Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teraz jest moda na jakieś DDA DDD itepe

Polecane posty

Gość gość

dysfunkcje, dysgrafia, dysgówna. A wybić was w cholere bedzie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic Ariadny
zacznij od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O juz mamy pierwszą dysfunkcyjną, na co cierpisz? DDA DDD DDC DDB DDE ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to ddt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DDT – dichlorodifenylotrichloroetan, znany pod nazwą handlową Azotox, Ditox, Tritox - środek owadobójczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bercia86
Stary temat :D,ale komentuje, bo rozwinięcie skrótu DDT mnie rozwalilo ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety same dziś takie patologiczne to dysfunkcyjni faceci je kręcą a normalnego uznają za ciotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lycka0510
"za moich czasów"...nie było DDA! i żyliśmy! to nieprawdopodobne! nie przeszkadzało nam to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie, wszyscy chleli a dda nie było, ciekawe skąd tylu poje​bów w społeczeństwie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcześniej były te wszystkie dysfunkcje tylko nazywało się to w skrócie i prostacko " poj*****ie" a teraz psychologowie popracowali nad tym i posegregowali nadając odpowiednie nazwy zależnie od syndromu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczesniej czlowiek z dysfunkcja nie znal mola co go zre, a teraz jak chce moze mu nawet podac reke :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czemu niektórzy ludzie mają tendencje do zakładania, że jak ktoś ma rodzica alkoholika, to jest DDA. Prawda jest taka, że można mieć rodzica alkoholika i normalne dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo tak jest łatwiej! zawsze jak coś nam się nie uda, albo nam się nie chce to zwalamy na rodziców - jesteśmy DDA i nie ma w niczym naszej winy ach! jakie to praktyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest też chyba tak, że ludzkość z pokolenia na pokolenie robi się coraz słabsza psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście głupi, ot co. Dlatego nie odróżniacie idiotycznych dysgrafii czy dysleksji od poważnych problemów takich jak DDA czy DDD. To poważny problem i został opisany przez psychologów nie przez przypadek. Ok. 90% ludzi, w tym Was, jest DDD (to szersze pojęcie niż DDA), ale nie chcecie o tym wiedzieć, bo jesteście wygodni i nie chce się Wam pracować nad swoim charakterem, by zmienić w nim coś na lepsze. A potem zdziwienie, dlaczego małżeństwo się Wam rozpada, dlaczego mąż czy żona zdradza, dlaczego jest zimny i wyrachowany, dlaczego jest tyranem i bije, dlaczego kłamie, dlaczego dzieci od Was uciekają, dlaczego Wasze dzieci ćpają czy wpadają w alkoholizm albo się łajdaczą, dlaczego macie różne fobie, itd,., itp. Kto mądry, to zrozumie na czym to polega i zmieni w sobie coś, żeby dla swojej rodziny być lepszym, nietoksycznym człowiekiem. Reszta jak Wy będzie się śmiać, bo prościej się nie przyznać, że ma się jakiś problem, a potem będzie zdziwiona, dlaczego Wam się coś w życiu nie udaje. To się nie pojawiło dziś, istnieje dzisiątki lub setki lat i przechodzi z pokolenia na pokolenie. Tylko teraz jest to opisane i są na to podane rozwiązania. Można z tego skorzystać, trzeba jednak chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co? przecież łatwiej określić się jako DDA czy DDD i nic z tym nie robić - wtedy jest wytłumaczenie dla nieudacznictwa i lenistwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To się nie pojawiło dziś, istnieje dzisiątki lub setki lat i przechodzi z pokolenia na pokolenie." Powielanie schematów może tak, ale jeśli chodzi o wpływ wychowywania się w dysfunkcyjnej rodzinie na większe uszkodzenia psychiki, to myślę, że kilkaset lat temu nie było tego wpływu, no chyba, że w rodzinie była naprawdę mocna patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie