Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

TOKSYCZNI RODZICE NISZCZĄ MI ZYCIE

Polecane posty

Gość gość

Ridzice niszczą mi życie. Jestem facetem juz praktycznie dorosłym a oni traktują mnie jak dziecko. Nie pozwalają dosłownie niczego. Ja jestem osobą spokojną, ale żeby mnie nie puścić na koncert? Bez przesady. Zebym nie mógł jechać na wakacje bez przesady... oczywiście rozmowa z nimi to kłótnia . Ja im powiedziałem ze to moje zycie,ale oni ze " dopóki jestes na naszym utrzymaniu bedziesz robił to co my ci powiemy". Ja wiem że jestem jedynym facetem w rodzinie . ale to nie znaczy ze będe wiecznie zył pod ich panowaniem,.. kiedyś byłem niesmiały robiłem wszytsko co rodzice mi kazali.. ale doszłem do wniosku ze takim sposobem zniszczą mi zycie po prostu dlatego zaczałem się stawiać .. bo żeby nei móc jechać samemu na wakacje? Jak trzeba być niewiem... okruntym w stpsunku do dziecka zeby tak mówić i to mnei wkurza ze jestm juz dorosły o pewnych sprawach mogę mieć włąsne zdanie. Traktują mnie jak szmata. Nie zrobisz tego albo ta,tego zniszczymy ci zycie. Ostanio nawet kanapek sam sobie nie mogłem zrobić a jak matka chciała mi zrobić i sie przeciestawiłem to pwoiedziała ze ja nie szanuje.Jezu... mogła mi robić kanapki w wieku 16 lat ale nei w wkeu 21 lat. Co to w ogóle ma znaczyć? Ostanio chiałem jechać na cały dzień zeby nie slyszec ich codziennych kłótni.. powiedzieli nie ma mowy... zapomnij. No to ja im powiedziałe " jak tak dalej będzie to ja w tym domu długo nie posiedze" oczywiscie uraziłem ich dumę bo jakżeby inaczej ... ostanio smusiałem być w domu bo musiałem robić "wazne " rzeczy to jest sprzątać oczywiście...i robiłem to chcoiaz miałem wazne spotkanie.. ale oni maja to gdzieś... Oczywiście nie mówię ze nic nie robie i siedzę na czterech literach.. nie.. robie to co rodzice mi powiedzą... spełniam ich chore ambicje.. a oni co odpłacaja mi się takim czymś.. mam tego dosyć.... Jak ktoś nie jest w temacie to darujcie sobie głupie komentarze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj pracy, wynajmij jakiś pokoik i zacznij żyć swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracy? Moge co najzwyzej roznosićulotki za 5 zł ... a to i tak mało na mieszkanie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś ma toksycznych rodziców to wie jaki to jest okropny problem... trzymają cie najpierw pod kloszem.. i wszystko za ciebie robią a potem jest juz tylko gorzej.... dosłwonie.. na nic ci nie pozwalają... tak jakby czas im się zatrzymał w miejscu gdzieś w wieku niewiem...12 lat chyba... nie pojmują że dziecko jest dorosłe i ma prawo do własnego myślenia.. ja niewiem .. co powiem co skrytykuje bo mi się nie podoba.. od razu dostaje kazanie.. bo jestem niedojrzały bo taki bo taki.... naprawde to jest męczące.. a jak patrze jak żyją inni ludzie w moim wieku ogarnia mnie złość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość112
W wieku 21 lat i nie mieć własnego prywatnego życia? horror...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowypingwin
masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwykle nie ma sensu odpowiadać tak marudzącym mało dorosłym osobnikom, ale spróbuję parę słów napisać, a czy ty zrozumiesz w czym sedno, to nie wiem.... Dorosłość i samodzielność........o to się nie walczy, to się dzieje, gdy będziesz psychicznie dojrzały , to będziesz o tym wiedzieć , i rodzice także będą wiedzieć (widocznie jeszcze nie jesteś dojrzały bo ciskasz się i walczysz,bo obwiniasz o toksyczność rodziców zamiast po prostu być odpowiedzialnym dorosłym niezależnym facetem.na którego dojrzałości można polegać, na którym rodzice mogą polegać.) Rozbawiające......robienie kanapek przez matkę narusza twoją niezależność, zamiast docenić że ona to jest w stanie dla ciebie zrobić, i przyjąć z uśmiechem i wdzięcznością , a potem odwdzięczyć się tym samym, jak to wśród dorosłych ludzi wypada robić. Nie