Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samajedna

SAMOTNOŚĆ

Polecane posty

Gość samajedna

Postanowiłam tu napisać, bo może ktoś jeszcze zmaga się z tym problemem. Otóż mieszkam sama i od jakiegoś czasu borykam się z depresją spowodowaną samotnością. Przerażają mnie wolne dni i święta, kiedy ludzie przebywają razem a ja jestem sama! Depresja powoduje, że nic mi sie nie chce, nie mogę zmusić się do zrobienia czegoś w domu, tylko leżę i oglądam TV. Nawet jak spotkam się z kimś, to potem muszę wrócić do pustego domu i to jest okropne. Najchętniej bym z kims zamieszkała, ale każdy ma swoje życie, nie mam z kim po prostu. Czy ktoś może tak miał lub ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaapppierdziuuuu
znam doskonale uczucie samotnosci. moze spraw sobie jakiegos malego zwierzaczka? jakas swinke morska, krolika, kota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajedna
Znasz? I jak sobie radzisz? Zwierzaczki mi nie pomogą, potrzebuję człowieka, potrzebuję rozmowy, zainteresowania. Ze swej strony też mogłabym wiele dać, tak myslę. Po prostu razem jest zawsze łatwiej, tylko że ja nikogo takiego nie mam, kto by mógł ze mna zamieszkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też pomyślałam o zwierzątku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość 21341
Zainwestuj w kotka . kotki są super ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaapppierdziuuuu
jestem czlowiekiem ktory zawsze byl, jest i bedzie samotny, musze sobie z tym radzic. mam zwierzaki. jak potrzebujesz kontaktu z ludzmi to zawsze zostaje internet, jesli akurat nie masz innej mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaapppierdziuuuu
no wlasnie ja mam koty i uwazam, ze to swietni towarzysze osob samotnych. psy zreszta tez oraz szczury. szczurki sa przekochanymi zwierzakami, bardzo inteligentnymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajedna
Czy jest tu ktoś z W-wy? Może też jest samotny lub samotna i moglibysmy na przykład korespondować a może nawet się spotkać? Chciałabym się z kimś zaprzyjaźnić by pokonać tę samotność. Nie chę już tkwić w tym marazmie, próbuję działać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajedna
Zwierzęta sa fajne, wiadomo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzonaNaKafe
Zwierzęta są cudowne ale trzeba je kochać i pragnąć się nimi zajmować ;) Trzeba być zwierzomaniakiem po trochu ;) A może spróbuj znaleźć współlokatorkę? Zawsze to jest do kogo buzię otworzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaapppierdziuuuu
ja jestem z wawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajedna
wkurzonaNaKafe No własnie pisałam, że chciałabym z kimś zamieszkać ale najpierw musiłabym się zaprzyjaźnić. Mam własne mieszkanie, miejsca jest duzo. Wczesniej mieszkałam z dziećmi ale poszły już na swoje. jaaaaaaaaaaapppierdziuuuu Fajnie, że jesteś z W-wy. Myslę, że w stolicy jest wiele samotnych osób. Dlaczego zawsze byłeś, jesteś i bedziesz samotnym człowiekiem? Nie chcesz tego zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaapppierdziuuuu
jestem kobietą ;) taki po prostu mam charakter, nie wiem jak to wyjaśnić. mam znajomych i tak dalej, wychodzę czasem z domu, spotykam się z ludźmi. ale wiem, że w głebi duszy nigdy nie będę zrozumiana. stąd wynika ta samotność. nie jestem chyba w pełni przystosowana do życia w społeczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajedna
