Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mająca dość terroru

Teściowa powiedziała, że głodzę dziecko

Polecane posty

Gość mająca dość terroru

Przyjechała do nas teściow na 2 tygodnie i chce nas chyba ułuczyć jak prosiaczki jakieś. Moja córka ma 5 lat, chodzi do szkoły tam zjada dobry obiad, ale tesciowa uważa, ze poprzyjściu do domu powinna jeszcze jeść ziemniaki, kotlety, sueówki. Córka po mnie jest strasznie wybredna i pewnych rzeczy nie lubi jak ja np. jajek smażonych, gotowanych, a ona wstać potrafi przed nami i nam porobić na śniadanie jajka na twardo, miękko, jajecznice. Ja ledwo przełykam rano kanapkę, córka tak samo i się zaczęło. Bo ja ją głodzę tak jak siebie. Zrobiłam wczoraj na kolacje sałatkę z tuńczykiem a ona, że kto się tym naje. Nie dość, ze wciska dziecku dwa obiady to jeszcze jak mam wolne i chce zrobić na szybko jakąś rybkę, ryż, kaszę z kurczakiem czy sałatkę z mięsem na obiad to komentuje, ze za mało, że nikt się nie naje. Ja uważam, że 4 posiłki dziennie (w tym jest lekki podwieczorekw postaci owoców) to jest w sam raz, ale nie według teściowej jemy za mało, za mało słodyczy:O Już nie mogę się doczekać kiedy te 2 tygodnie minął:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mająca dość terroru
miną*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak jest strasznie wybredna to skad wiecz czy sie najada w przedszkolu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mająca dość terroru
wiem, bo wiem co jest na obiad i jeśli wiem, ze mają danie, którego córka wyjątkowo nie lubi to zrobię jej coś w domu. Poza tym ona ma 5 lat więc jak jest głodna to potrafi powiedzieć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćówka
To wytłumacz to teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mająca dość terroru
tłumaczyłam i ja i mąż, ale ona idzie w zaparte. Mało jemy i do czego to podobne by tak dziecko głodzić:D według niej powinniśmy jeść 5 poiłków dziennie i to konkretnych w tym obiad dwudaniowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam wrażenie ze ludzie starsi maja manie że ktos jest glodny. Ja nauczylam sie byc na takie uwagi glucha. Zwracanie uwagi i kłótnie nic nie dawaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uciazliwe to jest ale takie sa babcie wlasnie, ja mam 22 lata i obecnie jestem w ciazy to co chwile cos tam gotuje dla mnie, przynosi, ciasta piecze, ja nie jem ogolnie takich rzeczy i wytlumaczylam tez ze mam jesc dla dwojga a nie "za" dwoje :) babciom zawsze wydaje sie ze ktos jest glodny, takie juz sa kobitki ale ja za to moja kocham :) ❤️ wytlumacz na spokojnie tesciowej i na osobnosci ze chcesz zeby sobie u Was odpoczela np.a nie gotowala Wam itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roukola
Jakbym o swojej matce czytała :o Olać, olać, jeszcze raz olać i robić swoje. Broń Boże nie bierz do siebie tego co mówi teściowa i się tym nie przejmuj, bo oszalejesz. Podziękuj grzecznie za dobre chęci i wytłumacz, że od lat jecie tak jak jecie i wszyscy są zadowoleni. Chociaż przypuszczam, że to taki typ, do którego nie dotrze :D Pocieszające jest to, że przyjechała tylko na chwilę i zaraz będziesz miała ją z głowy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No 5 posilkow dziennie to chyba akurat:P sniadanie powinno byc konkretne,duzo weglowodanow wolnouwalnianych. Drugie sniadanie lekkie,np.owoc. obiad:zupa-duzo warzyw,drugie :miesa,ryby,kasze,warzywa,lekki podwieczorek i kolacja. Wiec tesciowa glupio nie gada:P u nas raczej nie ma podwieczorkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htehrh
Pierdu, pierdu... Prędzej martwiłabym się o żołądek osoby która wcześnie rano jest w stanie wtranżolić jajecznicę, sadzone czy jajko na twardo. Jeśli ktoś faktycznie tak je, to zamiast czytać i cytować teorię z d..., raczej niech spojrzy w lustro. A odnośnie meritum... Cóż, te da tygodnie szybko miną. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
htehrh co ty za bzdury wypisujesz? Sniadanie powinno byc konkretne a jajka to chyba najlepszy posiłek na poczatek dnia . Organizm musi dostac odpowiedniej ilosci energii zeby rozbujać metabolizm .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mająca dość terroru
