tak bardzo chciałabym kogoś mieć

kogoś kochać i być kochaną....:) całe życie sama, już mam dość. tak bardzo zazdroszczę tym wszystkim zakochanym i szczęśliwym parom, małżeństwom....

A dlaczego masz nie mieć?

I co dalej ?

ja chyba nie mam szczęścia do mężczyzn...no jakoś to wszystko omija mnie szerokim łukiem :P

No to zagadaj do faceta, weź od niego numer telefonu. Umów się. Podjedź pod niego samochodem. Zabierz go do restauracji. Zapłać za niego. Postaw potem kino. Odwieź go i daj mu buziaka. W międzyczasie odpowiadaj na jego pytania: - gdzie pracujesz, na jakim stanowisku i czym się tam zajmujesz - co robią twoi rodzice - ile lat ma twój samochód No i nie zapomnij cały czas go zabawiać rozmową. Ma być szczęśliwy.

moge wiedziec ile masz lat?

mam 25 lat, no i żadnego 'poważnego' związku na koncie...

ja nie mam szczescia w milosci.

sensowne pytanie.

niektorym nie jest dane zaznac milosci

to jeszcze nic straconego

życie... a ty michał nie cwaniakuj...

a ja się ostatnio czuję jakbym straciła już wszystko w tym temacie :(

nie ma tez sensu zwiazek na sile, lepiej poczekac

autorka nazwij się jakoś.

"mam 25 lat, no i żadnego 'poważnego' związku na koncie... " To oznacza, że nie masz 85. Masz masę czasu.

Sadgmaya ona nie ma 25 lat.

ja czuje ze trace bedac z dupkiem ktorego nie potrafie zostawic nam to chyba i tak zle i tak niedobrze :D

jak twój książę to dupek jak piszesz to tyś picza :D

w pełni brzmienia głupia picza :D

Też bym chciał kogoś mieć bo tak żyć w pojedynkę - się nie da na dłuższą metę!

w rzeczy samej, nie inaczej - glupia

wiesz tez marzyłam żeby kogoś mieć trafił się facet, zakochałam się szaleńczo, byłam ślepa, i co teraz siedzę i wyję bo mnie nie szanuje, bo nie chce się ze ,mą kochać, bo jest zafascynowany inną kobietą, dzisiaj mu to powiedziałam to się wściekł, ale ja to wiem, widzę jak na nią patrzy, jak z nią rozmawia, do mnie tylko same pretensje, tak oto kończy się moje małżeństwo po 10 latach

zdaję sobie sprawę, ze nie wszystko jest takie kolorowe, takie wymarzone. dlatego napisałam, że chcę kogoś kto mnie BĘDZIE KOCHAŁ. nie chcę byle kogo...dlatego to jest takie trudne :) współczuję Ci bardzo i mam nadzieję, że Ci się wszystko jakoś poukłada ;)

sypie się po 10 latach. no i co dalej planujesz ?

wiesz tez mi się wydawało że on mnie kocha, ale teraz widzę że nie nie wiem czy to się jeszcze ułoży, mam dość ciągłych pretensji, on potrzebuje służącej a nie żony, jestem atrakcyjną kobietą, dla niego jednak niewidoczną nigdy mi nie mówi że ładnie wyglądam i takie tam, ostatnio poszliśmy do jego znajomych i oczy mi się otworzyły, mój mąż w domu małomówny, i w kręgu naszych znajomych też tam dusza towarzystwa, uśmiechnięty, zadowolony, flirtował z ta kobietą, widać że mu się podoba, musiałam się nieźle napracować żeby nie było widać po mnie że jestem zazdrosna, wiesz kiedyś tak patrzył na mnie więc znam ten wzrok, teraz patrzy na mnie ze złością,

nie wiem , kocham go ale, mam dość życia bez seksu, jestem młoda (30 ) i seks z mojej inicjatywy raz w tyg mi nie wystarcza, nie czuje się przy nim kobietą, czyli piękną adorowaną, tylko kucharką , służąca itd. nie wiem czy jestem w stanie to dłużej wytrzymać próbowałam z nim porozmawiać ale jak grochem o ścianę

gość dziś - smutne :(

wiem , mąż leży na kapnie i woli w tej chwili oglądać TV, niż kochać się z żoną, jeszcze się wydarł na mnie że chyba mam za mało pracy bo myślę o głupotach, a ja siedzę i wyję kolejny raz mnie odtrącił bo jest zmęczony, no ok można być ale jak przychodzi do seksu to stale jest zmęczony

"mąż leży na kapnie i woli w tej chwili oglądać TV, niż kochać się z żoną, jeszcze się wydarł na mnie że chyba mam za mało pracy bo myślę o głupotach" To on nie może ruszyć tyłka i zabrać się za tą pracę?