Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Potrzebuje rozmowy..psychicznie wykańcza mnie mąż

Polecane posty

Gość gość

Witam, Dzisiaj ostro pokłóciłam się z mężem.. chciał jechać do kolegi pograć na konsoli mówiłam mu od rana,że nigdzie go nie zawioze. I nadszedł wieczór i chce żebym go zawiozła mówie ok ale bierzesz dziecko... (gdyby wziął naszego 4letniego synka) wtedy by na pewno tyle nie wypił. Powiedział,że stanowczo nie ,jego kolega również powiedział, żeby przyjechał sam... Długo się kłóciliśmy aż nagle rzucił telefonem który się rozwalił.. zaczął wyzywać... W końcu jak to ja uległam i go zawiozłam,ale mego kłócąc się po drodze, powiedział żeby poczekała to kolega zapisze sobie mój numer jakbym miała po niego przyjechać... A ja powiedziałąm chyba żartujesz.. a on że mam poczekać bo mi jebnie w ryj... dosłownie tak powiedział wtedy jak wysiadł ruszyłam z piskiem opon i pojechałam z dzieckiem do domu.. I co teraz mam zrobić ??? Nie wiem ... mamy po 28lat... mamy dziecko.. a ja myślę o rozwodzie, ale jest to dla mnie ciężkie... :((((( bo się boję zostać sama, zreszta jestesmy na etapie budowy domu :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama sobie wybrałaś takiego poj/eba, gratulujemy :D buahahahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28 latek, ojciec, mąż, jadący do kolegi grać na konsoli... do tego jeszcze żona ma go podwieźć, leże i kwiczę :D dzięki za poprawę humoru na wieczór :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mu trochę swobody, czemu nie ma pojść do kolegi, to jest normalne przecież. A sama też poszukaj swojej przestrzeni, żebyś się tak nie skupiała na nim, na jego niedoskonałościach. Opisałaś jedną sytuację, więc trudno cos wnioskować, czy to norma w Waszym życiu. Dla dziecka zawalcz o małżeństwo. Kobiety są mądrzejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćinka
Nie wiem jak mogłaś go w ogóle tam zawieźć, było się nie odzywać i nie reagować na zaczepki, niech sobie robi co chce ale ty nie będziesz jego prywatnym kierowcą jeszcze kolega będzie jakieś wymagania stawiał pffff Olej chama nie odzywaj się, nie uginaj, bądź twarda, to co powiedział to szczyt wszystkiego i co on Ci zrobi? A niech tylko uderzy nie bój się go nie bój się bólu, niech wali śmiało powiedz mu to w twarz wtedy zobaczymy jak pójdziesz do lekarza i założysz mu niebieską kartę. Nie odzywaj się teraz do niego nie zginie wróci poradzi sobie a ty milcz i nie reaguj, powiedz, że z chamami nie masz zamiaru rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czesto do tego kolegi jezdzi, moj maz tez od czasu do czasu kumpli spotyka a raz do roku jada na trzy dni na biwak ( w swoje tajemne miejsce) siedza tam biwakuja i pija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ru\chają prostytutki :) mój ojciec nigdy nie latał po kolegach, może dlatego są z matką ponad 35 lat po ślubie i nigdy nie było żadnych zdrad, kochanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego go zawiozlas skoro nie wyrazilas zgody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodzę się, mój ojcec też na takie wypady jeździł. Szkoda gadać, dwa romanse z tego wyszły. Niestety mam nigdy nie zdecydowała się na rozwód/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys byl gorszy... nie mielismy swojego mieszkania tylko wynajmowalismy a wynajem był na niego...I zawsze przy kłotni wyrzucał mnie z domu... moje ciuchy fruwały po klatce... a raz mnie wyrzucił w samym staniku i w majtkach .. ale widząc,że winde nacisnełam że nie bede sie prosic jak piesek otworzył drzwi i wzial mnie spowrotem.. duzo miałam z nim akcji jak bylismy jako chlopak dziewczyna. Natomiast co do zawiezeienia go , on ma prawo jazdy i swoje auto a ja swoje natomiast chciał zebym go zawiozła bo chciał przy grze wypic piwo. Dlatego chcialam dac dziecko zeby nie wypił za duzo. Nie wiem czemu wybaczyłam mu tyle przeklenstw od dziwek kurw nic nie wartych szmat wyrzucania z domu itp. Wierzyłam ze sie zmieni i sie zmienil natomiast ta akcja jest jedna na pol roku moze ze sie poklocilismy... ale zaskoczyło mnie to bardzo i chce mi sie ryczec.... Nie chce nikomu mowic o tym :( bo jesli bedzie miedzy nami ok to ludzie beda patrzec na nas dziwnie.. Ale wlasnie nie wiem co robic... rozwod?? wrocic do rodzicow???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego że budujecie dom. Rozpierniczacie swoje życie - to po pierwsze. Wolałabym mieszkać z dzieckiem w kawalerce niż mieć tak niedojrzałego emocjonalnie faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem w jakim srodowisku wyroslas ze masz takie podle mniemanie o mezczyznach. Ale zapewniam ciebie ze nie wszyscy od razu ****aja prostytutki , ja tez z kolezankami wychodze lub wyjezdzam na weekend , mozna by powiedziec ze dajemy d**y alfonsom ale tak nie jest . Znasz takie slowo jak zaufanie ?? Malzenstwem jestesmy od 11 lat i na rozwod sie nie zanosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko dziewczyno uciekaj daleko. Aż mi cię szkoda. U mnie nawet w polowie tak źle nie było, a odeszłam z własnego domu z mała walizką ciuchów i 4 