wytłumaczenie? Dla takich jak Ty tak, to właśnie Ty gościu usiłujesz uzasadnić swoje wygodnictwo i lenistwo - bo wygodnie Tobie jest nie próbować poprawiać swojego charakteru. Dla mnie to praca nad tym, żeby swoim dzieciom stworzyć prawdziwy dom, nieobarczony żadnymi obciążeniami dorosłych. A Ty będziesz jak większość ludzi z takich domów. Gonienie za kasą kosztem rodziny, dawanie dzieciom w rękę pieniędzy zamiast bliskości i czułości, krzyczenie na nich i usiłowanie postawienia wyłącznie na swoim, a potem będziesz uważał się za wspaniałego rodzica, bo przecież pieniądze im dałeś. :-D Szkoda tylko, że dzieci będa miały inne zdanie, bo one potrzebują rodziców - rodziców, którzy są ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 1.56, trudno powiedzieć, czy kilkaset lat temu wpływ na psychikę był mniejszy, bo nikt tego nie badał i się nad tym nie zastanawiał, a poza tym ludzie żyli w dużo większej biedzie i gorszych warunkach sanitarnych, umierając dużo, dużo wcześniej niż obecnie. Więc czasem nawet nie zdążyli pokazać swoim dzieciom prawdziwego oblicza. Teraz za to uważa się, że pieniądze są najwyższą wartością i nic innego się nie liczy. Nieprawda, dzieci zawsze wyczują brak miłości,brak czułości, brak troski i zbudowanej więzi. Jeśli macie problemy wychowawcze, to często uważacie, że to wina dzieci, ale swojej nie widzicie. DDD czy DDA to nie łatka, tylko świadomość samego siebie, by stawać się coraz lepszym nie tylko dla siebie, ale dla innych. To świadomość, że mimo istanienia schematów możemy się z nich wyłamać i być inni, lepsi niż nasi rodzice. Że naszym dzieciom możemy stworzyć pełen miłości i wsparcia dom, jakiego potrzebują. Dom bez awantur, walki o władzę i pokazywania swojej przewagi tylko dlatego, że daje się dziecku pieniądze, a to widzę u wielu rodziców. Dziecko to też człowiek i też zasługuje na pełen szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba mieć trudnego dzieciństwa, by przyczyniło się ono do problemów. Np. wychowywania na ciepłe kluchy też może mieć poważne konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego wszystkiego nie ma. Jak czlowiek jest dorosly i swiadomy a do tego choc troche inteligentny to umie sobie wytlumaczyc pewne rzeczy a takich rodzicow chlejacych olac tudziez im wpiertolic za krzywdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czlowiek jest dorosly i swiadomy a do tego choc troche inteligentny to umie sobie wytlumaczyc pewne rzeczy a takich rodzicow chlejacych olac tudziez im wpiertolic za krzywdy To nie jest takie proste, bo np. moja matka mimo że bardzo dużą krzywdę zrobiła mi przez picie i patologiczny charakter, to jednak pamiętam parę takich chwil kiedy była trzeźwa, robiła obiad albo bawiła się z nami. No i nadal jest moją matką. Odcięłam się, bo nie jestem w stanie dłużej żyć w wyniszczającym środowisku, ale martwię się o nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauważyłem, że często osoby mające toksycznych rodziców, martwią się o nich, a osoby mające nietoksycznych są "bezduszni". A powinno być odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cierpienie uszlachetnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle, że niewłaściwie uszlachetnia; martwienie się o "kata" jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość wczoraj Zauważyłem, że często osoby mające toksycznych rodziców, martwią się o nich, a osoby mające nietoksycznych są "bezduszni". A powinno być odwrotnie". To dlatego, że oni wychowują swoje dzieci wiecznie im mówiąc, że są po to, żeby się nimi opiekować i że mają ich szanować. To ostatnie wmawiają po to, żeby potem mogli zrobić dziecku największe świństwo, a dziecko jeszcze się cieszyło, że ma takich wspaniałych rodziców. No i jest wieczna kontrola wszystkiego też za pomocą krzyków, nakazy i zakazy, manipulowanie dzieckiem i stałe granie na jego poczuciu winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinno się uczyć ludzi logicznego postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×