Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość azyl15

Zatłukę tego wyjca!!!!

Polecane posty

Gość azyl15

Miałam 31 lat gdy urodziłam pierwsze i ostatnie dziecko. Mija dziewiąty miesiąc skowytu tego cholernego gnoja, mam go dość nie dziwię się ludziom, którzy mordują niemowlęta, nie popieram tego to jest straszne bestialstwo ale kurde rozumiem ich. Od urodzenia nic tylko skowyczy jak jakiś pies albo wilkołak. Wszystko źle, wiecznie je/bany ryj skrzywiony już patrzeć na niego nie mogę, nie lubię go kur/wa ani trochę. Jestem skatowana psychicznie, nie bawi się sam nawet przez trzy minuty cały czas trzeba przy nim być, a najlepiej nosić, choć od początku pilnowaliśmy i uczyliśmy aby zostawał sam czy to na macie, czy w łóżeczku, czy też później na podłodze i w krzesełku do karmienia. Nic to nie dało. W domu niczego nie jestem w stanie zrobić bajzel na kółkach! Dopiero kiedy to ścierwo zaśnie ok 20.00 sprzątam, czyszczę, piorę, robię obiad na jutro. Prasowanie sobie podarowałam już dawno, bo chyba wcale bym nie spała, a tak sypiam po cztery godziny na dobę i wstaję z deprechą i łzami w oczach, bo wiem, że to kolejny dzień walki, szarpaniny i użerania się z tym bydlakiem. Mąż pomaga mi gdy może ale dużo pracuje i jeszcze po pracy remontuje nasz dom nie, mogę go zamęczać tym padalcem. Jest tak samo załamany jak ja. Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z takim dzieciorem. Ani w rodzinie ani wśród znajomych taki potwór się nie trafił wszyscy nam to zgodnie przyznali. Walczyłam, trzymałam się, miałam wiele serca i cierpliwości, bo kolki, bo to noworodek no wiadomo zachwycona byłam macierzyństwem ale minął jeden miesiąc, trzeci, piąty...... a tu dalej to samo. Krzyż mnie boli i plecy mam sztywne od tego podnoszenia i szarpania się z nim, skowytu i jęku już kur/wa nie da się słuchać ile do chu/ja można? :( byliśmy u wszystkich możliwych lekarzy i nic. Jest zdrowy tylko taki jego urok. W końcu teściowa dobiła mnie kiedy szukałam następnego lekarza, nie wytrzymała i powiedziała, że mój mąż był dokładnie taki sam, a ona ma na koncie dwie próby samobójcze i pobyt w psychiatryku. Ja to rozumiem i to jest możliwe uwierzcie mi! Zmieniło się gdy mąż skończył dwa lata. Możecie mówić, że przesadzam ale naprawdę nie wiecie na czym polega ten terror. Jakbym się nie starała tak on wrzeszczy. Każdy ma jakieś granice wytrzymałości. Siedze i rycze jak to do was piszę. Mam detektor oddechu w łóżeczku i raz syn miał w nocy bezdech co uruchomiło alarm.... szczerze? Nie ruszyłam się z miejsca udawałam, że śpie i miałam nadzieję, że mąż się nie obudzi a za minutę będzie po wszystkim, byłam już tak zdesperowana obojętna i przemęczona. Wstyd mi. Na szczęście mąż się obudził a ja do teraz mam wyrzuty sumienia i nie mogę sobie tego darować jak tak mogłam... ale mogłam. Teraz po prostu płaczę sobie prawie cały czas gdy po nocach sprzątam i ogarniam dom. Nie dlatego że się użalam tylko ze złości z wściekłości, z bezsilności. Nie wiem ile tak pociągnę. Tesciowa chciałaby mi pomóc ale pracuje zawodowo także w weekendy czasami. Dobre i tyle, że mi to powiedziała,dzwoni do mnie codziennie lub mnie odwiedza w czasie tych akcji jak ma wolne. Wiem, że mnie tu pojedziecie za te epitety i podejście ale przynajmniej mi ulżyło jak się wygadałam. Kto tak nie miał ten nie zrozumie, a ja wiem, ze moje dziecko nie zazna takiej prawdziwej matczynej miłości raczej suche wykonywanie obowiązków dam mu jeść, wykąpię, zadbam jak najlepiej o niego. Będzie czysty, ładnie ubrany dostanie piękny pokoik ale tylko tyle, zero emocji i uczuć. Nie umiem już go kochać i nawet nie chcę to jest najgorsze. Nie mogę na niego patrzec mam takie obrzydzenie, zohydził mi siebie. Między nami zawsze będzie szyba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz sie powieś a dziecko zostaw w spokoju. takie jak ty powinno sie skrobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie mozesz do żłobka go oddać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja cię rozumiem autorko bo przeszłam to samo masz racje kto nie przezył ten nie zrozumie nie widze powodu by cię obrażac napisałaś co czujesz ja też pękłam i nawet raz uciekłam z domu na trzy dni miałam taka córkę jak ty syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem cię mam to samo tzn nie panuje nad nerwami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze kilkanascie lat czega Cie uslugiwanie dziecku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azyl15
Co da żłobek przecież po pracy bedzie to samo? i dopiero będę w tył z obowiązkami ale może masz racje powinnam spróbować niech tam się użerają. Przemyślę to. Co wy macie z tym prowo? to nie prowo tylko tak mam w myślach jeszcze gorzej na niego wyklinam i wyzywam bo nie wytrzymuję tego znęcania się ileż ku/rwa można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci mają temperamenty po rodzicach. Więc pewnie po tobie ma taki zje/bany charakterek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli to napisałaś szczerze, to idź do lekarza bo masz depresję i to niekoniecznie poporodową tylko po prostu depresję. A wszystkie babki tylko pitu, pitu, wspaniale być mamusią, rzygam tęczą. Współczuję Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azyl15
