Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zzuuzzaa123

romans

Polecane posty

Gość zzuuzzaa123

Mam na imie Zuza- 26 lat- spełniona zawodowo singielka, R (33 l) poznałam w pracy- klasycznie. Pierwsze spotkanie, pierwsza rozmowa- poczułam to 'coś'. pracowaliśmy razem ponad rok- codzienne rozmowy, wzajemna pomoc, przywożenie obiadków, drobnych prezentów. wszystko z dystansem, bo przecież razem pracujemy. Nigdy nie rozmawialiśmy o swoim prywatnym życiu. Od kogoś wiedziałam, że jest rozwodnikiem, że żona zostawiła go dla innego faceta. Po 8 miesiącach atmosfery przepełnionej pragnieniami zaczęły się telefony, smsy, ale wciąż platonicznie. Po jakimś czasie dostałam smsa z jego nr... od żony! Nie wiedziałam, że ożenił się po raz 2. to był ostatni tydzień naszej wspólnej pracy, więc zostawiłam ten temat- jej nie odpisałam no bo co??? a w pracy miałam dużo na głowie więc naturalnie dopilnowałam, by nie mieć czasu na rozmowy z nim. 3 m-ce później zadzwonił, porozmawialiśmy- o niczym, o wszystkim, o felernym smsie i znów zaczęły się rozmowy, ale teraz też spotkania, wycieczki. Pragnęłam go wiedząc, że i tak nic z tego nie będzie; interesowały mnie jego problemy i z wzajemnością. rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, rozmawialiśmy.... potrafiliśmy godzinami leżeć na łące, gapić sie w chmury i gadać. czułąm się jak nastolatka. Po pół roku takich spotkań stało się- pocałował mnie. sama nie wiem dlaczego, ale nie odepchnęłam go. Z każdym następnym spotkaniem było w nich coraz więcej namiętności. W końcu wylądowaliśmy w łóżku. Po pierwszym razie oboje nie wiedzieliśmy co ze sobą zrobić. jedno było jasne to nie miało prawa się stać. a jednak się stało. przeprosił mnie, powiedział, że nie zostawi żony i dziecka. Nigdy tego nie chciałam. nie poradziłąmbym sobie ze świadomością, że rozbiłam rodzinę. mimo to tkwię w tym, spotykamy się niemal codziennie, wciąż mi go mało, wiem że nie powinnam podchodzić do tego emocjonalnie, ale chyba się zakochałam. po raz pierwszy w swoim życiu poznałąm kogoś, kto ma na mnie (bardzo silny charakter) wpływ, kto mnie zmienia, uszczęśliwia... nie wiem po co to piszę... może potrzebuję opiniii kogoś z zewnątrz, może potrzasniecia,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż. Typowy ru\chacz poznał desperatkę, która łatwo przed nim nogi rozłożyła więc ru\chacz z tego korzysta. A najśmieszniejsze że desperatka pieprzy bzdury, że nie chce rozbijać rodziny, ale własnie to robi dając doopy żonatemu. Ale w sumie to jesteście wszyscy siebie warci, moralne dno i szambo, a ta jego żona też pewnie widziała za kogo wychodzi biorąc sobie rozwodnika. Więc życzę przyjemnych trójkątów, czworokątów czy nawet sześciokątów bo nie wiadomo z iloma ten ru\chacz jeszcze kopuluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale zaraz, on ozenil sie faktycznie drugi raz, czy tez z tym rozwodem to byla sciema zeby nie sploszyc autorki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzuuzzaa123
faktycznie ożenił się 2 raz. Półtora roku po rozwodzie. Bał się samotności, poznał Ją i dalej się potoczyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z ciebie głupia p***a. Facet jedzie na 2 fronty a ty coś p********z o szczęściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś głupia, to koles korzysta, że znalazł frajerke do pogłaskania jego ego.. kopnie cie w tyłek tak czy siak jak to z kochanicami bywa i bedziesz płakała, oj bedziesz no ale po co zapobiegac i nie ładowac sie w relacje z palantem i oszustem? :) lepiej cierpieć nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzuuzzaa123
to chyba samobiczowanie, ale potrzebowałam takiego potrząśnięcia. Chyba chce się się z tego wyplątać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcesz sie z tego wyplatać i nie zrobisz tego bo za bardzo cie do niego ciągnie nie ważne, że dla niego jestes rozrywką do zaspokojenia, ważne zę na samą mysl o nim masz mokro. I nie pieprz mi tu tekstów jak z brazylijskich seriali, że on nie chciał. Spotykał sie z toba bo chciał cie przeleciec, po wszystkim przeprosił ale nadal cie bzyka wiec jego słowa i czyny są g****o warte! A ty juz rozwaliłas rodzine wiec przestań!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowy babiarz :) On uwielbia kobiety, ale zadnej nie kocha i nie szanuje. Widzi, ze na was dziala, to z tego korzysta, bo czemu nie? Jestes dla niego mila odskocznia. Jesli ci to odpowiada, tkwij w tym dalej :) I pamietaj, to nie ty rozbilas jego rodzine. To jest taki typ ze nie jak ty, to bedzie inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzuuzzaa123