My jadamy tak: śniadanie to co kto chce ja przeważnie kanapkę, bo jem tylko po to żeby leki wziąć i piję mocną kawę, cóeka kanapkę lub miskę płatków z mlekim, mąż czasem kanapku czasem jajecznice co sobie zrobito zje:P II sniadanie corka w szkole dostaje owoc albo jogurt z bulką, ja jem z reguly jakieś owoce Obiad córka w szkole je zupę i drugie danie, ale że nie przepada za zupami to zjada niewiele. Ja i mąż jemy obiady w pracy Podwieczorek córka dostaje w domu owoce podobnie jak ja czy też jogurt owocowy. Chyba, że nic w szkole nie jadła to wtedy robiuę coś na szybko. Kolacja to sałatka jakaś, tosty, czasem kanapki zwykłe, różnie to bywa, ale staram się by to były niewielkie posiłki. Nie chcę żeby dziecko jadło za dużo, bo znam dzieci, które zjadaja ze smakiem po dwa obiady, kanapki jedza międzyposiłkami, chipsy, czekoladki a potem nadwaga:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htehrh
Spójrz na te sadło i rozepchany żołądek a sobie odpowiesz ile jest prawdy w sensie wpychania w siebie czegoś typu jajka na śniadanie. Ciekawe że zwolennikami takich teorii są osoby w praktyce po prostu otyłe. Dla odmiany ja jestem szczupła, pewnie dlatego że nie wyobrażam sobie futrować się na siłę wieloma posiłkami i zaczynać dzień od jajecznicy. Ku przemyśleniu przed wieczornym prysznicem, zamiast narzekania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jajka na śniadanie są świetne, lepiej zjeść duże śniadanie niż wtranżalać na noc kilogramy żarcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mająca dość terroru
nie macie co dyskutować o jajkach, bo ani ja ani córka ich nie jemy:P ani na śniadanie, obiad ani na kolacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo czesto zaczynam sniadanie od jajecznicy ! Ba, jajka sadzone, tosty, bekon na chrupko :D Mam energie gdy jestem poza domem, nie musze dopychac sie batonikiem czy inna przekaska. Moj mozg intensywnie pracuje potrzebuje dopalaczy od rana :p Gruba nie jestem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co to znaczy "śniadanie ma być konkretne"? Ja np mam tak, że najwcześniej jestem w stanie cokolwiek przełknąć o godzinie 10 rano - w innym wypadku mnie mdli, podchodzi mi wszystko do gardła i mam jedną wielką kluchę w żołądku :o Podobnie ma moja córka w wieku szkolnym, dlatego kompletnie nie zmuszam jej do jedzenia śniadań - czasem weźmie sobie na sucho 2 plasterki wędliny, czasem wypije kakao, a bywają dni, że nic nie przełknie w ogóle. Zaopatruję ją za to w porządne śniadanie do szkoły, które zjada sobie na 2 przerwie. I jaki z tego wniosek? Ano żaden, są ludzie, którzy na śniadanie wciągną jedną dziurką nosa 3 sadzone jaja, 2 tosty i zapiją to litrem soku pomarańczowego, a są tacy, którzy wypiją kawę i wezmą gryza rogalika francuskiego. Dajcie żyć, na litość boską! Moja matka całe życie wmuszała we mnie śniadania (tzn jak byłam w wieku szkolnym) - efekt był taki, że zamiast dostać energetycznego kopa, do obiadu było mi niedobrze, ciężko i źle. Mnie tam się menu Autorki podoba, mam podobne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
p.s. 19:59 Masz jakiś patent na idealnie chrupiący bekon? :D Nigdy nie wyszedł mi taki jak na filmach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
htehrh jajka nie tuczą! A śniadanie powinno się zjeść. Popatrz lepiej na całodzienne menu osoby grubej mającej rozepchany żołądek, dietetyczko od siedmiu boleści. Autorko jak ktoś pisze głupoty, to trzeba z błędu wyprowadzić, a dyskusja o jajkach nie dotyczy ciebie. Z tym drugim obiadem to zależy, o której jest obiad w szkole czy przedszkolu. Jeśli ok godziny 11, to po powrocie ze szkoły czy przedszkola ok 15 to nie dziw się, że dziecko zjada drugi obiad. Jeśli o 13 to sprawa wygląda już trochę inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mająca dość terroru
