Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdesperowana12234

toksyczne matka, szantaż emocjonalny

Polecane posty

Gość zdesperowana12234

witam mam 21 lat i ogromny problem. moja mama nie rozumie tego że jestem już dorosła. problem polega na tym że rok temu rozmawiałyśmy na temat wyjazdu za granicę do anglii do pracy za 2 miesiące tylko w wakacje. Wszystko wtedy było dobrze. Poza tym nie jechała bym w ciemno ponieważ jestem w dwuletnim związku z moim chłopakiem i on jechał być ze mną. Są też tam jego rodzice i jego starszy brat tam na miejscu ale moja mama to wpadła w histerię od tamtego czasu słysze ciągłe szantaże i wypominanie w wielu spraw. Zawsze ulegałam jej groźbą i robiłam co chciałacha. Że ją krzywdze, że nie poradzę sobie bez niej..Ta sprawa jest dla mnie bardzo ważna. Nasz konflikt zaostrzył się ostatnio i wyprowadzam się z domu do szkolnego akademika. Mieszka z nami też babcia która mi wczoraj powiedziała że jak nie przeprosze mamy to ona (mama w sensie) się zwolnić pracy i wyjedzie. No.. Kasy to ona nie ma więc to by było bardzo lekkomyślne z jej strony. Ja jestem wykończona ciągłymi pretensjami i groźbami z ich strony. Cały czas płacze, nic nie jem, nie śpię... Czy dobrze robię że idę do akademika i zostawiam je?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedz i nie słuchaj nikogo, jesteś dorosła i masz prawo podejmować własne decyzje. Nie pozwól aby ktokolwiek trzymał Ciebie w miejscu bo to rodzi tylko konflikty, rozwijaj się.... zostań w akad3miku to może coś przemyślą w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co na to tata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość M
Robisz dobrze! Uciekaj póki czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec odszedł od nas jak miałam 14 lat. Nie utrzymuje z nim kontaktów. Też dobrych wspomnień nie zostawił po sobie. Martwię się bardzo o mamę ale będąc z nią to będzie mnie wyręczać we wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mocny chłop. Długo wytrzymał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksyczni rodzice, toksyczne dzieci - zbyt łatwo dzisiaj używa się tych pojęć i przekreśla rodzinne więzi, co niczego nie rozwiązuje, tylko buduje dalsze stresy i większe problemy. Naduzywanie tych pojęć jest porażką współczesnej psychologii, która zamiast uzdrawiać, leczyć konflikty, tylko je pogłębia. Kiedyś to rodzice byli od wychowywania, dzisiaj niedojrzałe dzieci "wychowują rodziców" stosując kary typu - wyprowadzam się, nie zobaczysz mnie, nie poznasz swoich wnuków, ....Wyprowadzka z domu jest naturalną koleją rzeczy gdy osiągnie się pewną dojrzałość i samodzielność. Jeśli czujesz, że to już ten moment - wyprowadź się. Nie przekreślaj matki, która prawdopodobnie z troski o ciebie , może popełniając błędy jest przeciwna twoim planom. Spróbuj dogadać się z nią. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że dla niej jest to bardzo trudne ale nie mniej dla mnie. Jak ktoś ciągle mówi że jestem najgorsza i beznadziejna to ma to dla mnie znaczenie. Pierwszy raz się jej w życiu postawie w tak ważnej sprawie. Gdybym miała silną wolę to przykładowo wakacje spędziła bym z przyjaciółkami a nie siedząc w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że to dla ciebie trudne i dla twojej mamy też. Przypomnij sobie dobre chwile, czy mama zawsze była tylko zła? W tej chwili też uważasz, że matka jest beznadziejna, ale tak do końca nie myślisz, prawda. Pomyśl, ona też popełnia błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że było dużo dobrych chwil. Ale jak ona na mnie krzyczy jak chce sobie sama kanapki do szkoły zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie nadszedl