Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wczasowiczka

Wakacje bez dzieci

Polecane posty

Gość wczasowiczka

Hej, powiedzcie mi, proszę, kto ma rację - ja czy mój mąż. Sprzeczamy się od jakiegoś czasu o wakacje, tzn. ja bym chciała, żebyśmy podzielili dwa tygodnie urlopu i 1 spędzili rodzinnie, a drugi tylko we dwoje (naszego przedszkolaka zawieźlibyśmy mojej mamie, która mieszka od nas 300 km i sama zaproponowała, żebyśmy jej go podrzucili). Moj mąż mówi, że nie rozumie mojego podejścia, że jak wczasy, to cała rodzina itp itd. A ja po prostu chciałabym chociaż przez jeden tydzień w roku pobyć z nim sam na sam, tak jak kiedyś, żebyśmy mogli sobie odpoczywać tak, jak mamy ochotę, kochać się w południe i pić wino do śniadania (żeby przypomnieć sobie, jak to jest być młodym). Też uważacie, że jestem dziwną albo wyrodną matką, bo chcę się "pozbyć" dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile dziecko ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczasowiczka
5 lat. Jestem z nim na co dzień, bardzo go kocham, ale chciałabym troszkę odpocząć, polenić się, naładować akumulatory. A z takim małym rozrabiaką to ciągły galop ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nasz ma 4 lata, ale ja wróciłam do pracy jak miał 2,5 roku, on poszedł do przedszkola, więc absolutnie nie czuję potrzeby odpoczywania we dwoje - w sumie długo byliśmy sami, bo o dziecku pomyśleliśmy dopiero po 9 latach :) i póki co nie mamy potrzeby go nigdzie podrzucać, ale rozumiem, że ty czujesz inaczej i masz do tego prawo. tylko uszanuj prawo męża - on codziennie widzi dziecko pewnie ze 2-3 godziny i chciałby się nim nacieszyć w trakcie urlopu. Może wecie dziecko na te 2 tygodnie, ale w jakiś weekend podrzuć go mamie i pobądźcie wtedy tylko we dwoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczasowiczka
My też bliśmy razem długo, zanim pojawiło się dziecko, ale mieliśmy dla siebie mało czasu i ja ciągle za mężem tęskniłam i mi go brakowało :) stan ten nie minął, pomimo wielu lat. Porozmawiam z nim jeszcze i może ustalimy jakiś kompromis. Może nie cały tydzień, a chociaż 4 dni. Chociaż mama będzie zawiedziona...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 lat to spoko, ja bym pojechała sama jak by była ku temu okazja, ale wczesniej raczej nie. no i to tylko tydzień. no i pod warunkeim że mały był już nie raz u babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczasowiczka
Jeździmy do moich rodziców ta często, jak to możliwe, mały kocha babcię, uwielbia z nią zostawać, u niej jest dużo grzeczniejszy niż u mnie (tak samo u drugiej babci) :P Problem jest taki, że mój mąż nie ma takiej potrzeby, uważa, że sami możemy pobyć w nocy, w wczasy to wczasy, każdemu się należą, dziecku też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro potrzebujesz OK ja wolę spędzać urlop z dziećmi własnie wrócilismy z dwutygodniowych wakacji i było super. Dzieci 6i 4 lata w niczym mi nie przeszkadzały. ja nie wypoczęłabym bez dzieci, martwiła sie, co tam u nich itd ale moje podejscie wynika może ztego ze nie mam komu podrzucić dziecka, tzn nie mam nikogo komu w tej kwestii ufałabym w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś wyrodna tylko normalna. Jedź i odpoczywaj- co innego gdyby dziecko nie miało z takiego wyjazdu do babci frajdy- ale wiadomo, że będzie mu dobrze u Twojej mamy i stęskniona za wnukiem z pewnością zapewni mu atrakcje. Oprócz tego, że jesteś mamą- to jesteś też żoną i kobietą, pamiętaj. Mam wrażenie, ze większość tu o tym zapomina i bardzo lubi wyolbrzymiać wszystkie tego typu sprawy. Bo ja mam największą frajdę klepiąc z dzieciakami babki na plaży to już wszystkie muszą mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest tylko tydzień- nawet jakbyś miała całe dnie i noce imprezować to jedź i baw się, należy Ci się. A Twój małżonek, sorry, chyba zdziadział zawczasu. Bierz go pod pachę i pokaż na czym zabawa polega ;) Zaraz tu napiszą, ze dzieciak dożywotniej traumy się nabawi... buhahhaaa Biedaczki, co wy zrobicie jak dziecko wam na kolonie kiedyś wyjedzie, chyba pomysły na życie wam się skończą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczasowiczka
