Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przyszły teść zaczyna się wtrącać... Co robić?

Polecane posty

Gość gość

Sytuacja jest taka. Mieszkamy razem z moim narzeczonym od sierpnia. Partner ma prawie 2-letnią córkę z poprzedniego związku. I wszystko byłoby ok, gdyby nie jego ojciec. Widzenia z córką partner ma 2 razy w tygodniu. A jego tato chciałby uczestniczyć w każdym. Wprasza się, narzuca. Nie pomagają rozmowy, tłumaczenia że będziemy się widywać w miarę możliwości podczas tych dłuższych widzeń z dzieckiem (w sobotę jest to od 7 do 18, na tygodniu tylko 2 godziny). Jak umawiamy się z nim na konkretną godzinę na spacer to i tak przychodzi do nas wcześniej. Jest typem osoby wiedzącej wszystko najlepiej. Milion rad na minutę. Zwyczajnie mnie to irytuje... Rozumiem, że kocha wnuczkę. Nie chcę go pozbawiać kontaktu z nią. Ale myślę, że powinien zrozumieć, że jego syn ma teraz nowe życie i tym samym czasu dla rodziców mniej (wcześniej mieszkał z nimi). A przyszły teść jest na rencie i chyba tylko siedzi i czeka... Z mamą nie ma takiego kłopotu, bo pracuje i na tygodniu nie ma siły na odwiedziny. Rozmawiałam z partnerem. Rozumie problem, ale ojcu nadal ulega... Boi się, że się obrazi chyba, bo rozmawiał z nim na spokojnie i nic to nie dało. Co jeszcze możemy zrobić? Planujemy swoje dzieci i nie chcę mieć teścia non stop na głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinnas się wtracac moim zdaniem. Weszlas do tej rodziny wiec dostosuj się do zasad w niej panujacych. Dziadkowie tez tęsknią za wnuczka. Tez chca się nia nacieszyc i nie ma się co dziwić. Chyba dziadek ma większe przywileje w stosunku do dziewczynki niz Ty niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem zdania, zresztą mój partner podobnie tylko brakuje mu stanowczości, że teraz my tworzymy rodzinę. Dziadkowie też do niej należą, ale nie ustalają zasad w naszym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu twoj maz powinien umawiac sie na widzenia z corka u ojca :) Nie za czesto , a dziadek bedzie happy :) Nie bedziesz go widziec, nie bedzie cieirytowal, a ty bedziesz miec czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokralipka
a nie lepiej powiedzieć; "w tygodniu" niż "na tygodniu"? co to za nowosłowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja już zaczęłam ich unikać trochę, mają strasznie krzywe teksty. Chodzi tylko o to, że chcemy żeby się widywać z nimi w te widzenia dłuższe, w soboty. Podczas tych dwugodzinnych nie ma zwyczajnie czasu na jeżdżenie po osiedlach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz mu powiedział partner, że jutro się nie zobaczymy. Wyjeżdżamy w piątek, chcemy na spokojnie pobyć w domu, zacząć się pakować. To się obraził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W waszym życiu nie, ale ustalili te zasady kiedy Ciebie na horyzoncie nawet nie było wiec nie probuj ich zmieniać bo zwyczajnie jatrzysz. I to ze teraz Wy tworzycie rodzine nie uprawnia Was do wyznaczania dziadkowi terminow widzen, to powinien raczej ustalic ojciec i matka dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zasady były inne, bo partner mieszkał z rodzicami, a teraz nie mieszka, więc wiele się zmieniło. Widzenia ustalił sąd dla ojca dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A partner owszem, ustala. Chodzi o to, że jego tato się nie dostosowuje i obraża, jak jest nie po jego myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie Twoje dziecko i nie Twój ojciec. Więc po co ingerujesz ? Takie rzeczy powinien załatwiać Twój facet z ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ingeruję, bo jego tato nas nachodzi w naszym domu. Więc chyba mogę mieć coś do powiedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaki masz problem z tymi widzeniami? Buntujesz partnera zeby zabronil swemu ojcu wizyt u wnuczki? Czy ograniczyl je bo nowej "Pani" się to nie podoba? Weszlas w rodzine, w której jest dziecko i nie sadze bys miala jakiekolwiek prawo by się w to wtracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ustaliliśmy zasady z partnerem w sumie. Problem w tym, że ciężko je wyegzekwować od ojca partnera. Nikogo do niczego nie przymuszam. Partner też się na ojca wkurza o to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wspólnie" zamiast "w sumie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos podrzucil by widywali się u dziadka, ale Ty oczywiście skrytykowalas. Więc