podejscie do wlasnego ciala

Przepraszam jesli taki temat badz podobny juz tutaj byl, ale wolalam opisac swoj przypadek. Od ponad roku mam problemy ze swoim wygladem. Coraz bardziej nienawidze swojego ciala, gardze i brzydze sie nim. Kiedys po prostu byly jakies rzeczy ktore mi sie nie podobaly. Teraz nie ma niczsgo co bylkby chodziaz neutralne. Mam partnera od 2 lat. I on mnie rozumie ale w zadnym stopniu nie zgadza sie ze mna. Zadne komplenenty niewazne przez kogo mowione mnie nie pocieszaja. Kiedgs bylo mi milo. Teraz wciaz w nie wirze ale splywaja po mnie. Kiedys chcialam poddac sie operacjom plastycznym - powiekszenie piersi, pozbycie sie podgardla, i jakies zabiegk na cellulit. I wtedy sie wachalam niby chcialam lowjekszyc piersi ale jakby przyszlo co do czego to najpewniej nie zrobilabym tego. Teraz jakbym miala pieniadze to zrobilabym piersi bez wachania. Nie chodzi o to ze chcialabym wygladac inaczej tylko wiem ze moglabym wygladac duzo lepiej. Wiem ze nigdy nie bede dla siebie idealna. Partner nie ukrywa ze nie chcialby zebym sie zmieniala bo taka mu sie najbardziej podobam. Ale rozumie mnie imoj problem. Nie wiem jak mam sobie poradzic i co robic. Czy ktos moglby mi cos doradzic? Czuje sid gorsza pod wzgledem wygladu. Robilam wie zeby cos zmienic. Sport dieta odzywianie witaminy i wg. Ale na nic sie to zdalo. Teraz mam coraz wieksze problemy z kregoslupem wiec jestem ograniczona co do sportu. Z gory dziekuje za jakiekolwiek rady.