ten czas, bys zaczęla podejmować dorosłe decyzje. Czasem rodzic to rozumie, czasem nie, i próbuje "zatrzymac czas", szantazem emocjonalnym, histerią, podkopywaniem wartosci dziecka, byle go nie wypuscic z domu. Matka zdaje sobie sprawę, ze czas twojego odejscia z domu nadchodzi. Przeciez chodzi o wyjazd na wakacje, zarobisz, poznasz inny kraj, ludzi...Powinnas jechac. A swoim dzialaniem, pretensjami, matka sama sobie "strzela w stopę", i doprowadza do tego, ze wyprowadzisz się na zawsze. Postaw na swoim i jedź. Zabezpieczaj się przed ciązą, bys nie uwiklala się w sytuację, do której nie jestes gotowa. Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 10:26 Nie zauważasz, że pretensje są obopólne, a znamy racje tylko jednej strony, być może wyolbrzymione. Wyprowadzenie się na zawsze byłoby "strzałem w stopę" dla obu stron, tego też nie widzisz - prawdopodobnie jesteś z pokolenia wychowanego bezstresowo, gdzie za wszystko złe winni są rodzice. Nawet ty zauważasz jednak problem młodego wieku, bo zachęcasz do dorosłych decyzji, ale przestrzegasz przed ewentualnymi dorosłymi problemami. Zgadzam się, że matka próbuje odwlec moment i "zatrzymać czas", ale takie prawo matki i wcześniej czy później pogodzi się z tym. O niedojrzałości autorki świadczy fakt, że na publicznym forum szuka sprzymierzeńców w sporze z matką i nie potrafi sama rozwiązać problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z pozycji rodzica mogę wywnioskować, że nie mam nic do powiedzenia [ oprócz zgody ] na wszystkie pomysły i zachcianki dziecka. Każdy sprzeciw będzie odbierany jako atak na dobra osobiste dziecka i odbije się strzałem w stopę "toksycznego" już rodzica. Takie stanowisko jest po prostu chore i niebezpieczne. Dzieci powinny być wychowywane przez rodziców, a nie ulicę, bo przecież publiczne fora odwiedza też tzw element.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy mowicie?21 lat to normalny wiek na wyprowadzke.moim zdaniem nawet wlasciwy,bo wstyd mieszkac z rodzicami dluzej.w Niemchech to normalne,w Holandii tez,wiem,bo mieszkam w tych krajach.ludzie sa przez to samodzielni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
toksyczni rodzice to zaden wymysl. to w ludziach pokutuje przekonanie, ze jak rodzic, to ma prawo obrazac, szantazowac, bo to rodzic. niestety, zwiazki z rodzicami bywaja tak patologiczne, ze aby sie uratowac I nie oszalec trzeba wyjechac. I nikt nie mowi, ze zerwac kontakt. po prostu wyjechac, stanac na nogi, byc niezaleznym I wtedy, na swoich warunkach, widywac sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno zostaw to w cholerę i się nie przejmuj !! Ja to tolerowałam za długo ,ale w końcu mam spokój bo nie utrzymuje kontaktów z ta panią (dawniej matką ) od 3 lat !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yeez
Z pozycji rodzica :D przychodzi czas, a wiek 21 lat to juz ten czas, by dorosle juz dziecko puścić wolno czyli odciąć pępowine, pozwolic by zylo wlasnym zyciem podejmowalo wlasne decyzje wyjezdzalo gdzie chcialo i robilo sobie haha kanapki jakie chce i kiedy chce Ty jako dorosla kobieta SAMA SOBIE POZWOL NA WLASNE DECYZJE I WLASNE ZYCIE odetnij sie emocjonalnie od szantazu co wcale nie oznacza, ze masz sie odciąć od matki masz sie odciąć od jej wplywu na twoje emocje i twoje decyzje a wyprowadzka i wyjazd do Angli jest sluszna decyzja jeśli Ty tego chcesz moze sie to wiążac z twoim wlasnym dyskomfortem emocjonalnym bo przeciwstawisz sie mamie ale to sluszna decyzja bo jestes juz dorosłą kobietą, ktora ma prawo podejmowc własne decyzje.nie ma innej drogi jak uswiadomic wlasnymi decyzjami to mamie i nie ulegac jej wplywom. Pozdrawiam cieplo i życzę byś żyla jak