Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaaaaa_eh

Tak strasznie mi żal moich dzieci. Czy mają szanse być szczęsliwe???

Polecane posty

Gość smutnaaaaa_eh

Witam, jesteśmy 5-osobowa rodziną. Plus dziadkowie z każdej strony i na tym koniec :-( Mąż ma siostrę cioteczną, z którą to do niedawna byliśmy dosc blisko. Ona ma córki w wieku naszych córek (u nas są 3 dziewczyny). Dziewczynki są ze sobą zżyte, planowaliśmy zapisać je do tej samej szkoły (w najbliższym roku). Ale niestety jak to miedzy ludźmi bywa, doszło do różnych niesnasek i nasze kontakty się bardzo ochłodziły. Ja mam też siostrę cioteczną (rodzeństwa ciotecznego mam w sumie duzo, ale rozproszone po swiecie bardzo), mieszkającą w tym samym miescie, z ktora rowniez mielismy fajne relacje, z nia, jej mezem i dziecmi (chlopcy, troche starsi od naszych dziewczyn, ale bylo fajnie). No i nie wiem w sumie o co chodzi, ale od kilku tygodni milczy, mielismy razem sie spotkac 2 tygodnie temu, bo przyjezdzala dalsza rodzina, mielismy razem zwiedzac, oprowadzac ich po miescie itd, ona obiecała, ze zadzwoni, olała sprawe. Nie wiem, moze z zazdrosci, bylismy w tym roku miesiac nad morzem, na jachtach, pod koniec sierpnia rowniez na Majorce, no jakos tak sie ułozylo, ze byly pieniadze, wiec szalelismy. Jest mi strasznie przykro, smutno i beznadziejnie. Bo WIEM, ze oprócz rodziców i meza, no i dzieci, ale one jeszcze małe, NIE MAM NIKOGO :-( A w dwójnasób mi cieżko na duszy, bo dzieci nie maja rodziny poza sobą. Do tej pory byłam zadowolona z tych układów, cieszyłam się, ze dziewczyny beda razem z kuzynkami do szkoly chodzic, ze tak bardzo sie lubią.... A teraz czuje sie tak źle, taka samotna, i widze jak samotne sa moje dzieci bez cioc i wujków :-( Pocieszcie albo zdołujcie, już mi wszystko jedno :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasia kasiaa
bedą miały mnóstwo koleżanek i przyjaciółek w szkole. Dadzą sobie radę, są szczęściarami że sa w trójkę. Patrz ile teraz jedynaków. ja mam duża rodzinę ale stosunki są nijakie, zero miłości serdeczności, spotykamy się przypadkiem na ulicy, część, co słychać.... tak że różnie to bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaa_eh
Właśnie to mnie jedynie pociesza, ze sa we trójkę :-) Jedynie to, jakby była jedynaczka, to w ogóle mogiła w tej sytuacji... :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Faktycznie dramat... Sama też praktycznie nie mam ciotek, wujków i kuzynów, bo matka była jedynaczką, a ojca siostra mieszka na drugim końcu kraju i nie utrzymuje z nami kontaktów. Mało tego, dziadków też prawie nie miałam, bo nie żyją. I szczerze? Ani trochę mi tego nie brakuje. Mamy swoich przyjaciół (i ja z siostrą i rodzice), a dalsza rodzina w sumie nam nie jest potrzebna bo i po co? Tylko problemy z nimi, co wiem od znajomych. Bo wujek się obraził, bo kuzynce na wesele trzeba min. 1000zł, bo ciotka kłóci się o spadek po dziadku, bo druga ciotka odmawia partycypacji w opiece nad babcią, itp. I tak bliskie relacje utrzymuje się z najbliższą rodziną, reszta niby jest "rodziną", ale w sytuacjach kryzysowych typu pogrzeb w rodzinie i kwestia spadku momentalnie wyłazi, że tak naprawdę mają nas gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaa_eh
Wiecie, ja z kolei wywodze sie z bardzo duzej rodziny, rodzice z kolei nie maja przyjaciol, nie mieli juz chyba dla nich czasu, glownie rodzina sie u nas przewijała, dlatego nie umiem postawic sie w sytuacji moich dzieci :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z rodzinką to
na zdjęciu się tylko dobrze wychodzi :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lalaloonia