ja mam właśnie jak roukola i moja córka widzę, że tak samo. Tylko, ze mnie mama zmuszała do tych śniadań, a ja córkę proszę o zjedzenie jednaj kanapki zachęcając ją tym, ze ja nie mam ochoty ale będę z nią jadła. Ja już jestem takim niejadkiem i jak byłam mniejsza to mama mogła we mnie śniadania wpychać, ale jak podrosłam, zaczęłam chodzić do LO to potrafiłam wyjść z domu o 5.30 wypijając wcześniej mocną kawę i wrócić o 16.30, a przez ten czas czasem nic nie jadłam:P Nie zawsze, bo czasami zmuszałam się do zjedzenia o 12 kanapki, ale to np. co 2-3 dni. I nie miałam jakiegoś wstrętu do jedzenia, bo jak szłam na wagary na pizze to jadłam ze smakiem;) Niektórzy nie potrzebują po prostu dużo jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
htehrh dziś Nie masz zadnej wiedzy na temat zdrowego żywienia wiec nie udzielaj innym "cennych" rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Berkon na chrupko..:) Ja nie mieszkam w Polsce, dobry bekon to podstaw sniadanka, tu gdzie mieszkam :) najczesciej kupuje rashiersy , one sa dosc tluste , takie paski tluszczu w srodku i one wlasnie wytapiaja sie na patelni do cna powodujac chrupkosc pozostalego mieska :) musi tez byc cienko pokrojony. Maz preferuje bekon , ktory wyglada jak polska krotoszynska wedzoka:) lecz ona nie wychodzi na chrupko, zwlaszcza gdy odkroi sie tluszczyk .. Czyli niestety bekon potrzebuje tluszczyku do ' chrupania ', a sam tluszcz mozna zlac z patelni, nie trzeba go jesc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale masz pustą teściową, że chce wam gotować, bo ja jako teściowa czekam kiedy mi synowa coś poda, ponieważ przez swoje życie już się nagotowałam, teraz kolej na młodszych w rodzinie. Jak czytam jak te wasze matki, teściowe koło was latają, bawią codziennie po ok, 8 godzin wnuki, gotują, sprzątają itp. to chce mi sie śmiać z ich głupoty,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żywicie się prawidłowo,a twoja teściowa to z dzieciaka tłustą kulkę by zrobiła w tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale mi narobilyscie smaka na bekon chrupki...:) Mieszkalam kiedys w Anglii i pracowalam w restauracji wiec codziennie na sniadnaie byl chrupki bekon, uwielbialam go:D Teraz nie mam dostepu do takiego bekonu zreszta nie umialabym go zrobic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i twoja corka zjada o 12.30 zupe i drugie danie a potem w domu o 16 zalozmy znowu?:O Moje je w szkole o 13.00 zupe a o 14.30 maja drugie danie bo jedza na dwa razy i mialabym jeszcze dziecku drugi obiad wciskac? O ktorej twoja corka wraca ze szkoly bo jak o 16 to moze zjesc podwieczorek i o 18-19 kolacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja corka je w domu obiad ,chociaz w szkole tez ma.Moje dziecko jest chudziutkie i je malo .Sniadanie jogurt i dwa lyki herbaty.W szkole obiad ,ale ile ona tam zje przeciez porcje sa male ,pewnie jeszcze zostawia cos na talerzu.A w domu zje cieply obiad to podstawa,wiem co gotuje i jak gotuje.Nawet jak ma zjesc tylko troszke to i tak zje obiad swiezutki i cieplutki.Potem juz tylko kolacja zostaje,zazwyczaj kanapka,albo salatka czy tam surowka,cos delikatnego na noc.Ja jestem zgrabna ,ale sniadanie jem ,bo wiem ,ze jest wazne i najlepiej spalic wciagu dnia.Obiad tez jem normalnie,na kolacje malo cos delikatnego i po 18 juz nie jem,bo dbam o sylwetke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to córkę odżywiasz bardzo źle gościu z 23:24 Jeśli córka nie zjada obiadu w szkole to rób jej kanapki z bagietki np. są spore i można zrobić pyszne, które głód na pewno poskromią. Ewentualnie wykup jedno danie np. zupę plus twoja kanapka i potem w domu drugie danie. A kolacja powinna być ostatnim posiłkiem, a nie "coś delikatnego" na noc:O Na noc to niech coś wypije, a nie zje. A to, że ty po 18 nie jesz to też takie zdrowe nie jest, bo zależy wszystko od trybu życia. Ja jem kolacje o 20, bo o 18 to jestem w domu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw zapychają dziecku twarz cycami a potem nie dbają o ich zdrowe nawyki żywieniowe. To co opisujecie, to niejedzenie śniadań i obiadów w domu to jakaś porażka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×