letnim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawiozłam go bo jak zwykle jestem potulna jak kotek... Zaczal mowic ze bede tego zalowac i wolalam zeby pojechal tam i mialabym spokoj niz awanture juz... Ja po prostu w sobotni wieczor tez chcialam z nim spedzic czas a on sobie pojechał do kolegi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra... i ty za niego wyszłaś za mąż :O ja po jednej takiej akcji bym zakonczyla znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Budujecie dom, im mniej go wybudujecie tym mniejsza kwota do podziału. Uwierz lepiej zostawić to tak jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co z tego, że budujecie dom ???!!! Chcesz byś służącą w toksycznym związku mieszkającą w domu??? Obudź się ! Poradzisz sobie - bo niby dlaczego miałabyś sobie nie poradzić? Jeśli masz możliwoś odejść natychmiast, np do rodziców, to dzisiejszej nocy spakuj siebie i dziecko i wyprowadź się - oczywiście z samochodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałaś dac gościowi który zamierzał i tak wypić - dziecko??? Dobrze się czujesz? Dawac dziecko komuś, kto deklaruje że i tak będzie pił, ale mniej, (to znaczy nie 6 piw, a 4) to trzeba mieć nieźle w głowie namieszane. Do tego szedł grać, a więc góówno interesować się dzieckiem, chciał się zabawić sam jak dzieciak. Dziwna jesteś. Poza tym wiedziałaś jak traktował się wcześniej, po ślubie zawsze się zmienia - NA GORSZE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i mial racje - zalujesz tylko jak ci ktos zaczyna grozic (co to znaczy bedziesz tego zalowac?) bo chce wymusic na tobie zeby cos dla niego zrobic to chyba cos nie tak, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz słuchać się swojego PANA.....zrozumiano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on tez sie dziwil ze jestem z nim i takie rzeczy mu wybaczylam.. mowilam mu ze KAZDA by od niego odeszła jakby tak potraktowaa zostala... ale wybaczylam i bylo ok.. natomiast widac bylo dzis w jego oczach jak sie zachowywal kiedys... to bylo strasznie.. Zastanawiam sie nad wyprowadzka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napinajcie się.:) To tylko kolejna, zmyślona od początku do końca historia tutejszego, zapewne psychicznego bajkopisarza.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem w jakim srodowisku wyroslas ze masz takie podle mniemanie o mezczyznach. Ale zapewniam ciebie ze nie wszyscy od razu ****aja prostytutki , ja tez z kolezankami wychodze lub wyjezdzam na weekend , mozna by powiedziec ze dajemy d**y alfonsom ale tak nie jest . Znasz takie slowo jak zaufanie ?? Malzenstwem jestesmy od 11 lat i na rozwod sie nie zanosi x co to jest 11 lat? 30 lat to rozumiem ale 11... weź przestań. Jestem pewna że tam są jakieś dziewczyny, jak nie znajome to na pewno jakieś obce podrywają i zapraszają i potem ru\chają jak są chętne. Zresztą to jest w ogóle chore, żeby mąż znikał z domu na 3 dni na jakiś "biwak" z kolegami. Ale może jestem staroświecka, bo mój ojciec nigdy tak nie robił. Ale teraz modne jest takie szczeniackie zachowanie, picie, wypady z kolegami, wieczory kawalerskie z prostytutkami, kluby gogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dasz sobie radę - wiem co mówię :) Święty spokój jest BEZCENNY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Jestes niekonsekwentna i maz to wykorzystuje i do tego robi z ciebie wariata. Takie problemy to sie rozwiazuje na spokojnie i przez rozmowe. Mowisz jakie masz oczekiwania w stosunku do niego i dlaczego. I trzeba sie starac znalezc wspolny mianownik. Krzykiem, obrazaniem i trzaskaniem drzwiami problemu nie rozwiazesz. Powiedz mu, ze jesli sie to nie zmieni to wasze malzenstwo nie ma przyszlosci. Moze uda sie wam znalezc jakis kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce nikomu mowic o tym smutas.gif bo jesli bedzie miedzy nami ok to ludzie beda patrzec na nas dziwnie.. :O a ty wyszlas za maz dla ludzi czy dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nie jedna żyła w poczuciu bezpieczenstwa i miłości małzonka. Zaufanie rzecz dobra ale kontrola jeszcze lepsza!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanuj się kobieto,żeby tak mąż powiedział do żony,że ci j...nie w ryj! Dla mnie to niepojęte i to jeszcze w obecności dziecka! W ogóle to twój maż zachowuje się,jak rozwydrzony nastolatek,a nie mąż i ojciec.Nie pozwól na takie traktowanie i chamskie odzywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie i to jest twoj problem - ty juz z gory jestes pewna ze tam sa dziewczyny Ja ostatnio bylam z kolezanka 3 dni w Barcelonie SAME malzenstwo to nie wiezienie kotku , oczywiscie ze co innego jechac chlac do kolegow co sobote i byc na dodatek agresywnym jak maz autorki a co innego wyjsc raz na cztery miesiace spotkac znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie taki los zgotowalas... Takie akcje odstawial przed slubem, widzialas co bierzesz. A teraz zdziwienie? Bo misio sie mial zmienic? Wiesz ze tylko brakuje jak zacznie Cie lac? Pomysl o dziecku. Chcesz mu schrzanic psychike?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×