narzekaj na brak swoich pieniędzy skoro nie potrafisz rączek utrudzić aby zarobić 5 zł, a zaczyna się od drobnych kwot, praca nie hańbi a zarabianie małych pieniędzy jest obiecujące, lepiej mało niż zero, a nauczenie się trudu, skutkuje pracowitością a co za tym idzie niezależnością finansową, za małym pieniądzem idzie większy pieniądz i o to chodzi. Możesz oczywiście wyprowadzić się z wygodnego domu rodziców i zacząć od nory i gryźć ściany, twoja wola, tylko jaki to ma sens, skoro można stać się dojrzałym odpowiedzialnym dorosłym facetem , do którego rodzice mogą mieć zaufanie że poradzi sobie z życiem i jego pokusami bez zrobienia sobie trwałej krzywdy. Widocznie rodzice mają powody aby bać się o twoje decyzje, skoro boją się nawet o twoje wyjścia, pewnie już im pokazałeś swoją niefrasobliwość....czy tak ci trudno być rzetelnym w tym co robisz i o co proszą rodzice? Nadopiekuńczość rodziców mija wraz z rosnącą dojrzałością syna, okaż się takim rzetelnym odpowiedzialnym człowiekiem, potrafiącym rozmawiać z rodzicami i opowiadaj im o tym jak spędzasz czas, nie kłam i bądź szczery, bo tak jest w dorosłości. O niezależność nie walczy się z rodzicami, niezależność przychodzi wraz z dorosłością i odpowiedzialnością....czegoś nie potrafisz jeszcze. Przeanalizuj siebie zamiast się bawić w buntowanie przeciwko rodzinie..w rodzinie się JEST a nie walczy się z nią. Jeśli masz już 21 lat , a nie potrafisz niezależnie prosperować w ramach własnej rodziny, bawisz się w buntowanie się przeciw rodzicom, obwiniasz ich, i rwiesz się bo tego czego oni obawiają się dla ciebie........to trochę refleksji chłopie nad sobą.bo nie tylko ty masz problem z rodzicami, ale oni z tobą też mają problem, poważny, czego nie chcesz widzieć. Nie jesteś w pełni dorosły mimo wieku, bo masz takie narzekanie jak tu opisałeś, niektórzy w wieku 21 lat bywają bardzo dojrzali, a niektórzy nie wiedzą na czym polega dojrzałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest jak sie pisze komentarze a nie zna sprawy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka_Jedna_
Dzien Dobry. Znam ten temat..Nie pamiętam,zebym kiedyś miala wakacje bo praktycznie od 16roku źycia pracuję.Zawsze bylam skryta i nieśmiała. Matka od malego wmawiała mi p*****ly a ja w to wierzyłam. Ile łez wylałam to nie policzę..Nie chce tego opisywać bo nie chce wracac. Jest juz na kafde podobny temat Toksyczna mama zatruwa zycie.. Dobra teraz do czego zmierzam ...Autorze. Piszesz,ze za 5zl najwyzej ulotki mozesz roznosic? Siedzisz na dópie,starzy płacą Ci internet a ty ryczysz jak baba..Jest praca w budowlance,jako listonosz,kucharz..itd. Nie wiem jakie masz wyksztalcenie...Znajdz kobietę-we dwoje razniej. Pozatym wyczuwam klamstwo..Robiles i robisz numery i stad rodzice Cie pilnuja..Mnie jak bylo zle to sie wyprowadzilam..Nie lamentuj.Masz jaja dzialaj..Kazdy jest kowalem swojego losu...:) Na dzien dzisiejszy jestem inna.Troche psychoterapia i mąź pomogli..Bo dawno bym zwariowala. Mam córkę.Nigdy jej nie uderzyłam,nie krzycze,napewno nie powiem jej ze jest do niczego.Jak od malego matka mi wmawiala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O nie, mój drogi. Sprawę zna się z tego co opisujesz, a jest to typowa sprawa, jakich wiele, i wszystkie są podobne. A ty zamiast zastanowić się nad sednem komentarza, wolisz odrzucić i dalej bawić się w swoje jedyne i niepowtarzalne racje. Niektórym wystarczy inny punkt widzenia i komentarz krytyczny, a inni muszą sami zamieszkać w norze, gryźć ściany i dobrze dostać po duupie od życia, aby wydorośleć. Nie miałeś czasu aby przemyśleć ten mój komentarz, bo w ciągu kilku minut zanegowałeś całkowicie i sarkastycznie potraktowałeś.daleko ci co do dorosłego potraktowania swojego problemu. Narzekaj sobie dalej jak tak lubisz, ja nie zamierzam prostować kolejnego dzieciaka, zresztą tobie chodzi o zrzucenie jarzma rodziców, choć nie rozumiesz sensu tego jarzma, a