Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna 23

Strasznie smutna i nieszczęśliwa w ten piątkowy wieczór

Polecane posty

Gość Smutna 23

Mam 23 lata, nie chcę się chwalić ale jestem zgrabną, ładną, w sumie fajną dziewczyną... I wiecie co? W PIĄTKOWY WIECZÓR SIEDZĘ SAMA W DOMU... i tak od jakiegoś czasu, nigdzie nie mam ochoty wychodzić... życie mi ucieka przez palce, a jest to spowodowane tym, że ktoś na kim mi zależy przebywa w areszcie śledczym (nie żaden morderca czy coś z takich, ale podejrzewany o handel marihuaną) od 8 miesięcy... ja jestem w tej osobie zakochana, krótko przed jego aresztowaniem byliśmy razem i ciągle mam nadzieję że wyjdzie na wolność jednak fakty przemawiają za tym, że pójdzie siedzieć na długo.. Powiem wam że coraz częściej myślę że rozsądniej byłoby zwiazać się z kimś nowym, a z tamtym dać sobie spokój bo w sumie on chyba do mnie nic wielkiego nie czuje a ja jestem zakochana... ale no mimo że wielu facetom się podobam to z nikim nie potrafie nawiązać jakiejś znajomości - czuję jakiś opór, chociaż strasznie brak mi bliskiej osoby, to jednak ciągle myślę o tamtym... marzę o tym że on wyjdzie i być może znów będziemy razem... ale to chyba niemożliwe... z tego powodu jestem strasznie nieszczęśliwa... wiem że na pewno powiecie mi żebym dała sobie spokój z byłym, ze kryminalista itp... ale powiem wam ze do tej pory przy żadnym chłopaku nie czułam się lepiej, było cudownie, jako partner jest super...i nie jest on żadnym zbirem czy coś :( przez to strasznie męczę się psychicznie bo wiem że z realia przemawiają za tym że nic już z tego nie będzie (grozi mu wysoki wyrok i wydaje mi się że nic do mnie nie czuje już) ale no nie umiem n ie potrafie sobie odpuścić ... chyba mam jakaś deprechę czy coś przez to wszystko strasznie mnie to męczy :( płacze jak to piszę, cały czas mam przed oczami chwile sprzed roku jak zasypiałam w niego wtulona o tej porze w weekend... :( strasznie za tym tęsknię... z jednej strony chciałabym żeby mi to przeszło i zakochać się w kimś innym no ale nie potrafię, nie chcę nawet chodzić na żadne randki, wiem że chyba z nikim nie będzie mi tak jak z tamtym... masakra moje życie stało się takie beznadziejne :( :( może jest wśród was ktoś kto zechce mnie pocieszyć ... bo niedługo chyba oszaleję i skończę w jakimś wariatkowie :( chociaż co tu doradzic w takiej sytuacji jak ja sama nie widzę wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piriririri
A jakieś inne towarzystwo? Koleżanki? Tęsknota za chłopakiem to jedno, a kompletna samotność to drugie. Co do chłopaka to miałam kolegę, który za podobne sprawy przesiedział nieco dłużej w areszcie, ale do paki nie poszedł. Jeżeli mieliby go zamknąć na dłużej, to pewnie nie warto czekać bo w końcu znasz go od niedawna, a nie wiadomo czy warto sobie ucinać życie, czy on by to docenił. Ale oczywiście łatwo mi to mówić z perspektywy niezakochania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zamartwiaj się tak. Wiem, że latwo się mówi, ale to jest prawda. Jestes młoda i silna, dasz rade. To zalamanie jest chwilowe. Najlepiej by było, żebyś określiła sobie cel. Albo czekasz na niego albo chesz uwolnic się z tej relacji i zyć normalnie. Jeśli wybierasz to pierwsze to bedziesz się meczyła do jego powrotu. Fajnie jesli wyjdzie szybko, gorzej jesli odsiadka mu się przedłuży. W przypadku drugiej opcji musisz o nim zapomniec, zdac sobie sprawę, że nic z tego nie bedzie, bo nie ma sensu czekac w nieskonczoność. Daj sobie czas, ale nie ludz się, pozbadz się nadziei z nim związanej. Nie rozpamiętuj. Musisz wybrać i zdecydować. A moze jeszcze los Was złączy i czeka na Was niespodzianka w przyszłości. Kto to wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam kiedys wpodobnej sytuacji. Jestem takim czlowiekiem ktory