Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sabkin7

ryby ważniejsze niż ja

Polecane posty

Czuje sie samotna w związku. Dla mojego faceta ważniesze jest łowienie ryb niż ja sama. Czuje ze zeszłam na drugi plan, przestał sie starać o mnie. Ciagle zapewnia ze mnie kocha i jestem najwazniejsza, a mnie trafia jak 5 razy w tyg jedzie na te durne ryby. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego nie jesteś w stanie zaakceptowac jego hobby? może dlatego, że nie masz własnego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znajdz sobie tez swoje hobby;) i nie ograniczaj swojego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek kłębuszek
Sabkin powiem Ci, że mój mąż niedość że ciągle jezdzi na ryby, to jeszcze jak wraca to o nich na okrągło gada. Jakiego szczupca widział i że nieodpowiednio go podszedł itp jeszcze jedziemy do moich rodziców i powtarza mojemu ojcu te same historie - to jest dopiero męczarnia. Znajdź sobie zajęcie - będzie Ci łatwiej, bo z tym się nie walczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo wy kobiety nie umiecie sie cieszyc szcześciem własnych męzczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież aby coś dostać trzeba choć troszkę się postarać (choć w dzisiejszym świecie i to przestaje być istotne), a gdy coś się ma to czy trwoni się na to dalej wysiłki? Facet rybkę - Ciebie złapał więc teraz może znowu robić co lubi, jedynie od czasu do czasu bąknąć coś o miłości, tak profilaktycznie. Cóż na pocieszenie można ci tylko rzec że zawsze mogło być gorzej. Przyzwyczaj się do roli kobiety w związku, którą dobrze mieć ale to nie znaczy że na niej świat się kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam własne hobby, ale nie poświecam temu aż tyle czasu.uważam że 5 dni w tyg to stanowczo zaduzo. On też gada bez przerwy o tym. akceptuje to, że lubi te ryby, ale nie w momencie kiedy wszystko inne schodzi na drugi plan są też obowiązki w domu, oboje pracujemy i ze wszystkim zostaje sama bo on musi jechac na ryby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek kłębuszek
Ja Cię rozumiem. W domu też są obowiązki. Ja pracuję na etat i mam własną firmę, czasem nie wiem w co ręce włożyc a przecież jest jeszcze sprzątanie, gotowanie, opieka nad zwierzętami, podlewanie ogródka, robienie zakupów itp. Już nie mówię o wspólnie spędzanym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AS26
Jejku, dziewczyno, przecież małżeństwo to nie bliźniactwo syjamskie i uzależnienie od drugiej osoby. Jakbyście byli jak papużki nierozłączki, to raz-dwa by Ci się znudził. Jak wyżej piszą: znajdź sobie własna pasję, o której też będziesz nawijała z błyskiem w oku. U mnie mąż popołudnia spędza na ukochanym stalowym rumaku, którego ja nie cierpię (zawsze gdy wyjeżdża boję się, że coś się mu stanie, pomimo iż jest rozsądnym kierowcą). Ale ten wolny czas przeznaczam na drobne obowiązki domowe i swoje ulubione zajęcia, a wieczory spędzamy razem stęsknieni, opowiadając sobie jak minął dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek kłębuszek
no...mój też wraca i opowiada jak mu się żyłka urwała bo rzucił w trzciny...a pozniej wraca do domu i czesto patroszy tą biedną zwierzynę w swieżo wysprzątanej kuchni:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój też wraca i opowiada jak mu się żyłka urwała bo rzucił w trzciny." hahahahahahaha:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam sobie ja
Autorko ciesz się, że jeździ na ryby i ma hobby, a nie lata z kolegami po barach. Zaakceptuj to po prostu. Ja pokochałam to hobby u byłego faceta i choć teraz łączy nas tylko koleżeństwo to nadal jak mam czas chętnie wybieram się na spinning czy na nocne wędkowanie z nim i jego ojcem. Można bardzo wypocząć ;) On zapewnia cię o swoich uczuciach, ale ma coś co zapewne go odstresowuje-ciesz się, bo mój były po za rybami wolał jeszcze piwo w hurtowych ilościach ( i tylko dlatego jest były) . Jeśli u Ciebie tego nie ma to nie masz się o co martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek kłębuszek
Dodatkowo jeszcze mnie pyta czy bym z nim nie poszła połowić, że on mi uzbroi sprzęt to będę mniejsze sztuki na kolację łowić...a jak już na łódce wypływamy na jazioro i robi się romantycznie to on wyciąga kija (bez skojarzeń) i mowi "boże jak pięknie, jaka cisza, będą brać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykly facecik
Regres, a twoja zona jakie ma hobby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres, a twoja zona jakie ma hobby?" Uwielbia jazdę konną ale jej pasją jest w ogólnym słowa znaczeniu Fitness co notabene przynosi jej to dodatkowa kasę do pensji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykly facecik
spoko. a powiedz mi, ladna jest? ma fajne cialo? duzy biust? duzy tyleczek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciućmoku naum się