nie o dorośnięcie do prawdziwej dorosłości i niezależności. To nie rodzice dają niezależność i dorosłość, to jest coś co się staje , a gdy się stanie to będziesz TO wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice tez popełniają błedy czy traymanie dziecka na sile w domu kiedy chce wyjsc z kolegami jest dobre? pozbawanie przyjaciół w tak wczesnym wieku (6-12 lat) jest dobre? Ja bym uwazał inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Taka_Jedna: Jedyna osoba która miała/ ma toksycznych rodziców iwie na czym sprawa polega..... i dalej:(juz nie do Taka_Jedna) a komentarze w stylu nie wiesz nic o dorosłosci .. są nie na miejscu.. jakbyś miał/miała toksycznyuch rodziców to bys wiedział/widziała jaki to problem nie zna się sprawy to mozna wiele słów powiedziec \....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prace alurta chce mieć... nei siedze na d***e wiem ze rodzice pewne rzeczy robią za mnie dlatego chce to zmienić. :-) kazdy .. niewiem wyczuwa u mnie lenistwo lbo kłamstwo jakie kłamstwo jestem osoba wrażliwą .. nie umiałbym kłamać... a takj po za tym ide do pracy i co łyso wam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie są toksyczni rodzice durniu, toksyczni by byli jakby chlali dzień w dzień wódę, nic ich nie obchodziło, lali cię po mordzie a ty nie miałbyś co zjeść a w oknach dykty, chcesz być samodzielny to znajdź sobie po pierwsze prace a po drugie mieszkanie, logicznym jest, że jak ktoś cię utrzymuje to może ci stawiać warunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ci tak źle to zacznij pracować na siebie, zacznij od ulotek zbieraj kasę i uciekaj gdzie pieprz rośnie. Od takiego pieprzenia tutaj nic sie nie zmieni w twoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby było nam już kompletnie łyso idź do pracy przy remontowaniu jezdni i na złość mamie pracuj tam przez pół roku . a później zacznij mówić o dorosłości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka_Jedna_
Mnie do dziś boli serce.Bo po tylu latach wracają wspomnienia. Na sie smieje o od srodka mnie rozwala..Ale mM rodzinkę fajnego męza i to dodaje mi sił. Zawszw byłam grzeczna i posluszna.W szkole same piatki a mimo to matka zawszw miala malo.."Dlaczego nie 6-tki"..Nigdy mnie nie przytułiła,zawsze reagowała krzykiem i wyzwiskami. Wyobraźcie sobie-ze potrafiła rzucil w nerwach wielkim talerzem lub walkiem do ciasta....Autorze-nie narzekaj!!! Ludzie!!!! CIESZCIE SIE TYM CO MACIE.SZANUJCIE SIE I KOCHAJCIE.JAK MACIE DZIECI NIE RANCIE ICH BO TO ZOSTAJE DO KONCA ŹYCIA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zdziwie was mój ojciec pije...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
usamodzielnij się i po kłopocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie narzekam mówię jak jest też miałem kiepskie dzieciństwo matakl krzyczała jak szło żle w szkole pantoflem potrafiła rzucić.. no nie miałem łatwo ledwie co skończyłem liceum... trudmop mi teraz w zyciu... się z tego pozberać.. ale małymi krokczkami to robie.. i nie mówcie ze udaje bunt... mam to juz za sobą... mysle innymi kategorami ju..zeby miec prace.. wiem mozei robią to zmiłosci do mnie... ale tak czy siak nie mam zamiaru siedzieć z nimi całe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam dobrze swoich rodziców i wiem jacy oni potrafią być w stosunku do mnie... jest to dyktowane tylko i wyłacznie robieniem mi na złość... "z miłosći" ... to dlaczego powiedzcie mi ciągle na wszytsko narzekają? dosłownie.. a to pogoda nie taka a to jedzenie nie takie a to rodzina zła ... i powiem wam jedno... potrafiłem usłyszec najgorsze słowa o mnei .. więdz nie dziwcie się ze teraz mam trudniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i siedze na d***e.. ale wiecie czemu? Bo tak mnie moi "troskiliwi" tak rodzice nauczyli .. wszytsko podaj wszytsko zrób za mnie a potem są tego efekty... i dziwię się samemu sobie ze dopiero teraz