Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spodobał mi się facet, który ma dziewczynę.

Polecane posty

Gość gość

I, co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie będziesz pożądał żony4 bliźniego "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam Przykazania. Tylko, że on na razie nie ma żony, tylko dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz z tym żyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tak samo działa grzeszysz! weź się pomódl do bozi i szukaj sobie wolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małarudamaruda
żona dziewczyna jedna cholera...zajęty to zajęty, nie tykaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz myślę że dla osoby w związku to jednak związek ma wartość i gdyby laska usłyszała że jest tylko dziewczyną więc może jej się jakaś dzida wmieszać w związek to by ją potłukło. związek to związek, nie wyceniaj cudzej miłości po sakramentach :P. tak samo złe jest niszczenie związku, narzeczeństwa jak małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale, czy ja coś niszczę twierdzeniem na kafeterii, że ktoś mi się podoba? Nawet kroku w jego stronę nie zrobiłam, a już się mnie tu traktuje jako niszczycielkę związków. Po prostu hipotetycznie związek, który nie jest jeszcze małżeństwem może się kiedyś z różnych powodów rozpaść i wtedy on byłby wolny. A, że nie wiem, czy to jakiś trwały związek, to nie wiem kompletnie, czy byłaby na to szansa. Myślę też, że danie komuś do zrozumienia, że mi się podoba bez wcinania się czy narzucania-żeby tylko wiedział-nie byłoby jakimś przestępstwem. I trochę myślę, jak można to gościowi pokazać subtelnie... Miałam kiedyś takich znajomych. On się jej podobał, ale o tym nie wiedział. W pewnym momencie związał się z dziewczyną, do której nic nie czuł, ale ona parła, żeby spróbowali. I po pewnym czasie to się samoistnie rozpadło. Więc hipotetycznie istnieją takie możliwości. A ja, jak mówię, nie znam historii związku tych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic mu subtelnie nie pokazuj i tyle, ma dziewczynę. każdy związek się może teoretycznie kiedyś rozpaść...nawet małżeński, ale kiedy się jest w związku to się zakłada, że się nie rozpadnie i do tego się dąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu się z Tobą nie zgodzę. Wchodząc w związek małżeński ślubuje się sobie wzajemnie i się zakłada, że będzie się razem do końca życia. A na chodzenie ze sobą często się decyduje na zasadzie zobaczenia, poznania się bliższego. Dopiero z czasem są oświadczyny, które już są jakąś deklaracją. Uważam, że chodzenie ze sobą to luźniejszy etap, choć nie neguję tego, że może mu już towarzyszyć wzajemne uczucie. Ale ja jednak tak mam, że wolę, jak facet, który mi się podoba, wie o tym. Wtedy, jak mi mówi "nie", to wiem, że tak zdecydował, a nie, że sama nie dałam sobie szansy. Kiedyś mi jeden powiedział, że ma narzeczoną, z którą jest szczęśliwy-jak go zagadałam nie wiedziałam, czy jest w związku, ale, jak mi to powiedział, to się wycofałam. Tak samo bym tu zrobiła. Chodzi mi o to, żeby się dowiedział i mógł zdecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież, jeśli jest z tą dziewczyną z miłości, to i tak mnie od razu "odstawi". Nie sądzę więc, żeby okazanie mu, że mi się podoba, było już niszczeniem jego miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak kocha to zaloty innej spłyną po nim,więc po co sie burzyć .ale jak nie kocha a jest bo jest to może być różnie i właśnie o to różnie burzą się kobity.ale tak czy siak to brak szacunku dla jego kobiety ,ja nie wyślę sygnału żadnego niż jedno spojrzenie bo w oczach jest odpowiedz czy to ten właśnie,jak nie ten nawet nie zauważy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, że się zakłada, że się będzie zawsze ze sobą w małżeństwie, ale nie wszystkim wyszło z tego co widzę. cóż ja będąc już na etapie związku wiedziałam, że to dla mnie coś więcej i na serio więc też się nie zgodzę. i na etapie narzeczeństwa czuje to co na etapie związku już wiedziałam, że to na serio, że bardzo kocham i mi zależy i chce z nim być zawsze. tyle. chcesz to mów mu. ja bym nie powiedziała. jednej dziewczyny która mojemu coś takiego powiedziała żałowałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu się z Tobą nie zgodzę. Wchodząc w związek małżeński ślubuje się sobie wzajemnie i się zakłada, że będzie się razem do końca życia. A na chodzenie ze sobą często się decyduje na zasadzie zobaczenia, poznania się bliższego. Dopiero z czasem są oświadczyny, które już są jakąś deklaracją. xxxx Kolejny kretynski wpis. Sa ludzie, ktorzy zyja w dlugich zwiazkach bez slubu (rowniez w takim jestem) i nie jest to "chodzenie na zasadzie zobaczenia" jak to ujelas tylko zwiazek partnerski. Bagatelizujesz ten fakt a gloryfikujesz instytucje malzenstwa, ktora dla ciebie jest czyms nietykalnym. Idac twoim tokiem myslenia prosta babo od pluga (wybacz ale takie nachodza mnie skojarzenia gdy czytam twoje super madre wypowiedzi) - jesli kiedys bedziesz z facetem, bedziecie w zwiazku dosc dlugo i dopoty facet ci sie nie oswiadczy to dalabys mu swiete prawo do chedozenia innych lasek na lewo i prawo tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co Ty masz faceta który za mną poleci jak się ładnie uśmiechnę?to współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a sama polecisz na przystojniaczka jak da Ci znaczki?:-) jeśli tak to ok macie po równo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No już to wiemy latasz za nim od kilku lat jeszcze będąc mężatką a on ma wyjebane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ragazzo999