sama chcesz podejmując wlasne decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:54 Istnieją toksyczni rodzice i istnieją toksyczne dzieci. Problem w tym, że dzieci za toksycznych uważają rodziców z byle powodu, a to już świadczy, że te dzieci są rozwydrzone, toksyczne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.54 masz racje,bo naszym kraju panuje przekonanie,ze jesli matka nie porzuci dziecka na smietniku a ojciec nie zg/wa/lci to znaczy,sa idealnymi rodzicami.sama pochodze z toksycznej roddziny i spieprzalam gdzie pieprz rosnie jak skonczylam 19 lat.przez 5 lat leczylam sie z nerwicy,ktora jak wiadomo mozna tylko zaleczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez moją matkę, która o sobie mówiła "ja chce dla Ciebie tylko jak najlepiej" popsuł się mój 4-letni związek. Niestety nie dało się już tego naprawić i niestety ja sama byłam na tyle głupia, że wierzyłam, że matka chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Tymczasem moja patrzyła tylko na to co dla niej najlepsze. Także dobrze Ci inne kafeterki radzą-usamodzielnij się odpocznij od matki, przemyśl czego w życiu chcesz a jak wrócisz to postarajcie się wypracować kompromis miedzy Twoim, Jej życiem a Waszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:13 Nie dajmy się zwariować, bo za toksyczną uważa się raz np. matkę, która opóźnia moment wyprowadzki dziecka z domu, a drugim razem za toksyczną uważa się matkę, która namawia dorosłe dziecko do wyprowadzenia się z domu. Nie zgadzam się z tobą, w naszym kraju panuje przekonanie, że prawie każdy rodzic jest toksyczny i bardzo łatwo dołączyć do tego grona. Nikt nie zatrzyma 21 letniej osoby, może żyć własnym życiem. Życzę powodzenia autorce i oby się już nie zamartwiała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spójrz optymistycznie na sprawę. Schudniesz. Dzięki temu za granicą poznasz bogatego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uwazam to za toksyczne,jesli rodzic szantazuje dziecko,bo chce opoznic jego wyprowadzke.to jeden z najbardziej chorych ukladow na poziomie rodzic-dziecko.zamiast sie cieszyc,ze nie wyroslo dziecko na niezdare,bo podcinaja skrzydla,dlawia,niszcza pczucie wartosci.nawet czesto(zwlaszcza matki)strasza dzieci zawalem,lub kaza przybiec na kazde zawolanie.przykladem jest moj byly,po wyprowadzce,ktora jego matka utrudniala bardzoooo,dzwonila co drugi dzien,zeby´´ostatni raz´´zobaczyc swojego synka,bo ona ma chyba zawal.to bylo 15 lat temu,jego matka zyje i ma sie dobrze,on jest kaleka emocjonalnym.zyje sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sądzę, że to Twoje życie i jesteś już dorosłą osobą a nie dzieckiem wiec masz prawo do wyjazdu. Twój wybór nie jest ani nie rozsądny ani głupi. Szczerze to jestem matką ale twojej nie rozumiem. Ja bym się cieszyła że wyrosła mi taka samodzielna córka. Przykład z kanapkami, które nie pozwala Ci robić pokazuje że jest nadopikuńcza. To rozmową ewentualnie mogłaby cię wstrzymać od wyjazdu ale szantaż jest dziecinny i niedojrzały z jej strony. Powinnaś mieć w niej wsparcie ale nie takie które kieruje co, kiedy i gdzie masz robić. Można a nawet trzeba doradzać ale decyzje podejmuj Ty sama. Nikt nie przeżyje za ciebie Twojego życia. To tylko wyjazd na wakacje na litość boską. Nie daj sie zaszantażować bo następnym razem znowu się do niego ucieknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, przecież tekst o kanapkach jest podszywką!!! A nie???? Autorko, napisz, jak jest z kanapkami, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz trudny start opuszczenie przez ojca i wychowanie w układzie matka-córka (podczas gdy ojciec nie umarł - to byłoby prostsze - tylko