w kazdym stara sie widziec dobro.. widzisz tak po krotce moj partner zrobil kiedys przekret na kase. Bylo to na poczatku naszej znajomosci. Kiedy go aresztowali swiat mi sie zawalil. Nie potrafilam normalnie funkcjonowac. Nie moglam spac ani jesc. Ryczalam przez caly czas.w myslach byly tylko te nasze wspolne chwile. Nie moglam zniesc mysli ze on tam jest,balam sie o niego itp. Nawet na rozprawie sadowej plalalam jakby mi kto s umarl botak sie w zasadzie czulam. zeznawalam nieprawde by go chronic.to bylo tak silne uczucie z mojej strony ze wtedy gdyby byla taka mozliwosc poszla bym do tego aresztu zamiast niego. Siedziec nie poszedl bo wyszedl za poswiadczeniem majatkowym (moj tatawplacil kase). Odtamtej chwili minelo 7lat. duuuzo sie przez ten czas dzialo.jestesmy nadal razem ale patrzac z perspektywy czasu wiem ze zmarnowalam ten czas bddac z nim.moze gdybym wtedy odpuscila i powiedziala sobie "facet nawazyles sobie piwo to teraz je wxpij.ja zaslozylam na normalne zycie i tp" moze teraz nie siedzialabym przy chorym dziecku ktore biedne meczy sie z zapaleniem krtani a szanowny tatus wtym czasie spi nawalony. Nie bede ci radzic "uciekaj od niego" bo z wlasnego doswiadczenha wiem ze takie rady tylko wkurzaja i daja odwrotny efekt. Czasem jest tak zetrzeba wieeeeele wycierpiec zeby dojrzec dopewnych decyzji.skoro juz piszesz i szukasz na forum to gleboko wsrodku wiesz co ma sens a co nie, czujesz pewne sprawy chociaz moze jeszcze nie jestes gotowa na pewne kroki czy zmiany choc wiesz ze jakiejs zmianx potryebujesz w koncu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest jakimś zbirem? Jest... łamie prawo, handluje narkotykami i pewne ma też inne rzeczy na sumieniu o których nie wiesz, nie chce się iść leniowi do uczciwej roboty, bo praca wymaga wysiłku. Jak dostanie ze 3 latka, to może pójdzie po rozum do głowy, bo jak go wypuszczą, to nadal będzie handlował, łatwa kasa uzależnia. A skoro siedzi w areszcie to albo złapali go z dużą ilością narkotyku, albo to jego kolejny raz na którym go złapali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna 23
Piriririri, w tym przypadku więzienie jest raczej pewne bo z tego co wiem jest dużo świadków, którzy są w takiej samej sytuacji jak on (aresztowani) a ,,sypią'' teraz na niego aby dostać łagodniejszy wyrok... I są to bardzo obciążające pomówienia, także nie ma co liczyć nawet że się mu upiecze...Posiadanie dużej ilości, stały dochód a nawet udział w grupie przestępczej chcą mu przybić :( Wydaje mi się że długa odsiadka murowana tym bardziej że wcześniej miał zawiasy.. Szkoda mi go strasznie bo nie uważam żeby był jakimś wielkim przestępcą, i nie uważam że zasługuje na wysoką karę.. Tak sobie myśle żeby poczekać do rozprawy i wydania wyroku ale jest chyba pewne że pójdzie siedzieć także w sumie bez sensu to :( chyba masz rację nie dałabym rady czekać kilka lat za kimś, tym bardziej że nie wiem w sumie co on czuje... ale z drugiej strony chciałabym tylko jego, chodzi mi o to żebyśmy się zeszli znowu.. eh mam zbyt głupi charakter że za bardzo się przywiązuję... Ale chyba będę musiała się pożegnać z marzeniami ... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posiadanie dużej ilości, stały dochód a nawet udział w grupie przestępczej chcą mu przybić x Nie chcą mu przybić, tylko taka jest prawda... nikt nie sprzedaje prochów na własną rękę, robią to osoby powiązane z grupą przestępczą i zapewniam cię że to nie są aniołki. To co o nim wiesz, to tylko czubek góry lodowej, facet nie jedną rzecz ma na sumieniu o której nigdy się nie dowiesz i bardzo dobrze że pójdzie siedzieć, oby jak najdłużej. Ciekawe czy chciałabyś aby twoje dziecko w przyszłości ćpało i miało łatwy dostęp do narkotyków przez takich ludzi jak twój ukochany? Bronisz zwykłego bandyty, który łatwym sposobem chciał się dorobić, czas wreszcie to pojąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna 23
