Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bobekmat

rozstanie, egoistyczne?

Polecane posty

Gość bobekmat

czesc, rozstałem się własnie z moją dziewczyną, znaliśmy się od 3 lat, dużo musieliśmy przejść by być razem, bylibyśmy blisko siebie przez ten czas ale dopiero w sierpniu staliśmy się oficjalnie parą, po pół roku przerwy gdy zostawiłem ją jak było między nami źle, czego bardzo żałuję, że wtedy nie zawalczyłem. Teraz po miesiącu robie to samo, ale nie z tego samego powodu, wiem ze ją ranie, jestem ogólnie trudnym człowiekiem, mam specfyficzne poczucie humoru i jestem tak jak ona bardzo zaborczy. Nie szanowałem jej, często w czasie kłótni mówiłem masę złych rzeczy, a ona była tylko się ode mnie oddalała. Udawałem, że tego nie widzę, ale w końcu do mnie to dotarło, zrozumiałem, że ja dla niej to tylko krzywda i zło. Mimo iż obiecywałem poprawę to zawsze zawodziłem, powielalem błedy. W końcu jak już kolejny raz zroibłem jej przykrość powiedziałem jej że to koniec, ze nas już nie ma od dawna i że to moja wina. Żałuję tego, nie umiem sobie wyobraźić życia bez niej, bałem się zawalczyć poddałem się, oddałem walkowerem moje i jej szczęście. Teraz jeszcze tylko się ośmieszam pisząc do niej, że chciałbym by do mnie wróciła (a nie minął nawet dzień). Myślałem że to musi nadejść to rozsotanie, ale ogólnie tak jak mi powiedzaiła to był impuls. Nie wiem co ona teraz przeżywa, jaką jej krzywde sprawiłem, ale wiem, że ja jestem niezdatny do życia, wszystko mi się z nią kojarzy, ciąglę beczę, czuje wielki ból, nienawiść do siebie że to zrobiłem, chciałbym nie czuć tego, nic bym nie chciał czuć Tak bardzo ją kocham, ale boje się, że ona mimo iż tez mnie kocha już nie da mi szansy bo tak ją zraniłęm nie po raz pierwszy zresztą. Nie wiem co robić, oprócz niej nie mam nic, ale myśle że tak bedzie dla niej lepiej, jestem tak rozdarty, nie wiem co robić, jak mam żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego samego powodu ja rozstałam się z moim facetem. On mnie ranił, nie potrafił sprawić abym czuła się kochana, akceptowana i szanowana. Krytykował mnie, dokuczał i ja z każdym dniem coraz bardziej się wycofywałam. Po 1,5 roku związku ja odeszłam a on tak jak ty nie może się z tym pogodzić. Był płacz, lament, było grożenie samobójstwem, błagania na kolanach, zapewnienia poprawy.....ale ja.....ja już nie potrafię do niego wrócic...pomimo ze kochałam strasznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bylabym z kims kto mnie zle traktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ma na imie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobekmat
tylko ze ja mam problem ze samym sobą, czesto raniłem ją czymś co nie miałem w ogole zamiaru i pojęcia, a jak zrobiło się źle to już czymkolwiek podpadałem nawet jak zachowyałem się dobrze, potem dochodziło do kłótni bo pytałem czym zawniniłęm i wtedy ją obrażałem. Przy rozstaniu powiedziała mi że to ja za nią zadecydowałem że ja jej szczęścia dać nie mogę.. Napisała w liscie ze bede zawsze w jej sercu jako bratnia dusza, w ogole bardzo spokojnie przyjęła to i mysle ze była przez pewien okres tylko z litości ze mną, bo bardzo smutny byłem po kłótniach. Zabiłem jej uczucie do mnie, to jest straszne, jak ja mam żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skad wiesz że zabiłeś? moze nie, tego nie wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobekmat
co to za roznica jak ma na imie? wiem ze bedzie mi ciezko, musze z kims o tym pogadac i jak najmniej spedzac czasu sam, bo po prostu rozne dziwne mysli mnie nachodza i za duzo analizuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×