Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka zła synowa

Teściowa domaga się

Polecane posty

Gość taka zła synowa

Mieszkamy z mężem (od roku) w jego rodzinnym domu, na samej górze, piętro środkowe jest wolne, a na dole mieszkają teściowie. Moja teściowa ogólnie rzecz biorąc nie jest złym człowiekiem, jest bardzo uczynna itp. ale mamy ZUPEŁNIE inne charaktery. Ja konkretna, rzeczowa, nie lubię siedzieć i gadać o d... marynie, a ona jak zacznie coś opowiadać to końca nie widać, nienawidzę tych jej opowieści o jakichś ciotkach, babkach, w ogóle mnie to nie interesuje, potrafi rozmemłać na wiele minut historię którą ja opowiem w jedną. Nie lubię takich ludzi, wkurza mnie to, zanudza. Ona by chciała we mnie widzieć taką swoją córeczkę (której nie ma) która by do niej ciągle przychodziła, pytała co słychać, no po prostu przyjaciółkę. A ja przez te różnice między nami nie mam na to ochoty, z resztą dochodzi jeszcze kwestia tego że ona nie widzi żadnych wad u swojego synka, muszę przyznać że wychowała go beznadziejnie, wiecznie go ze wszystkiego wyręczała, podstawiała obiadki pod nos i sprzątała po nim, żadnych obowiązków, do tej pory widzę że nie traktuje go jak dorosłego, on ma kompletnie na wszystko wyj****e przez to jej wychowanie, a ona nadal tego nie widzi tylko uparcie go broni, to doprowadza mnie do szału i nie mam ochoty z nią rozmawiać. A ona wciąż się tego domaga, żebym przychodziła na dół, ostatnio przyszła na górę i powiedziała że jak nie zacznę przychodzić to się obrazi, ja na to że taki mam charakter, że po prostu taka jestem a ona na to że "nad charakterem trzeba pracować". Wyprowadziło mnie to z równowagi, jak ona może zmuszać mnie do czegoś i jeszcze twierdzić ze to ja mam nad sobą pracować. Nie mam ochoty tam siedzieć, to mam się zmuszać? Co to w ogóle za wartość by była dla niej skoro wie ze na mnie to wymusiła, pseudo przyjaźń, mam już tego dosyć :( Co powiecie? Bo ja już chyba za bardzo emocjonalnie do tego podchodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszę tak: w sprawie Twojego związku na początek. Wiedziałaś za kogo wychodzisz. On przecież pokazywał Ci, co potrafi, a czego nie potrafi. Czy oczekuje wiecznego robienia za niego wszystkiego, czy pomaga w jakichś sprawach, np.sprząta po sobie. A wiec mogę tu napisać: Widziały gały co brały. Co do teściowej uważam, że jest życzliwą kobieta i bardzo dobrze powiedziała, że "nad charakterem trzeba pracować". To Ty jesteś w ich domu. Nie musisz ja uważać za przyjaciółkę, możesz przecież delikatnie powiedzieć jej co myślisz. Jeśli zaczyna długą, w/g Ciebie opowieść, to przerwij jej i powiedz: przepraszam ale muszę teraz wyjść, dokończymy po moim powrocie tę rozmowę. A tak w ogóle, z tego, co napisałaś nie masz szacunku do teściowej, wypada jednak przyjrzeć się sobie, jaka jesteś opisując drobiazgowo sytuacje rodzinne. Dno i muł i nic poza tym. Ciężki masz charakter, kobieto. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic dodać, nic ująć. Charakter można sprostować. Teściową masz życzliwą a nią gardzisz. Nie zasługujesz po prostu na taką. Szkoda, że nie miałaś do czynienia z ludźmi złymi, wścibskimi, złośliwymi. Całowałabyś wówczas swoją teściową po nogach. Poczytaj o toksycznych teściowych- może docenisz swoją. Potwierdzam: dno i sześć metrów mułu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile jeszcze wymyślisz tych bzdur dzisiaj napisz na Facebokku znajomym co o nich myślisz a nie zaśmiecaj forum tępa wszo..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka zła synowa
To nie są żadne bzdury, to raz, dwa to to że ona akurat tez jest wścibska, i jeszcze jedno, jej drugi syn, który mieszka 100 km stąd radził nam żebyśmy nie mieszkali w tym domu, powiedział że w życiu by nie chciał z nią zamieszkać. Jak przyjezdza tu i posiedzi dzień to sam stwierdza że w ogóle się nam nie dziwi że nie schodzimy na dół za często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to wyprowadźcie się do twojej mamusi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za larwa z ciebie, mieszkasz NIE U SIEBIE i jeszcze obrażasz panią domu, obrzydliwa synowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka zła synowa
