Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Smutna Mama

Polecane posty

Gość gość

Cześć dziewczyny, czy jest tu jakaś mama, która z różnych powodów odeszła od męża, partnera z którym ma dziecko/dzieci? Czasami nachodzą mnie takie dni, że nic tylko łzy w oczach. Wiem, że musiałam odejść, ale tak bardzo mi żal tego wszystkiego. Najbardziej mojego dziecka, bo pragnęłam mieć pełną rodzinę echhh;( Musiałam się wygadać.... Bo nawet nie mam komu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu zdecydowalas sie na samotne macierzysteo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro mi :( a dlaczego się rozstaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam kobiete ktora odeszla z dwojka dzieci, bylo jej bardzo ciezko ale juz wszystko sobie poukladala, wyremontowala mieszkanie, pracuje, jest jej ciezko ale daje rade i w koncu jest szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem samotną mamą.Jednak moje dziecko ma kontakt z ojcem i to częsty.Spędzamy razem wolne dni ,jeździmy rowerami,chodzimy na plac zabaw .On nie ma nikogo ja też jestem samotna .Syn przyzwyczaił się że tata idzie do swojego domku i jest to norma.Boli mnie tylko że syn nocuje jak idę do pracy u taty ,dziadków-nie ma tego że śpi zawsze w swoim pokoju,w swoim łóżku.Od zawsze zależało mi by mieli dobry kontakt .Początki były dla mnie trudne ale cieszę się że wytrzymałam i syn ma ojca częściej niż jak mieszkał z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Były gnębił mnie psychicznie, zdarzyły się rękoczyny. Zaborczość sięgnęła zenitu. Do tego socjopata. Byłam młoda i taka zazdrość mi się podobała, myślałam wtedy, ale szaleje za mną... Gdy po kilku latach zaszłam w ciążę, zrobił się wręcz tragiczny.... Wyzwiska, wmawianie każdego faceta z ulicy, ze sklepu, zakazy wychodzenia, zero koleżanek, zero rodziny. Dosłownie mnie ubezwłasnowolnił. Ile ja przepłakałam, prosiłam, modliłam żeby się zmienił. I tak teraz spokojnie myślę, skąd ja miałam siłę, żeby żyć z nim... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko również ma kontakt ze swoim tatą. Mówię dobrze i ciepło o jego tacie. To ja nauczyłam synka słów kocham Cię tatusiu... Choć nie jesteśmy razem i tyle krzywd mi wyrządził. I chociaż, że mówi jak syn dorośnie to się ode mnie odwróci, nie potrafię powiedzieć złego słowa o jego ojcu. Nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po rozwodzie
Mój były nie odciął pępowiny od swojej rodzicielki.Przed pracą u mamy ,po pracy u mamy.Teraz jest odwrotnie to do nas przybiega po pracy .Zje u mamusi obiadek i po 17 jest u nas i ten czas jest dla nas .Jest mi wygodnie.Syn spędza z ojcem naprawdę dużo czasu i ten czas jest na max wykorzystany .Nasz związek jest bardzo nietypowy jesteśmy po rozwodzie a spędzamy ze sobą święta,imieniny ,urodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość royce_royce
ja tez jestem sama. Musialam odejsc od ojca mojego synka, bo byl osoba bardzo nieodpowiedzialna. alkohol, narkotyki, hazard... ehh. bylo tego wiele. Dzis tez czuje sie samotna, gorsza, izoluje sie, bo jest mi wstyd. Niedlugo wybieram sie z tym do psychologa. Mam nadzieje, ze cos pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
ja nie jestem co prawda sama, ale mam przyjaciółkę. Poznałam ją jak już była sama z 5-letnią córeczką. Zresztą dwie córeczki jej zmarły, jedna żyła kilka godzin, druga kilka tygodni. A potem jej mąż zginął w wypadku. Została samiutka, bo rodzina w innym mieście, zresztą rodzina i tak miała ją głęboko w ... Opowiadała jak musiała się pilnować, bo córcia w nocy dotykała jej oczu i sprawdzała czy płacze. Dla mnie jest niesamowitą kobietą. Tyle ciosów od losu, a ona z wszystkim sobie poradziła. Jakby tego było mało zachorowała na raka. Usunęli jej pierś, węzły chłonne, macicę z przydatkami. Od dziecka ma astmę a po chemii alergie na prawie wszystko. Podziwiam ją, o czym nie raz jej mówiłam Nie raz myślałam (w czasie i po kłótni z m) że chyba się rozejdziemy, bo tak się żyć nie da. I takie myśli mnie nachodzą, że rozejście się nie jest aż tak wielką tragedią, bo choć taty nie ma blisko, to jednak JEST. Nie wyobrażam sobie, gdyby umarł, gdyby go już nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet love child