Wiesz co w moim mniemaniu daleko mu do gwałcicieli, złodziei, morderców a więc nie nazwałabym go bandytą! Nie pakuj wszystkich do jednego worka... Miło by Ci było gdybyś Ty np. poszła siedzieć do więzienia z takiego powodu jak np nieumyślne zabicie kogoś w wypadku... i nazywana była bandytką? Bandytką co oznacza bycie osobą na równi z taką Waśniewską na przykład??? Nie uważałabyś że to niesprawiedliwe? W tej sprawie chodzi o marihuanę a nie jakieś twarde narkotyki... Jak wiadomo marihuana jest już legalna w takich krajach jak Holandia czy Czechy... I legalizowana będzie dalej bo wzrasta świadomość ludzi że nie jest to coś strasznego a w sumie zwykła używka... Bardziej narkotykiem nazwałabym już alkohol, zobacz jakie to sieje spustoszenie. Jeżeli chodzi o zarzut handlu, to chyba zdajesz sobie sprawę jakie w Polsce jest bezrobocie? Każdy chce sobie jakoś radzić i żyć na normalnym poziomie a nie na skraju ubóstwa ;/ ile osób radzi sobie w życiu naginając obowiązujące prawo bo w tym kraju no nie da się inaczej!!! Tak więc moim zdaniem niesłusznie go obrażasz. Nie jest on kimś złym, nie krzywdzi innych osób. Gdyby tak było nie broniłabym go tak no i w sumie nie zadawałabym się z kimś takim. Ale będę za nim stała murem bo wiem że nie zasłużył na takie traktowanie, wiele osób z jego otoczenia powiedziało by Ci tak samo. W Polsce i nie tylko znajduje się wiele osób w więzieniach które w sumie nie powinny być tak karane, a prawdziwi bandyci biegają na wolności bo udało im się jakoś wywinąć (dobry adwokat, układy, lewe zaświadczenie o chorobie psychicznej i wiele innych kombinacji). Zastanów się nad tym czy warto wrzucać wszystkich do jednego worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ty o nim w ogóle wiesz? NIC... wiesz tyle ile sam ci o sobie powiedział, ty nawet nie wiesz co on do ciebie czuje, więc o czym ty w ogóle piszesz? Bezrobociem tłumaczysz jego handel narkotykami? Jakby chciał, to pracę by znalazł, ale po co tyrać po 12 godzin dziennie za 1200zł, jak taką kwotę może zarobić w 2-3 dni handlując prochami. Tłumaczenie się że w tym kraju nie da się inaczej, tylko kretyn będzie się tak tłumaczył, jakoś innym się udaje żyć zgodnie z prawem, a jak się nie udaje, to można wyjechać, granice są otwarte, wystarczy chcieć. Równie dobrze złodzieja można wytłumaczyć ciężką sytuacją finansową i bezrobociem. I już to widzę jak handlował tylko maryśką, na bank w grę wchodziły też twardsze narkotyki, tylko że ty o tym nie wiesz... nie masz pojęcia jak działa to środowisko, bo nigdy nie byłaś w jego wnętrzu. Ty i tak będziesz go tłumaczyć, bo jesteś zakochana i jeśli chcesz mieć faceta kryminalistę, to twój wybór... tylko nie zdziw się jak za jakiś czas znów trafi do pierdla, bo dla takich ludzi o norma, teraz odsiedzi ze 2 latka, a po wyjściu znów zacznie handlować, bo pewnie nic innego robić nie umie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz autorko złe informacje, ani w Holandii, ani w Czechach handel marihuaną nie jest do końca legalny, jest akceptowany, ale tylko w szczególnych przypadkach. Holandia - marihuana tolerowana jest jedynie w coffee shopach, ale na ulicy handel prawnie jest zakazany, jak masz przy sobie więcej niż 5g, to też możesz trafić do pierdla. W Czechach sprzedawana jest wyłącznie na receptę, można hodować na własny użytek, ale w niewielkiej ilości, handlowanie na ulicy jest zabronione, posiadanie większej ilości niż 15g jest karane. Poza tym my mieszkamy w Polsce, a nie w Czechach czy Holandii i nie można tego porównywać, facet chciał łatwego zarobku, to teraz ma tego konsekwencje, niech teraz weźmie to na klatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×