Co ciekawe, mój mąż jest ode mnie młodszy, więc nie wiem, co on tak szybko wyrósł z imprezowania ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczasowiczka
Chciałam się tylko upewnić, co sądzą o tym inne kobiety, matki. Ale skoro tak, to będę z mężem pertraktować, żebyśmy wszyscy byli zadowoleni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twojego męża nie przekonamy :D W każdym razie każdy z Was ma inną wizję wakacji i tu akurat nie ma czegoś takiego "kto ma rację " ;) Może jeszcze uda się Tobie przekonać męża ;) , biorąc pod uwagę że babcia sama zaproponowała że wnuka zabierze do siebie. Gdybym ja z mężem miała taką możliwość to byśmy się nawet nie zastanawiali tylko byli w połowie pakowania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz to nie chodzi nawet o imprezowanie, a o zwykłe rzeczy jak spanie do południa, wyjście późnym wieczorem- nie wiem na spacer, potańczyć, nie posiadanie na wszelkich wyjściach na wycieczkę, na plaży czy gdziekolwiek oczu dookoła głowy, jedzenie byle czego czy wypicie butelki wina do kolacji. Inna jest "logistyka" całego wyjazdu. Przez 7 dni można chyba sobie pozwolić na brak zorganizowania i całkowitą dowolność spędzania czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kobieto, mnie to zawsze dziwi to upewnianie się na kafeterii, naprawdę :) Ale ok. sama mam 5latka i spokojnie u babci czasem zostanie. Co prawda tylko na weekend, bo ja akurat z tych, co nie "podrzucają" na dłuzej. No ale gdyby np. moja mama sama z siebie zaproponowala, ze zajmie się młodym przez tydzień to, kurcze, mocno bym sie zastanowiła :) Tak więc kuś meza, kuś :) Myslę, ze zlamiesz chłopa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczasowiczka
Hihi ;) obiecam mu jakieś fajerwerki, może się skusi ;) mężczyznę to w sumie łatwo przekonać do swoich racji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra właśnie wróciła z zagranicznego wyjazdu z dzieckiem- i faktycznie była to dla nich radocha, ale- jak jesteś z maluchem nie ma mowy o spontanicznych wyjazdach: nocleg musi być zaplanowany, atrakcje- wiadomo, tylko te, które nadają się dla 4-latka, o spływach kajakowych, paralotniach, zbyt długim zwiedzaniu, wycieczkach wysoko w góry mogli zapomnieć, dłuższe wojaże w aucie też były dla małego męczące- jest bardzo energiczny. Do tego organizacja posiłków, skąd tu wytrzasnąć rosołek z lanymi kluseczkami, który mały uwielbia? Przecież obiad w dobrej restauracji mogą zjeść, ale już zagraniczne rarytasy dla malucha z wrażliwym żołądkiem to ryzyko. Oczywiście koniec dnia o 21:00, kiedy młody zasypiał, ewentualnie ciche zajęcia w pokoju hotelowym, żeby go nie obudzić. Pobudka 6 rano- tak jest przyzwyczajony maluch. wszelkie wyjście- obowiązkowo na plecach kram z zabawkami, soczki, ciuszki na zmianę itp. Oczywiście wspólne chwile- bezcenne, ale siostra wróciła średnio wypoczęta, teraz jadą w góry na kilka dni- sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż uważa tj twój i przez ostatnie 12 lat nie byliśmy sami w nocy. Oczywiście nie mam na myśli sypialni, bo mamy pokoi więcej, ale wspólny wyjazd, weekend, wczasy... w