zaczynam to rozumieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde staram się nie narzekam .. ale inaczej nie umiem... moze nie mam zbytnio siły aby zacząc żyć... a może po prostu jestem do niczego.. jak mówią to rodzice :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy pewnie wyczujecie w tym wszytskim bełkot .. ale moje zycie jest takim bełkotem... sam w sumei nie wiem od czego zaczac... nie byłem nigdy na zadnej imprezie alkochol pije jak rodzice mi dadzą.. w szkole uczyłem się na 4-kach i tak maiłęm problemy... byłem osobą bardzo zamknieta w sobie... ogólnie to się ciągło do aż do liceum.. dopiero po skończeniu liceum zauwazyłem jak wiele straciłem w zyciu..nie czuję urazy do rodziców bo w końcu rodziców się nie wybiera i jak kaazdy człowiek mają prawo do błedów... nie chce ich oceniać.. chce tylko żebym kiedyś mógł normalnie żyć. bez strachu bez lęku o to co powiedzą rodzice... czy ktokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 31 lat, od 9 lat cały czas pracuję, mam dobrą pracę, utrzymuję się sama od początku, mam prawo jazdy i własne auto, wydaje się, że jestem niezależna. Mieszkam z mamą i też mam podobne problemy. Dom jest duży, więc bez sensu jest sie wyprowadzać, mam całe piętro do swojej dyspozycji, dzielimy z mamą rachunki na pół, ale mimo to, nadal czuję się jak dziecko. Pamiętam jak kiedyś przez kilka miesięcy pracowałam za granicą. Było ciężko, ale po powrocie do domu poczułam ogromny smutek, że znów wracam do domu i do roli dziecka.. Niestety tak wyszło, że nie mogłam tam dłużej zostać, potem próbowałam znów szukać jakiejś zagranicznej pracy, ale udało mi się dostać dobrą pracę na miejscu i tak zostałam. Chyba problem tkwi we mnie, nie wiem. Nie chcę tez ciągle zwalać winy na kogoś, ale czuję całe życie ogromną presję matki, ciągle się wtrąca, decyduje za mnie, mimo, że to moje sprawy i moje pieniądze. Ale jednocześnie został mi wpojony brak wiary we własne siły i pewności siebie, poczucie, że sobie nie poradzę, że boję się wyprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autora powyższego komentarza: ja też jestem nauczony bezradnosci w zyciu .. nigdy jakoś rodzice mnie nie wspierali.. po prostu nie umie to głupi i tyle... zawsze z wszystkim musiałem radzić sobie sam... teraz aktualnie szukam pracy... aby się od rodziców odciąć.. zawsze mnie krytykowali i robią to nadal.. potrafili na imieninach powiedzielć źle o mnie a chwalić innych.. musiałem iść do szkoły do której nie chiałem ( z przymusu nie z własnej woli)... teraz mam cięzko ale wiem ze stac mnei na dużo i sie nie poddaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz mi mówią : " jak ty sobie w zyciu z czymkolwiek poradzisz" ... takie zniechęcienie mnie... ostanio krytykuja moje wybory... nie mogę tego tamtego... kiedyś zarobiłem sobie parę peiniędzy to mi wzieli... i powiedzieli ze "nasz dom nasze pieneiądze" ... nie mam już sił.. a mimo to pragne zmiany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ojca który udaje fanatyka religijnego... wszytskiemu się przeciwstawia... a sam pije po kryjomu zeby matka nie widziała .. i te kłótnie .... mam dośc dlatego szukam pracy ... to wszytsko jest trudne... ale dam rade .. wierze w siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka_Jedna_
Nie poddajcie sie:) Mnie sie udało,choć ciężko było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosze Cię tylko nie przesadzaj... przeciez możesz się wyprowadzić zaczać żyć na swój rachunek albo ustalić jakieś zasady. Ja mam gorzej bo mam 17 lat i koncze liceum , dopiero za rok na studia się wyprowadze , a teraz mieszkam w domu gdzie od dzieciństwa znęcają sie nademną psychicznie , jestem już wrakiem człowieka , mam nadzieje ze uda mi sie wytrzymać ten rok i uwolnić z tego piekła , bo czasami jestem już bliska załamaniu , ale samobójstwo to najgorsza rzecz , i całkowicie bezsensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×