zanim zaczniesz używać zwrotów z łaciny, bo potem takei sraki jak to zdanie wychodzą: Fitness co notabene przynosi jej to dodatkowa kasę do pensji a może nomen omen, miało być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko. a powiedz mi, ladna jest? ma fajne cialo? duzy biust? duzy tyleczek?" no a jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykly facecik
Regres, nie wiem, skad mam wiedziec. dlatego pytam. ale chwalisz sie tutaj czesto na kafe jaki to ty przystojny nie jestes i ile to nie wyrywales. oprocz tego jak laska uprawia fitness to pewnie tyleczek ma przyjemny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym się cieszyła , że ma hobby:) ten z którym się teraz spotykam , to też n a ryby jeździ ale robi to rano i wieczorem ma dla mnie czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oprocz tego jak laska uprawia fitness to pewnie tyleczek ma przyjemny. " Brawo dobrze ci idzie myślenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykly facecik
Regres, a powiedz mi na jedno pytanie: czy nieprzystojny facet ma szanse zwiazac sie z fajna atrakcyjna kobieta, czy tylko na zasadzie umowy o korzysci, tzn. jesli ma kase, to laska z tego korzysta i "udaje", ze jej sie on podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porannamzawka
mój mąż też ma ogromną pasję. Od zawsze wiedziałam, że lubi łowić ryty, to go relaksuje itd. ale od tej wiosny to już przesadza. Rozumiem to że nie można się do siebie przykleić i wszystko robić wspólnie, że każdy tak dla samego zdrowia psychicznego powinien mieć swoje pasje coś co lubi robić. Ale w naszym przypadku jest tak że mąż jest pięć dni w tygodniu w delegacji i wspólnie możemy spędzić czas tylko przez te dwa dni sobote i niedziele. Mamy trzyletniego synka który potrzebuje kontaktu z ojcem a ja jestem w szóstym miesiącu w ciąży i chciałabym poczuć że jest ze mną, że może mi pomóc jak jest z nami przez te dwa dni. Ale jest inaczej. Nigdy sie tak samotnie nie czułam jak teraz, a co gorsze zastanawiam się nad przyszłością naszą wspólną - jak będzie dalej wyglądać. Jak tylko przyjedzie to myślami jest juz na rybach. Jeździ od wczesnego ranka a potrafi siedizeć do póżnego wieczora. Siedzenie ze mną i dzieckiem go nudzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porannamzawka
mój mąż też ma ogromną pasję. Od zawsze wiedziałam, że lubi łowić ryty, to go relaksuje itd. ale od tej wiosny to już przesadza. Rozumiem to że nie można się do siebie przykleić i wszystko robić wspólnie, że każdy tak dla samego zdrowia psychicznego powinien mieć swoje pasje coś co lubi robić. Ale w naszym przypadku jest tak że mąż jest pięć dni w tygodniu w delegacji i wspólnie możemy spędzić czas tylko przez te dwa dni sobote i niedziele. Mamy trzyletniego synka który potrzebuje kontaktu z ojcem a ja jestem w szóstym miesiącu w ciąży i chciałabym poczuć że jest ze mną, że może mi pomóc jak jest z nami przez te dwa dni. Ale jest inaczej. Nigdy sie tak samotnie nie czułam jak teraz, a co gorsze zastanawiam się nad przyszłością naszą wspólną - jak będzie dalej wyglądać. Jak tylko przyjedzie to myślami jest juz na rybach. Jeździ od wczesnego ranka a potrafi siedizeć do póżnego wieczora. Siedzenie ze mną i dzieckiem go nudzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj skąd ja to znam moj od wiosny do pozniej jesieni kazdy weekend spedza na rybach z tym ze ja tez czest jezdze, mam 2 km od tego miejsca wiec nieraz wpadam do neigo 2 razy na dizen jak ejst ciepło to z corka siedzimy z nim caly dzien, ja sie opalalm, malej rozkladam basen-pomysl ze ty tez moesz jakos z tego skorzystac posiedizec z nim na lonie natury a moze ciebie tez wciagnie to troche wez skaizke usiac nad woda zrelaksuj sie i oboje beidzecie zadowoleni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czasami jade z nim i sobie po prostu siedze lubie taka cisze i spokoj;) mi sie tam nie nudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz pracuje 6 dni w tygodniu czesto po 10-12 godzin przez ostatnie 2 lata dostal konika na punkcie ryb jezdzi na nie w kazda niedziele od poczatku wiosny do poznej jesieni :D bylam przedtem na niego wsciekla ale rozwiazanie znalazlam :p jezdze razem z nim srednio co duga niedziele bierzemy grila, lezaczki i jest bardzo milo, przyjemnie i z pozytkiem bo od razu oczyszczam i patrosze ryby nie musze ciagnac tych wnetrznosci do domu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KawiarenkaL
a ja znalazłam złoty środek :) zaczęłam jeździć z Nim  brałam Dzieciaki, namiot, herbatę i spędzaliśmy razem czas. Od tej pory łowienie stało się przyjemnością także dla mnie. Postanowiłam także sprawiać prezenty Mężowi związane z łowieniem i jego pasją. Ostatnio na urodziny kupiłam mu wypasioną latarkę, która świeci tak, że spokojnie możemy łowić sobie wieczoram (http://lampyostrzegawcze.pl/pl/p/9001-LED/134)i. Nie mogę się doczekać lata i wspólnych wypadów nad jezioro. Może jak nie chcecie zwalczać wroga, to idźcie z nim na kompromis :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×