jesli tak zle i tak niedobrze to wychodz z domu podczas tych wizyt. Dziadkowie maja święte prawo by widywac swoje wnuki po rozwodzie dzieci i uważam ze nie powinnas się wtracac. Po co chcesz zagarnac to dziecko tylko dla partnera? Skoro mala jest u was to chyba dziadek do niej przychodzi mie do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos podrzucil by widywali się u dziadka, ale Ty oczywiście skrytykowalas. Więc jesli tak zle i tak niedobrze to wychodz z domu podczas tych wizyt. Dziadkowie maja święte prawo by widywac swoje wnuki po rozwodzie dzieci i uważam ze nie powinnas się wtracac. Po co chcesz zagarnac to dziecko tylko dla partnera? Skoro mala jest u was to chyba dziadek do niej przychodzi nie do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, to może od nowa. Ustaliliśmy z partnerem pewne sprawy - to jest fakt. Między innymi to, że widzenia z dziadkami będą w dni kiedy dziecko jest u ojca od 7 do 18, a nie wtedy kiedy na 2 godziny. Niech wtedy przychodzą do nas albo my do nich, albo partner z córką beze mnie do nich - to dla mnie bez znaczenia. Chodzi mi jedynie o to, że ojciec nie chce przyjąć tej zasady i przychodzi niezapowiedziany, co nie podoba się i mnie i partnerowi. I nie docierają argumenty. Ja nie rozmawiam z nim na ten temat w myśl zasady, że to nie mój ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dociera nawet to, że dziecko teraz uczy się korzystania z nocnika i potrzebuje czasem intymności, a przy dziadkach ciężko jej się skupić, bo jest zamieszanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos mi się zdaje ze Tobie najbardziej ciąży ta sytuacja, a nie Twojemu partnerowi. Gdyby jemu to tak strasznie przeszkadzalo to by to zalatwil. Nie wtryniaj się bo za jakiś czas zmeczysz tym nawet narzeczonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolenniczka konkubinatu - nie mi, a nam. Chodzi m. in. o nocnik. Matka dziecka zaniedbała wiele spraw. Dziecko 2-letnie pije z butelki, nie siadało na nocnik. Zaczęliśmy ją uczyć. A dziadek biega z zabawkami i robi hałas. Poza tym moim zdaniem przychodzenie do kogoś jak jest się niezaproszonym jest zwyczajnie niekulturalne. My ich nie nachodzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba bardziej się krępuje przy nowej paniusi ojca która jest obca osoba niz przy dziadku. Nie szukaj i nie wstawiaj tu na sile sytuacji które zdyskredytuja dziadka w oczach innych. Jestes jakas zazdrosna. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na to, że dziecko przy dziadku się nie słucha i o nocniku można zapomnieć sam partner zwrócił uwagę, nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No... przy mnie się nie krępuje, bo jak dziadka nie ma to siada. Taki jest fakt. I nie jestem jakąś paniusią tylko narzeczoną jej ojca i chcemy tworzyć rodzinę, także z jego dzieckiem i z dziadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No masz ci los. W mniemaniu nowych partnerek tatusiow mama zawsze będzie ta zła. Dobra ciocia się znalazla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no z tego, co piszesz, dopóki Ciebie nie było problemu też nie było :) Uważam, że źle robisz- to dziecko już jest w rozbitej rodzinie, fajnie, ze ma takiego dziadka. Odpuść sobie. I mała uwaga- nie nauczysz dziecka sikania na nocnik robiąc to dwa razy w tygodniu. Twój facet powinien ustalić wspólny front z matką dziecka. Wiec argument o nocniku naprawdę odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię, że jest zła. Mówię tylko czego 2-letnie dziecko nie przyswoiło, a powinno już zacząć przyswajać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbował ustalić front z matką co do nocnika, nie udało się. A dziecko już zaczyna kumać o co chodzi z nocnikiem. A sytuacja była inna jak mnie nie było, bo partner mieszkał z rodzicami. Wiele się zatem zmieniło. I w naszym życiu, i w życiu dziecka i dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale chyba dziecko jest tutaj najważniejsze, nie sądzisz? Już ma przesrane na starcie, bo jest z rozbitej rodziny, więc może nie dowalaj młodej jeszcze brakiem dziadka? Uważam, ze jeśli dziadek chce spotkać się z wnuczka te dwa razy w tygodniu, to nie powinniście zabraniać. Jeśli on Ci przeszkadza to poproś partnera, zeby np. poszli razem na spacer albo niech spotykają się u dziadków/ To są tylko dwie godziny w tygodniu, więc uważam, ze przesadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×