Tak się zastanawiałam, czy nie jesteś przypadkiem kobietą? Pewnie jesteś młodsza ode mnie, młodym łatwiej chyba zaakceptować samotność. Ja kiedyś bardzo lubiłam pobyć sama, nawet było mi to potrzebne od czasu do czasu. Jednak teraz jest to nie do zniesienia. Wem, że muszę się wziąć w garść a nie szukać pocieszenia na kafeterii ale w tej chwili jest mi baaaardzo cięzko. W sumie myslałam, że więcej osób się odezwie, że więcej jest samotnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaapppierdziuuuu
samotnych jest bardzo duzo, ale ten dział ma to do siebie że mało osob tu odpisuje ;) poza tym niektórzy mają długi weekend a pogoda wyraźnie dopisuje więc po co tracić czas przy kompie? :P nie jestem taka młoda, mam już 30 lat, ale z tego co pisałaś to chyba jesteś starsza. nie wiem czy mi się to zmieni, zawsze tak było ze mną. myslałaś o wolontariacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajedna
Owszem, myślałam o wolontariacie. Jest to jakiś sposób na zycie. Jednak na razie nie jestem w stanie podjąć się tego typu działalności, bo muszę pozbierać się do kupy i wyjść z tej cholernej depresji i z poczucia beznadziejności. Gdybym nie była samotna pewno bym już z tego wyszła... Może jeszcze odezwie się ktoś z podobnymi problemami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z obserwacji wiem ze posiadanie kogoś w domu wcale nie gwarantuje nie odczuwania samotności... zobacz jak wiele osób pisze będąc w związkach że po latach się posypało i teraz każde żyje swoim życiem może lepiej mieć fajnych znajomych a tak w ogóle to prezentujesz typowy syndrom pustego gniazda... poczytaj o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puste gniazdo, czyli o poszukiwaniu miłości po 50-tce xxx Czy puste gniazdo zawsze oznacza samotność? xxx Opuszczony rodzic xxx Wspólne posiłki, podobieństwa, zwierzenia na temat problemów w szkole i pierwszych poważnych miłości, czasem awantury o bałagan lub zbyt późny powrót z imprezy. Rodzic - tak myślałeś o sobie w ciągu ostatnich kilkunastu lub nawet więcej lat. I nagle nastąpił koniec: Twoje dziecko wyprowadza się, by rozpocząć naukę w innym mieście lub rozpocząć życie na własny rachunek. Myślisz, że w końcu będziesz mógł odpocząć i robić wszystko to, na co dotychczas nie miałeś czasu. Jednak zamiast radości pojawia się coś zupełnie innego: samotność, uczucie pustki i przekonanie, że już nikomu nie jesteś potrzebny – opuszczony rodzic. Aby Wasza historia była szczęśliwa przeczytaj artykuł. xxx Odejście dzieci a osoby samotne Odejście dzieci z domu uważa się za jedno z najcięższych i najbardziej stresujących wydarzeń życiowych porównywanych często do sytuacji straty. Jako „opuszczony” rodzic być może obserwujesz u siebie apatię, depresję, czasem wahania emocjonalne oraz obawy o to, co wydarzy się w przyszłości. Kobiety mocniej doświadczają syndromu, który potocznie nazywany jest „puste gniazdo”: związane jest to z instynktem macierzyńskim i przekonaniem, że rola matki jest częścią ich życiowego przeznaczenia. Dolegliwości mogą boleśniej odczuwać osoby samotne, bez stałego partnera. Nic jednak nie jest jeszcze przesądzone. Wszystko zależy od tego, czy odkryjesz w sobie szansę, jaką teraz stawia przed Tobą los. Może czas na zakochanie - różowy początek , ponieważ samotność nie jest nam przypisana na stałe? Puste gniazdo: nowe możliwości Rodzice, których dorosłe dzieci opuszczają rodzinny dom, muszą, kiedy następuje odejście dzieci, zmierzyć się z dwoma zadaniami: 1) W początkowym