z tym rozwalaniem rodziny nie jest do końca tak. zasady są od początku jasne. jego rodzina, a w zasadzie córka jest priorytetem. Pytałam kiedyś,czy mam wpływ na jego rodzinne życie- zaprzeczył. Ostatnio zapytał, czy potrafiłabym go pokochać- zaprzeczyłam, ale gdzieś w głebi zastanawiam się co to ytanie miało na celu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olej sprawę. Już sama piszesz, że "rodzina, A WŁAŚCIWIE CÓRKA". Jak puszcza żonę, to dlaczego nie będzie puszczał Ciebie, gdyby coś. I nawet jeżeli faktycznie spisujesz ten romans na bycie tylko romansem, to swoje całkiem niezłe lata marnujesz na coś bez przyszłości. Jasne, uczucie. Ale o kant d/py rozbij taki obiekt uczuć, co żonę zdradza, a już po jednym rozwodzie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzuuzzaa123
początkowo latwo było mi zakładać, że to tylko teraz, że to dla mnie chwilowa odskocznia, ale ostatnio coraz więcej myślę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzuuzzaa123
co znaczy całkiem niezłe lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz ich 26, to dobry moment, żeby poznać w życiu kogoś, kto już swoje ma za sobą i wie, czego już nie zrobi, a czego w życiu chce. Nie jest ch*jem, może z tym kimś wykiełkować uczucie i można próbować budować z nim życie. Oczywiście mówię swoją miarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzuuzzaa123
masz fację. szukałam tylko potwierdzenia. kończę to-najchętniej zrobiłabym to tu i teraz przez telefon, ale jakoś wytrzymam do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzuuzzaa123
dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzuuzzaa123
ktoś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie skończysz tego jutro...bo ciągnie Cię do niego...Ja już kończę od prawie 2 lat i nadal nie umiem powiedzieć koniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzuuzzaa123
jak u Ciebie to wygląda? jak często się widujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzuuzzaa123
ktoś coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy Ty nie potarfisz myślec i wyciągać wniosków?? po co pytasz czy ktoś jeszcze się wypowie? liczysz, ze ktoś napisze, że on cie na pewno kocha i odejdzie od żony? :D głupia jesteś ion dokładnie wie jak to wykorzystać, jak nie masz szacunku do siebie to brnij w to nawiniaczko, upadek będzie bardzo bolesny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widujemy się minimum 2 razy w tygodniu... Czym dłużej w tym siedzisz, tym gorzej odejść... Ja nie wiem czy kiedykolwiek powiem tak naprawdę KONIEC... Jest żona, córka i ja.I tak naprawdę nie my rozbijamy te rodziny, bo do niczego ich nie zmuszamy.Gdyby to były idelane małżeństwa to by nas nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego nawet mnie to nie dziwi? jestem facetem byłem nie raz obiektem pożądania zajętych, zamężnych kobiet, panien na wieczorze panieńskim itd. i wiesz co autorko nigdy nie korzystałem z okazji bo mam do siebie szacunek i seks uprawiam tylko w stałych związkach straciłem przez to okazję ale przynajmniej sumienie czyste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taa sumienie. Jesteś tchórzem i impotentem, a przykrywasz to zasłona dymną w postaci szacunku i honoru :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko - ja tkwiłam w takiej sytuacji kilka lat. próbowałam to skończyć jak urodziło im się dziecko, ale wróciliśmy do siebie. Teraz już skończyłam to ostatecznie bo po prostu się odkochałam, uczucie powoli wygasło z mojej strony. Ogólnie czuję się źle, bo to nie był związek, teraz nie umiem z nikim być na równych zasadach. Nie żałuję tych lat, przeżyłam mnóstwo cudownych chwil. Ale koniec końców bilans jest ujemny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzuuzzaa123
skończyło się, myślałam, że będzie trudniej- nie czułam nic. Może lekki smutek, ale bez żalu czy zastanawiania się, czy dobrze zrobiłam. Było- przygoda, świetny sex. On też przyjął to spokojnie- po kilku dniach napisał, że sobie nie radzi, że tęskni, że nie przypuszczał jak wiele 'my dla niego znaczyliśmy'. Nie odpisałam bo po co i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zuch dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzuuzzaa123
dostałam dziś paczkę- biżuterie. nadawcy brak, choć jasnym jest od kogo. zastanawiam się co z tym fantem zrobić. Odsyłać nie chcę z wiadomych względów. Żeby oddać musielibyśmy się spotkać, a niby jestem pewna swojej decyzji, ale strzeżonego... Rozważam nie skomentowanie, zostawienie jako pamiątka po tym co było....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba najlepszy pomysł. Czy będziesz nosić czy nie, czy zachowasz czy wyrzucisz, Twoja sprawa. Ale jeśli nie chcesz relacji odnawiać, na pewno nie możesz tego w żaden sposób komentować. Ani oddawać ani nic. ps. też mam na imię Zuzia, jestem w podobnym wieku i też mam romans. tylko w przeciwieństwie do Ciebie, nie umiem tego skończyć. ale powoli przygotowuje się do tej decyzji, to chyba niedługo... pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×