobach, jak ktoś bierze systematycznie leki i nie pije, nie cpa to może żyć normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry. Miałem przykre doświadczenia z takimi chorymi. Na niwie zawodowej. Uważali sie za zdrowych. I tak byli traktowani. Nikomu nie życzę takich doświadczeń. Ale oni proszków nie brali i pili. Jeszcze raz cię przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma co się w ogóle z kimkolwiek wdawać w dyskusję, bo szkoda czasu i życia. Swoje już w życiu przeszłam, idealnych ludzi nie ma, nie trzeba mieć choroby psychicznej aby być wrednym dla drugiego czy agresywnym. Lepiej z nikim na ten temat nie rozmawiać, bo ludzie i tak Cie mają za kogoś gorszego albo w ogóle uważają Cie za mniej wartego ba niewartego kontaktu. Cieszę, że po mnie tego nie widać i gdy nie muszę to nie mówię, szkoda gadać ludziom się dużo wydaje i dość mocno demonizują choroby a co po niektórzy to źle życzą i zło wróżą. Moja rodzina na szczęście okazała się w porządku. Moja super, bardzo mi pomogła, w tacie nigdy wsparcia nie miałam ale i tak nie jest źle. Rodzina taty wie i nigdy mnie zle traktowała ani moje poprzednie szefostwo. studia to troche innna sprawa, bo tam sie zaczeło skad uciekłam ze wstydu, Zostali tylko prawdziwi przyjaciele. potem powrót z remisją z nowymi ludzmi, owszem nie nawiązywałam od tamtej pory ze strachu znajomości, bo po co, Magisterskie kolejne nowy osoby, jednej sie nawet przyznalam w sumie to jedynej osobie ale to byłam pewna, że nie rozgada i nie bedzie miała z tym problemow. Dzisiaj nie jest źle, z nadzieją patrzę w przyszłość 10 lat ponad za mną, zmiana diagnozy i głęboko wierzę że nic złego się już takiego nie wydarzy. Dobranoc i szkoda dyskutować z ludźmi, którzy są i tak ograniczeni w swoich schematach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×