żyje ale olał rodzinę) jest obciążone z automatu taką liczbą obustronnych zaburzeń, że od razu należy nastawiać się na długoletnią terapię naprawdę, pomóż sobie to nie Twoja wina, że ojciec odszedł czy został wyrzucony że matka nie umie w tej sytuacji dojrzale żyć i budować z Tobą zdrowych relacji to nie Twoja wina, że decyzje i postawa Twoich rodziców są dla Ciebie obciążeniem i krzywdą to wszystko nie Twoja wina, Ty to dostałaś a nikt nie pytał czy chcesz ale możesz się z tego uwalniać, zmieniać to, uzdrawiać Twoje życie niezależnie od tego co robi Twoja mama, bo ona może do końca życia pozostać w swoim grajdołku - jej decyzja, jest dorosła ale Ty też jesteś dorosła a przed Tobą całe życie, przed Tobą wybory życiowe, sztuka budowania własnej zdrowej relacji z mężczyzną, zapewne w przyszłości macierzyństwo które oznacza budowanie nowych relacji - tym razem z własnymi dziećmi to wszystko jest warte uzdrowienia, przygotowania zapisz się na terapię, szczerze Ci radzę ja mam obecnie prawie 40 lat, za sobą doświadczenie b. trudnego małżeństwa a przed sobą budowanie relacji z własnymi kilkuletnimi dziećmi jestem na terapii i dopiero ZACZYNA do mnie docierać jak gigantyczny wpływ na moje decyzje, postawy, wybory i zachowania mają schematy, które wypracowałam przez lata w relacjach z mamą moja mama nie jest tak toksyczna jak Twoja rok mi zajęło przyznanie, że mimo to jednak JEST TOKSYCZNA w jakimś zakresie i ma to na mnie ogromny wpływ pracuję nad tym, aby zmienić moje schematy, moje reakcje i uzdrawiać siebie bo mamy nie zmienię natomiast siebie mogę pozdrawiam Cię i nie olewaj tego relacja matka-córka jest trudna już z zasady, a w niepełnej rodzinie jest to spotęgowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valter
Uciekaj od tej suki i przede wszystkim zyj jak chcesz. Ojciec uciekł od wariatki i trudno się mu dziwić - nie przekreślaj jego. On miał rację. Nie ulegaj. Bądź spokojna i z uśmiechem na ustach reaguj na jej histerie. Udowadniaj że nie rusza cie co mówi ta idiotka. Niech sobie gada, że to wszystko twoja wina i że jaka ty nie jesteś zła. Po prostu baw się tym. A potem wyjedź. Twój ojciec długo z nią wytrzymał, nie będę ci mówił co powinnaś a co nie, ale chyba należy mu się za to podziw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i byłam wychowana bezstresowo ale to miało swoją cenę ponieważ zawsze matka wyznaczyła mi miejsce gdzie mam być bez względu na wszystko . Prawie nigdy się jej nie sprzeciwiałam. Chcę iść na studia i to jest dobra okazja do zarobienia. Ten wyjazd. A wiem że z jej pensji nie była by w stanie mi dokładać. Zasugerował że weźmie pożyczkę. Ale już i tak mamy pewne zobowiązania wobec banków. Co do tych kanapek...nasza standardowa rozmowa: mamo zrobię sobie bułki do szkoły. M: nie ja Ci zrobię.. J: To tylko bułki jestem w stanie sama to zrobić. M: idź do pokoju i mnie nie wkurzaj... J: mama nie jestem już dzieckiem. M: Przestań, idź do pokoju i koniec. No i wtedy odpuszczam bo nie chce podnosić głosu. Ktoś napisał że jestem niedojrzala bo opisuje swój problem na forum. Chciałam tylko zasięgnąć rady kogoś z zewnątrz... Tylko tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, myślałem, że z tymi kanapkami, to żart. Jak to możliwe, że nawet bułki mama ci robi, a ty nie umiesz się nawet w takim głupstwie przeciwstawić. Nie zastanawiaj się, jedź do pracy - swoją drogą co ty umiesz robić , ucz się życia, samodzielności. Nie puszczaj się w akademiki, bo możesz zbyt zachłysnąć się wolnością, może na początek praca na wakacjach wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umiałam się jej postawić bo się jej boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×