urlop czy rozstanie

witam wszystkich. w naszym związku nie jest łatwo, jest róznica wieku, charakterów, poglądów i temperamentów. Czesto sie kłócimy, ale bardzo sie kochamy i pracujemy nad kompromisami nawet w "skrajnych skrajnościach". od jakiegoś czasu coraz bardziej wszystko sie psuje, moja połowa już nie chce ustępstw a mało tego próbuje odejść od naszych ustaleń i kompromisów, moze nie całkiem ale pozwala sobie na to i złości sie jak to wytykam. bardzo cierpię, ale nie możemy w żaden sposób sie dogadać, przy czym mi o wiele bardziej zależy a Jej mniej niz wczesniej. w zwiazku z tym tracę motywację i myślę o rozstaniu lub przerwie w związku by odpocząć od siebie, docenić gdy zabraknie i zatęsknić. czy to jest dobry pomysł? pomóżcie, podpowiedzcie. nie mamy dzieci i mieszkamy osobno.

urlopy w związku to dziecinada

usiądź z nią tumanie i porozmawiaj, ale tak od serca. jakie są wasze wzajemne potrzeby, czego od siebie oczekujecie i czy uda się to ciągnąć dalej skoro kłócicie się jak popaprani. w miłości nie ma walki, ona lubi łagodne rozwiązania i wzajemne zrozumienie. z szacunkiem zatem w tej sprawie!

ameryki tu nie odkryliście, zawsze jest rozmowa i kompromisy ale ile można prosić i tlumaczyc, ona zaraz krzyczy i widzę, że jej mniej zalezy. bo kiedyś potrafiła ustąpić a teraz nie odpuści i jeszcze sie denerwuje że coś mi przeszkadza zamiast zrozumieć. ja nie mam siły co kilka dni sie kłócić