Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marchewkaaa

Pomóżcie nie wiem co robić

Polecane posty

Gość marchewkaaa

Witam, piszę tutaj bo potrzebuję rady. Moja historia wygląda tak: jestem z moim chłopakiem już około 3 lata i nie potrafię od niego odejść. Nie jest to takie proste jak w wielu przypadkach bo 2 lata temu on stracił siostrę w wypadku. Zaczynaliśmy ze sobą chodzić, wszystko było takie naturalne "taka młoda miłość" i po kilku miesiącach od momentu kiedy byliśmy razem jego siostra zginęła. Byłam dla niego największym oparciem, wspierałam jak tylko mogłam, rezygnowałam ze wszystkiego tylko dla niego. Teraz już otrząsnął się z tego jest "normalnie" że tak to ujmę. Jakiś niecały rok temu coś zaczęło się psuć. Strasznie się kłociliśmy o wielkie sprawy jak i o bzdury, okazało się że mamy trochę inne plany przyszłościowe i wiele różnych rzeczy nas dzieli. Moje uczucia gasły stopniowo. Próbowałam wszystkiego by znów poczuć miłość do niego. On kocha mnie z całej siły. Widzę to po jego czynach. Jest bardzo opiekuńczy, wrażliwy i robi wszystko czego zapragnę. Najgorsze jest to że raz powiedział mi że gdyby mnie stracił nie miałby po co żyć...i tu właśnię czuję blokadę. Wiem że nie mogę go zostawić bo on się załamie i boję się ze coś sobie zrobi. Próbowałam być wredna dla niego, robię rożne rzeczy które jemu się nie podobają tylko po to by on sam ze mną zerwał ale nie... on mimo wszystko nadal jest tak samo zakochany. Duszę się w tym związku, nie czuję chemii..ja niczego nie czuję :( często przez to płaczę po nocach. A zbliżenia...czasami się zmuszam ale nawet głupie pocałunki są wymuszone. Nie chcę go ranić ale sama się ranię:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DANIEL 24
Dziewczyno nawet jak byś go zostawiła i by sobie coś zrobił to by i tak nie była twoja wina bo ty nic nie musisz nie ma nic na siłę ja wiem że łatwa powiedzieć ale jest i taka prawda zrób tak jak ci serce podpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3/10 nie masz talentu albo ci się nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewkaaa
Nie chcę mieć przecież nikogo na sumieniu a w szczególności jego bo na prawdę jest fantastycznym facetem. Chciałabym żeby miał kogoś takiego na kogo zasługuje bo ja mu tej miłości nie odwzajemnię za długo już się staram i wiem że nic z tego. Ale boję się o niego. Nawet jeśli nic sobie nie zrobi to się załamie a ja nie potrafię krzywdzić ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rób tak żeby tobie było jak najlepiej w życiu bo życie jest jedno jak masz się dusić w związku no to jest dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewkaaa
Nie rozumiem ... "3/10 nie masz talentu albo ci się nie chce"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewkaaa
chciałabym zrobić coś by on sam ze mną zerwał ale nie przez zdradę bo to nie jest rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DANIEL 24
Dziewczyno jak ty się boisz to ja nie widzę wyjścia z sytuacji sieć z nim i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewkaaa
I jeszcze mamy kilku wspólnych znajomych. Wiem że byłabym w ich oczach okropną ****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewkaaa
Napisałam tutaj tylko dlatego że szukam jakiegoś rozwiązania. Nie takiego że przy najbliższej okazji zerwę z nim, tylko chciałabym takiej porady która byłaby najlepsza dla jego psychiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie szukasz porady, jedyne wyjscie to rozstanie i nie ma wersji łagodnej, a założe się, że na każdą sugestię rozstania będziesz jęczeć, że nie bo on taki biedny, jeżeli masz do niego jakikolwiek szacunek to bycie z z im z litości go po prostu obraża, a jak ci jedyne rozwiązanie tej sytuacji nie pasuje to siedź z nim bez miłości i zmarnuj sobie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DANIEL 24
napierdalaj go łańcuchem po plecach, sam odejdzie, a ty... cóż nie będziesz dłużej tkwiła w sieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DANIEL 24
Nie mam dla ciebie rady tutaj trzeba twardo albo odchodzisz albo nie chyba że tutaj ktoś będzie miał lepsze dla ciebie rady ja nie widzę z tej sytuacji wyjścia być może jest tak że cię szantażuje że się załatwi itp. a ty jak widać jesteś max miękka uczuciowa i on na tym bazuje nie pomyślałaś nad tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DANIEL 24