Witam, Też sama wychowuję dziecko. Ojciec okazał się być nieodpowiedzialnym d*pkiem-żałuję,że nie widziałam tego przez pięć lat trwania związku. Córka ma dwa lata,ostatni raz Ją widział kiedy miała trzy czy cztery miesiące. Było mi naprawdę ciężko, tylko ja wiem ile łez wylałam z tego powodu. Zawsze chciałam żeby moje dziecko miało normalny dom, kochających rodziców. Eh, czasem myślę,że jestem beznadziejna,że zmarnowałam dziecku życie. No bo jak przez tyle lat można nie poznać się na człowieku? mieszkaliśmy razem trzy lata, było wspaniale do czasu kiedy dowiedziałam się,że jestem w ciąży. Wtedy nagle do niego dotarło,ze mnie nie kocha, że nic nas nie łączy a poza tym to on nie może przestać myśleć o swojej byłej... I teraz przez moją głupotę i,nie wiem jak to nazwać,zaślepienie miłością? moje dziecko będzie mieć spieprzone życie. Chociaż robię co tylko mogę żeby była szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
nie no musze wkroczyc do akcji. gorsza bo samotna?? to lepiej zyc z mezem psychopatą i tyranem? i jeszcze narazac dziecko na to wszystko i skazac je na to ze w przyszłosci bedzie takie samo? bo tak najczesciej bywa.synowie przyjmują role katów,córki-ofiary. dziekuję bardzo!!! dziewczyny w ten sposób dajecie innym dziewczynom zły przyklad,takim nastawieniem "zeby dziecko mialo pełną rodzinę".neiwazne ze pije,bije,zdradza,gnębi i się pastwi-najwazniejsze by był! rece opadają.ja jeestm samotną mamą i mega szczesliwą!!!codziennie przytulam moje coreczki i nikt na nas nie krzyczy,nikt nam nic nie każe,nie musze się niczego bac.oczywiscie lepiej by było miec faceta-ale FAJNEGO.DOBREGO.bo jak mam się użerać z dziadem to dziękuję bardzo. dziewczyny-więcej szacunku do siebie.i naprawde pomyślcie jaki przykjad dajecie dzieciom.pamietajcie ze dzieci podswiadomie powielają zachowanie rodziców znane im z dziecinstwa.więc spróbujcie poszukac w waszym zyciu trochę szczescia a nie zagłebiac się w smutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Smutna Mama
Niestety, ja myślę to samo, że zniszczyłam własnemu dziecku życie, bo nie ma pełnej rodziny w domu. Nie mogę tego przeboleć, te myśli mnie wykończą. Ja sama żyłam w pełnej rodzinie. I nie wyobrażam sobie, że moje dziecko będzie miało inaczej. Tak chciałam, żeby było dobrze. Choćbym stawała na głowie i klaskała stopami, to i tak zawsze było źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet love child
Ja na pozór jestem bardzo szczęśliwa :) przy dziecku zawsze uśmiechnięta, przy innych też. Nigdy nie płaczę przy kimś,bo łzy są oznaką słabości- a ja przecież muszę być silna. Nigdy nikomu się nie żalę (czasem tylko w necie,bo tu mogę być anonimowa) Czasem tylko dopadają mnie myśli,że po prostu spieprzyłam małej życie. Chociaż z drugiej strony to gdyby moje życie potoczyło się inaczej to bym Jej nie miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet love child
smutna mamo, a skąd jesteś? może niedaleko siebie mieszkamy :) ja ze śląskiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Smutna Mama
No dokładnie, gdyby nasze życia potoczyły się inaczej nie miałybyśmy tych Naszych kochanych maluszków. Ja nie żałuję, że odeszłam. Tylko tego, że moje dziecko nie będzie miało swoich rodziców razem ze sobą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