Dlaczego uważacie że powinnam robić to co ona chce? Przecież chyba chodzi o to żeby obie strony chciały rozmawiać a nie żeby jedna była do czegoś zmuszana. Nie zgadzam się z większością jej poglądów i drażni mnie jej dziecinny stosunek do syna np. wchodzi mój mąż do jej kuchni bez koszulki ona podchodzi do niego klepie go po brzuchu i mówi "mój kochany pępuszek", k***a obrzydzenie mnie bierze jak sobie to przypomnę :D ona nie rozumie ze to juz nie dziecko tylko prawie 30-letni facet. Albo sytuacja sprzed kilku dni, noc, śpimy, nagle zaczyna się burza, budzi nas, wstajemy żeby pozamykać okna, a ona zaraz wpada na górę żeby nam okna pozamykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka zła synowa
i jeszcze po ciemku się skradała, po schodach, jest nadgorliwa. A jak to mawia mój kolega z pracy - nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mieszkanie u kogoś jest trudne i musisz często funkcjonować na jego zasadach co może frustrować. Ale przyznaj sama, że jest wam wygodnie bo nie musicie se martwic ile wam zostanie nażycie po opłaceniu wynajmu itp. Masz więc wybór albo pójdziecie na swoje albo dostosujesz się do warunków jakie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka zła synowa
I na prawdę sądzicie że zmuszanie kogoś do "przyjaźni" jest ok? To tak jakby ona kazała mi siebie lubić, a wiadomo że to tak nie działa. Jeszcze bardziej mnie od niej odrzuca, często też niby przypadkiem wspomina że jej druga synowa dzwoni do niej ze 2 razy dziennie, ohh ahh jak one sobie gadają, żebym była zazdrosna czy co. A bratowa mojego męża sama przyznaje ze nie chciałaby z nią mieszkać, na odległość to każdy się lubi, taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to się wyprowadź!!! w twoim własnym domu nikt nie będzie cię do niczego zmuszał ale jak się siedzi na garnuszku u obcych ludzi to się tańczy jak ci zagrają - a nie podoba się no to wypad!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprowadź się, jak Ci źle i po sprawie. Teściowa będzie daleko, a Ty wreszcie szczęśliwa i z tymi, za którymi przepadasz. :D Coś mi się zdaje, że jest ich niewielu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysyłaj do niej męża:D Niech konwersuje z mamusią. A Ty powiedz, że potrzebujesz odpocząć po pracy w samotności:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pracy w końcu idź, pasożycie, żyjący w domu teściów na ich koszt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja cię doskonale rozumiem. też mieszkam z teściową, takie czasy. razem z mężem mamy mnóstwo znajomych i naprawdę na palcach jednej ręki możemy policzyć tych co mieszkają na swoim. z mężem przed ślubem byłam baaardzo długo, przyszła teściowa zapowiadała się na super babkę. po ślubie, gdy zamieszkaliśmy razem też nic się nie zmieniło. każde z nas miało swoje życie, swoje sprawy, a czasem raz na ruski rok siadło się przy wódeczce, pogadało, pośmiało i było super. w końcu zdecydowaliśmy się na dziecko i diametralnie wszystko się zmieniło. teściowa stała się nadopiekuńcza. wszystko chce dla nas robić. doceniam to, że chce nam pomagać ale prawda jest taka, że gdybym wiedziała, że ona tak się zmieni to nie zdecydowała bym się na dziecko. ciągle wszystko musi mieć pod kontrolą, gdzie wychodzimy, kiedy wracamy, (jak nie zauważy że wyszliśmy to gdzie byliśmy), czy wszystko mamy co potrzebne, sama ciągle chce gotować (nie powiem, to super że przy tym pomaga, ale np w weekend, gdy mąż jest w domu ja mogła bym coś zrobić, ale nie bo ona może to po co ja mam), jak kiedyś musiałam opuścić męża i dziecko na pół dnia i wyjechać to nawet pranie mi zrobiła (chociaż ją o to nie prosiłam i to nie było potrzebne), a najgorsze jest to, że ciągle do nas chce przychodzić, zawsze pyta się czy może ale co ja mam jej odp? że nie? no przecież jej nie zabronię (i tak odwiedza nas co godzinę, dwie). kobieta ewidentnie nie mam wyczucia. dla mnie jej pomoc jest bardzo cenna, fajnie że czasem ugotuje kiedy ja naprawdę nie mogę, fajnie, że czasem możemy z mężem iść sami na zakupy, a wiem że jak młoda będzie ząbkować to już w ogóle będę jej na kolanach pewnie dziękować za pomoc, jestem naprawdę wdzięczna, często to okazuję i mówię w prost, ale nie ma co ukrywać że czujemy się z mężem bardzo niesamodzielni bo ona nam na to nie pozwala. kilka razy już z nią o tym rozmawialiśmy ale działało tylko na ok tydz a potem wszystko jak dawniej. I tak jak już wyżej wspomniałam: gdybyśmy wiedzieli, że tak się zmieni to byśmy się na to dziecko na razie nie zdecydowali. Przepraszam autorko, że tak się rozpisałam o sobie ale może trochę ci to ulży, kiedy będziesz mieć świadomość że nie ty jedna:) (a tak na marginesie, moja teściowa tez o wszystkim mi opowiada ale u mnie jednym uchem wpada a drugim wypada... i codziennie musi mi powiedzieć jaka jest aktualnie pogoda, bo ja przecież sama tego nie widzę nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doceniam to, że chce nam pomagać ale prawda jest taka, że gdybym wiedziała, że ona tak się zmieni to nie zdecydowała bym się na dziecko. xxx żałosne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka zła synowa