dzień czasami wyskoczymy gdzieś razem bez dzieci, bo już starsze młodszego pilnuje na krótką metę, ale na dłużej też nie. Mój mąż uważa, że nasze dzieci i mamy się zajmować my a jak są wakacje to przede wszystkim dla dzieci i najchętniej mnie zawiózłby z dziećmi albo wyprawił samą a sam w tym czasie pracowałby albo coś remontował. Ostatecznie godzi się na wspólny wyjazd - ze względu na dzieci. Samotne wakacje to dla niego nie do przyjęcia. Ja w sumie nie nalegam, nie wiem czy to dobry pomysł, ale kiedyś zafundowałam weekend w ekskluzywnym hotelu mężowi na urodziny, z atrakcjami dla dwojga co skończyło się dokupieniem dostawki i pojechaliśmy we 4 ;-) To był warunek męża. Dalej nie proponuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie to jest to, co ktoś wyżej pisał- facet widzi w Tobie mamę i tyle. Ale jesteś też żoną i kobietą, a 7 dni z kochająca babcią raczej nie będzie skutkowało nerwica u malucha. I akurat się nie zgadzam- urlop i wakacje są też dla rodziców. Kiedy dzieci podrastają i zaczynają się koleżanki, koledzy, kolonie, obozy tacy rodzice zostają sami i co? Okazuje się, ze nie potrafią ze sobą spędzać czasu- biorą się za zaległe remonty, czy wyjeżdżają osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z moim mezem tez bysmy sie nie zastanawiali i skorzystali z okazji. Moja corka ma pol roku wiec jest jeszcze za mala. Ale planujemy z nia pojechac w przyszlym roku nad morze zeby troche tego jodu powdychala, zaproponowalam swojej mamie zeby pojechala z nami bo niedawno zmarl tato i zostala sama, a ona z koleji zaproponowala zebysmy pojechali sami a po dwoch tyg ona by przyjechala i zostala z mala kolejne dwa tyg. Kuszaca propozycja ale nie wiem czy to dobry pomysl bo mam wrazenie ze 1,5 roczne dziecko moze byc troche za male na zostawanie bez rodzicow. Ale za wczesnie zeby sie martwic. Co do Ciebie autorko zycze Ci aby Ci sie udalo meza namowic i zeby z checia z Toba chcial pobyc sam na sam bo jezeli mial by jechac na sile to pewnie nie bawili byscie sie dobrze.P owodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do goscia
oj, zastanowiłabym się na twoim miejscu nad waszymi relacjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczasowiczka
My się z mężem bardzo kochamy, jesteśmy zgodnym małżeństwem, tylko różnimy się w takich drobnych sprawach, jak takie. Wychodzi na to, że ja stosuję na swoim dziecku jakiś zimny chów, czy coś, bo na wakacje chciałabym chociaż na trochę sama (mąż: ale przecież będzie mu smutno), na wesele nie chcę syna zabierać ("przecież dzieci potrafią się tak ładnie bawić"). On jest takim kochanym czlowiekiem i najchętniej nie wychodziłby z naszym synem z piaskownicy, ale ja porzebuję czasem zaszaleć bez rozglądania się dookoła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj maz jest wspanialym ojcem, daj mu do zrozumienia ze ostatnio tylko ojcem i coraz trudniej ci dostrzec w nim meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, to są drobne sprawy- ale z czasem mogą zrodzić niedrobne problemy. Musicie to jakoś dogadać- to też nie chodzi o to, żebyś ciągle ustępowała i miała poczucie, że czegoś Ci brakuje i coś Cię omija. Tym bardziej, że oboje macie w zasadzie rację- tylko trzeba trochę wypośrodkować Wasze oczekiwania ;) Jeśli Wasz wyjazd dojdzie do skutku- przypomnij mężowi, że czas spędzony we dwoje też może być super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslę, że twoje podejście jest dobre, sama bym tak zrobiła :) A z dzieckiem też można zaplanować fajny urlop, np. wyjazd do prku rozrywki, Disneyland czy Legoland: http://www.parkmania.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×