to teraz wyobraz sobie taki pryzklad (ktory jest autentyczny- z placu zabaw). na plac zabaw wyszli mlodzi rodzice i małe dziecko,jeden buja dziecko na hustawce,drugie z rodziców stoi obok i rozmawiają,zajmuja sie sobą,dziecko jest zdekoncentrowane i spada z hustawki-przykjlad z mojego placu zabaw.2 opikunow i zadne z nich nie umiało się prawidlowo zając dzieckiem. ja-sama hustam dziecko,nikt mnei nie rozprasza i jestem tylko dla dziecka,zajmuje się dzieckiem w pełni i mam dla dziecka czas. to czesty obrazek."mamo chodz,tato chodz,pobujaj "itd...ale rodzice wola siedziec na lawce i zajmowac się sobą,bo sa we 2. moze to taki trochę skrawjny przyklad ale n aprawde czesty na moim podworku a jak na moim to pewnie tez i na innych. a tak poza tym to czemu wolicie sie zalić niz cos zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Smutna Mama
O jejku, ja to pomorskie. Szkoda, tak bym chciała mieć jakąś koleżankę, do rozmów, do kawy czy nawet do drinka. Nie mam nikogo takiego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Smutna Mama
Nie żale się, tylko chciałam się wygadać. Samo odejście to była ogromna zmiana w moim życiu. Teraz już nie czuję stresu, zdenerwowania. Nie myślę o tym, co znowu mi dowali, kogo mi dzisiaj doklei. Czy kominiarza czy listonosza. Czuję w pełni spokój, że nie muszę się nikomu spowiadać ile dokładnie minut byłam w sklepie i dlaczego o minutę później wróciłam do domu. Spokój, spokój którego z dzieckiem potrzebowaliśmy. Sami dla siebie, dla nikogo innego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet love child
smutna mamo - O to drugi koniec Polski :( szkoda :( wifigdańsk - no dokładnie, ja poświęcam dziecku tyle czasu ile tylko mogę, nawet na tym przykładowym placu zabaw mam małą cały czas na oku. Nie żalę się,chociaż może tak to wyglądać :) Czasem po prostu łapię doła, przeważnie jak się napatrzę na rodziny z dziećmi i przykro mi,że moja córka nigdy nie pójdzie z tatą na rower,do parku itp. Nigdy nie będzie miała pełnej rodziny, tylko dlatego,że Jej mama była tak głupia i związała się z nieodpowiedzialnym d*pkiem :( rozumiem,że zostawił mnie,ale jak można zostawić własne dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Smutna Mama
Nie wiem jak można uciec od własnego dziecka. Strasznie to przykre. Chociaż, jeśli ojciec jest totalnym debilem, to lepiej żeby w ogóle takiego nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet love child
A Twój były partner widuje się z dzieckiem? Przeszłości niestety nie zmienię, póki co robię wszystko żeby córci niczego nie brakowało :) Kolega mi powiedział, że tatą nie jest ten, który jest wpisany w akt urodzenia, ale ten który wychowuje. Ciekawa tylko jestem czy samotna mama ma jakieś szanse na ułożenie sobie z kimś życia? Co prawda nie szukam nikogo i nie wiem czy w ogóle byłabym w stanie jeszcze komuś zaufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko-neiwiem czy cię pociesze czy wprost przeciwnie ale podobno facet kocha swoje dzieci dopóty-dopóki kocha ich matkę.jesli zwiaże się z inna-jego wlasne dzieci stana sie dla niego bardziej obce niz dzieci nastepnej partnerki. sweet-oczywiscie ze masz szanse na milosc,jest wiele normalnych facetow,ktorzy nie patrza na kobiety w ten sposob ze jak juz ma dziecko to odpada,bauwazam,ze urodzsenia i posiadanie przez kobietę dziecka to pewnego rodzaju przywilej i powód do dumy,pryznjamniej kobieta jest spełniona. do mnie jakis czas temu przyczepił się pan (moj kolega z dawnych czasów szkolnych) ktory moje dziecko mógł godzinami na rekach nosić,ale ja nie chcialam się z nim wiązac-nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smutno mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×