Nie podszywaj się po de mnie baranie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewkaaa
dobrze wiem że muszę odejść ale jak? Nie mam odwagi. Możecie myśleć co chcecie ale na prawdę wiele razy próbowałam zacząć temat że się między nami nie układa ale on od razu mnie przeprasza i mówi że jestem taka cudowna taki jego największy skarb i kółko się zamyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no skoro nawet nie potrafisz dokończyć zaczetego tematu to czego Ty oczekujesz? on zaczyna przepraszać i koniec tematu? smieszna jesteś, informujesz go o swojej decyzji, spokojnie i kulturalnie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewkaaa
DANIEL 24 masz racje, wygląda to jak szantaż ale po prostu boję się o niego. I tak miękka to ja jestem ... ale wiem że muszę to zakończyć bo za długo to wszystko trwa tylko najzwyczajniej nie wiem jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze, on przeprasza a Ty już odpuszczasz? Litosci. Moze jeszcze czekasz az Ci pozwoli od niego odejsc??? To jest twoja decyzja, wyegzekwuj ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DANIEL 24
RIP wóz albo przewóz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewkaaa
jejku...na prawdę może śmieszna jestem ale i uczuciowa. Trochę inaczej to wygląda na żywo niż tu jak się pisze. Tu jest wszystko takie proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w realu tez jest proste tylko jestes tchorzem o czym swiadczy twoj "swietny" pomysl alby zrobic cos zeby to on cie rzucil :D masz 15 lat? oczywiscie, ze sama rozmowa nie bedzie przyjemna ale im dluzej bedziesz w to brnela tym gorzej, i tak zerwanie to dla mnie prostsza rzecz niz tkwienie w fikcyjnym związku i taplanie sie w swoim nieszczesciu, no ale moze ty jesteś masochistką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewkaa
Ja nawet nie potrafię zrywać. Jest to mój pierwszy tak długi związek a wcześniejsze związki...jeśli mozna nazwać to związkami bo byłam małolatą i zrywanie odbywało się jak to zrywanie młodziaków. A teraz mam 21 lat i wiem że przyszłości z tego nie będzie. Więc jak zrywać skoro nawet nigdy się nie zrywało na poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ciebie tylko straszy zrób jak uważasz twoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewkaaa
sory ale gimbazą nie jestem nie musisz mnie od razu obrażać i tak na taki pomysł wpadłam bo mi przyjaciółka doradziła że jeśli nie chcę go zranić to on musi sam mnie zostawić. Bo jak wtedy on będzie zraniony? no pomyśl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas najwyższy stanąć w prawdzie. Masz dwa wyjścia: albo dalej z nim żyć i tracić w tym wszystkim siebie albo zaryzkować i powiedziec co naprawde czujesz. Jesli serio cię kocha powinien dać ci odejść. Bo kochać to też oznacza umieć się rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas najwyższy stanąć w prawdzie. Masz dwa wyjścia: albo dalej z nim żyć i tracić w tym wszystkim siebie albo zaryzkować i powiedziec co naprawde czujesz. Jesli serio cię kocha powinien dać ci odejść. Bo kochać to też oznacza umieć się rozstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jak? Jak doprowadziłabys do tego, że cie rzuci bo zrobiłaś coś złego to też byłby zraniony twoim zachowaniem, jak mozesz tego nie rozumiec?? Ludzi Ci wprost tutaj tłumacza a Ty nadal swoje... Nie wiesz jak się zrywa? Jaja sobie z nas robisz? "Drogi X, nie kocham Cie juz, nie jestem szczesliwa, odchodze"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Drogi X, nie kocham Cie juz, nie jestem szczesliwa, odchodze" x zaraz ci napisze, ze nieee, taka wersja jej nie pasuje ;) to taki typ osoby ktory lubi cierpiec i sie umartwiac zamiast ratowac siebie i jego tez (tak tak autorko, przeciagajac to w nieskonczonosc również jemu marnujesz czas)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewkaaa
dobra jejku czego oczekiwałam.. Jednym z was dziękuję bo fakt faktem jest że potrzebuję takiego kopa mocnego zeby coś zrobić i faktycznie podejmę jakieś kroki ale nie tak od razu hop i koniec tylko go na to przygotuję. I nie nie lubię cierpieć ale wolę sama cierpieć niż ktoś, no cóż istnieją takie osoby jak ja na tym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×