Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomocy! Przed okresem jestem straszną zołzą

Polecane posty

Gość gość

Pomóżcie, babeczki! Mam 32 lata, od paru lat mam ogromny problem. 1, 2 a czasami 3 dni przed okresem zamieniam się w potworną zołzę, robię się agresywna, nieprzyjemna, jestem przewrażliwiona, potrafię zrobić awanturę bez powodu albo wybuchnąć płaczem. Kiedy zaczyna się okres to wszystko mija, ale i tak minimum jeden dzień mam wyjęty z normalnego życia w miesiącu. Nie mogę sobie z tym poradzić :( na co dzień jestem osobą bardzo spokojną, niekonfliktową, dość introwertyczną. Przed okresem zamieniam się w potwora, ani ja nie mogę z tym wytrzymać ani moi bliscy. Wszystko mnie wtedy przytłacza, przerasta, normalne codzienne czynności stają się mordęgą, wydaje mi się, że wszyscy są przeciw mnie. W pracy ostatnio mało nie zwolniłam pracownika, chociaż nic takiego nie zrobił. Zdaję sobie sprawę z tego, że to hormony, ale nie potrafię tego samodzielnie ogarnąć i oddzielić tych negatywnych emocji. Ratujcie :( Czy jest może jakiś lek na uspokojenie, a może znacie jakieś skuteczne metody radzenia sobie z tym problemem? Wcześniej nie miałam tego problemu, dopiero od paru lat jest strasznie. Byłam u ginekologa-endokrynologa, robiłam badania hormonalne i okazało się, że niby wszystko jest OK, więc żadne hormonalne leki nie wchodzą w grę. Może jest coś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś sama z tym problemem. Najbardziej drażliwa jestem rano, kiedy sie budzę. Byle co mnie wyprowadza z równowagi, czasem sie wściekam a czasem placzę. Jak sie na tym łapie, to przepraszam męża, którego wlasnie za cos zrugałam i mówię, ze to nie ja tylko moje hormony :?) Pomaga dieta- dużo warzyw, kiełki pszenicy, otręby + wit B6 Ale nie oczekuj cudów. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odpowiedź :) Niby bardzo dbam o zdrową dietę, ale spróbuję dodać jeszcze witaminę B6.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest metoda niekonwencjonalna. A masz ją przy okazji bolesną, czy nie ? To też niejako ma znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niebolesną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi pomaga Castagnus. Biorę na złagodzenie bóli menstruacyjnych, bolesnośc****ersi przed okresem, przy okazji widać zauważalną różnicę w łagodzeniu humorów. Biorę przez trzy cykle i na pół roku mam spokój ja oraz inni domownicy;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brałam castagnus jakiś rok temu na próbę i niestety bardzo źle się po nim czułam, miałam zawroty głowy i było mi niedobrze, więc odstawiłam :( ale dzięki za zainteresowanie i wpis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uprawiasz jakikolwiek sport?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może brałaś jakieś dziwne leki. Bo ja brałam i też wariuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo:[ wiem co przechodzisz . Mnie kolezanka poradzila zebym jadla codziennie 2 lyzki oleju lnianego plus kapsulki z olejem z wiesiolka. Jej pomoglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uprawiam sport, w lecie nawet częściej, bo dochodzi jazda na rowerze w weekendy, a standardowo 2x basen i 2x joga i długie spacery z psem codziennie, wiec wydaje mi się, że ruszam się więcej, niż przeciętna Polka nie zaczęłam brać nowych leków olej lniany i olej z wiesiołka mogę wypróbować, dzięki :) nawet jeżeli nie pomoże, to nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o rany, niczego tak bardzo nie cierpię jak tych wszystkich pmsów, bólów menstruacyjnych, owulacyjnych itd sama jestem kobietą i też czasem się gorzej czuję, ale