12.56 ja mu mogę usługiwać nie o to chodzi tylko nie mogę słuchać wycia i nosić go ciągle bo jest coraz cięższy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starajka1
A ja się często zastanawiam czym zawinili sobie rodzice autorów tego typu tematów, że mają takie dzieci... Przeczytałam od początku do końca, jakże nieskończona jest wyobraźnia ludzka- choć w tym przypadku raczej zwierzęca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokacja, ale zglaszam sprawe na policje. Sam tytul sugeruje ze matka chce zabic niemowle. Nieudzielenie pomocy i narazenie zdrowia/ zycia rowniez jest karalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:58 Dzieci mają temperamenty po rodzicach. Więc pewnie po tobie ma taki zje/bany charakterek. x widac, że nie przeczytałaś całosci więc przeczytaj idiotko albo się nie wypowiadaj. Napisała wyraźnie że teściowa miała to samo z jej mężem jak był malutki ale wyrórł sam z tego a ona chciała sobie w pewnym momencie odebrać życie bo była tak wykończona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda dziecka, bo wszystkie twoje złe emocje na nie przechodzą... więc trudno aby było spokojne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musk ze zgłoś na policję :D przeciez gdyby to chciała zrobić to by się nie wypowiadała na forum ot musiała się dziewucha wypłakać autorko ja też nie miałam różowo z dziećmi i też nie raz zaciskałam zęby i w myślach klęłam było minęło trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieważne "idiotko". Po kimś w każdym razie musiało to odziedziczyć. Jej syn też z tego wyrośnie w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci sa rozne, a ty pomimo wieku jestes skrajnie niedojrzała i slaba,dziecko celowo tego nie robi,przeciez ono nawet swiadomosci jeszcze nie ma. pociesz sie tym ze za rok bedzie spokoj, to stan przejsciowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa zgloszona. Chciala sie wygadac? Czytalas tytul? A jak przy nastepnej akcji go zabije? Nawet sie o tym nie dowiesz tylko moze przeczytasz wzmianke w gazecie. Zreszta kup slownik- musk :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeraziła mnie ten wpis.....może go oddaj ,leprze to niz kiedyś miała byś zostać jedną z tych matek w wiadomośćiach które zabiły swoje dziecko...poproś o pomoc psychiatre..weż jakieś leki na uspokojenie....zmień dziecku lekarza...dziecko na świat się nie prosiło.....nosiołaś je pod sercem...myśle że masz depresjie po porodową ....wsólczuje dziecku.... wpius tu jest pierwszym krokiem...zanim zrobisz coś głupiego oddaj go może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Mam detektor oddechu w łóżeczku i raz syn miał w nocy bezdech co uruchomiło alarm.... szczerze? Nie ruszyłam się z miejsca udawałam, że śpie i miałam nadzieję, że mąż się nie obudzi a za minutę będzie po wszystkim, byłam już tak zdesperowana obojętna i przemęczona" xxx ktoś komu śmierć jego dziecka byłaby obojętna nie może być dobrym rodzicem, lepiej oddaj to dziecko psychopatko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azyl15
z tymi emocjami przechodzącymi to nie do końca tak przez pierwsze 5 miesięcy dawałam radę i byłam spokojna. Zaczęło to we mnie narastać dopiero ok szóstego miesiąca. Ciągłe niewyspanie, zmęczenie fizyczne jak to przy maluchu i psychiczne tym jego krzykiem, a teraz mam permanentnego doła nie mogę patrzeć na niego. No i to by było na tyle bo po półgodzinnej drzemce obudził się i zgadnijcie co? WYJE!!! nażarty, przewinięty, napojony 30 min temu przed spaniem i już awantura. Lecę do niego szkoda, że nie mogę na razie popisać będę potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź opiekunkę i idź do pracy- nawet jakbyś miała wyjść na zero, dobrze ci to zrobi. Owszem, zatyka człowieka jak czyta takie określenia, ale- szczerze? Jestem w stanie zrozumieć. Po kilkuminutowym płaczu mojego dziecka robi mi się gorąco. I można sobie pisać- wyluzuj bo czuje twoje nerwy. Jak wyluzować jak jest non stop wrzask, płacz i krzyk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurde, grubo. Z przerażeniem sie to czyta. Może poproś meża, zeby wziął tydzień urlopu i został z małym? A Ty, nie wiem, przeprowadź się do mamy i sie zresetuj? Bo to, co piszesz jest przerażające, naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Policja hahaha ....kobietka dosadnie określiła swoje emocje ! zapewniam cie że co druga matka ma momentami takie myśli !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcxsrhjjkjht
Czy ktoś zgłoś to na policję?ja mieszkam w anglii i nie mam minut na polskę ale mogę zadzwonić później jak narazie dzieci.mi śpią. A ty kretynka oddaj dziecko jak nie chcesz zgnic za kratami. Biedne dziecko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja wspolczuje matce, wiem przez co przechodzi..te co na nia naskakujz życzę im też takiego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup sobie zatyczki do uszu a dziecko miej na oku i jak widzisz że płacze to je bierz na ręce ale przynajmniej nie będziesz słyszała krzyku, a jak już to minimalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×