Daj spokój kobito. My mieszkamy mnóstwo km od jednych i drugich rodziców i reszty rodziny. Nasze rodzeństwa (tez mieszkające w chuj daleko) dzieci nie mają i jak na razie nie planują, więc nawet jak za 5 lat zaczną o tym myśleć, to dla naszych dzieci nie bedzie to specjalnie atrakcyjne towarzystwo. Twoje dzieci znajdą sobie kolegów, koleżanki i bedzie gitarka. Pewnie, ze fajnie mieć zgodna rodzinę i mieszkać b.isko siebie, dla mnie kuzyni to było rodzeństwo takie samo jak moja siostra. Ale teraz i tak kontaktu jest tyle, co przez facebooka, bo jestesmy daleko od siebie, zresztą kazdy ma swoje sprawy i malo czasu. Alleluja i do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybuerz to z przyjazna atmosfe
A ja mialam rodzine kuzynostwo itd dalejo i widywalismy sie tylko podczas wakacji. Uwielbialismy sie! Za to moja przyjaciolka miala kuzynostwo w tym samym miescie i nie cierpiala ich bo miala ich zbyt czesto. Prawdziwe bliskie i trwale relacje stworzylysmy w pozniejszym zyciu z ludzmi ze szkol, uczelni - cale mnistwo osob przewija sie przez zycie i rodzina naprawde nie jest wyznacznikiem szczescia!!! A takimi najblizszymi przyjaciolkami i siostrami jestesmy z ta przyjaciolka dla siebie nawzajem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaa_eh
Dziękuję za Wasze wpisy, dzisiaj ogólnie mi lepiej. Choć samotna się czuję nadal... Mam nadzieję, ze chociaz moje dziewczyny bedą miały inne zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przesadzasz :) masz troje dzieci i juz samo to zapewnia im towarzystwo. Poza tym dzieci będą coraz starsze i będą sie spotykać i kolegować z kim zechcą, a nie z kim Ty wybierzesz. Sama widzisz że niby masz rodzinę, ale jednak jak co do czego to jej nie masz i żyjesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurka bez pazurka
Bez obrazy autorko ale przesadzasz. Jak przeczytałam temat to myślałam, ze faktycznie jakaś tragedia Was spotkała. Z rodziną (dalszą) różnie bywa- jak zresztą sama widzisz. Czasem układa się dobrze, czasem gorzej. Sama w dzieciństwie miałam dużo kuzynek i kuzynów ale z czasem nasze drogi się rozeszły- teraz kontakt utrzymuję tyko z pojedynczymi osobami. Macie siebie nawzajem. Dzieciaki pójdą do szkoły otoczą się wianuszkiem koleżanek. Jeśli będę sympatycznymi, życzliwymi osobami na pewno nie będą samotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dramat jesteście zdrowi?? jesteście głodni? jesteście ubrani?? Sama szukasz problemów..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pampelluna
Ja na swoja rodzine nie narzekam,ale kontakty sie ograniczyly,bo sie porozjezdzalismy. Ale jedna rzecz -zawsze kazdy w roezinie byl przekonany,ze awantury o spadki to u innych,ale nie u nas. Ale wiele nie trzeba bylo - jakies jedno niewygodne zdanie,zly humor odbiorxy i zaraz zobila sie kolomyja jak nie wiem. Dziadek wyklal ciotke,ciotka sie boczyla powaznie chyba ze dwq lata,a stosunki do dzis sa chlodne i sztywne. Potem kuzyn wybral bez wiedzy dziadka pieniadze z jego konta,bo potrzebowal -i znow draka. Tak ze rodzina rodziną,ale gwarancji dobrych stosunkow nie ma. I wystarczy dobnostka,zeby ta harmonia sie ozpieprzyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaa_eh
Pampeluna... no dokładnie tak było u nas. Z moją siostrą przez lata fantastycznie, wspolne wakacje, grillowanie etc... Zawsze fajnie... a ostatnio klops... troche lepiej zaczeło nam sie powodzic i niestety.... po przyjaźni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak tak tak...
Sama nie utrzymuje zadnych kontaktow z kuzynami i kuzynkami, choc tez maja rodziny i dzieci. Mam za to przyjaciolki. Dziecko w przedszkolu ma kolezanki i kolegow. Tragedii w tym nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..........................caAB
a ja widze podpuche ;) Autorka ''namawia'' do powiekszania rodziny bo jedynakom jest ''zle'' ;), sa samotni .... A wiesz ze w zyciu wazna jestem rowniez ja i maz?! My tez chcemy miec cos z zycia a nie samo poswiecenie ;) Podroze, dom, swietny samochod...teoretycznie materialne rzeczy ale jaki daja komfort psychiczny :) Nie musze sie martwic w co dzieci ubiore czy starczy do pierwszego albo oddac dziecko do zlobka bo musze do pracy zasuwac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×