nie wyobrażam sobie terroryzowania całego świata moim samopoczuciem :o miałam kiedyś znajomą w pracy, ciągle tylko słyszałam: "przepraszam, że jestem taka smutna/ złośliwa ale sama wiesz jak to jest pms/ okres" nie ogarniam tego. Takie złe samopoczucie musi być czymś konkretnie spowodowane (problemy hormonalne, ginekologiczne a może i psychiczne) leczcie się i walczcie z tym, powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi też w głowie się nie mieściło, że ktoś może się przez okres tak zachowywać okropnie i uwierz mi, że staram się jak mogę to opanować, ale nie daję rady problemy ginekologiczne i hormonalne, jak pisałam wyżej, już wykluczone 9 lat temu miałam bardzo traumatyczną sytuację w życiu i od tamtego czasu chodzę do psychologa, na szczęście od kilku lat już tylko kontrolnie, bo nie mam już napadów paniki i rozmawiałam z psychologiem na ten temat i nie powiedział niczego w kierunku jakichkolwiek zaburzeń psychicznych, powiedział że tak bywa pytałam, czy może mi dać coś na uspokojenie, ale stwierdził, że takie leki źle na mnie wpłyną i że nie warto co oczywiście w niczym mi nie pomogło i nadal nie wiem, co z tym problemem zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syty głodnego nie zrozumie. Gościówko bez wyobraźni pomnóż swoje gorsze samopoczucie przez 100, dołóż bóle przedporodowe i migrenę i dopiero się wypowiadaj. Nie masz dolegliwości, to Bogu dziękuj, a nie się wywyższasz, jakby to twoja zasługa była. Ja żyję z bólem już większość mojego życia i uwierz mi niewielu by z takim brzemieniem zwlekło by się z łóżka w ogóle, a wiele kobiet niestety musi, bo zwolnienia co miesiąc nie możemy brać. Nie oczekuję od nikogo użalania, tylko świętego spokoju, a jak ty kłapiesz dziobem bez sensu dziewuszynie nad uchem, to nie dziwne, że ci czasem odwarknie. Całą energię ma skierowaną na przetrwanie dnia, brak jej już na użeranie się z przemądrzałą współpracownicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wszystkie. Ja nie mam przed okresem wariowania, nic mnie nie boli, ani przed, ani po a tym bardziej w trakcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadbaj o odpowiednią dietę, ponad to warto pomyśleć o jakimś sporcie, który Cię zrelaksuje. Ja ostatnio byłam w tunelu aerodynamicznym i przeżyłam super uczucie. Wyszłam jak z gumy:) Możesz też iść na siłownię po prostu się wyżyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nie doczytałaś, co pisze autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarynkas
Droga autorko, mecze sie z tym problemem juz z dziesiec lat. Zaczelo sie ok 35 roku zycia i trwa do dzisiaj. Prawie w kazdym cyklu, choc czasem jest "spokojny" kilka dni (u mnie 3-5) jest koszmar. Jestem w takiej rozpaczy i desperacji, ze tylko umrzec. Robie sie agresywna, robie awantury i wyrzuty bliskim. Przez to rozpadl sie moj poprzedni zwiazek, a teraz rozpada sie drugi. Staram sie sobie pomoc od lat i zawsze wierze, ze tym razem bedzie ok i - znow to samo. Zachowuje sie jak wariatka. Najlepiej byloby wyjechac na te dni z domu i zawsze mam taki szczery zamiar, ale to rozdraznienie przychodzi z nienacka. Rano moge czuc sie fajnie, a za godzine, tak jakbym wpadla w jakis czarny dol. Jest to pewnie zwiazane z chemia mozgu, ale nikt tego nie jest w stanie zbadac. Tak duzy problem jaki mam ja i moze autorka zdarza sie rzadko. Na codzien jestem spokojna, fajna kobieta, ale takie jazdy co miesiac (gora co dwa) zrujnowaly mi niemal zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o rany :( rozpadł się przez to Twój związek? mam nadzieję, że u mnie nie będzie tak źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×