Wreszcie ktoś mnie rozumie! My mamy to samo, często gotuje i woła nas na obiad, a podczas obiadu mówi "a jutro będzie...", dodam że gotuj***ardzo średnio, wszystko niedoprawione, jałowe, mój mąż też tak twierdzi. A później moj mąż ma do mnie pretensje że rzadko gotuję ale jak ja mam to robić jak ona wciąż się wtrąca. Wysyłaj do niej mężasmiech.gif Niech konwersuje z mamusią. A Ty powiedz, że potrzebujesz odpocząć po pracy w samotności" - tylko że mąż sam nie chce do niej chodzić, i nie lubie przedłużonych w nieskończoność opowieści, zawsze jej przerywa i mówi "dobra nie interesują mnie szczegóły, puenta!" i ona kończy, ale ja jej tak nie powiem bo to by było zbyt chamskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zarówno ty jak i ja mamy to szczęście, że mężowie są po naszych stronach, mimo wszystko trzeba być optymistą. najgorzej mają te kobiety których partnerzy nie widzą problemu, więc nie jest tak źle :) droga autorko, mamy sytuację jaką mamy. owszem, ulży nam jak sobie czasem ponarzekamy ale co to zmieni? ja już trochę pracuję nad swoim nastawieniem do teściowej by było bardziej pozytywne bo jak będę złość w sobie dusić to mnie zeżre od środka i stanę się zgorzkniałą marudą. za ciebie też trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie szczęście? przecież mąż autorki ma to gdzieś! umiesz czytać bezmózgu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż autorki twierdzi że jemu tez przyjemności nie sprawiają pogaduszki z mamą. to mam na myśli... pyskaczu nie wychowany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on ma kompletnie na wszystko wyj****e przez to jej wychowanie, xxx dla mnie to wystarczy! ale debilka nie zapomniała jeszcze za to, że chłop ma ją gdzieś obarczyć teściowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a teść to jej męża nie wychowywał??? wszystko wina teściowej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli już cytujemy to może troszeczkę szerszy kontekst wypowiedzi: "ona nie widzi żadnych wad u swojego synka, muszę przyznać że wychowała go beznadziejnie, wiecznie go ze wszystkiego wyręczała, podstawiała obiadki pod nos i sprzątała po nim, żadnych obowiązków, do tej pory widzę że nie traktuje go jak dorosłego, on ma kompletnie na wszystko wyj****e przez to jej wychowanie, a ona nadal tego nie widzi tylko uparcie go broni" xxx co prawdopodobnie oznacza, że mąż jest raczej leniwym bałaganiarzem, który wszystkie obowiązki zrzuca na żonę (podobnie z reszta jak mój, tylko że ja sobie go przed ślubem "wychowałam" i teraz wszystkie obowiązki mamy podzielone, a i sam z siebie czasem kupi mi wino czy kwiaty). poza tym niech sam autor oceni co miał na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka zła synowa
Dokładnie chodzi o to co opisał gość w ostatnim poście. Kobieta nie rozumie że jej syn dorósł, przychodzi np na górę żeby mu pomóc wkleić uszczelkę do drzwi, chłop 30 letni, a traktuje go jak 5 latka dla mnie to żenada. Poza tym między słowami próbuje na mnie zwalić całą robotę w domu, nigdy nie powie żeby on też się wziął do roboty, tak jakbym ja miała zająć jej miejsce czyli go wyręczać jak ona, a panicz będzie czekał i wymagał. Dodam że jego ojciec prowadzi biznes, który on miał przejąć, jednak ma to gdzieś, nawet zanadto nie interesuje się nim, ale ona oczywiście nie powie mu nic, albo cos powie a on ją zgasi jednym słowem i tyle, więc rzekomo na koniec roku biznes ma być zamknięty. I takim postępowaniem nie zjednuje sobie mnie, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A później moj mąż ma do mnie pretensje że rzadko gotuję I a jemu ręce urwało? :O też miej o to pretensje do nie go, no chyba,że lubisz być służącą, to sorry :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, z tego co widzę to ty masz chyba większe kłopoty z mężem niż z teściową. co ty w nim widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dochody z biznesu, który on ma przejąć po tatusiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, czy ty pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×