etapie niezbędne jest przejście przez proces psychicznej rozłąki z dziećmi; 2) W przypadku braku partnera lub sytuacji, w której partner przez lata w niewielkim stopniu uczestniczył we wspólnym życiu rodzinnym, problemem jest sytuacja narastającej bliskości z drugim człowiekiem. Dużo zależy od tego, jaką postawę przyjmiesz w obliczu nowej, trudnej sytuacji. Przeżycie bólu po stracie jest jak najbardziej konieczne, by móc przejść do nowego etapu. Zastanów się jednak, czy jesteś w stanie zobaczyć to, co znajduje się na Twojej dalszej drodze życiowej. Jeśli nadal będziesz widział siebie jedynie w roli rodzica, skupionego na życiu dziecka, pójście dalej - w kierunku własnego rozwoju - będzie dla Ciebie dużą trudnością, jako opuszczony rodzic nie zrobisz kroku na przód w swoim rozwoju. Twoje życie jeszcze się nie skończyło. Wprost przeciwnie: rozpoczął się jego kolejny etap, w którym masz szansę odnaleźć nową drogę do szczęścia. Tylko dlaczego warto szukać miłości? A kiedy już zdecydujemy się na ten krok to jak szukać, aby znaleźć partnera? Gdzie można go znaleźć? Czy warto szukać miłości przez Internet? Ale czy można pokonać nieśmiałość w tym wieku i oswoić technikę? xxx Pierwsze kroki w pustym gnieździe – jak pokonać samotność? Nowa sytuacja zawsze wiąże się z pokonywaniem trudności, to stwierdzenie odnosi się również do tej, w której następuje odejście dzieci z domu. Żeby poczuć się pewniej, spróbuj zrobić kilka kroków ku temu, by zacząć w pełni cieszyć się nowym etapem życia: •Spróbuj przeformułować swoje dotychczasowe role, w ten sposób pojawią się nowe role. Zapewne jeszcze do niedawna Twoją najważniejszą wizją samego siebie było funkcjonowanie w roli rodzica. Dla Twoich dorosłych dzieci ciągle jesteś zapewne najważniejszą osobą na świecie. Dołożyłeś wszelkich starań, by Twój syn lub córka stali się samodzielnymi ludźmi, umiejącymi znaleźć sobie własne miejsce na świecie. Teraz możesz zająć się realizacją samego siebie. Przypomnij sobie role, którym wcześniej poświęcałeś mniej uwagi: przyjaciółki, partnerki, osoby posiadającej jakąś niezwykłą pasję w życiu. Poświecenie się wychowywaniu dzieci mogło przez wiele lat nie pozwalać Ci na realizację wszystkich aspektów Twojej osobowości. Nie trać czasu i zacznij nadrabiać powstałe przez lata zaległości; •Naucz się optymizmu. Moment, w którym dorosłe dzieci opuszczają rodzinny dom, jest dla większości rodziców niezwykle stresujący. Obawy dotyczą nie tylko wątpliwości, czy dorosłe dziecko będzie umiało żyć samodzielnie i odpowiedzialnie, ale także pytań związanych z własną osobą: Czy odnajdę się w nowej sytuacji? Jak będzie teraz wyglądało moje życie? Czy będę jeszcze komuś potrzebny? Wielu rodziców ma w tej sytuacji tendencje do tworzenia w myślach czarnych scenariuszy. Postaraj się przeformułować swoje myśli: to, czy wydarzy się coś dobrego, zależy w znacznej części od Ciebie. Dostrzegaj w swoim życiu drobne rzeczy, które mogą sprawić Ci radość. Pozytywne myślenie może okazać się najlepszym orężem w walce ze stresem; •Znajdź nowe zajęcie. Bezczynność i skupienie na rozpamiętywaniu przeszłości sprawią, że Twój smutek i samotność wzrosną i coraz trudniejsze będzie dla Ciebie opuszczenie stanu przygnębienia. Wykorzystaj czas, który teraz masz tylko dla siebie. Dobrze się zastanów i pomyśl o wyjątkowym zajęciu, które zawsze Cię fascynowało: może to być nauka tańca, języka lub wyjazdy do ciekawych miejsc. Spróbuj odnaleźć w sobie wszystkie