To niech Ci się lepiej "odpodoba". Piszę to z perspektywy faceta, który był w takiej sytuacji. Daj ludziom żyć i nie mieszaj się w ich związek, z tego przeważnie nic dobrego nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co Ty masz faceta który za mną poleci jak się ładnie uśmiechnę?to współczuję xxx Akurat moj facet to taki rodzaj dzika, ktorego takie ladnie usmiechajace sie mlodociane szczenieta odpychaja wiec nie masz czego wspolczuc. Ale moze znajdziesz jakiegos becwala na ktorego twoj nieodparty magnetyzm z pewnoscia podziala ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem po co wam takie psiny które korzystają z kazdej okazji,tzn wiem dla bezpieczeństwa i nie bycia samotnej,ale to nie moja skala wartości ,nie obchodzą mnie zajęci ani już wolni nie martw się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kłócicie się już same nie wiecie z kim i o co wariatkiiiii:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko na pewno jak zrobisz kaczy dziubek - i to koniecznie taki lekko niedomkniety, (zeby szczeline miedzy ustami bylo widac) lekko przechylisz glowe ni to w bok ni to w dol (dokladnie tak jak to dziewczatka robia na samoje'bkach) plus do tego sarnie oczy z doklejonymi sztucznymi rzesami i masz gwarantowane, ze chlopek roztropek rzuci swoja pania dla ciebie na raz, dwa, trzy! Tylko obiecaj nam, ze zalozysz potem temat na kafe cos z gatunku "odbilam faceta dziewczynie i moj ci on!" i podzielisz sie wrazeniami, dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się nie uśmiecham do tej dziczy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla mnie już związek to świętość nienaruszalna i moim zdaniem nieetyczne jest zaczepianie faceta w związku no ale tak to będzie miał facet ze swoją dziewczyną ubaw z autorki i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babo od pluga (czyt.autorko topiku, okreslenie idealnie pasuje), jakiekolwiek zaloty, propozycje czy dawanie do zrozumienia, ze jestesmy zainteresowani, wiedzac, ze facet jest zajety sa brakiem klasy. Bez wyjatkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale póki facet nie ma żony, mogę mu wyznawać lub pokazywać uczucia. Nawet on ma prawo wiedzieć, co, kto do niego czuje. xxx Nawet on ma prawo wiedziec?! Ze co? A co ty w ciazy z nim jestes, ze ma prawo wiedziec? Co ty wogole masz z nim wspolnego ze ma prawo wiedziec? To ze ci sie podoba zajety facet to tylko twoj problem, nie jego ani nikogo innego. Co go to moze obchodzic? I nie ma ani "prawa" ani obowiazku wobec ciebie. Tak samo jak ZADNEGO prawa wobec niego nie masz ty. Co ty sobie wogole wyobrazasz, ze mozesz byc dla niego szansa na wielka milosc bo zakladasz, ze on byc moze wcale nie kocha swojej kobiety? To inaczej mowiac - jesli jakis ogorek bedzie mial na mnie chcice to wedle jakiegos tam swojego wymyslonego prawa moze mi wskoczyc na plecy?? A moze wlasnie on wcale nie zyczylby sobie zebys informowala go o swoim zainteresowaniu? Pomyslalas o tym? Czasami ludzie wcale nie chca o takich rzeczach slyszec a tobie sie glupio wydaje, ze ma prawo wiedziec. Rece opadaja normalnie. To jest tylko i wylacznie twoja sprawa, twoj problem i nie powinnas czestowac nikogo czyms tylko dlatego, ze akurat zaistnialo w twoim wnetrzu. Nie wiesz o nich nic wiec tym bardziej nie masz pojecia czy moze planuja sie zareczyc a sam fakt ze sa w zwiazku nie wyklucza wcale, ze sie kochaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialo byc "sam fakt ze nie sa malzenstwem nie wyklucza wcale, ze sie kochaja"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azerbejdzan od kuchni
Nie mam meza, zyje w kilkuletnim zwiazku z facetem i nie planujemy slubu. Nie uwazam wcale jednak zeby moj zwiazek zaslugiwal na mniejszy szacunek niz zwiazek malzenski. Skad wogole taka skala wartosciowania? Dla wybielenia swojego plugastwa czy raczej tylko takie zgrywanie glupa? Druga rzecz.. w twoim przekonaniu jesli ktos tylko ze soba "chodzi" to musi to pewnie oznaczac, ze niekoniecznie cokolwiek do siebie czuja ale malzenstwo to zapewne apogeum milosci i szczescia tak? Hahahha, zabawne bo to o malzenstwach najczesciej sie zartuje, ze sa koncem tzw milosci ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko stwierdziłam, że on ma prawo wiedzieć, a nie, że ja mam jakieś prawo do niego. Ma prawo wiedzieć i zdecydować, co z tą wiedzą zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mężczyzna dosyć często musi się odganiać od kobiet. Nie,nie jest super przystojniakiem,ale jest pogodnym,uśmiechniętym i pomocnym mężczyzną,a koleżanki często to wszystko nadinterpretują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×