niezrealizowane pasje i pomyśl, jak wiele jeszcze możesz przeżyć. Nowe role w pustym gnieździe Syndrom pustego gniazda odczuwają szczególnie dotkliwie osoby samotne. Pojawiające się wówczas uczucie pustki i braku bliskości może być naprawdę bolesne. Bardzo niekorzystna wydaje się być wówczas tendencja do zamykania się na nowe znajomości. Towarzyszy temu poczucie, że nie warto niczego zaczynać, skoro życie zmierza już ku końcowi. Wszystko jednak zmieni się, jeśli pozwolisz sobie na zbudowanie nowej wizji samego siebie i poznasz nowe role, w które możesz się „wcielić”. Wokół Ciebie są na pewno inne osoby samotne, znajdujące się w podobnej do Twojej sytuacji. Dbaj o nowe relacje z ludźmi. Mimo pozorów, masz jeszcze do przeżycia wiele lat. Być może los właśnie na końcu przygotował dla Ciebie niespodziankę, jakiej jeszcze nigdy nie dostałeś? Jakie nowe role mogą pełnić wobec siebie partnerzy w sytuacji, gdy w życiu obojga lub jednego z nich pojawił się syndrom pustego gniazda? 1) Wsparcie. Twój partner to właśnie ta osoba, która może najlepiej znać Twoje potrzeby emocjonalne i stanowić dla Ciebie największą podporę w trudnych sytuacjach. Nie wymaga to niczego wielkiego: czasem wystarcza czułe przytulenie lub zrozumienie w oczach najbliższej osoby; 2) Wspólne odkrywanie nowych aspektów życia. Puste gniazdo oznacza początek nowego etapu w życiu. Zwyczajne czynności mogą nabrać zupełnie nowego smaku, jeśli dzieli się je z drugą osobą. Oboje macie teraz więcej czasu na wspólne spacery, poranną kawę, wyjście do kina. Nic nie stoi na przeszkodzie, by móc w pełni korzystać z uroków drugiej młodości; 3) Poczucie bycia kochanym i potrzebnym. Potrzeba ta nasila się szczególnie u osób, które znalazły się w sytuacji pustego gniazda. Ważne, by odnaleźć siebie na nowo w roli partnera i zrozumieć, że nadal jest się zdolnym do dawania i przyjmowania uczuć. Czasem wystarczy tylko wyciągnąć rękę, by znaleźć kogoś, kto będzie naprawdę potrzebował naszych uczuć, a w zamian oferuje swoje; 4) Odbudowanie siebie. Efektywne radzenie sobie z syndromem pustego gniazda wymaga pomniejszenia roli rodzica w obrazie samego siebie. Teraz masz czas na to, by pomyśleć o innych aspektach własnego ja. Partnerstwo niewątpliwie jest na to szansą. Możesz odnaleźć sposób na nowe funkcjonowanie i poznanie, jak wiele możliwości tkwi wewnątrz Ciebie. xxx Syndrom pustego gniazda nie oznacza pustki w Twoim życiu. Jest początkiem nowych możliwości, szansą na nowe, zaskakujące doświadczenia. Masz teraz okazję pokazać swoim dorosłym dzieciom, że o szczęście można walczyć w każdym wieku. Zacznij cieszyć się sukcesami, jakie odniosłeś w życiu i wyciągaj ręce po nowe. Nie broń się przed miłością - na nią nigdy nie jest za późno. Teraz już wiesz, jak wiele można odkryć i doświadczyć w życiu, korzystaj zatem ze wszystkich jego uroków. Twoje dzieci poczują się naprawdę szczęśliwe i wolne, kiedy zobaczą radość i spełnienie w Twoich oczach. Jolanta Wójcik, psycholog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie masz hobby? ja mam rozległe horyzonty..i brakuje mi doby! jeżdźę często na wycieczki mam kotke , dziś od rana domagała się zabawy, pieszczot,; spała ze mną na leżaku...ja do niej mówię i ona jakby rozumiała... z ludzmi nie mam takiego kontaktu, bo są upierdliwi, umawiają się, a potem im coś nie pasuje ja głównie sama się soba zajmuję jade na basen, siłkę, rower, za granicę, ide na drinka... dziś to nikogo nie dziwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boojjj
Proponuję przeanalizować dogłębnie swoje życie i zastanowić się nad sobą , w czym pomocna jest bogata fachowa literatura, ciekawe artykuły w internecie. Przypomnij sobie jakie miałaś w życiu oczekiwania, fascynacje, plany a miłość do bliskich i obowiązki zagłuszyły Twoje potrzeby. Teraz masz czas by zająć się sobą, nauczyć kochać się samą siebie, zacząć pielęgnować w sobie to co daje poczucie niezależności i wewnętrznego spokoju. Wystarczy Twoja dobra wola a wszystko powinno się się ułożyć pomyślnie. Ja też byłam samotna i cierpiałam. Dziś mogę sama spędzać niedziele i święta i nie czuję się pokrzywdzona przez los, czego i Tobie życzę z całego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajedna
boojjj Też cierpiałaś? Ciekawa jestem jak długo trwało u Ciebie osiągnięcie spokoju? Ja na razie nie jestem w stanie pogodzić się z sytuacją, nie daję rady. Miałam sporo zainteresowań, cały czas byłam zajęta - teraz wszystko leży odłogiem, nie cieszy mnie to już, nawet nie chce mi sie posprzątać mieszkania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samajedna ile ty masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajedna
Pisałam, ze mam dorosłe dzieci, jestem po pięćdziesiątce. Czy osoby w podobnym wieku tu bywają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 39l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boojjj
Cierpiałam do czasu kiedy uświadomiłam sobie, że tak naprawdę to nie znam siebie bo cierpię a nie wiem dlaczego. Zaczęłam więc szukać przyczyny i uznałam, że potrzebna mi jakaś wiedza, którą być może znajdę w księgarni,bibliotece, w internecie, w poradni zdrowia psychicznego. To był pierwszy krok ku mojemu zdrowieniu. Polecam: A. Dodziuk - Jak pokochać siebie. L. Hay - Możesz uzdrowić swoje życie. S. Aay - Zasługuję na miłość. J. Powel - Jak kochać i być kochanym. J. Murphy - Wykorzystaj swój potencjał przez potęgę podświadomości, ( zdobądż pewność siebie i poczucie własnej wartości ) K. Byron - Skończ z cierpieniem, ciesz się życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajedna
boojjj Dziekuję za odpowiedź. I za listę książek. Trochę potrwa zanim je zgromadzę. Może jest cos z tego do ściągnięcia z sieci? Czyli dochodzenie do siebie to długotrwały proces, pamiętasz ile Ci to zajęło? W jakim jesteś wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samajedna jestem 50 i czasem tu bywam jak chcesz pogadać , zajrzę tu..jeszcze... a może lubisz podróże i pojedziemy gdzieś samolotem... na wywczasy? ja i tak latam z w-wy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam rozległe zainteresowania sama jadę za granicę, na narty, na basen...i powiem ci brak mi czasu, doba za krótka! choc kasy mało, jednak potrafię się zorganizować raz zakupiłam kijki i chodzę za darmo! głowa do góry! założyłaś temat, a to dużo! z pewnościa znajdą się tu osoby, które popiszą z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajedna
Dziekuję za słowa pocieszenia. Ja się absolutnie nie nadaję do podrózowania samotnie. Może jak nauczę się mieszkać samotnie to przyjdzie czas i na inne rzeczy. Póki co jest mi cięzko i dlatego tu przynudzam. Może ktoś w podobnej sytuacji znajdzie tu też rady dla siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem to pisz zawsze ktoś się odezwie a może poszwędzasz się po galeriach, muzeach, łazienkach, parkach..może kogos poznasz? i miło pogawędzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×